Italia Lavoro Sp. z.o.o

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 135
Najprawdopodobniej w dalszym ciągu nie czytasz dokładnie, tego o czym piszę.Kolejne dziewczyny idą Twoim błędnym tokiem myślenia, poza tym nie przypominam sobie,żebyś mnie WZYWAŁA, byc może chodziło Ci o WYZWANIE, jeśli tak, to bardzo proszę o poprawną polszczyznę. Wyzwanie podjęłam, jeszcze raz zachęcam do czytania ze zrozumieniem, odpowiedziałam Ci przecież 18 -XI-06.Jeszcze raz powtarzam, że moje posty kieruję do osób MYŚLĄCYCH!Trzeba tylko chwilę trochę pomyślec, PRZECZYTAC od POCZĄTKU informacje przekazywane z mojej strony i wyciągnąc wnioski, że co, jak co, ale posądzanie mnie o to, że jestem przedstawicielem jakiejkolwiek firmy, jest conajmniej bzdurne.Wystarczy logicznie pomyślec i zastanowic się, czy przedstawiciel jakiejkolwiek firmy podpowiadałby możliwości nostryfikacji dyplomu na własną rękę , czy wreszcie szanse i możliwości poszukiwania pracy we Włoszech z pominięciem pośredników????Uważam, że sytuacja jest odwrotna. Za dużo napisałam, nie możecie mnie zidentyfikowac i próbujecie mnie sprowokowac do podania szczegółów! Nie uda się to Wam na pewno!NIE MAM ZAMIARU wdawac się z Wami w paranoiczne dyskusje, podstępni naganiacze Pana B. M.Kolejny raz podkreślam,że moje wypowiedzi kierowane są do moich koleżanek i kolegów - pielęgniarek i pielęgniarzy!!!, a nie do was, popleczników Pana B. M., którzy nie macie bladego pojęcia o pielęgniarstwie, ani o czymkolwiek z tym związanym.Niedowiarkom natomiast radzę spróbowac przygody z tą , czy inną firmą. Mając własne doświadczenia wyrobicie sobie swój własny pogląd dotyczący wyjazdów, tylko0 proszę weżcie pod uwagę moje wskazówki!Pozdrawiam.Maga.
Powyższy tekst adresowany jest do Rabki i Jej podobnym!!!
Chciałbym też wrzucić kilka kamyczków do tego ogródka. Kilka słów o firmie Obiettivo Lavoro (Italica z Wrocławia), niby pracę załatwili, mieszkanie też, ale dziewczyny nie dostają tych pieniędzy które miały obiecane. Między innymi walczą o nadpłatę za dni świąteczne, ale bez rezultatu. Także też firma ma minus. Także dobra rada, wyjśnijcie wszystko przed podpisaniem z nimi umowy.Pozdrowienia od dziewcząt z Poggibonsi
Nie jestem naganiaczką jakiegoś pana B.M.,nawet nie wiedziałam że ktoś taki istnieje.Jestem najprawdziwszą pielęgniarką,z krwi i kości,mam ponad 25 lat stażu i niedługo wyjeżdżam do Włoch ale nie z polską agencją tylko przez włoskie biuro,które jest naszym pracodawcą.Czytałam wszystkie wypowiedzi na ten temat i dziwię się dziewczynom,które pojechały przez O.L.,że nie złożyły wniosku na policję i innych urzędów tylko pozwoliły się przez tak długi czas w ten sposób wykorzystywać.Bo to nie tylko agencja zawiniła ale i pracodawca.Agencja dlatego,że wysyłała w takie miejsca bez sprawdzenia a pracodawca dlatego,że łamał włoskie prawo za co może zdrowo beknąć gdyby ktoś z was powiadomił policję czy inne organy.Nazwa Italika obowiązuje w Polsce,Obiettivo Lavoro-we Włoszech.Na podobnych zasadach działa Bs czy Quanta i wiele innych polskich agencji.
