Jeszcze jedno - Mala_izka chce Ci dodac otuchy , ze nie zawsze z wloskimi tesciowymi jest tak zle .
Moja tesciowa jest do rany przyloz - mila , ciepla i pogodna osoba , ktora od samego poczatku mojej znajomosci z moim obecnie juz mezem traktowala mnie jak corke i sprzyjala naszemu zwiazkowi . Nigdy , przenigdy ani przez okres naszej 'convivenzy' ani teraz po slubie nie uslyszalam od niej nigdy niesympatycznego slowa czy chcby cienia krytyki . Nigdy tez nie bylo dla niej problemem , ze nie jestem Wloszka , a jest juz mocno starsza osoba i mogloby sie wydawac , ze juz nie taka nowoczesna w pogladach - nic bardziej blednego - moi tesiowie uwazaja ze skoro ich syn mnie wybral i jest szczesliwy, to oni tez sa szczesliwi , bo wazny jest czlowiek jaki jest , a nie skad jest . Zreszta maja o Polsce jak najlepsze zdanie , zwlaszcza po wizycie w moim miescie byli pozytywnie zaskoczeni , jak pieknie , jak czysto , jak europejsko . Nigdy mnie nie krytykuje , wszystko robie w moim domu po mojemu a ona uwaza , ze moj dom to moje krolestwo i ona sie nie wtraca . Zawsze mowi synowi ze ma mnie sluchac , bo kobieta wie lepiej a on ma sie o mnie troszczyc i pomagac . Wrecz jak sie czasem posprzeczamy staje zawsze po mojej stronie i kaze jemu mnie przeprosic . Nawet jak jest troche moja wina :)
Chyba jest po prostu madra kobieta i madra matka i wie , ze nie staje sie miedzy synem a kobieta , ktora wybral . Zreszta zawsze powtarza , ze corke sie chowa dla siebie a syna dla innej kobiety . To niech wystarczy za komentarz .
Mala_izka , uszy do gory , ludzie nie sa tacy zli ! :) pozdrawiam