hej zgadzam sie z madziowatą...!!!...uj to wielki bałagan!!!!!!, poza tym ...kazdy na pierwszym roku ma pełno ideałów, i nikt tego nie neguje, fajnie jest byc optymistą;))), no ale nie trzeba być też slepo wpatrzonym w swój kierunek, uj obecnie jest na 6 miejscu od konca jesli chodzi o WARUNKI, podkreślam warunki-nie poziom, studiowania!, poza tym to uniwerek z kilkusetletnią letnia tradycja, dlatego bardzo czesto wylatuje się z zasady, nie koniecznie z braku wiedzy!!, tym którzy sa na poczatku!!! zycze powodzenia w dalszych zmaganiach!!, pierwszy rok to nic, zabawa zaczyna sie an 2-3 a na czwartym największy odsiew;), ludzie NA WŁASNE zyczenie potrafią zrezygnowac po 4 roku, nie chodzi tutaj o nadmiar nauki, jak sie chce da sie nauczyć!, da sie zdać, jesli komus odpowiada uczenie sie po nocach , całymi dniami, ktos odstawi wszystkie sprawy na bok, a studiowanie stanie sie aajwiększym priorytetem to ok, jesli ktos jest silny psychicznie-da rade , przejdzie!!!, ludzie.....moje kolezanki-jedne z najlepszych porezygnowały bo sie załamały, ktoś kto miał same tróje, zdaje byle zdawać....przechodzi, ledwo ale przechodzi!!!, grunt to sie nie załamywac, zreszta fakt..po Uj jest sie tylko tłumaczem!, tylko zeby jescze znaleźć sobie miesjsce na rynku;)) i byc tym tłumaczem!, poza tym ...nie rozumiem jedneg NA czym polega fenomen UJ??, na czym, mi tez mnóstwo ludzi mówiło zeby tam nie isc, ale jak ktoś sie sam nie przekona ..to nie uwierzy, w kazdym razie powodzenia zyczę:)(ps...a na wenecji w salach jest grzyb;).....