Italia Lavoro Sp. z.o.o

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 135
witam,
chodzę na kurs dla pielęgniarek w p-niu właśnie z tej firmy i jestem bardzo zadowolona. Uczyłam się włoskiego wcześniej, mimo to chodzę na kurs, który wiele mi daje i cieszę się , że jadę z tej firmy, bo jak na razie wszystko wygląda bardzo profesjonalnie -zajęcia z języka to czysta przyjemność,a o stronę organizacyjną właściwie zupełnie się nie martwię, po prostu wierzę im , że wszystko będzie dobrze, jednocześnie zdając sobie sprawę, że tam na miejscu jednak to jak sobię poradzę i jak będę postrzegana, zależy ode mnie. Nie zamierzam narzekać, po prostu chcę tam pracować a jeśli pojawią się jakieś problemy, to po prostu postaram się je rozwiązać i tyle.jak na razie firmę polecam.
Cześć Lamponi.Kurs w Polsce,później 2 miesiące intensywnego kursu we Włoszech da nam b.dużo.Najważniejsze,że nie musimy martwić się o papiery bo oni sami to robią a my nic nie płacimy(ani za kurs,ani za dokumenty,ani za transport itd).Mówiono nam jeszcze,że na miejscu,w poszczególnych placówkach będziemy mieli opiekunów grup,będzie to chyba już tam pracująca od dawna osoba a i biuro w Bolzano jest przez cały czas trwania kontraktu do naszej dyspozycji.A nasze doświadczenie i postawa są ważniejsze niż prawidłowe mówienie.Można Kali mówić i być super a można mówić jak rodowity Włoch i być miernym pracownikiem.Ja już od 6 lat próbuję wyjechać,miałam propozycje od różnych agencji(tównież tych już wielokrotnie wymienianych)ale zawsze rozbijało się i o pieniądze i o sprawy organizacyjne.A tu zaczęłam kurs na wiosnę,skończy się na koniec listopada a pod koniec grudnia wyjeżdżamy.Bo nasze dokumenty potrzebne do podjęcia pracy już są gotowe,czekają na nas.I najważniejsze,że za nic ani grosza nie płacimy.Wielu może szukać podtekstów dlaczego agencja nie bierze za nic od nas pieniędzy.A dlatego,że jest to włoski pośrednik,który działa zgodnie z prawem.Jeszcze będziemy dostawać kieszonkowe w trakcie kursu we Włoszech(prócz darmowego mieszkania i wyżywienia).Ja też nie mam zamiaru narzekać,biorę los we własne ręce bo muszę jeszcze wykształcic dzieci,zapewnić byt rodzinie a w Polsce niestety nie mam takiej możliwości.Nie powiem,że nie boję się zmian ale strach zostawiam na dnie garnka bo los mojej rodziny jest dla mnie najważniejszy a przedewszystkim normalność egzystencji.Może tu wrócę jak stanie się normalność.
Nie wiem czy znacie najnowszy kawał dotyczący służby zdrowia.Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości.Ekipa telewizyjna jedzie do jedynego czynnego jeszcze szpitala gdzie pracuje jedyja jeszcze pielęgniarka,która zamiast wyjechać za granicę została w Polsce.Dziennikarz pyta się jej dlaczego została.A ona zapłakana mówi:"Bo ja zawsze wszędzie się spóźniam".I tak bedzie z nami koleżanki.Albo się spóźnimy albo zdążymy.A nasze podwyżki,które najpierw miały być we wrześniu,później w październiku,później w listopadzie będą prawdopodobnie dopiero w I kwartale 2007 roku(jeśli znów coś się nie zmieni)
witaj! mam znajome ktore zapisaly sie do imy Italia Lavoro i sa ogolnie adowolone. po bezplatnym kursie wyjechaly do pracy i jest ok.
a co z tą italialavoro to zna ktoś ta firme? bo narazie to nic nie wynika .
ta firma z tego co wiem jest w roznych miejscach Polski. uczysz sie w kraju podstaw jezyka ( za darmo ) a po otrzymaniu nostryfikacji wyjezdzasz do pracy. czy ktos moze juz pojechal z tej firmy??
