A to już kwestia podejścia do sprawy. Włoski dowód nie zmieściłby mi się do portfela, już łatwiej mi złożyć kopie zaświadczenia o zameldowaniu na cztery i wcisnąć do kieszonki. Moje życie nie jest absolutnie utrudnione przez brak włoskiego dowodu, załatwiam wszystko na polski dokument, a jeśli ktoś chce potwierdzenia zameldowania, to zazwyczaj chce tez innych dokumentów, które muszę ze sobą przytachać, wiec jeszcze jedna kartka nie robi mi różnicy. Nikt nigdy nie miał do mnie pretensji, ze nie posiadam włoskiego dowodu (no, oprócz jednego osła w banku, ale szybko mu to wybiłam z głowy, udowadniając, ze obcokrajowcy nie maja obowiązku go posiadać, a on nie ma prawa go ode mnie wymagać), a ja świetnie sobie daje rade bez niego.
PS. Również w gminie dostaje rożnego rodzaju zaświadczenia na podstawie polskiego dowodu - po prostu spisują z niego nazwisko i widza, ze jestem u nich zameldowana, wiec włoski dowód im do niczego nie jest potrzebny.