Maga.Piszesz,że są ciemne strony wysyłania polskich pielęgniarek do Włoch przez I.L.ale jednocześnie nie chcesz napisać konkretów a powinnaś skoro ma to być przestroga dla innych pielęgniarek.Również jednocześnie prosisz o zadawanie konkretnych pytań.Więc ci zadaję:jakie są te ciemne strony?I dlaczego żadna z was nie złożyła skargi na pracodawców i I.L.?Jeśli to wszystko prawda co piszesz to należałoby złożyć skargę.
maga czy ty przypadkiem nie przesadzasz??piszesz ze wszystkie swoje zalosne teksty kierujesz do pielegniarek myslacych..a sama jaka jestes??cos krecisz ,kombinujesz,sama nie wiesz o co ci chodzi zaczynasz cos mowic i nie konczysz..ja jestem pielegniarka ktora wyjechala najpierw przez pol trop i pozniej przez italia lavoro.ani na jedna ani druga firme nie moge narzekac.w tej drugiej jedynie warunki mieszkaniowe nie byly zbyt dobre ale na boga czy nie mozna sobie samemu tego poprawic??wystarczylo wysprzatac i zainwestowac jakies 100-200euro i masz juz przytulny kat do mieszkania.wydaje mi sie ze po prostu jestes jedna z wielu ktore nie potrafia sobie w zyciu nic samemu zrobic tylko wola narzekac.wystarczy chciec "kolezanko",PANI ciemna strono .
podzielam zdanie koleżanki może masz dobre intencje ale pozostawiasz maga wiele niejasności. I to co opisujesz to troche jest niezgodności w tym wszystkim .Zgadza się ,że firmy nie do końca są uczciwe albo inaczej niekiedy mijają się z prawdą z tym co mówia w kraju a jakie sa realia .Wydaje mi sie że najistotniejsze jest to by zarobki w miare pokrywały sie z prawdą bo po to tam jedziemy ,większości z nas ma rodziny.a to że to zadupie czy mieszkanie nie pałacyk . no to jak koleżanka wcześniej pisała troche własnej inwencji i można wiele. nieuczciwe jest to że obiecuje sie np. prace za 1300e a dostaje sie 900 a ,że to w domu starców czy w szpitalu no to juz jest indywidualna sprawa każdej z nas . zdaje sobie sprawe że jak ktoś mimo 20 letniego doświadczenia zawodowego nie zmieniał pampersów i nie mył tyłków to jak mu przyjdzie to robić tam to może być troche zawiedziony. ale jak ktoś ma okreslony cel i wytrwałoś wszystkie bariery można przełamać nawet te smierdzące. takie jest moje zdanie na ten temat nie wiem jak koleżanki może mają coś w tej kwesti do powiedzenia . Nie jesteśmy księzniczkami z bajki tylko polskimi pielęgniarkami które pracy sie nie boją . i nie chca być oszukiwane i naciągane. WYSTARCZY ŻE ROBIĄ TO Z NAMI W KRAJU. Przykre jest to że to polskie firmy pośredniczące jeszcze naciagają i opierają sie na naszej niekiedy naiwności. Rozumie że firmy nie pracują charytatywnie i muszą zarabiać na pośrednictwie ale można to robić uczciwie a i też tak mi się przynajmiej wydaje nieżle na tym zarobić.
ja i kilkadziesiąt innych osób z całej Polski(jedna grupa już pojechała)jadę z włoskim biurem,które pokrywa wszystkie koszty nic później z nas nie ściągając.Już na 1 spotkaniu,wiele miesięcy temu dostałyśmy dokładny plan,kontrakt i wiemy od dawna co nas czeka,jaka praca,płaca,warunki mieszkaniowe itd.Znamy też już jakie będą nasze prawa i obowiązki.Wiadomo,że żadna z nas nie jedzie pracować w perfumerii czy kwiaciarni tylko robić to co w Polsce tylko za wielokroć większe pieniądze.Włoska firma,z którą jedziemy działa poprzez polskie Izby Pielęgniarskie,Ministerstwo Zdrowia.Ma zezwolenie na organizowanie pracy dla pielęgniarek wydane i we Włoszech i w Polsce.Ponieważ wszystkie koszty(wielomiesięczny kurs językowy w Polsce i później we Włoszech),dokumenty,podróż,zakwaterowanie,wyżywienie i kieszonkowe w czasie kursu we Włoszech,stałą opiekę nad nami przez cały czas trwania kontraktu,biuro bierze na siebie.Więc ponoszac takie koszty nie może oszukać nas bo nie wróciłyby się im one.Najlepszym dowodem na to,ze firma jest uczciwa jest to,że coraz wiecej pielęgniarek oszukanych przez polskie agencje kontaktuje się z biurem i wyraża chęć na wyjazd do Włoch właśnie z Laborem.Pozatym,jak już ktoś tu pisał,na zachodzie pielęgniarka nie może mieć na dyżurze więcej niz 5 chorych pod opieką(a jeśli to ciężkie stany to góra 3)a nie tak jak Maga pisze,że one miały po 70 na 1 pielęgniarkę(tego nie ma nawet w Polskich szpitalach).Włoski pracodawca za takie łamanie prawa straciłby nie tylko pracę ale i wolność.I nurtuje mnie jeszcze to zdanie o ciemnych stronach pracy pielęgniarek o których Maga nie chce i podobno nie może pisać.