no właśnie ma ktoś jakieś informacje?
a to dziwne nikt nic nie słyszał o italialavoro?
o to samo pytam już od dawna . ale widze że chyba z jeednego miasta jesteśmy . dlaczego pytasz o italialavoro?
nie znalazłam tej firmy na liście w krajowym rejestrze.A tylko legalnie działające są na tej liście
to chyba zle popatrzylas. sprawdz jeszcze raz. zezwolenie nr 1311/1b
Może i mają pozwolenie na działalność gospodarczą ale jakoś nikt oprócz ciebie nie zna tej firmy.Bo już od tylu miesięcy próbujemy się coś o niej dowiedzieć i nic.Żadna pielęgniarka jak do tej pory nie wypowiedziała się na temat usług firmy,kompetencji,jak sa organizowane wyjazdy,jak się im dzieje juz na miejscu.Jestes jedyną,która słyszała że jakaś twoja koleżanka chodzi u nich na kurs.
no jakieś kursy są organizowane w polsce przez tą firme bo już słyszałam ale czy ktoś znak piel. która wyjechała z tej firmy.
czy jest ktoś kto załatwia prace przez tą firme
to masz pecha,ja znalazłem mają wszystkie zezwolenia,nie szukaj w aktualizacji z2005 roku są też na stronie www.pup nowy sącz.pl
jesli chcecie sprawdzić legalność działającej firmy o która wam chodzi proponuje napisać e
-mail do ambasady w rzymie i tam odpowiedzą wam na takie pytania. ja w ten sposób sprawdzałam czekałam na odpowiedz ok. 3 dni.pozdrawiam
mają wszystkie zezwolenia ja wyjeżdżam 11 listopada 2006 za ich pośrednictwem do fabryki maszyn stolarskich jedziemy całą grupą i zgadzam się z tą panią która pisała że nic nie płaci,bo nie płaci się nic tak samo co do kieszonkowego my też mamy kurs językowy i przy 100 % frekfencji 3 euro na godzinę a co do tych mącicieli to radziłbym im zacząć szkołę od przedszkola bo mają głowę wypełnioną trocinami z pozdrowieniami andin.
ja pojechalabym chetnie w okolice Molise.Campobasso ,Termoli i miata obok ale niewiem gdzie szukac tej pracy?!?! a moze znacie kogos kto tam pracuje albo wybiera sie tam i moglby mi pomoc?to moj mail [email]
dodam ze znam jezyk:)buziaki
Tylko nie ta firma(ITALIA LAVORO).Nawet Włosi , delikatnie mówiąc bardzo niepochlebnie wyrażają się o swoim bądz, co bądż rodaku.Jestem jedną z tych pierwszych, które zaufały, wyjechały i dziękując Bogu wróciły stamtąd.To, co obiecują, to jest jedna wielka oszmana.Jesteśmy tylko towarem do sprzedania.Postaram się odpowiedziec na Twoje pytania.CZEKAM.
"Italia Lavoro"to firma z Częstochowy.Nie mylić z"Laborem",włoskim biurem pracy bo czasami się to zdarza ze względu na minimalne podobieństwo nazw
WITAM WSZYSTKICH! ODWAŻYŁAM SIĘ PISAC. DO NIEDAWNA BYŁAM TYLKO CZYTELNICZKĄ FORUM.WIDZĘ, ŻE DO TEJ PORY ŻADNA Z KOLEŻANEK , KTÓRE ZAWIODŁY SIĘ NA FIRMIE ,,ITALIA LAVORO" I POWRÓCIŁY DO KRAJU NIE WYPOWIADAJĄ SIĘ NA TEN TEMAT.ZAZNACZAM, ŻE CHODZI MI O FIRMĘ, KTÓREJ JEDYNYM PRZEDSTAWICIELEM WŁOSKIM JEST PAN BENITO MANFE,A BIURA MA W KILKU MIEJSCACH W POLSCE.NIESTETY, JEST FIRMĄ LEGALNIE DZIAŁAJĄCĄ NA POLSKIM I WŁOSKIM RYNKU RYNKU PRACY.W DALSZYM CIĄGU CZEKAM NA KONKRETNE PYTANIA OSÓB ZAINTERESOWANYCH WSPÓŁPRACĄ Z TĄ FIRMĄ.POZDRAWIAM.
