zrzędzę- czyli o romansie z włochem

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 195
poprzednia |
Witajcie:)
Piszę na tym forum po raz pierwszy, ale czytuję od czasu do czasu conieco:)
A po co piszę? chcę pozrzędzić, ale liczę na to, że usłyszę jakąś mądrą radę...? W końcu co dwie głowy to nie jedna- a co dopiero ich większa ilość;)
Podlotkiem nie jestem, ale jeśli chodzi o facetów to cały czas głupia jestem i naiwna...
Proszę o radę w sprawie mojego romansu.
Od początku układ jasny-romans. Italiano mnie zauroczył- wypierać się tego nie będę.
Jak już się widzimy to czuję się jak księżniczka- i to mi odpowiada. W łóżku- no co ja tu będe mówić;)
I nagle bach-milczenie. Po dwóch tygodniach przeprosiny i stwierdzenie że byl confused. Prośba z Jego strony, aby był jedynym..
Znowu miłe spotkanka, wycieczka do jego rodzinnego kraju i po powrocie bach-cisza ponownie..
No i potem znowu ok..
Ja chcę tego romansu jak najwięcej- chwilowo potrzebuję go jak powietrza. Chcę aby to on "się starał" (póki co to ja z własnej głupoty, mając tego świadomość "się staram")
Wiem, że nie powinnam gonić za facetem bo to go zniechęca i rozleniwia.
wiem to..
Ale jestem głupią babą i ciężko mi po prostu olać sprawę...
help...
?
Wredna-Kobieto...ja bym Ci z całego serca coś mądrego doradziła ale moje serce raczej nie wspógra dobrze z rozumiem ....zresztą ja juz takiej radziłam...a ta zrobiła naodwrót i podobno dobrze na tym wyszła...więc ja się chyba nie nadaje, a szkoda bo czuje wewnętrzną potrzebę "pomocy":)

Ok...tak serio...Ty już sobie dałaś jedną konkretną radę:) (trafną zresztą)....myślę, że bardziej niż rady (bo widzę, że sama sobie z nimi radziesz) potrzebujesz od babskiego "roztrząsania problemu":) a więc służe pomoca:)

(a tak na marginesie, znów jestem "uwrażliwiona" na tego typu historie i dobrze bo już myslałam, że fiolet mnie zupełnie spaczył:) )
no coz Wloch ti prende in giro..po naszemu robi cie chuja..nie jest powazny..ma cos z glowka poczytaj sobie : Maska zdrowia psychicznego http://quantumfuture.net/pl/psyhopath.html..ty go nie potrzebujesz 'jak powietrz'a, ty tylko kochasz wlasnawewnetrzna milosc do niego jak jest w Tobie ..jego nie kochasz bo to idiota i nigdy nie doceni ogromu twego uczucia
mialo byc :robi cie w chuja...
OOOO Sette...coś w tym jest:)
Nie warto wiązać się z takim kimś.. jak już 2 razy była cisza to ta cisza będzie normą i kiedyś to zamilknie na zawsze, więc po co się angażować?
Si chiude una porta, e si apre un portone . . ............ e guarda chi c'è?....... un' altro coglione!
Napisz mu Wredna Kobieto:Ho un DESIDERIO nel cuore ........poterti dire di quanto sono stata STRONZA A FIDARMI DI TE!
hahaha, stupenda quella del coglione :)
Takie rzeczy są potrzebne w życiu, już wie jak postępować jak z innym 'coglione' pojawi się cisza :)
Znaczy się, jak ma postąpić?
Rymowankę mu wysłać?
Ech, z pewnością facet dostanie za swoje, spać nie będzie mógł przez tydzień.:))
wiecie- to nie do końca tak. ja nie potrzebuję wyznań miłości itd.. ja chwilowo potrzebuję z nim rozrywki zabawy itd... moje życie poszarzało strasznie i on jest moją odskocznią i taka chwilą relaksu. fakt-zadurzyłam się jak nastolatka trochę, ale zbyt mocno stąpam po ziemii, zeby roić sobie jakieś nadzieje..
tylko, że naprawde chwilowo tego potrzebuję-tego czyli rozrywki, którą mi zapewnia...
a i co do tego, że on się nie zachowuje ok- też to wiem. teraz jednakże mnie interesuje to, co zrobić aby zapewnić sobie jak najwięcej jego zainteresowania...dobry jest, ładny i ładnie mówi-a co myśli, to nie tajemnica, że chodzi o łóżko. mi również(choć nie tylko) więc zasady są jasne..
edytowany przez wredna_kobieta: 21 gru 2010
@Quasi: Po co komu zemsta? Lepiej jest odpuścić, zemsta nigdy nikomu nie pomogła.
@Wredna: Nie ma innych rozrywek oprócz spędzanie czasu z osobą fałszywą? Piwo z kolegami, koncert itd itd :)
dawidekk- chwilowo nie ma- a w zasadzie nie takie o jakie mi chodzi
Uwierz mi że taki koncert to też niezła rozrywka..
Ten Włoch może zaspokoić twoje potrzeby na chwilę... ale kiedyś znowu będzie źle, chwile dobrze, chwile źle.. chwile dobrze, chwile źle, ile wytrzymasz? To będzie w kształcie sinusoidy.. będzie tak lecieć w nieskończoność aż pan Italiano powie basta, finito, i właśnie wtedy dojdziesz do punktu wyjścia, błędne koło się zamyka.
Ja na Twoim miejscu zostawiłbym 'coglionów' za plecami i zaczął szukać kogoś godnego mnie.
Jeśli jednak Tobie jego chamstwo odpowiada to śmiało, każdy ma jakieś fantazje i urojenia :)
no nie wiem czy koncert "da sola" jest taka rozrywka...ja bym nie zaczynala szukac kogos godnego mnie ..jak sie szuka to sie nie znajduje...ale bardzo dobrze rozumiem potrzeby autorki postu..ciezko olac sprawe ,mialam to samo ale dziewczyny na fiolecie mi dobrze doradzily i to z czasem przechodzi:)
Kaja...czyli juz lepiej?:)
no pewnie ze lepiej , trzeba sie uodpornic :) a Ty jak tam?::D:D
Dxięki za odpowiedzi, niemniej jednak z życiem uczuciowym radzę sobie nieźle i nei o to tu chodzi. Chodzi TYLKO i WYŁĄCZNIE o to co by tu zrobić aby móc częściej go widywać;)
i nie chodzi o to aby szukać kogoś godnego mnie itd.
Postaraj się, żeby był pewny, że chodzi Ci tylko o sex, o zabawę. Powiedz mu to, bo pewnie się spłoszył.
wredna kobietoooo :) mam taka samą sytuację jak ty :D u mnie jest identycznie jak u Ciebie z wyjątkiem tej ciszy. Mi samotość i brak towarzystwa też doskwierała, ale pomyślałam nad tym trzeźwo i doszłam do wniosku (pewnie osoba nie będąca w takiej sytuacji pomyśli że to od razu było do przewidzenia i jestem głupia), że długo na tym romansie nie pociągnę, bo jednak człowiek się do człowieka przyzwyczaja, a to związkiem nazwać nie można... ten 'mój' nie powiem, ale angażował się i w ogóle nawet na odległość dbał i i interesował się, złym człowiekiem nie jest.

Pożegnałam się z tym romansem i teraz jest moim dobrym kolegą i nadal się spotykamy i jest ok. Trzeba tylko wytrwałości w postanowieniu :D Ja po prostu byłam zmęczona bycia tylko na 'moment' i zostawiana, potem róbta co chceta ;\
nie wiem jaki jest twój włoch i jaka jest sytuacja dokładnie u Ciebie.. ale na pewno musisz mu wyjaśnić zasady i czego oczekujesz :)
witaj kloui:)
u mnie to nie jest kwestia samotności, więc nie muszę "ciągnąć" tylko na romansie, niemniej zależy mi póki co na jego zainteresowaniu i trosce. też nie jest złym człowiekiem- potrafi się troszczyć o mnie:)
i to jest super:)
ale moze faktycznie powinnam mu powiedzieć dokładnie, czego oczekuję. choć wiesz- mam wrażenie chwilami, że po prostu on jest jak "typowy" facet- nie zdaje sobie sprawy z tego, że dla mnie to jest naprawdę ważne, ze ja mogę się czuć nieswojo itd, bo przecież oczywiste jest że....(i tu wstawić sobie mogę dowolną kwestię typu- nie ma czasu, wyjechał,ma duo pracy, jest zmęczony, zapomniał itd).i to że milczy nie znaczy że jest coś nie tak, bo przecież wszystko jest ok. mam wrażenie że to chyba taka cecha przez niego przemawia.
a dziś był uroczy:) i dostałam śliczną bluzę na święta:):):)
ooo prezent :) czyli się interesuje ciągle, wiesz...może taki typ faceta jest :D u mnie jest tak, że jak nie ma ze mną kontaktu cały jeden dzień to już pisze, dzwoni i w ogóle... ale i tak radziłabym Ci po prostu z nim porozmawiać o tym wszystkim i wyjaśnić czego oczekujesz, bo ani ty ani on nie chcecie być później rozczarowani jak sądzę :)
no w sumie masz racje. tylko że z tymi rozmowami to jest tak, że ja mu mówię coś, proszę o coś, on mówi że oczywiście rozumie i będzie się stosował po czym....no cóż- kiepsko z tymm stosowaniem się:P
Cytat: quasifaladifferenza
Postaraj się, żeby był pewny, że chodzi Ci tylko o sex, o zabawę. Powiedz mu to, bo pewnie się spłoszył.

zaskakujące...Quasi udziela rad i to takich dobrych rad:)
Ooo..czyli mnie zaszczyt kopnął? ;)
Czy ja wiem, czy zaszczyt...Quasi rzadko wczuwa się w tego typu historie więc ja bym to wzieła za dobrą wróżbę:)
no widzisz- a ja we wróżby nie wierzę.. ale może zacznę;)
Oj, drogie panie, po prostu wasze wzajemne doradzanie sobie jest bezcelowe, nie jesteście w stanie zrozumieć do końca mężczyzny.
No, chyba, że macie zamiar licytować się, starym "fioletowym" zwyczajem w wymyślaniu obelżywych określeń na tego faceta.:)
To ja może zacznę...dupek!:D


oooo to nie mój wątek, przepraszam więc:D
Quasi- masz racje- nei jesteśmy w stanie zrozumieć mężczyzny.
a ja nie wymyślam obelżywych określeń..:)
jam grzeczna
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 195
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia