Hej ragazze, wlasnie sie zwleklam z wyrka a amore jeszcze spi.. cos mnie zmoglo dzisiaj.. No w kazdym razie jestem. Biri masz racje, troszke jestesmy szaleni ale jakos nie tak bardzo bardzo. Po prostu lubimy czasem cos porobic jak amore nie pracuje, a ze kasy za bardzo nie mamy wiec szukamy zajec i ciekawostek za ktore sie nie placi.. he he, takze widzisz sa tez plusy tego ze wy akurat mozecie sobie pozwolic na wyskoki do knajpy. Ale nie jest zle, a jak zaczne pracowac to bedzie lepiej:))) Moj amore tez sie starzeje.. jak sam mowi (35...) he he, no ale tak na serio to jest sprawniejszy ode mnie, takze klania sie nie wiek ale kondycha. Musze przyznac, ze pod wzgledem "sportowym" zgralismy sie niesamowicie i to mi sie podoba, bo "wiecznych" leniuchow nie znosze, choc czasem zycie zmusza nas do przystopowania, w sensie jak pracuje pracuje i pracuje to jest wykonczony i wtedy nawet my robimy sobie dzien lenistwa. A apropo meczy... wiem ze twoj amore je oglada... he he ja z moim ogladam tez i robi sie ze mnie wiekszy kibic od niego. Wlasnie sie nie moge doczekac piatku!!!! Ten moj facio jest jakis malo patriotyczny i italia go nie interesuje (ewentualnie pilkarze z "jego" druzyny), ale za to kibicujemy rowno Polsce! FORZA POLONIA! hihihihihi
Marzenko jak twoje zdrowko? Mam nadzieje, ze nieco wypoczelas, nabierz sil, zeby ci zadne chorobsko nie powrocilo! Meg, my chcemy sobie kupic zamiast rowerka tego domowego, taka bieznie do biegania, w zimie by bylo latwiej a poza tym samej po lesie to nie lubie biegac, wiec jak amore nie ma to bym mogla sobie pocwiczyc. Jolu jak tam twoj wloski? A pracownica? przyjeliscie juz?
A! do Pierozka: jesli chodzi o dokumenty to znajdz w wyszukiwarce "kwestura dla wszystkich od Dee" i np "permesso", ten problem byl grubo omawiany i powiem szczerze gl problem to znalezienie pracodawcy ktory zabawi sie w ta cala papierkowa robote, bo pracy nie brakuje, tylko pracodawcow ktorzy by chcieli zalatwiac ta cala biurokracje, pozdrawiam pa pa