Magda a co takiego jest nie tak z tą firmą oni proponują załatwianie wszelkich formalności bez opłat nawet kursy włoskiego są bezpłatne .
Owszem, tutaj obiecują "cuda na kiju", oby tylko sprowadzic cię do Włoch.Tam dopiero okazuje się po przyjezdzie, lub przy pierwszych poborach,że słono płacisz za wszystko-200-350E za mieszkanie,wyżywienie we własnym zakresie, a wcale nie jest tak tanio, naukę języka włoskiego musiałam zorganizowac i zapłacic sobie sama, wpis do IPASSVI-WŁOSKIE IZBY PIELĘGNIARSKIE-około 250E.Obiecywano nam, że będą różne miejsca pracy.W rzeczywistości są to Domy OpiekiPsychiatrycznej dla dorosłych, dla dzieci,dla osób starszych(średnia wieku 96lat), usytuowane na odludziu, wysoko w górach {W CHMURACH}, gdzie jesteś jedyną pielęgniarką, jedyną Polką na 30-40 pensjonariuszy. Jesteś narażona bezpośrednio na rózne przejawy agresji ze strony psychiatrycznych podopiecznych zakażonych wirusem HIV.Jeśli chodzi o pracę w domach Opieki dla ludzi starszych, to przygotuj się na to, że będziesz pracowac jako operatorka i jako pielęgniarka(75 osób na trzech piętrach, jedna pielęgniarka na dyżurze,terapia doustna co 2 godziny, opatrunki,pmiary RR,TEMPERATURY,GLIKEMII,DOBOWE ZBIÓRKI MOCZU,INIEKCJE wszelkiego rodzaju, żywienie przez przetoki, zagwarantowanie opieki 75 osobom na trzech piętrach(chodzących-około 10),4 pielęgniarki na grafiku.Praca nie jest trudna, ze wszystkim dawałyśmy sobie bez problemu radę,ale jedna wykonuje pracę za kilka.To był po prostu koszmar.Przygotowanie językowe mamy mizerne.Przedewszystkim nie liczysz się,jako człowiek, jesteś przedmiotem , który Pan B.M.umieszcza,przerzuca,czy chcesz, czy nie,to akurat jest najmniej istotne.jest jeszcze ciemniejsza strona dotycząca naszych wyjazdów,ale otym nie mogę pisac.Przestrzegam tylko wszystkie- jedżcie ze sprawdzonych firm,na północ i nie jedzcie pojedyńczo!Nie dajcie się rozdzielic!my byłyśmy rozdzielane, nie wszystkie, ale kontaktowałyśmy się ze sobą, dlatego wiem o różnych miejscach, w które trafiły dziewczyny.Sam fakt, że połowa wróciła, będąc w różnych miejscach mówi sam za siebie!Mój pracodawca włoski do mnie (POLKI)wyrażał się niepochlebnie o swoim rodaku.Tak, jak pisałam w niektórych miastach już firma I.L.nie będzie miała chętnych do wyjazdu.Wiem, że pracy we Włoszech jest dużo i są miejsca, gdzie pracuje się po ludzku,na pewno nie tak, jak u nas, ale przecież liczymy się z tym.Za dużo piszę,proszę o konkretne pytania.Pozdrawiam.
maga a to nie proponowali wcześniej w kraju konkretnego miejsca gdzie jedziesz do pracy. tylko dopiero we włoszech
nie zdziwię się jak za wszystkim stoi włascicielka(p.Wilczkowska)Bs,Quanty i kilku innych agencji,która ma je ustawione na tzw."słupy"a sama siedzi we Włoszech i tylko zbiera kasiorę a wszystkie cięgi oni zbierają.To właśnie dla niej charakterystyczne:wysyłanie pojedyńczo i w miejsca których nie ma nawet na mapie.Możecie napisać do sądu rejestracyjnego,dostaniecie wypis kto tak naprawdę jest włascicielem i do kiedy ma pozwolenie.Tak działają polskie agencje.
Maga-te warunki,które opisujesz to ewidentne łamanie prawa pracy przez włoskiego pracodawcę.Zgodnie z przepisami pielęgniarka na zachodzie nie może mieć więcej niż 3-5 chorych pod opieką na dyżurze(a jak ciężkie przypadki to mniej),nawet w Polsce nie ma się tylu chorych pod opieką.Włoskie pielęgniarki już dawno założyłyby sprawę do sądu pracy,polskie boją się lub nie umieją się za to zabrać a wygrałyby
jeżeli mówiono o konkretach , to tyle, że będzie to Dom Opieki i oczywiście, że trafiam we wspaniałe miejsce, mimo że wcześniej, kiedy to składałyśmy dokumenty, deklarowałyśmy w którym regionie Włoch i gdzie chciałybyśy pracowac, napisałam miejsce pracy- szpital i oczywiście miało to byc nam zagwarantowane, jak i to, jeśli któraś z nas zrezygnuje zwyjazdu, lub pracy we Włoszech , za tłumaczenie i nostryfikację zapłaci 500-600zł,a teraz jest to kwota-400E.Obiecywano nam również zapoznanie się w Polsce z treścią umowy, którą będziemy podpisywac we Włoszech. Jeśli masz wątpliwości, proponuję skontaktowac się z Izbami pielęgniarskimi w Zamościu.
Za nostryfikację we Włoszech płaci pracodawca nie pielęgniarka i to nie taką sumę jak I.L.rząda.Nawet jeśli firma zapłaciła za to to i tak pracodawca jej to oddaje.Więc wołając ponownie pieniądze za to samo od pielęgniarek firma zarabia dwukrotnie.Poza tym,zgodnie z przepisami unijnymi rządanie pieniędzy od pracownika jest karalne i niedopuszczalne.Legalna i porządna firma nie pobiera żadnych opłat od pracownika ani nie ściąga ich później z pensji.Agencję można podać do śadu,wygrana pewna.
W tym przypadku za wszystkim stoi Włoch, posiłkujący się Polakami.Jeśli chodzi o normy zatrudnienia w Polsce, to też nie jest tak różowo, ale to z czym zetknęly się dziewczyny tam, przechodzi ludzkie pojęcie.Pracodawca nie ma personelu, ponieważ stamtąd każdy ucieka,natomiast pośrednikowi włoskiemu płaci tysiące Euro za przywiezienie pielęgniarki.Nie zamierzam ciągac się po sądach.Do tej pory jeszcze nie odzyskałam, tego, co straciłam, nie chodzi mi w tej chwili o kwestie materialne.Staram się tylko lojalnie uprzedzic, przestrzec wszystkie pielęgniarki.Problem nasz tkwi w tym, że bardzo rzadko mówimy prawdę, że nie szanujemy siebie, bazują na tym inni, wiedząc, że i tak prawda nie ujrzy światła dziennego.
składając dokumenty, potrzebne do nostryfikacji, podpisałyśmy również upoważnienie dla Pana B. M.do odebrania naszego dokumentu w Ministerstwie Zdrowia w Rzymie.Pan B.M. odebrał nasze nostrfikowane dyplomy w Rzymie, za które to zapłacił(za jeden)0,52E.Nasi pracodawcy, czy koopertywy włoskie otrzymały tylko duplikaty naszych nostryfikowanych dyplomów.Przy mnie mój pracodawca zapytał go o oryginał, niestety w żywe oczy kłamał,że oryginał znajduje się w Rzymie.Pracodawcy nie jednej z nas proponowali nam ,abyśmy udały się na policję i oskarżyły go o przetrzymywanie naszego dokumentu.Nie miałyśmy na tyle odwagi, żeby to zrobic. poza tym byłyśmy najczęściej pojedyńczo.W tej chwili trwa "aukcja" naszych nostryfikacji.
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 135

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia