co do lotow - to wizzair wtedy, gdy ja chce leciec, nie ma ofert, za mnie plus dwojke dzieci (ktore placa, bo maja prawie 4 lata) wszystko razem wychodzi drozej niz Lot i Alitalia.
Sprawdzalam wszystkie linie, wizzair tez, chociaz ladowanie w Katowicach byloby dla nas baaardzo dalekie od punktu docelowego w Polsce, de facto - nierealne.
Jesli ktos widzi oferte i moze wtedy leciec - to co innego, warto korzystac. Ja moge wtedy, gdy wezme urlop, a on zalezy nie tylko od lotow.
Dla pocieszenia: latanie z niechodzacym maluchem jest duzo latwiejsze niz lot samemu z dwojka nieco wiekszych dzieci, z ktorych drugi np. za skarby nie zostanie na fotelu, abym ja z jednym mogla isc do toalety. Zatem idziemy we trojke... a wiadomo, jakie wymiary maja toalety w samolotach...
No i stanie w kolejce np. do paszportow - ja, dwie rece zajete trzymaniem kazdego za reke, potrzebna jest jeszcze trzecia reka do podania dokumentow. Torby podrecznej nie woze, wylacznie plecak. Odbior bagazu z tasmy - tasma kusi, by na nia wskoczyc, gdy puszcze jedna z raczek, bo musze wziac walizke... albo hala - taka wielka, jak fajnie sie po niej biega - na oslep, przed siebie...
Pierwszy raz lecielismy, gdy jeszcze nie chodzili, z wozkiem - bylo latwiej.