Według raportu Rady Europy ponad 300 tysięcy kobiet z Europy Środkowej i Wschodniej trudni się na Zachodzie prostytucją. Prawie 50 tysięcy kobiet trafia do zachodnich domów publicznych przez Polskę, która jak się okazuje pełni w seksbiznesie rolę prężnie działającego targu handlarzy damskimi wdziękami. Oferowane są Polki, Rosjanki, Rumunki, Ukrainki, Brazylijki… W głównej mierze są to dziewczyny z doświadczeniem w pracy w nocnych klubach, rzadziej zdarzają się nowicjuszki. Polskie seks-targi działają w dzień i w nocy, ich asortyment jest wprost nieograniczony, ale aby się do nich dostać, trzeba mieć dobre kontakty i referencje zaufanych ludzi.
Transakcji dokonuje się przede wszystkich w przygranicznych miastach, jak Słubice, Świecko, Świnoujście, Zgorzelec. Do nich zjeżdżają właściciele zagranicznych burdeli, głównie z Austrii, Niemiec, czy Szwecji i uważnie przeglądają oferowany towar. Jak udało się ustalić dziennikarzom tygodnika “Wprost” kupujący bardzo są wybredni w wyszukiwaniu odpowiednich kandydatek. Blizny, w tym ta po cesarskim cięciu, poparzenia, czy braki w uzębieniu - wszystko to obniża wartość kobiety. Cena zależy również od jej wieku, wzrostu, wagi, wielkości biustu, wykształcenia, czy wreszcie znajomości języków obcych. Kontrahent ma prawo również osobiście przekonać się o umiejętnościach kobiety. Często dochodzi do zbiorowego testowania nie tylko ciała sprzedawanej, ale i jej psychiki (oporne są bite, zastraszane bronią, maltretowane). Dziewczęta, które podczas targów nie znajdą nabywcy, są sprzedawane do domów publicznych gorszej jakości, wprost z samochodu – ot, taki handel obwoźny.
Sex - werbunek
Wiele kobiet trafia do seks-biznesu wpadając w przygotowane przez przestępców pułapki w postaci chociażby atrakcyjnych ofert pracy za granicą. Proponowane są posady kelnerek, barmanek, czy hostess. Często zdarza się, że werbownikami okazują się znajomi ofiary, którzy skutecznie wykorzystują zdobyte zaufanie. Dla romantyczek przygotowane są również fikcyjne agencje matrymonialne, które oferują małżeństwa z cudzoziemcami. Jednak zamiast białego welonu na panie czeka co najwyżej czerwony peniuarek.