Sama sobie winna

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 99
ewentualnie w Polsce moge te zaofiarowc pokoj/czy nocleg na czas podrozy,wypoczynku w podrozy, na jakis czas do pomieszkania i znalezienia pracy i swego lokum.zadzwonie do ciebie.Szukaj otwartych drzwi,nie patrz na te na zamknieta ,nie szarp sie z tym zaryglowanymi.Nie ma sensu byc 'siłaczka'nikt tego nie doceni!
We Wloszech musisz znalezc i prace, i mieszkanie. Do tego opieka nad dzieckiem. Sama praca nie wystarczy. Wszytsko musi byc zgrane. W takiej sytuacji najlpeiej chyba zaczac od znalezienie miejsc w osrodku, ktory pomaga kobietom / matkom w Twojej sytuacji /. Potem mozesz zaczac szukac pracy.
Jesli konczy Ci sie paszport, to swietny pretekst do wyjazdu. Mozesz wywiezc dziecko za granice? Nie znamy ddkladnie Twojej sytuacji i niektore rady moga nie mie sensu.
mysle, ze gdybys naprawde chcialam stamtad zwiac to juz by cie nie bylo. Niech to bedzie ku przestrodze pannom, ktore tak sie uzalezniaja od wlasnego chlopa, ze pozniej sobie nie moga poradzic same.


gdzie ty jestes na tej sardyni ???
I tu masz racje. Kobiety juz takie sa, ze jak podejme decyzje, to nic nie jest w stanie zawrocic ich z obranej drogi.
Dziecko moge wywiezdz.to nie problem.wczesniej radzilam sobie teraz jest wieksze.ale chyba rzeczywiscie nie przemyslalam sobie.musze miec nie tylko prace ale mieszkanie i cos na poczatek.za bardzo uczepilam sie jednej ideii ktora nie funkcjonuje.to jest tez pomoc jaka okazujecie bo jestem w srodku i nie widze pewnych rzeczy albo nie chce.
Forowicze jest ktos z Genova na forum? potrzebna wasza pomoc ,naprawde w niewielkim zakresie.Pomozmy rodaczce z dzieckiem.
Witam
Dostalam na meila link do tej strony od jakiejs dobrej duszyczki kotra chce pomoc tej biednej dziewczynie.Bardzo bym chciala pomoc ale niestety od raku juz tam nie mieszkam i malo tego nie mieszkam z bardzo podobnego powodu.Czytajac teraz znowu stanal mi przed oczami ten koszmar.Ja wlasnie czekalam do wakcji ze przyjade do Polski i zostane i udalo mi sie .Trzymam kciuki za Ciebie
Jeśli paszport traci ważność a nie masz nowego dowodu osobistego,to dla mnie sprawa jest przesądzona,musisz wracać do domu,aby uregulować kwestie dokumentów.
Piszesz,że jesteś po rozwodzie,z tym draniem-od 3 lat.Jeśli są problemy z zaspokojeniem potrzeb dziecka,a chodzi ono do szkoły,to musi mieć więcej niż 3 lata.Rozumiem więc,że on nie jest biologicznym ojcem,a w tym układzie ten łajdak ma g... do powiedzenia w sprawie dziecka i możesz je wywieźć nie pytając o zgodę.
Na Twoim miejscu przygotowałabym się do wyjazdu(bagaże bilety),nawet psa bym mu nie zostawiła.Jeśli nie mogłabym zwierzaka zabrać ze sobą,to albo oddałabym go w dobre ręce,albo-do schroniska.
Jeśli on robiłby mi awantury że wyjeżdżam,to zadzwoniłabym na nr 112 przedstawiła sytuację,poprosiła o interwencję i wyjechałabym w asyście carabinierów.Dorata,nikt nie może Ci zabronić powrotu do kraju.Minęły już czasy,kiedy cudzoziemców straszyło się policją,deportem,Polska jest krajem unijnym.Dziś,jeśli nie zapłacą,wyrzucą z pracy na ulicę w nocy,to my możemy szukać pomocy na policji a wtedy nie my,tylko Włosi dostają w tyłek.
Dorata,wracaj do kraju i bierz życie w Twoje własne ręce.Powodzenia
nagadala nagadala....

wez pod uwage, ze jesli ona mieszka w jakiejs malej miescinie, to taki policjant to moze byc brat, syn ,przyjeciel wroga :)
Owszem,nagadałam się i nie wstydzę się Twojej gajowy szybciutko krytyki.
Jeżeli dziewczyna od 3 lat tam siedzi,to ona doskonale wie gdzie kto pracuje.
Prawda jest taka,że nasze rodaczki jeszcze bardzo się wszystkiego boją i o wielu rzeczach po prostu nie wiedzą,a Włosi im tego nie powiedzą.
a moze Ty go tym razem postrasz, spakuj sie i w dniu wyjazdu poinformuj na spokojnie jak cywilizowany czlowiek, ze wychodzisz i raczej juz nie wrocisz, po czym tak dla bezpieczenstwa, opowiedz mu jakas bajeczke, ze juz powiadomilas ambasade w Rzymie o swoich klopotach, ze facet robi ci trudnosci z wyjazdem i jesli teraz nie da ci spokojnie odejsc to jest tylko kwestia jednego telefonu do ambasady (wczesniej poszukaj go w necie zeby byc profesjonalnie przygotowana;) i bedzie w tarapatach on !!! (wiem, ze moze to bzdury co pisze, ale nie sadze zeby facet znal procedury i sie w tym wszystkim polapal czy ambasada moze tu cos zdzialac czy nie, to juz nie jest takie istotne grunt to go zaskoczyc i uzmyslowic, ze nie ma prawa cie ubezwlasnowolnic !!! bo bedzie mial co najwyzej powazne problemy, tym bardziej, ze to nie jest twoj maz wiec nie ma nawet o czym mowic ;) grunt to postraszyc go i jeszcze dodac, ze powiadomilas tez carabinierow w jakiej jestes obecnie sytuacji (jesli zna karabbinierow w Twojej miescinie to powolaj sie na innych-proste) i jesli on bedzie stawial opory i robil problemy to masz ich natychmiast powiadomic, jesli facet nie nabierze sie na to na wszelki wypadek trzymaj w dloni telefon gotowy do wybrania np. 112 tudziez do carabinierow wlasnie. Zrob tak zeby to on byl zaskoczony nie czekaj az on w szale i przyplywie furii zamknie w piwnicy!! Nie dotrze do tego kretyna, ze nie ma zadnych podstaw, zeby Cie zatrzymac na sile na Boga!!!
Gratulacje mulino :)) z tym ambasadorem to świetny pomysł.Sprawdziłam w necie,konsulat w Milano nie wchodzi w rachubę-Sardynia nie jest w jego obszarze zainteresowań.Pozostaje ambasada polska w Rzymie tel.[tel]

Dorata,z komórki możesz mieć problem z wejściem na stronkę naszej ambasady.Na nr ,który podałaś prześlę ci smsa z adresem ambasady w Rzymie,a także adres e-mail do konsula.Trzymam kciuki
Konsulat w Rzymie. Ambasada ma inny zakres dzialalnosci. Po drugie, na wiele bym nie liczyla.
Dziecko wie ze jak cos ma wybic 112.i wyjsc z mieszkania.ale mowie to ostatecznosc.dzis rozmawialam w komunie.maja dac znac ale lepiej jak sama jestem.daja prace doplacaja do rachunkow itp.psa mu napewno nie zostawie.to prezent a on juz sprawdzil za ile chodza.z paszportem nie ma zartow bo w pl moge miec problemy.dziecko jest tylko moje.do ambasady dzwonila kolezanka ale w swojej sprawie.nic nie zalatwila.ja wiem ze na nowy paszport czeka sie do pol roku.tu znaja sie prawie wszyscy.nawet tych 3tajniakow.mysle po cichu powynosic rzeczy ktore wezme.spakuje wazne.zostawie ciuchy(zwlaszcza tych co mi nie szkoda)itp.to bedzie wygladac jakbym wyszla.
do kiedy twoj paszport jest wazny?
ja jednak bym sie pokusila o telefon do ambasady. moze cos poradza. kto pyta nie bladzi.
pamietaj o zabraniu swiadectw szkolnych corki.
Ambasada zajamuje sie dyplomacja, a nie sprawami zyciowymi polskich obywateli. Konsulam moze pomoc / a nie zawsze tak jest / w naglych przypadkach: np. kradziez paszportu i pieniedzy.
wystarczy, ze wyrobisz nowy dowod osobisty na ktory poczekasz z miesiac,paszport juz tak bardzo nie bedzie ci potrzebny w Europie,chyba ,że do Stanow chcesz wyjechac.Nawalnica w biurach paszportowych jest zawsze przed sezonem urlopowo wypoczynkowym.Lekkim opóżnieniem w posiadaniu nowego dowodu osobistego nie masz sie co martwic ,oprocz ciebie jeszcze ok poltora miliona Polakow go nie wyrobiło,a za dwa lata będziemy skladać podania o biometryczny dowod osob.Nie groza ci zadne sankcje.Te przepisy sa martwe,nie obawiaj sie niepotrzebnie i nie stresuj i tak masz dosc problemow na glowie.Bądż silna,glowa do góry.
Ja wysylalam kiedys dokumenty do nowego paszportu z Wloch: oplata wniosla w Polsce rodzina i przeslala mi dowod wplaty lacznie z kwestionariuszem. Wszystko wypelnilam i wyslalam do urzedu. Wjechalam do Polski na kilka dni przed uplywem waznosci paszportu i odebralam nowy. Z dowodem chyba nie da sie tak zrobic.
Nr telefonu,który podałam w jednym z poprzednich wpisów jest do Wydziału Konsularnego w Rzymie.Zgodnie z ustawą o paszportach z 2006r, można wrócić do kraju mając nieważny paszport,ale pod warunkiem,że się wraca samolotem.Powrót autokarem nie wchodzi w rachubę ze względu na tranzyt(Austria,Czechy).
Dorata odbierz w miarę możliwości 2 smsy,które Ci wysłałam już po Twojej odpowiedzi.
Dorota, jeśli chesz moge tam po Ciebie przyjechać i pomóc zwyczajnie wyjśc z tego dziadostwa.

Jesli chcesz daj znac.
ja tez ci moge pomoc jak chcesz,wystarczy ze dasz znac [email]
a tak na marginesie,chyba pomylilas mr GG?
Przepraszam ze sie nie odzywalam ale chora jestem.to numer na telefon.GG nie mam.prawde mowiac mam blade pojecie co to jest.ja jeszcze wtym miesiacu chce byc w Polsce.naprawde jakby fikumiku 22 byl w poblizu to nie pogardzilabym.dzis chce mu sprawe przedstawic jasno-chce jechac do Polski.jesli nie jutro spytam jego rodziny jak sobie wyobrazaja bycie w obcym panstwie bez dokumentow.bo ryzykowac dla kogokolwiek nie mam zamiaru.najwyzej pojade tak jak stoje.bedzie awantura.albo bedzie udawal ze nie slyszy.
Dorata żyjesz bo podobno Cię wykorzystałem?
CzescDorota!Ja bylam w podobnej sytuacji na Sycylii i wrocilam do Polski razem z dzieckiem.Ty masz dwa wyjscia i przy kazdym z nich musisz uciec z Sardynii, 1:osiedlic sie we wloszech gdzie indziej niz sardenia a sa jednostki ktore pomagaja kobieta e twej sytuacji 2:wrocic do Polski bez wzgledu na konsekwencje.Uwazam ze dziecko matce nie odbiore jesli jest normalna kobieta.
Dziewczyno uciekaj stamtad poki mozesz!! Ten facet nie ma nic do powiedzenia w sprawie dziecka, bo nie jest ani jego biologicznym ojcem, ani prawnym opiekunem. Jezeli nie masz czym dojechac na lotnisko sprobuj autobusem do innego miasta, tam zadzwon na 112 i powiedz, ze maz cie malteruje psychicznie i fizycznie i ze chcesz od niego uciec i zeby cie zawiezli na Lotnisko albo na prom. Oni musza ci pomoc, nie maja wyjsca. Jesli nie to dzwonisz do Polskiej ambasady w Rzymie. Tam, zgodnie z prawem Polskim i Międzynarodowym, muszą ci udzielić pomocy, tym bardziej, ze sytuacja podlega pod sankcje karną. Mozna to podciągnać pod parę art. na ktore w razie koniecznosci mozesz sie powołac:

Kodeks Karny (Polski)

Art. 191. § 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Art. 207. § 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Art. 216. § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Konwencja o ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolnościach (Prawo Międzynarodowe, ratyfikowane przez włochów: Rzym, 1950 r.)

Art. 8 ust.1
Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.

Zgodnie z prawem ambasada Polska w Rzymie MUSI ci udzielić pomocy. Wiec jak coś to dzwon tam i uciekaj jak najszybciej...

Narazie to tyle ze strony prawnej, jeszcze poprzęglądam akty prawne prawa międzynarodowego i jak coś znajde stosownego ( a na pewno znajde) to wkleje... Moze ci sie to przyda, moze nie, ale w razie koniecznosci powinnas miec na co się powołać... Pozdrawiam...
No tak, ale trzeba miec dowody: obdukcje, zgloszenia na policji itp. itd. Nie wiem czy tak jest w tym przypadku.
Nie koniecznie... Nie zdobędziesz przeciez dowodu na maltretowanie fizyczne, albo na to, ze ktos zamyka Cię w domu... W takich wypadkach opiera sie jedynie na zeznaniach swiadków (w tym momencie mowimy tu o dziecku (oczywiscie w zaleznosci ile ma lat), ewentualnych znajomych poszkodowanej i rodziny sprawcy/ew oskarzanego a takze na tym co powie on sam. Do tego trzeba dodac opinie psychologów itp. Natomiast nie wiem, czy to wszystko jest konieczne z jednego prostego względu: przeciez my nie mówimy tu o wytaczaniu procesu sadowego (bo i o co? ewentualnie w celu ukarania konkubenta, ale w tym wypadku wygranie sprawy bylo by bardzo ciezkie, tym bardziej z tego względu, że kobieta znajduje sie obecnie pod jurysdykcja Włoską...

Zaraz na wszelki wypadek poszukam czegos we włoskim kodeksie karnym i w aktach prawnych prawa familinego ale nie sadze, zeby to bylo konieczne ... ;-)

Pozdrawiam :)
aa scusa, tam mialo byc oczywiscie maltretowanie psychiczne ;-) Ale gapa ze mnie :)
A tak konkretniej jakbys mogl?
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 99

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa