ciagle nie mam czasu na nic, a na pisanie na forum to juz na pewno.Ale do rzeczy.Moja Franci od poniedzialku chodzi do przedszkola, na razie to czas wdrazania czyli tzw. inserimento.Przez 2 dni zajecia byly po godzinie , bylo 3 dzieci, i my mamy siedzialysmy w kaciku i przygladalysmy sie zajeciom, nie wono nam bylo sie wtracac , chyba ,ze nasze dziecko do nas podeszlo i czegos chcialo.W srode juz pozegnalysmy dzieci i zostawilam ja na 1,5 godziny, dzis juz pozegnanie bylo na korytarzu a zajecia trwaly 2 godziny.$ dzieci miala kryzys, plakaly i dwoje z nich mamy musialy zabrac do domu, nasza Niunia jest dzielna i na razie spoko.Jutro ostatni dzien , tez juz same, i 2 godzinki.Od poniedzialku zostawiam ja od 8.30 do 11.00.Na szczescie moja mala juz dzielnie korzysta z toalety, i siusiu i kupka, a te male toalety w przedszkolu tak jej sie podobaja ,ze przed wyjsciem z domu nie chce zrobic siusiu tylko chce w przedszkolu.Ja mialam na poczatku taki stres ,ze nawet nie chce o tym pisac.Jak ja zostawilam w srode sama i wyszlam z tej sali to sie rozplakalam, wiec jak widac...to rodzice maja wiekszy stres niz dzieci:)
a i w sobote przed rozpoczeciem przedszkola byla grande festa, wszyscy rodzice i dzieci...bylo fajnie....
Dzis mialysmy zajecie, kazali nam przyniesc pudelko po butach i zdjecia wszystkich bliskich dziecka...oklejalysmy te pudelka kolorowym papierem i umiescilysmy tez zdjecie dziecka ,zeby wiedzialo, ktòre to jego pudelko, a jak zateskni, moze sobie poogladac wszystkich bliskich na zdjeciach..........ufff.
Ale sie rozpisalam, trzymajcie kciuki, oby tak dalej to sie wdrozymy dobrze ...:)
pozdrawiam, napiszcie co u was.