Internetowe znajomości...

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 81
no twoja wloszka jaks nie zyciowa..albo jest sie ta trzecia albo nie ..mysle ze te trzecie powinny umiec sie w zyciu ustawic..a tu prosze wloszka miala aspiracje do slubu?..i po co?/nazwisko mialaby dalej swoje i dalej kopulowla by z tym samym chlopem..to gdzie sens?..i wloch okoniem stanal..nie kochal jeje byl znia tylko dla wygodnictwa i seksu.. Nasze dziwczyny sa fajniejsze wtym przypadku..spsodbalo mi sie ich podejscie http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Jestem-ta-trzecia-Jestem-kochanka,wid,11530587,wiadomosc.html?ticaid=18d76&_ticrsn=3
Jak to po co? Np. zeby urzadzic faceta po separacji :) Powaznie podobno byla po uszy zakochana, a facet byl mistrzem w zawracaniu Wisly kijem. Tak wymyslal, zmienial plany, obwozil ja po calym swiecie z wyjatkiem regionu, gdzie mieszka zona z dziecmi, ze dziewczyna straila rozum. Samej bylo mi w to trudno uwierzyc. Dodam tylko, ze nie ja jedna tak skolowal. Podobno nadal dziala.
..:D wiedzialam hehehehe wiedzialam..wloszki wychodza za maz by sie po prostu POTEM urzadzic...heheheh to moze i ja sie namysle...wyjde za maz i bede w kraju siedziec..heheheh URZADZONA..heheh chyba dobra mysl bo w tej chwili slonko pojawilo sie na cholernie zachmurzonym wiglgotnym powislanskim niebie,pewnie dobry Bozia daje mi sygnal i przyzwolenie ..heheheeheee
zeby przez 13 lat niczego sie nie domyslic, trzeba poprostu nie chciec.
domyslec
Mnie tez trudno w to uwierzyc, ale facet podobno jest artysta w tej dziedzinie. Zreszta milosc potrafi zaslepic. To, co naprawde mnie zdziwilo to fakt, ze wszystkie te podboje sa finansowane z majatku zony, a ta tez podobno sie nie domysla. A da niej to jest malzenstwo na odleglosc. :)
a moze ta zona wiedziala tylko udawala ze nie wie przynajmniej nie byla sama w swieta
jakas straszna bajka, ta historia; kto mowi, ze z majatku zony? on zapewne. I po tych wszystkich kitach, ktos mu jeszcze wierzy w to, co mowi? przekolorowane.
Facet mial pelno pomyslow, ciagle mial wystartowac z jakas dzialanoscia, ale nic nigdy nie zrobil. Miec mez an swieta? Co kto lubi...
patrycjo temat internetowych znajomosci czasem sie przemyka na forum:http://www.wloski.ang.pl/On_tu_przyjechal_bez_mojej_wiedzy_Co_robic_POMOCY_32063.html
raija, jesli mozesz to napisz do mnie [email]
Diddlina miałaś rację, dla chcącego nic trudnego :) Przeglądałam dziś moje ''stare wątki'' i trafiłam na ten, w którym zamartwiałam sie nad sensem tkwienia w znajomości na odległość i po kilku miesiącach stwierdzam- ma sens:) nie jeste lekko- życie na walizkach, od podróży do podróży, ''kradzione weekendy'', czasami chwile zwątpienia...ale już we wrześniu zaczynamy wspólne, ''normalne'' życie :)
patrycja pozdrawiam i zycze wytrwalosci, mijaja 3 miesiace odkad zyje z moim narzeczonym, po wielu wyrzeczeniach, meczarniach zwiazanych z wyjazadami, tesknota i odlegloscia, wspolnie traconymi pieniedzmi na telefony, loty itp wreszcie jestesmy razem, po ponad 2 latach wycieczek...oplacalo sie czekac, a nie raz myslalam sobie, po co mi to...warto bylo i nie sluchaj "dobrych" doradcow...sluchaj tylko siebie i swojego serca, powodzenia!!!
:) musi się wszystko ułożyć, w tej chwili nie przyjmuję innej opcji ;)Mogę Cię zapytać gdzie zdecydowaliście się zamieszkać- W Polsce czy we Włoszech?
Pozdrawiam serdecznie :*
hej mieszkamy w katanii na sycylii, ale calkiem mozliwe, ze za jakies kilkanascie jak nie kilka lat sie przeprowadzimy do szwajcarii, chyba, ze warunki zyciowe tutaj zrobia sie bardziej cywilizowane i kazde z nas bedzie moglo sie w jakikolwiek sposob spelnic...
na to bym nie liczyla toz to Sycylia gdzie od zawsze zle sie dzieje
ale zycze Wam powodzenia :)
Życzę więc powodzenia, mam nadzieję, że uda Ci się zrealizować wszystkie swoje życiowe plany:) Ja w tej chwili jestem we Włoszech, ale snujemy plany o przeprowadzce do Polski, niestety kwestia ta jest jeszcze do głębszego omówienia i nie ma co ukrywać, że uzależniona jest od tego czy oboje będziemy mogli realizować się zawodowo w moim kraju...czas pokaże :)
Ps miło ''czytać'', że komuś zapoczątkowana ''wirtualnie'' znajomość, przerodziła się w głębsze uczucie :)
Pozdrawiam.
diddilina przeprowadzaj sie od razu, na nic nie czekaj...bedziesz blizej Europy a dalej od Afryki..mieszkalam we wloskim regionie.. czterylat..,gory jezioro,czas plynal slodko i blogo...powietrze super..Nie odkladaj ,jedzcie teraz:D
Szukał ukochanej w sieci - znalazł masę kłopotów http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019383,title,Szukal-ukochanej-w-sieci---znalazl-mase-klopotow,wid,12634426,wiadomosc_prasa.html
.... dla mnie to nie wiem po cholere pisza o takim idiocie no ale .... wiadomo ,ze na wp pisza tylko i wylacznie glupoty i o glupich !!!
