Slub na Sycyli udzielony Polakom przez ksiedza pol

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 102
;)
Schlebiasz miało być:)
nie cierpię facetów inteligentnych!!!!;):)
tak to był komplement który ze złości właśnie odwołuje ;P
ale ten organizator to jakos nie mial ochoty na udzielenie odpowiedzi
Komplement przyjmuję z niekłamaną przyjemnością a jego odwołanie ze zrozumieniem.;)
Teraz absolutnie nie jest w stanie.
Jak tylko inf dostarczy mu skany tego wątku, posiedzi przez sobotę i może się ustosunkuje.
a szkoda...bo mało kiedy trafia się chętny:)
normalnie nienormalnie...musisz to robić?
Racja, nie gonię za pospolitymi rozrywkami.;)
Co konkretnie?
mówisz...wyższe wymagania względem "zabawy/rozrywki"?
co mialo znaczyc moze sie ustosunkuje,o jakich stosunkach myslisz?
Inteligentny jesteś domyśl się...:)
Tak, zazwyczaj tak, chociaż z drugiej strony, ciągłe kontrolowanie, czy zabawa/rozrywka jest na odpowiednim poziomie, zabija sens samej zabawy.
Nie należy przesadzać jednym słowem.
Sreberko...dobre..niech się chłopak broni teraz;)
Ja się domyślam, ale chodzi o to, żebyś sama mi to powiedziała.;)
ja jak się "bawię" to zazwyczaj w to co sprawia mi przyjemność, rzadko kiedy patrzę czy wypada (pomijając skrajne przypadki)...
...wkońcu "zabawa" ma być przyjemna...nie umiałabym np. ...no właśnie nie umiałabym "udawać zabawy" w całej reszcie odnalazłabym się

chyba;)
Dzięki za "chłopaka".;)
No cóż, pisząc o ustosunkowaniu się przez organizatora, miałem na myśli wyrażenie przez niego opinii, ale, ale, ale.......jak sobie facet siądzie nad tym materiałem, jak sobie poczyta, to ja nie gwarantuję poprawności mojego wywodu, kto wie, co mu do głowy strzeli.
Zgadza się, tylko że wszyscy jesteśmy różni, w związku z tym, tak samo różne i różnorodne jest to, co nas bawi, co nam sprawia przyjemność.
...właśnie o to chodzi (dobrze rozegrałeś tę odp:) )że jak ja to powiem to tak jakbym się przyznała ....


zawsze tak jest, to jest dobra zagrywka ze strony mężczyzn...ten tekst wówczas gdy nie mają pojęcia czego dotyczy rozmowa pozwala im wyjśc na prostą i choć częściowo odnaleść sens, pomijajać fakt gdy kobieta jednak wyspiewa wszystko;)

więc profilaktycznie jeśli:)
a) dobrze wiez co mam na myśli - nie powiem tego na głos bo to tak jakbym się już poddała:)
b) jeśli jednak nie wiesz...to ja Ci tego nie ułatwie;)
no tak..ale każdy z Nas ma zasady i w sumie według nich kierujemy naszym życiem...dopóki nasza zabawa nie krzywdzi innych...

...rozumiem, że to co bawi mnie dla Ciebie wcale nie musi oznaczać przyjemności i w sumie to jest jak najbardziej poprawnę ;)

tak się zastanawiam ...w czym bym się nie odnalazła...hmm
"a"
Mówię to tak po cichutku, nie zmuszając Cię do odsłaniania się, to znaczy do poddawania się, chciałem powiedzieć.;)
>>rozumiem, że to co bawi mnie dla Ciebie wcale nie musi oznaczać przyjemności
no i się doigrałam...wymyśliłam:(
beee
no i się doigrałam...wymyśliłam:(
beee
No, nie płacz mi tu, nie traktuj tego na zasadzie współzawodnictwa.;)
hmm...

dopóki piłka na boisku...ciągle są szanse więc nie ciesz się z sukcesu;)

zakladając, że to nie mecz polskiej reprezentacji:)
Wiem dobrze, sukces zmiennym jest.;)
ten zwrot nie był płaczem...no chyba nad moją wyobraźnia:)

ależ ja nie zamierzam współzawodniczyć...trzeźwo oceniłam sytuacje;)
a tak pozatem nie lubię grać o "nic"
choć w sumie nie...sama gra mnie bardziej bawi;)..no chyba że o minę przegranego przeciwika:) bezcenne:)
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 102