A możesz powiedzieć z jakim biurem Ty jedziesz? Załamałam się po przeczytaniu wypowiedzi dotyczących ITALIA LAVORO i p.Manfe. Ja zapisałam się na kurs w kwietniu, dokumenty wysłałam pod koniec czerwca(kazano nam koniecznie przed sierpniem, bo wtedy tłumacze mają urlopy).W pazdzierniku dowiedziałam się,że dokumenty w dalszym ciągu są nieprzetłumaczone i leżą w Legnicy, w biurze firmy, ale o tym p.Manfe nie wspomniał przyjeżdżając do nas kilka tygodni temu. Powiedział,że dokumenty są już przetłumaczone i są we Włoszech w Ministerstwie Zdrowia, a wyjazd będzie w styczniu. Tydzień po jego wyjezdzie koleżanka zadzwoniła do Legnicy i tam dowiedziała się, że dokumenty są jeszcze w Polsce i że wyjazd być może będzie w kwietniu. Dodam jeszcze, że na tym spotkaniu p. Manfe zaczął nas odpytywać zadając pytania związane z pracą na oddziale(oczywiście po włosku), był bardzo wściekły bo my oczywiście terminologii medycznej nie znamy.Gdy zaczynał się kurs pokazał nam podręcznik z którego mamy się uczyć "Mówimy po włosku", ale jest to podręcznik "dla wszystkich", bez terminologii medycznej.No i tyle pojechał sobie i cisza od kilku tygodni, a teraz czytam tu takie rzeczy,że włos mi się na głowie jeży.Co teraz robić? Wycofać dokumenty z Legnicy i samej starać się o nostryfikację?Jaka firma jest sprawdzona???
Ja jadę z Labor-jest to włoskie biuro,które otworzyło w polsce swój oddział (www.laborpolska.pl) .Na tej stronie znajdziesz wszystko,łącznie z kontaktem.Można wysłać maila,zadzwonić nie tylko na stacjonarny ale i na komórki pracowników.jedna grupa już pojechała,następna jedzie w styczniu,kolejna najpóźniej na wiosnę.Wiem,że ostatnio coraz więcej osób zgłasza sie do nich,są to gł.oszukane przez inne agencję.A skąd jesteś?
jak chcesz pogadać to daj swoje gg.
my kurs mamy od kwietnia do połowy grudnia.Później 2-2.5 miesięczny we Włoszech-oba kursy na koszt Laboru(6 dni w tygodniu po 8 godz.dziennie),tak samo jak podróż,zakwaterowanie,wyżywienie i kieszonkowe po 50 euro tygodniowo-w czasie kursu.Dokumenty też są na ich koszt.terminologii medycznej uczymy się z ksiązki"Włoski dla pielęgniarek"i materiałów dostarczonych przez biuro.Skontaktuj się z nimi to ci wszystko wyjaśnią.
Poczytaj wszystkie tematy dla pielęgniarek,niektóre bardzo rozbudowane.Tam dziewczyny wymieniają się obawami,doświadczeniami,opiniami na temat różnych agencji.Na żadnej polskiej nie zostawiono ani razu suchej nitki.Ja o Laborze też dowiedziałam się z tematu dla pielęgniarek,skontaktowałam się z nimi(jeszcze na adres w Bolzano)i nie żałuję.To włoskie biuro pracy,działa zgodnie z prawem.