Witajcie. Mam i na ten temat cos do powiedzenia. Poznałam mojego mężczyznę przez internet. Polak mieszkający we Wloszech od lat 20. Wyglądało bajkowo. Uroczy, grzeczny,miły. Spotkaliśmy się prawie natychmiast.Zaiskrzyło. Od tego momentu spotykalismy się regularnie co dwa,trzy tygodnie na parę dni. Moglismy sobie na to pozwolic. Najczesciej przyjeżdżałam ja,bo mam firmę w Polsce więc mogłam. Wiele kłamstw musiałam jednak przetrawic. Fakt, jestem dojrzała osobą i wiem czego chcę ale z uczuciami zawsze czlowiek ryzykuje. Co odkryłam,kiedy postanowilismy spróbowac zamieszkac razem? Po pierwsze,że poczatki naszej znajomości były poczatkami nie tylko naszej znajomości.Fakt. Tamte zostały przerwane po jakimś czasie.hmmm... Po drugie Panowie z netu są zalogowani na wielu portalach randkowych i dobrze się bawią. Częsc kobiet poszukujacych w tym świecie partnera również więc nie ma co się na siebie boczyc.Zdarzają się przecież wyjątki. Ja na niego nie trafiłam ale to nie znaczy,że nie jestem kochana. To kwestia czasu. Pan,który lubi sie bawic w dłuższym zwiazku zawsze się męczy..zwłaszcza, gdy "przykreci" mu się śrubkę. Jeśli zaś pokocha..naprawdę pokocha..zachowuje sie jak każdy mężczyzna domowy.
Pracujemy oboje nad naszym związkiem i wiem,że jeśli się zmęczymy nic innego nam nie pozostanie jak rozstac się..bo najważniejsze jest abyśmy oboje byli szczęsliwi, zwłaszcza w swoim towarzystwie. Takie warunkowe szczęście nie jest łatwe do zaakceptowania,szczególnie dla nas-kobiet, ale dla mnie o wiele trudniejsze jest tkwic w związku, w którym pomysli się ciepło o drugiej osobie,gdy po prostu nam nie przeszkadza danego dnia.
Pozdrawiam.
ps. Zawsze powtarzam,że trzeba umiec "walczyc" o ważne rzeczy,jeśli są ku temu jakieś przesłanki. Jeśli je widzimy.
Widze ze masz cos do powiedzenia:))
Tylko ja za jasna cholere nie wiem dalej co:))
Mag .. :)) Z tym uśmiechem.. przełknę swoją niezdarnosc :))) Myślałam,że to kozetka i byłam chyba blisko prawdy, hihi :))) Pozdrawiam
Anima69, mozliwe ze jakas taka tepa jestem i nie moge plety zalapac:))
Cala Twa wypowiedz jest fajna i ladna, ale ja to konkretow potrzebuje, ot tak prosto z mostu. I to P.S, mnie jakos bulwersuje:))
O milosc nie warto walczyc, milosc jest albo jej nie ma. Im starsza jestem tym bardziej dochodze do wniosku ze milosc jest NAJWAZNIEJSZA w zwiazku.
Ale oczywiscie wiem tez ze milosc to nie wszystko...
Widzisz, Anima, teraz za jasna cholere sama siebie nie rozumie:)))
chyba PUENTY....?..cos nie moge sie domyslic co chcialas tu napisac: nie moge plety zalapac
Tak, puenta, masz racje.
Mi sie niezgadzalo z tym "l", bo po niemiecku tez jest "puenta" ale w formie piowni niemieckiej. Wiec ja chcialam tak po polsku, wyszlo po chinsku.
Staram sie jak moge:))
I zawsze mi szajs (Scheiss) wychodzi:))
Sette, zalapalas mom puente?
Bo ja nie:))
Moja puente, oczwiscie:))
Chcialam Cie do rozmowy zachecic MOM :)
Mag :) W tym sęk,że puentowac nie chciałam. To zapis wielu ,choc bardzo skrócony, moich refleksji dotyczących li i wyłącznie własnego doświadczenia, które trwa nadal więc pointa wciąż "w drodze"..ech :)
Wyjaśnię jednak powód napisania tutaj tych paru słów..Nie będzie on jakims wielkim odkryciem..po prostu tęsknię za Polską..za językiem..za ziemią moją..a jednak jestem daleko od niej..
Określenie "walczyc" uzyłam w cudzysłowiu..bo przecież orężem w tej walce uczucia i uczciwosc pragnień..Nie ma co zabijac..nie ma kogo zniewalac. Trzeba je tylko okazac i to jest jakiś rodzaj "walki". Może ..najpewniej..z sama sobą.
:)))
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 81

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie