sex z wlochem

Temat przeniesiony do archwium.
91-108 z 108
| następna
Sette nie wytrwałam do końca tego artykułu...zniesmaczona zostałam po kilku wpisać...matko nie mam pojęcia jak zareagować...pierwsze wpisy mnie zasmuciły, jak niewiele trzeba...potem to już wymiękłam zupełnie....

chyba zgodzę się z faktem iż w Stanach słowo "Włoch" namiera zupełnie innego znaczenia jakby....(cholera nie napisze tego bo mnie zaraz zjadą za generalizowanie)

...
czytam dalej ale nie wiem czy wytrwam...mam odruch wymiotny!
o ku..a! ;-)
ooo Orsa dobrze to ujełąś;)
jak sami widzicie ..sa ludzie i...ludziska !:D
Co was tak zbulwersowało? ;)
Sette di Nove, ty chyba jestes zboczona:))
Ja to sobie Ciebie wyobrazam jak z wypiekami na twarzy grzebiesz w forum i wyszukujesz STARE tematy o seksie!
Nosisz tipsy?
Moze powinnas:))
ahahaahaha Magdalen@ :) jestes zajebista! jestem tu nowa, ale juz mi sie tu podoba :) wszystko jest takie piekne i kolorowe... za dlugo mieszkam w Danii, udziela mi sie :)
A czy w Itali sa misie koala na drzewach.One tak ladnie lapkami obejmuja ze az chce sie je kochac.Jakie macie z nimi doswiadczenia?
No i czy te misie koala z plaskimi noskami sa prawdziwymi ogierami od rana do wieczora.
Ja to juz w zadne bajeczki o misiach ogierach nie wierze.
O misiach "mogacych" godzinami kraza legendy. Legendy te sa czesto przekazywane ustnie, a miejscem tych pogawendek jest budka z piwem.
Nic tylko wziasc kastet i nauczyc te misie rozumu:))
Ale umie jeszcze nad tym zapanowac i obsesyjne mysli o kastecie zamieniam w slowa:
" Prosze nie pie...c od rzeczy"
Bo ja pracuje nad mym charakterem i nie dziwie sie juz ze mezczysni na mnie zwracaja uwage, jestem poprostu bardzo RZECZOWA:))))
Moze powinnam do Danii jechac, gdzie tak kolorowo:))
Dajcie tym Wlocha zyc:)
Ogolnie mezczyzna jest zly bo ma brudne mysli...
Ciagle zezi i kopuluje.
Zapladnia nas i nie przynosi calej pesji.
Ciagle klamie ze nam cos kupi a cala pesje przepuszcza.
Ciagle mysli jak zajsc nas od tylu, az strach sie schylic.
Szkoda gadac, mowie wam.....:)))
no co ty???wcale nie,on chce byc podziwiany,chwalony,chce slyszec komplementy..chce tez porozrabiac na boku i by mu to potem szybciutko wybaczono..tak jak czynila to mamusia w jego dziecinstwie gdy ofiarowywala mu milosc bezwarunkowa..on chce w kazdej z nas widziec swa matke..a matke ma sie jedna,matka jest zawsze ta idealna kobieta..chcecie chlopa utrzymac ..to mu matkujcie..chwalcie, przytakujcie ..wpatrujcie sie w niego jak w tecze..a ja chcecie byc rozkapryszonymi ksiezniczkami to se czekajcie na ksiecia z bajki co przyjedzie na bialym rumaku..przyjedzie, nie przyjedzie, przyjedzie ,nie przyjedzie ...skubcie kwiatki moze sobie wywrozycie czy przyjedzie ..czyli bierzesz faceta takim jakim jest albo szukasz dalej..diabli wiedza czego ...Chlop sie nie zmieni nigdy..czym mu skorupka za mlodu nasiaknela tym mocniej na starosc traci
Jak sobie dziewczyna dupka pierwszego lepszego bierze to tak ma jak piszesz!!
I czesto sie tak dzieje:((
Dzieje sie tak z milionow roznych powodow.
Czlowiek rozwija sie cale zycie i czasami uda mu sie dowiedziec czego SAM chce i oczekuje od drugiego czlowieka.
Czasami wyczuwam zal jakis w twych wypowiedziach.
Moze zal typu " jaka ja glupia bylam ". Moze czas pomyslec " juz taka glupia nie bede". W tedy szklanka jest nalana do polowy a nie pol pusta:))
Niby czasem dobrze piszesz, ale z jakims obciazeniem:))
po "głębszej"analizie dochodzę do nastepujących wniosków:

1) jaka to ja głuuuuuuuupia byłam....
2) jaka to ja jeszcze głupia będę....

I JAKA GŁUPIA JESTEM...bo zachciało mi się żyć z i głośno krzyczeć czego chce:)

może na starośc tej mądrości mi przybędzie:) choć jak tak myślę to...oby nie:)
"...kto z miłości nie umarł nie potrafi żyć..."
ma babcia mawia tak:czlowiek cale zycie sie uczy ,uczy i umiera glupi..Cos w tym jest..zaufasz komus a ktos cie w rogi walnie ,zaufasz komus i znowu ktos cie oszuka ,zaufasz komus i znowu zostajesz wydymana..no to po jaka cholere tak stale ufac ludziom?...czyli to jest to glupia, glupia, glupia i glupią sie skona ,ehhhh..
najlepsze jest Sette później;)

wkońcu wypowiadasz te magiczne słowa "NIGDY WIĘCEJ" i powoli układasz sobie swój świat gdzie nie ma miejsca na naiwność i "głupotę" ...zsaczynasz być panią sytuacji aż tu nagle zjawia się taki ktoś...nie pyta, nie prosi o pozwolenie tylko bezczelnie zadamawia się w Twoim życiu...a gdy zauważasz iż Twoja walka z zaistniałą sytaucją nie zmierza do nieczego zaczynasz godzić się na taki stan...co gorsza zaczynasz odczuwać szczęscie, radośc etc. i tu znów powracasz do początku tłumacząć sobie, że "kto nie ryzykuje ten nie wygrywa", że kiedyś przecież musi być dobrze...a na koniec kwitujesz "dla takich chwil warto żyć" i choćby konsekwencje tych momentów znów miały Cię przerosnąc już dobrowolnie wkraczasz na ścieżkę zaufania do tych którzy całkiem niedawno nie byli go warci...


a nóż widelec tym razem będzie inaczej...

czy będzie???

...
...i tu mam już swoją teorie ale pozwole naiwnym przeżyć życie po swojemu;)...niech sami ocenią czy warto:)
Temat przeniesiony do archwium.
91-108 z 108
| następna

« 

Życie, praca, nauka

 »

Życie, praca, nauka