Jak ciezko jest zaczac zycie we Wloszech od zera ?

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 66
A w jakim regionie jestes?
tez z ta praca jest tak, ze pod koniec lutego mojego chlopaka mama odda mi swoja prace, takie tam sprzatanko w domu 3 godzinki dziennie za 400 z czyms na miesiac, bo bedzie wtedy chciala wyjechac do Polski i juz jej obiecalam, ze na pewno przejme po niej ta prace... Chodzi mi o to, ze ten kurs wloskiego, czuje, ze nie jest mi pomocny :)
umbryjka w Ligurii
To moze znajdz jakis inny np taki od podstaw. Popytaj sie tez w agencjach pracy czy nie organizuja w ramach corsi di formazione. Ja jestem z Umbrii i w Perugii wiem, ze agencja Umana organizuje duzo kursow, ktore sa gratis i w tym kursy jezykowe dla obcokrajowcow i na koniec dostaje sie attestato di frequenza (zawsze to cos do cv i pracodawca bardziej wierzy niz na slowo).
wlasnie, chyba powinnam znalezc inny kurd, a i fakt faktem, ze po tym, na ktorym jestem, nie dostaje sie zadnego certyfikatu. dziekuje umbryjka, zapamietam ta stronke i bede sie stosowac do Twoich rad :) pozdrawiam cieplutko :) dziekuje
jak zmienie kurs to sie pochwale ;)
prosze. staraj sie tez uzywac wloskiego jak najwiecej nawet z bledami. masz jakas wloska sasiadke, kolezanke, znajoma? gadaj z nia. nawet z bledami, ale musisz sie przelamywac a przy okazji nawiazesz znajomosci. No i tez czytaj, sluchaj radia, po prostu "przebywaj" z tym jezykiem.
znajdź szybciutko nowy kurs od zera, nawet w małych miastach organizują takie kursy..powodzenia
coz ja moge dodac:) dokladnie podpisuje sie pod tym co radzi Ci tez umbryjka:)
rodzice moja chlopaka chca, zebym mowila do nich po wlosku... sami ciagle mowia do mnie po wlosku, ale tak sie stresuje, nie rozumie co mowia i ciezko mi sie przelamac, zawsze sie tylko usmiecham i czuje ze ten usmiech jest nie na miejscu :)
Musisz sie przelamac bo inaczej po co ci nauka? Ja na samym poczatku tez sie wstydzilam, balam, robilam bledy ale staralam sie i nawet jak moja pierwsza pracodawczyni (byla to mama dzieki, ktorymi sie opiekowalam) chciala przejsc na angielski ja nalegalam na wloski. Bo tylko w ten sposob moglam sie nauczyc. Pierwszy tydzien robilam byk na bledzie a potem powoli tych bledow bylo coraz mniej a moj wloski bardziej plynniejszy. Takze przelam sie tym bardziej, ze nie masz sie czego bac bo to sa rodzice twego faceta i mysle, ze w jakis sposob ci bliscy.
umbryjka jestes swietna :) dodalas mi otuchy, tego mi trzeba bylo :) ale jutro odwale jeszcze lepszy numer- nie odezwe sie slowem po polsku do mojego chlopaka i poswiece caly dzien na nauke, mam juz dosc wstydzenia sie, ze nie potrafie mowic, ale potrzebowalam wlasnie kogos kto mi uswiadomi jak wazna jest rozmowa bez nacisku. zatem jutro jest moj pierwszy dzien caly po wlosku, obym wytrzymala:) a nic wielkiego nie mamy w planach to powinno sie udac :)
Ciesze sie, ze pomoglam i pamietaj tylko praktyka czyni mistrza:))
Rozumiem Cie bo moja "kariera" emigrancka trwa juz bardzo duzo lat i na samym poczatku naprawde musialam bardzo duzo przejsc by dotrzec do momentu w ktorym jestem teraz. Takze zycze wiary, determinacji i....praktyki:))
trzymamy kciuki :) najwazniejsze to zeby sie przelamac, a pozniej juz jakos pojdzie :D
dziekuje Wam, Kochane jestescie :) tak szczerze :) pochwale sie jutro wieczorkiem wynikami tego dnia :) pozdrawiam serdecznie :)
My tez pozdrawiamy i z niecierpliwoscia czekam na pierwsze postepy i pochwaly:))
Najpierw piszesz,ze
witam... naprawde nie wiem co Cie w oczy kole, ze juz tak brzydko napisze... lubie sprzatac i naprawde nie jest to dla mnie problemem miec taka prace, a przyjemnoscia i przykro mi, ze nazywasz to sprzataniem kibla... pieniadze nie sa mi potrzebne, nie chce sie zglebiac nad tym tematem, bo z tego co zauwazylam, wszystko co napisze bedzie mi przypiete w profilu na zawsze, wiec nie chce sie przechwalac... ta praca ma byc odskocznia, bo ile mozna w domku siedziec??? a w Polsce pracowalam na miesnym z tym moim pomaturalnym... wychowywala mnie samotna matka i niestety pieniadze na studia nie spadaja z nieba, trzebabylo zasuwac...
Kochana Umbryjko :) udalo sie! :) caly dzien po wlosku! :) i chce juz tak zawsze! :) zaskoczylam tego mojego chlopaka :) jedyne zdanie jakie dzis wypowiadalam po polsku to "jak sie to nazywa" ale tak do 5 razy tylko, ale nie w tym rzecz, prawie umie wypowiadac sie moim lamanym wloskim, wiedzial o co mi chodzi :) kilka slowek juz sie nauczylam przy tym takich z zycia codziennego wlasnie, super :) i on sam powiedzial- oczywiscie po wlosku, ze jak bede tak z nim rozmawiac po wlosku przez dwa miesiace, to juz bede mowic biegle :) jestem bardzo zadowolona :) on sie troszke zapomina, czasem powie cos po polsku, ale ja go poprawiam- non parliamo polacco ;) mysle, ze tydzien i przestanie odpowiadac mi po polsku :) a tak w ogole to milo mnie zaskoczyl, bo mowil tak, abym zrozumiala, a myslalam, ze specjalnie bedzie mowil, zebym nic nie zrozumiala, lecz na szczescie sie mylilam, jest mi pomocny :) takze w tym domu ja juz nie mowie po polsku dopoki nie naucze sie wloskiego :) a teraz cwicze na fajnej stronce, do ktorej znalazlam tu na forum link http://www.italica.rai.it/lingua/corso.htm
naprawde bomba dla poczatkujacych! :) goraco polecam, sa dialogi, lekktor, i mnostwo cwiczen, gramatyka i slownictwo :)
jakis naciągany ten termat..pierwszy raz widze ze ktos pisze ze pieniadze nie sa mu potrzebne...cos tu jest nie tak..Oczywiscie ze nie pracuje sie dla pieniedzy ale dla wlasnej satysfakcji..ale to zaden wstyd za dobrze wykonana place brać zaplate..byloby dziwne jakby sie jej nie bralo...
potrzebne nie potrzebne, oj chodzilo mi o to, ze nie sa moim problemem...
poczatkujaca23 szkoda nawet odpisywac na tego typu posty...ludzie nie znaja sytuacji,a najwiecej gadaja!!!
i jak tam Twoj plan dzisiejszy z wloskim?:)
Czesc poczatkujaca !
Robisz bardzo dobrze , ze rozmawiasz z chlopakiem po wlosku , oby tak dalej ! Ja tez przyjechalam bez znajomosci jednego slowa a po dwoch msc zaczelam prace jako kelnerka gdzie musialam odpowiadac na pytania klientow ! Tragedia !!! Nigdy nie czulam sie taka upokorzona , nic nie rozumialam , przytakiwalam jak glupia prawie na wszystko ! Ale zawsze mialam przy sobie slownik i nie wstydzilam sie go otwierac za barem jak czegoos nie rozumialam ! TV ogladalm bez zrozumienia tylko po to zeby sie osluchac z jezykiem , co slowo zagladalam do slownika i probowalam zapamietac ! Wszystko pieknie jak jestes w domu z chlopakiem i sobie rozmawiacie , ale najgorzej jak masz zaczac rozmawiac z wlochami bo patrza na Ciebie jak na kosmitke ! Nie chce Cie przestraszyc , przeciwnie , nie blokuj sie , nie przejmuj sie ze patrza dziwnie , mow nawet z bledami , nie wstydz sie powiedziec ze nie rozumiesz ! Jest ciezko , ale dasz rade ! Sluchaj jak rozmawiaja a najlepiej jakbys zaczela prace wsrod ludzi i dokladnie sluchala. Nie katuj sie za bardzo gramatyka bo na poczatku najwazniejsze jest zaczac mowic , pozniej jak juz cos rozumiesz mozesz zaczac z gramatyka ! Powodzenia , trzymam kciuki !
Annucia racja, a i nawet zbytnio sie nie przejelam, bo sie uczylam w tym czasie ;) u mnie o.k. drugi dzien po wlosku, wiem, ze to malenko narazie i ze moj wloski pozostawia sobie wiele do zyczenia, ale az sama sie dziwie, ze tak duzo slow znam :) chlopak zadowolony jak nie wiem :) powiedzial, ze mowie wszystkim, ze nie umie mowic po wlosku, a to nie prawda :) i ze od dzisiaj mam mowic, ze umie :) co moim zdaniem mija sie z prawda bo wydaje mi sie, ze z nim mi sie tak dobrze rozmawia, ale jakis miesiac mysle i bede biegla, byle dalej tak trzymac :) pozdrawiam cieplutko :) dziekuje za pamiec :):):)
scuse dziekuje za mile slowa, na pewno nie zawiode Was :) a co do gramatyki z podstawami juz sie zapoznalam i wlasnie nie chce sie dalej nad tym zglebiac, w tej chwili chce sie skupic na slownictwie :) oby sie udalo :) dziekuje i pozdrawiam :)
mammamia! jednak sporo zostalo mi do wykucia na blache :(
dasz rade!!!! nie martw sie bo ja tez tak ciagle mysle,ale nastaw sie do tego pozytywnie:)
ja doskonale rozumiem te problemy z nauka. Tez tak mam.. Jestem na kursie 2 lata i guzik umiem. A to dlatego, ze te kursy sa albo xle prowadzone albo ja jestem wybitnie tempa. jeszce do tego nie dotarłam (mam na mysli powód). Bo jak mam opowiedziec o wakacjach itd, skoro nie umiem posklejać tych wszystkich słowek w zdanie? Znam slownictwo, bo uczę sie sama (rozumiem wszystko prawie co napisane po włosku) ale gdy sama miałaym to napisac to juz nie, bo pojedyncze słowa jak najbardzij ale te wszystkie zaimki, szyk tego w zdaniu to juz dl amnie za wiele.. Jest na to jakis sposób???

Powiem szczerze, ze mojemu chłopakowi tez specjalnie nie zalezy na tym bym nauczyła sie tego jezyka skoro porozumiewamy sie po angilesku. Az zaczełam kombinowąc co jest powodem, podejrzewałam cuda.. A pewnego dnia ni z gruchy ni z pietruchy powiedzial, ze powinnampytac o wszystko co mam watpliwości i próbowac gadac z nim, ze po takim czasie znajomości to fiu fiu.. byłabym "biegła". tylko, ze ja sie wstydze popełniac te bledy...
fikumiku ale wnioskuje, ze przynajmniej te 2 lata znasz swojego chlopaka:) wiec rozmawiac z nim po wlosku nie powinnas sie wstydzic!:) a to dobry poczatek!:) musisz sobie tylko postanowic tak jak ja "od jutra rozmawiamy tylko po wlosku"... a co do kursow, rowniez powatpiewam w ich skutecznosc... doszlam do wniosku, ze nie mozna liczyc tylko na kurs, zauwazylam, ze nauka w domu samej o wiele wiecej mi daje, trzeba tylko poswiecic temu duzo czasu kazdego dnia... az milo, ze nie jestem sama w takiej sytuacji:) bo tu juz dziewczyny na mnie najechaly:)z jakiego jestes regionu? pozdrawiam:)
fikumiku.....rozmawiac,rozmawiac i jeszcze raz rozmawiać........!!!
Czy Ty uważasz ze Włosi tak "elegancko" mówią w swoim ojczystym języku???
Jaki wstyd...kobietooo....:):)
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 66

« 

Brak wkładu własnego

 »

Brak wkładu własnego