Jak odzyskuje się upartych, egoistycznych włochów?

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 132
zacznij go traktowac jak psa..abedzie ci kolo stop siedzial hehehe..grunt to muszisz byc niezalezna finansowao wtedy masz poczucie wlasnej autostima
Ja tak wlasnie juz symbolizuje,ale robie to juz za dlugo,wiec pewnie pies z kulawa naga nie przyjdzie juz pod moj balkon jak jeszcze pare lat tak pocagne na balkonie:))
Bo ja mam taki problem ze go przeganiam, bo wiem ze znow przyjdze...
Ale wozil wilk, razy kilka....
Ale ty masz jeszcze szanse na sukces:))
Sette, dobrze mowisz, ale do nie tej co trzeba:))
Mi sie wydaje ze tu problem lezy glebiej.......
Niezależna finansowo jestem. Mieszkam w Polsce, on w Italii. W dodatku, haha, organizuję mu koncert niebawem, tutaj. Także spotkać jeszcze się musimy.
Symbolikę z balkonem złapałam, moja odpowiedz również symboliczna była, coś mi się wydaje, że on już pod tym balkonem wystarczająco w życiu przemarzł i ani mu w głowie pod niego wracać:) Magdalena, a co do Twoich wyczynów, to co za długo to niezdrowo;)
No, nie mowilam ze szansa na sukces jeszcze jest:))
Jak ja przegapisz, to konertu nie budiet:)))
Za 20 minut koncze prace, ale zmeczona jestem....:))))))
A tak przy okazji to zapraszam na inne watki, gdzie daje upust memu aksamitnemu umyslowi:)))
Daj tez tam upust i bedze lzej, albo sie jeszcze na buzujesz, jako ja to czasmi czynie:))
odleglosc was dzieli..to nie dobrze..organizujesz mu koncert..to dobrze..bzyknie cie napeweno za to w podziekowaniu..zrob mu reklme w stylu: nowy wloski Drupi!..zlap go na ciaze..juhuuuuuuuuuuuuuuuuuu:D. PS gdzie ten koncert..moze sie zjedziemy vo i go saczymy wszystkie ty zrobisz scene zadrosci nam i a on oszaleje,ze szczescia ..ze jestes tak zakochana i zadzrosna o niego i cie doceni.PS 2 nie idz nigdy z Wlochem na udry..byc moze nie jest uparty jak myslisz tylko po prostu mniej inteligentny od ciebie?..bralas to pod uwage..mowie ci Wlosi maja mniejsze móźdżki od naszych :D
eee tam... Magdalena lubi ujeżdzac rumaki..po prostu..wie co robi jest dorosla..a ty?..dziewcze dwudziestoszecioletnie?..myslam ze 26 lat to juz gleboka maturita ..pierwsze zmarszczki i pierwszoklasista u boku..:D
Magdalena,
poodwiedzam, dzięki za miła pogawędkę haha.
Dziewcze, jak wiesz zaraz zmykam do domu po robocie.
Ale mam jeszcze jedno wazne pytanie.
Czy rozbawil Cie kawal o Mickiewiczu?:))
Potrzebuje ta odpowiec zebym wiedziala z kim mam doczynienia:))
I jakos tak mi sie zachcialo udzielac porad ze bede je mowic, choc by jak dziad do obrazu:))
Jesli usmialas sie po pas z mego wykwintnego dowcipu, to.....
Nastepnym wpisem dowiesz sie CO:))))
Buzka, i tradycyjnie podwijam kiece i lece, bo mi jeszcze nadgodziny policza:))
Sette, po twych ostatnich 2 wpisach to wiem ze kawal o Mickiewiczu cie nie rozbawil:((
Sette, sprobuj ludzi jak Bogow widziec....Nie wszyscy sa tacy sami:((
Teraz lece, juz ....
Pa pa pa pa
I dziekuje rowniez za pogaduszki:))
Dzieli, i to niedobrze.
A to ja bzyknąć go nie mogę tylko on mnie musi?:)
Setta, nie walcz już tak z tymi chłopami bo tą walką opisujesz swój ogromny strach przed nimi :(

Głupi nie jest, inaczej by mnie dawno temu zanudził swoją osobą. Wiedzą dysponuje większa niż spora część moich polskich koleżków razem wzięta. Czy mają mniejsze mózgi? Może mają żywotniejsze penisy. Wtedy by się zgadzało. Domyśl sobie resztę teorii...A mądrzejsza od niego OCZYWIŚCIE ZE JESTEM:)

Co do wieku, 26 to wiek jak wiek. Naprawdę muszę Ci odpowiadać sloganami o durnych 60-cio latkach i dojrzałych szesnastkach? No chyba, że ty tu tak krzyczysz żeby sobie pokrzyczeć,to sobie krzycz:)
Ale Sette, jedno masz racje:))
Mloda juz nie jestem:))
Ale czy wiem co robie.....czasami mam watpliwosci...Duze watpliwosci!
Ale napewno krzywdy sobie nie robie:)))
Pa pa pa i nawet dla ciotki Sette buzka:)
Co do kawału...

Poszedł mały Jasio do cyrku i tak się złożyło, że musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Rozpoczął się występ i na arenę wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
– Jak masz na imię?
– Jasiu.
– A więc Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
– Nie.
– A czy ty jesteś tułowiem krowy?
– Nie.
– A więc Jasiu, ty jesteś d..a wołowa! HAHAHA!!! (zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi:
– Jasiu, jutro też pójdziesz do cyrku.
– Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał.
– Jasiu, nie możesz się tak poddać. Musisz jutro jeszcze raz iść do cyrku!
Smutny Jasio poszedł do cyrku i pech chciał, że znów musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Po rozpoczęciu występu znów na arenę wyszedł Klaun Szyderca i widząc Jasia podszedł do niego i mówi:
– Widzę tutaj mojego przyjaciela Jasia! Proszę, powiedz mi, Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
– Nie.
– A czy ty jesteś tułowiem krowy?
– Nie.
– A więc Jasiu, ty jesteś d..pa wołowa! HAHAHA!!! – znów zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca.
Wszyscy ludzie w cyrku zaczęli się śmiać, a Jasio, któremu zrobiło się bardzo przykro wrócił do domu i powiedział o wszystkim tacie. Jego tata na to:
– Jasiu, jutro jeszcze raz pójdziesz do cyrku!
– Ale tato, ja nie chcę! Tam jest Klaun szyderca, on znowu się będzie śmiał!
– Nie martw się, Jasiu, tym razem pójdzie z tobą Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty.
No i tak się stało. Następnego dnia poszli Jaś i Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ Klauna Szydercy. Wychodzi więc Klaun Szyderca na arenę i zaczyna swój znany występ. Podchodzi do Jasia i pyta:
– Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
– Spi..aj.

Skojarzyło mi się.
Madzia...Słońce:)
Poczytałam Twoje wpisy i fachowym okiem stwierdzam...pisz te poradniki:)
Jak na fiolecie założę gabinet psychologiczny to chce Cię na wspólnika!!! Tylko im dłużej ja tu siedzę tym mniej się uwrażliwiam na "ludzką (czytaj kobiecą) krzywdę" no ale to fiolet tak spacza:P
wygląda to tak jakby codziennie wpadało tu 30ści zranionych przez włochów kobiet?
Dziewcze...sezonowy wysyp przypada na wrzesień-październik:)
W wakacje mamy taki chwilowy zastój, no rozumiesz, dziewczęta zbierają "doświadczenia" by móc się nimi z nami podzielic w pierwsze chłodne dni:D Ku pokrzepieniu serc:P...zimę jakoś przecież trzeba przetrwac:)
hahaha. No tak, efekty wakacyjnych miłości.
W takim razie już o moich perypetiach nie wspominam:)
No co Ty...daj spokój, jeszcze się sierpień nie skończył, nie wpasowałaś się w normy więc jakby wybaczone:)
Co tu dużo gadac...coś tu nas na te fioletowe strony przygnało....:)
:)
konto mam dłużej, czytałam czasem to forum. Pod koniec roku miałam się przeprowadzać do słonecznej Italii więc zerkałam na wasze przygody od czasu do czasu. Taka kontrola, jak się tam Polki bawią;)
To Ty jakiś dziwny przypadek, nie wakacyjny:P
Ha też kiedyś wymyśliłam sobie, że nad tyrreńskim będzie mi idealnie:P "Więcej gzrechów nie pamiętam za wszystkie szczerze żałuje..."
Taaa żałuje:P a wcale, że nie:P:D
ja się dosyć długo sprzeciwiałam tej wizji, jednak gdy pojechałam, zobaczyłam, zasmakowałam jakoś ten szalony pomysł stał się mniej szalony:)
Mieszkasz tam czy tu?

ps: w wakacje to się rozstaliśmy:)
a dziewczyny bawią się o bawią:)
Nie, nie...ja tam tylko bywam, coraz rzadziej zresztą:( ale nadrobię z nawiązką obiecuje:):)
Ja to się nawet spakowałam ...haha
Oj bo wzieło mnie na wspomnienia..wina?
Daj spokój... nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło czy jakoś tak:)
Cholera bo pzrez Ciebie zaczne sie znów pakowac:)
czy ja dobrze rozumiem? coś było ale się skończyło?:)
z winkiem to na dzisiaj odpadam ale w przyszłości z NAJWIĘKSZĄ PRZYJEMNOŚCIĄ;)
To niech się bawią i za mnie;)
ja tam do końca nie pamiętam:D...to przez tą oksydocynę, fenyloetyloaminię, dopaminę i jeszcze kilku innych związków:D
Aż sie zaczerwieniłam z wrażenia;D
No dobra z winem trzymam za słowo...ostatnio lubuje się w białym:)


ps. jutro spakuje swoje ulubione szpilki, parasolkę i już mnie nie ma:)
Ubaw będzie po pachy jak zapukam do drzwi:)
ok, przyznaję, zgubiłam się;)
Czytaj między wierszami:)
No dobra...:) podpowiedzi szukaj w zmiejszonej częstotliwości kursowania w tą i z powrotem:)
italiano crisisino :)
no to co, wszyscy na mnie wrzasnęli, a smutno nie tylko mnie;)
Nie, nie, nie ....mi nie jest smutno:)
A gdzie tam:)
winko więc z radości?:) czy z pomieszania środków:)
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 132

 »

Kultura i obyczaje