czesc wszystkim!!!!!!!!!
dlugo mnie nie bylo ale ostatnie tygodnie to jedna wielka gonitwa!!!w miedzyczasie bylam w Polsce sluzbowo ale mialam okazje spotkac sie z moim synkiem-spedzilismy razem weekend.teraz spedza wakacje z dziadkami na Slowacji, i wogole nie pamieta ze ma rodzicow (nawiasem mowac ciesze sie z tego bo na poczatku balam sie ze moze byc mala histeria).jak wyladowalismy w Katowicach ,wynajetym samochodem pojechalismy do Wisly (cudowne nasze gorki),patrze na wyswietlacz w samochodzie a tu 4 stopnie, ja w klapeczkach i podkoszulce, mowie :no nie samochod jest zepsuty. wysiadamy a mnie normalnie scielo, taka zima.ale jakie powietrze!!!!!!pokazalam mojemu szefowi Rownice i nasze Czarcie Kopytko!ale mial frajde z pieczeniem naszej kielbaski nad paleniskiem.ale furore zrobilo piwko grzane na slodko,tego nie znaja!fajnie bylo, ale ciagle lalo. i jeszcze napisze cos smiesznego!jak jechalismy samochodem a byla 2 w nocy ,przy drodze zauwazylismy wielka sarne;on mowi:patrz patrz!no to co, teraz beda niedzwiedzie(kiedys bylismy u mnie w Civita na kolacji z takimi jednymi ludzmi i jeden z nich opowiadal nam o jego wrazeniach z pobytu 20 lat temu w Polsce.ze nic nie ma, pustynia normalnie i niedzwiedzie chodza na ulicy jak w Rosji.oboje to zapamietalismy, wtedy usmialam sie do lez, i zawsze teraz zartujemy z tego.)
W Cuivita nie mialam czasu na zalatwianie spraw z dokumentami bo zmienilam adres i troche mi sie tego namnozylo (i dowiedzialam sie ze nie zarejestrowalam sie w comune-upsssss)ale jakos przeszlo!teraz czekam na dowod.ale po questurze w Viterbo jestem zaprawiona i nic mnie nie zdziwi. nie wiem jak moglam to przeoczyc ,niedoinformowalam sie!teraz przygotowuje sie do wyjazdu do Ekwadoru!!!!!bardzo sie ciesze ale mam troszke problemow organizacyjnych-wlosi maja duzo latwiej,nigdzie nie potrzebuja wizy ani do Ekwadoru ani na miedzyladowanie w Stanach. a to tez kosztuje!niestety tak to juz jest z naszym Polskim paszportem,ja duzo podrozuje i co nieco widzialam!ale co mnie najbardziej wkurw...(przepraszam za slowo ale tak czuje)to numer 0700 do ambasady USA w Krakowie. wisialam na telefonie 30 minut zeby sie tylko upewnic co do wizy tranzytowej. przeciez to jest nie do pomyslenia!!!!!!zmienilam trase przez wyspy Karaibskie, nie bede karmic tej mafii!w Rzymie obdzwonilam obydwie ambasady, bardzo mila obsluga a w ekwadorskiej Pan ma moj numer i sam mi zalatwia wize!!!!!!bylam bardzo mile zaskoczona!!!!!!
narazie was pozdrawiam!!!!buziaki!Mariusz no to szykuj sie dobrze do tego wyjazdu , pakowac dzieciaki to nielatwa sprawa:)))))))))))
Franci ,Ota, Cashia,Aragoza,Zeusek,Chianti i wszyscy pozostali (nigdy nie pamietam imion a w moim zawodzie to potezna wada ;));pozdrawiam rowniez nasza mamuske -Weba milego pobytu!!!!!!!
pozdrawiam nasza rodaczke w Hiszpani!!!!
no po prostu wszystkim przesylam gorace buziaki!!!!(bardzo gorace, i rzeczywiscie w Polsce sie wyspalam, bylo normalne powietrze)
pa kochani!
aha!i zyczenia dla solenizantki!!!!!STO LAT!!!!!!