ciao a tutti!
Ale dyskusja się tutaj rozwinęla że hoho!!!
To teraz sie ja wypowiem, jako Polak z krwi i kosci, ktory troche w slonecznej Italii zyl i jeszcze chyba zamierza:-)
Takie "sms'owe" znajomości, maja sens w przypadku, kiedy te dwie osoby sie juz troche znaja, sa zmuszeni do wysylania smsow , bo sa daleko od siebie. Ale znajomosci, ktore opieraja sie na wysylaniu wiadomosci, do osib, ktore po pierwsze sie znalo troszeczke, samemu nie umie sie jezyka tylko korzysta z poocy tlumaczy...zastanawia mnie jak mozna kogos poznac w ten sposób poprzez wysylanie dwuzdaniowych sms, co to za zwiazek?
Ja sam przyznam ze przez dlugi czas gdy bylem we Wloszech zmuszony bylem do ograniczenia sie do sms'ow , maili, telefonow, bo moja narzeczona zostala w polsce. Ciezko bylo przyznaje, tak daleko od kochanej osoby, ale sytuacja nieraz nas zmusza i musielismy zyc az 1500 km od siebie.
Ale jest to możliwe.
Podziwiam dziewczyny, ktore sa w takich zwiazkach na odleglosc, musza miec naprawde duzo zaparcia , zaufania do partnera i cierpliwosci. Ale jak juz wypowiedzialy sie trevii , cucciola, mcera, sa z wlochami. Moja siostra tez jest w takim zwiazku juz od 2 lat i moge szczerze przyznac, ze tu nie wchodza w gre korzysci finasowe, ona naprawde sie zakochala i wcale nie musiala wyjezdzac do wloch, poznala go w Polsce. Zal mi jej nieraz bo widze jak cierpi, biedna.
taka poczatujaca ma jednak troche racji.
nie mozna stwierdzac ze co niektore Polki robia to dla pieniedzy, dla lepszego życia, nieraz uczucia sa górą .
Bedac we Wloszech tez spotykalem sie roznymi opiniami o Polkach, wsrod nich znalazly sie rowniez , że sa latwe, ale byly tez ze sa dobrymi zonami, i matkami i to sie chwali.A moi koledzy zazdroscili ze mam taka kochana i piekna narzeczona.
Ja mialem mozliwosc bycia z Wloszkami, ale i tak wole Polki :]