Musze się przed kims wygadac, a Wy forumowicze zawsze wysluchujecie historii, nawet takich zalosnych jak ta... Często bywam w Italii, lubie Wlochow. Niechecia natomiast palam do Arabow – przerazaja mnie, boje się ich, nie rozumiem. To brzydkie uczucia wiem, ale zawsze były silniejsze ode mnie. Jeszcze miesiac temu, gdyby ktos powiedzial mi ze będę teraz myslec cieplo o jednym z nich, wysmialabym...
Trzy tygodnie temu bylam z grupa polska, ok. 20 osob w Mediolanie. Ostatniego dnia pobytu weszlismy do malej restauracji. Przywital nas kelner, poczatkowo bylam przekonana ze to Wloch. Na mnie spadl obowiazek zamawiania dla grupy, wiec zwracal się glownie do mnie. Po kilku zdaniach zrozumialam, ze nie jest Wlochem. Popatrzylam na jego kolegow – ci nie pozostawiali zadnych watpliwosci. Arabowie prowadzacy trattorie z wloskim jedzeniem (nie znam narodowosci, nie pytalam). Był bardzo sympatyczny, jak moja grupa wyszla, zrobilam sobie z nim zdjecie. Spytalam o imie. Jego szef dal mi w prezencie butelke wloskiego wina, mowiac zebysmy tam wrocili.
Wrocilam do Gdanska. Często o nim myslalam. Dodam ze nie jestem już nastolatka, mam 30 lat i zauroczenia nie zdarzaja mi się często. Wiem ze to glupie, nie znam go, roznice kulturowe itd.... Mimo to wyslalam mu Walentynke z naszym zdjeciem na adres restauracji. Dolaczylam kartke z Gdanskiem i moja ulubiona wloska plyte. Napisalam, ze chcialabym go poznac, podalam mojego maila i telefon. Zdawalam sobie sprawe, ze może być zajety, zonaty lub mieć dziewczyne. Ale liczylam jednak na jakikolwiek sygnal. Na chocby krotkiego sms, nawet takiego – dziekuje za kartke, ale jestem zajety...punto Tymczasem cisza... i to jest przykre. Pewnie mylnie odebralam te sympatie w jego oczach, pomylilam zawodowa uprzejmosc z zainteresowaniem dla mojej osoby. Gdyby chcial, pewnie poprosilby o mój numer telefonu sam (italiano zrobilby tak na pewno J Nie znam kompletnie jego kultury, może już fakt ze ja, kobieta wyslalam te kartke zdyskwalifikowal mnie w jego oczach.. Nie chce się ludzic myslac, ze przesylki nie otrzymal. Po prostu to olal. Za miesiac znowu wyjazd do Milano, będę omijac ich restauracje szerokim lukiem, ale czegos zal...