A gdzie w Polsce swoje siedziby ma firma LABOR ? Ja mieszkam w Białej Podlaskiej(woj.lubelskie).Może masz adres ich strony? Z góry dziękuję.
czytalam w internecie, ze kontrakt Laboru wygasa na wiosne 2007. Czy to ma jakis wplyw na to , ze pielegniarki chca sie teraz dopiere zapisac na kurs?
to nie labor kończy działalność w polsce bo to chyba jedyna firma która cokolwiek robi i zgodnie z tym co obiecuje to quanta ma wydany certyfikat do marca 2007 roku. zrwszta quanta to firma widmo tam juz nic się nie dzieje odkąd antonio został menego firma zupełnie upada każdy kto może ucieka bo nie ma tam juz perspektyw na wyjazd,nawet papiery nie chcą tłumaczyc i nawet nie umieja się z tego wytłymaczyć mimio że gwarantuje to umowa
www.laborpolska.pl
Labor to biuro włoskie(cała dyrekcja jest w Bolzano),ich działalność się nie kończy,ale rozwija się.A biuro w Świdnicy zostało powołane do pomocy aby pielęgniarki mogły mieć stały kontakt z firmą bez ponoszenia kosztów(telefony do Włoch są drogie),żeby miał kto kształcić pielęgniarki.
Większość negatywów na temat Laboru piszą przedstawiciele polskich,oszukańczych agencji z wściekłości,że ktoś może działać uczciwie i bez pobierania opłat.A to,że teraz pielęgniarki zaczęły interesować się Labor to wynik zawiedzenia się na polskich agencjach.Skontaktujcie się z biurem w Świdnicy albo bezpośrednio z Bolzano(można po polsku)to się dowiecie wszystkiego
Witam serdecznie mam pytanie czy ta firma Labor ,która mieści sie w bolsano to nie jest przypadkiem dawnym B S Elżbiety Wilczkowskiej.Ona też na stałe mieszka w Bolsano.
kiedy wyjeżdżasz i czy pomagają sprowadzić rodzinę?
szukam osób załatwiających prace w italia lavoro
tylko jak dadza ci prace to potem potracą ci za te pseudo darmowe rzeczy i pierwsza pensja to zostaniw ci 300 euro wiedz ze niema tam nic za darmo ja przekonałam się własnie wróciłam z włoch
sandro ja zakładam tej f mie sprawe sądowa bo mnie oszukała
Labor nie ma nic wspólnego z firmami pani Wilczkowskiej i jej "słupami",to rdzennie włoskie biuro pracy.Przypadek,że jest w Bolzano.Opiekuja sie pielegniarkami przez cały czas trwania kontraktu,pomagają w sciagnieciu rodziny(tylko,ze wtedy musisz sobie poszukać własnego mieszkania bo tak mieszka sie w hotelu pielegniarskim a ze to kosztuje to dziewczyny ściagaja rodzinę nie predzej jak po pół roku pracy).Zreszta jak do nich zadzwonisz to ci wszystko powiedza.Kontakt znajdziesz na ich stronie internetowej
KIKI.Poszukaj i poczytaj wszystkie tematy o Italia Lavoro,Obiettivo Lavoto(to jest inna nazwa Italiki),Quanty i Bs.Za wszystkimi stoi pewna pani,której nazwisko juz padło wielokrotnie i jej pomocnicy.I przemyśl czy warto ci sie z nimi wiązać.Chyba,ze masz b.duzo forsy(bo musza cie z czegoś oskubywać)i samozaparcia i jest ci wszystko jedno kto cie oszuka
ja właśnie wrociłam z pracy we włoszech jako pieęgniarka znam f my qanta i obiettivo lavoro bo z qanty uciekałam do tej drugiej ale i ta długo załatwia jedyne co to odzyskałam przez nich nostryfikacje odradzan wyjazdu to co przezywaja dziewczyny i ja to istne pieło zabraklo by strony do opisu zapraszam na telefon ktory podałam we wcześniejszych wpisach pozdrawiam!!!
Czy ty pojechałaś z tego biura?Pisałam do nich meila ale nie uzyskałam odpowiedzi.Ja mam już nostryfikacje i wszystkie papiery.Pozdrawiam!
jak masz nostryfikację i wszystkie papiery to poszukaj przez włoskie biuro pracy,poszukam adresu włoskiego pośredniaka i ci napiszę.
Ok!Czy ty też pracujesz bądż pracowałaś we Włoszech?Jakie są twoje doświadczenia?Pozdrawiam.
szukanie pośredników Polskich czy Włoskich to strata czasu. Pośrednik zabiera miesiecznie 750 euro.
Sama sprawdziłam. Pośredik zaproponował mi 11.93 euro brutto za godzine natomiast Casa di Riposo bezpośrednio 16 euro Także najlepiej nauczyć sie dobrze języka i załatwiać pracę samodzielnie.
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 135

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia