DRUGI STOLIK- CZESC 9

Temat przeniesiony do archwium.
211-240 z 319
Hey dziewczynki! Przede wszystkim Biri wielkie dzieki za fotki po prostu suuuper! Maddyy - a co z Twoim strojem, jeszcze nie gotowy?? Hahaha ja swoj odbieralam 2 dni przed cywilnym i drugi w dniu slubu koscielnego ;)
Meg sorrki, musze Ci cos skrobnac, ostatnio mialam male problemy ale moze dzis wieczorem. U mnie tez zimno - Italia :((( ?!!!!! i meteo zle na mnie wplywa, glowa mi peka. Catti - ekonomia matematyczna powiadasz? Hmm, brzmi powaznie! :) I jak Ci idzie? Marzenko jak italiano? I jak zdrowko? Pozdrawiam tutte le ragazze, chyba musze zapodac jakas tabletke.... ufff. Aha, jeszcze raz podaje namiary [email] Skrobnijcie cos, przeslijcie fotki jak macie, tez Wam podesle. Pa.
ta ekonomia to bardziej brzmi niz wyglada...poza tym ze malo czasu do nauki to wszystko jest logiczne...no coz trzeba to sobie wbic do glowki


ale wiecie co..to meteo to faktycznie chyba tylko na polki tak wplywa...mnie wystarczy niewielka zmiana cisnienia a albo natychmiast bol glowy albo najchetniej skoczylabym do lozeczka
Witajcie... Biri dzięki za namiar na bloga, przejrzę sobie na pewno. Co do tell me more to przerabiam sobie spokojnie, wolno idzie bo oprócz tego korzystam z książek, ale idzie do przodu. Co do haftowania, to obecnie kończę Jezusa z otwartym sercem a przede mną następne dwa; są to pejzarze wiosna i zima z kolekcji 4 pory roku. Póki co w moim domku nowym nie mam żadnego świętego obrazka na ścianie i Jezuska muszę szybko skończyć, oprawić, poświęcić i powiesić, by czuwał nad moim domkiem. Una bella wiem, że odpiszesz więc poczekam. Maddyy fajnie, że to już niedługo i cieszę się że jesteś spokojna. Masz rację, nie ma co panikować. Mam nadzieję, że pogoda w dniu ślubu dopisze Wam obojgu i ślub będzie b. udany. Marzenka ciesze sie że czujesz sie lepiej, Catti - nie wiele wiem na temat ekonomi matematycznej, ani matma ani ekonomia nie były moimi ulubionymi przedmiotami, jestem humanistką, ale wierzę, że sobie świetnie poradzisz. Pozdrawiam wszystkie ragazzine i uciekam do książeczek. Pa! Meg.
Ciao Ragazze
ja juz wstalam i zaraz zmykam na mercato ..milego dnia
heja dziewczyny..ja dzisiaj w pracy mam spokojniej wiec bede do was zagladac
dzisiaj wyszlo troche sloneczka wiec nie jest zle - pozdarwiam
hej ragazze, ja dzis tez pojechalam na rynek, musze przyznac, ze wypatrzylam kilka ciekawych rzeczy, ale na razie sie zastanawiam czy kupic czy nie. Kupilam sobie tylko torebke taka co sie przez ramie zaklada bo mi amore marudzi, ze tak jest bezpieczniej... Poza tym musialam leciec po skarpety he he bo sie okazalo ze chlopak ma tylko biale... do garnituru :))))))) no i zeby nie robic disco polo kupilam mu czarne:) To tyle z moich zakupow, dzis znowu planujemy jechac na lotnicho, to moje ulubione zajecie, ustawiamy sie na poczatku pasa startowego, tuz za plotem i samoloty przelatuja nam nad glowa, mowie wam ale wrazenie, ostatnio bylismy jak juz bylo ciemno i ladowal boeing 757....jakies 50 m nad nami, myslalam ze sie zesikam (sorki...) ze starchu, mialam wrazenie ze wyladuje mi na glowie tudziez na dachu samochodu,po ciemku tylko widac ze cos wielkiego strasznie halasuje, oslepia i celuje prosto we mnie hehehe ale jazda, mowie wam! No to tyle z moich dziwnych opowiesci, pozdrawiam was serdecznie pa
witajie dziewzyny. madyy ale odwazna jestes, ja sie boje samolotow,nie wiem czy odwazylabym sie wsiasc do samolotu.u mnie nadal choroby,dzisiaj znowu bylam u lekarza z oliwia,nadal ma chore gardelko i szmery w oskrzelach. dostala nastepny antybiotyk. tyle lekow kupilam ostatnio. mi juz troszke lepiej ale biore nadal leki. dzisiaj wyjrzalo sloneczko, ale niedawno padalo.dzisiaj zwazylam sie u lekarza jejku przytylam 2 kg. musze je koniecznie zgubic.
Witajcie wszystkie... Una bella - dzięki za liścik. Maddyy ja też miałabym stracha gdyby mi coś spadało na głowe, a w ogóle nie znosze huków i hałasów, więc nie mogłabym pracować w takim miejscu jak lotnicho. Biri - udały sie zakupy? Marzenko nie przejmuj sie wagą, jak troche sie ociepli, spaceruj więcej po powietrzu a kilogramy same zginą. U mnie też świeciło słonecZko i było cieplej niż w ostatnich dniach, ale do lata jeszcze dwa tygodnie, więc może sie ociepli na dobre. A ja zaraz idę do książek, bo sie z tym italiano zawzięłam i nie folguje sobie. Wyznaczam sobie ile mam przerobić w danym dniu i ściśle tego przestrzegam. Właśnie pije herbatke, załapie sie ktoś jeszcze? Ja stawiam. Pa! Meg.
Ciao Ragazze
Madyy ja Ci powiem ze wy macie orginalne upodobania nie mowiac juz nic o tych biegach kilometrowych,My to zazwyczaj tylko zakupy i obiady lub kolacje w restauracji ...ostatnio wyciagnelam Amore do kina na X-Men ale tez nie za bardzo lubi chodzic ....zwiedzamy rozne miasta i ladne miejsca ale zazwyczaj spokojnie ...pewnie tez dlatego ze moj facet ma juz 40 wiec nie ma sie co dziwic ..w wymyslacie sobie ciekawe zajecia i najwazniejsze ze jest Wam Razem jak w niebie ..Megi mialam zamowiona sukienke w stylu Merlin Monroe czarna w biale groszki wiazana na szyji ale po powtornej przymiarce w domu odwiedzialo mi sie ..za duzy dekolt a ja bym sie krepowala jak by sie mi ktos w niego gapil ..tak wiec zmienilam na bluzeczke i czekoladowo zlote spodenki z lnu ..powiedz mi a jak haftujesz ten obrazek krzyzyk-kolko i czy kupilas juz gotowe plotno z nadrukiem ...mi sie bardzo podobaja takie domowe obrazy tym bardziej ze wiesz ze sama zrobilas ...wloski idzie Ci dobrze jak chcesz to mozemy popisac czasami cos po wlosku jak na razie takie podstawowe rzeczy to i Marzenka czegos sie nauczy,choc moze lepiej meilem tu zaraz ktos bedzie sie wtracal i wypisywal glupoty ....Catty dzieki za rade zaraz poszukam tam jakie sa cony samolotow ...teraz zmykam sprzatac i gotowac wpadne pozniej
pozdrawiam Tutte
Witajcie wszystkie ragazze. Ostatnio mało wpisuję , ale śledzę co się tu dzieje. Zwykle nie mam czasu, ale czasami i natchnienia żeby coś skrobnąć.Przepraszam . Pogoda mnie przytłacza, zimno , tylko na dworze czasami trochę słoneczka . Ja w sklepie przez ostatnie dwa dni grzałam się herbatką i zastanawiałam się czy nie uruchomić pieca CO. ale dobrze że chociaż nie pada. Myślę że jednak doczekamy się prawdziwego lata, tylko kiedy???????? Meg - fajnie że sie dobrze czujesz, ale czy 20 km to nie jest zbyt duży wysiłek?Ja chyba po takim dystansie nie mogłabym ruszyć nogą. Chyba muszę się trochę zabrać za siebie!//// Maddy- już liczysz dni???? Ja też nigdy nie mogę się zdecydować na kupienie czegoś wcześniej, zawsze odkładam wszystko na ostatnią chwilę. A z suknią do ślubu nie miałam kłopotu, bo dostałam ją od swojej chrzestnej. To była piękna sukienka, niepowtarzalna, w której ona brała ślub, potem ja i jeszcze bardzo spodobała się mojej koleżance. Chciała uszyć sobie taką samą, ale zdecydowałyśmy że sobie ją pożyczy. //////Catty, ty też już liczysz dni do urlopu i wyjazdu???? Życzę Ci Udanego wypoczynku. / Marzenko my też na wiosnę sporo chorowalismy, ale nasza lekarka dopiero w ostateczności przepisuje dzieciom antybiotyk. Zawsze mam wypisaną receptę , ale wykupuję jak już widze że normalne leki nie pomagają. ale przy anginie to niestety musi być antybiotyk. Wracajcie szybciutko do zdrówka. aha . ja podawałam na wiosnę Kubie lek uodparniający. To był lek na ziołach.nie pamiętam nazwy tego leku , ale jest też ESBERITOKS- chyba to się tak pisze. zapytaj swojego lekarza. podaje się go przez dłuższy czas i występuje też w kropelkach dla maluszków.
pozdrawiam cieplutko wszystkich. Pa pa .Jola
Ciao tutte ragazze:)))Biri obiecalas ze odpiszesz mi na meila...pozdrawiam wszystkie dziewczyny...papatki
Atula odpisalam ...juz wchodze i zagladamm w wyslane juz we wtorek byl meil wyslany
Atula juz Ci odpisuje jeszcze raz z nowego adresu ten na libero szwankuje [email]
Hej Dziewczyny. Siedzę sobie w pracy (jeszcze w Polsce) i przeglądam strony związane z pracą w Umbrii. I tak właśnie znalazłam wasze forum, które cholernie (ups!) mnie ucieszyło, bo ja właśnie wybieram się do Foligno na kilka dni, a później na stałe do Perugii. Byłam już w Perugii na Erasmusie i od kilku lat wracam tam na wakacje. Teraz, kiedy skończyłam studia chciałabym spróbować znależć prace i zostać na dłuższy czas, a może na stałe. Z mieszkaniem nie mam kłopotu, mam znajomych, z miejscem wolnym. Martwię się tylko brakiem pracy, bo rozmawiając z wieloma osobami z Włoch i z Polski wynika, że sytuacja jest dość skomplikowana. Dodatkowo nie znieśli permesso di lavoro, tak jak np. w Portugalii czy w Hiszpanie. Macie dla mnie jakieś dobre rady? Pewnie już wiele z was przeszło prze POSZUKIWANIE pracy we Włoszech i całą włoską biurokrację!!! Miło będzie usłyszeć wasze opinie i komentarze. czekam i Pozdrawiam z Polski (pogoda dziś nie jest zła, ale ostatnie dni to była katorga).
Biri odpisze dzisiaj wieczorkiem lub jutro rano...teraz zbieram sie do pracy...pozdrawiam:)))
jak bedziesz miala chwile ...pozdrawiam
Hej ragazze, wlasnie sie zwleklam z wyrka a amore jeszcze spi.. cos mnie zmoglo dzisiaj.. No w kazdym razie jestem. Biri masz racje, troszke jestesmy szaleni ale jakos nie tak bardzo bardzo. Po prostu lubimy czasem cos porobic jak amore nie pracuje, a ze kasy za bardzo nie mamy wiec szukamy zajec i ciekawostek za ktore sie nie placi.. he he, takze widzisz sa tez plusy tego ze wy akurat mozecie sobie pozwolic na wyskoki do knajpy. Ale nie jest zle, a jak zaczne pracowac to bedzie lepiej:))) Moj amore tez sie starzeje.. jak sam mowi (35...) he he, no ale tak na serio to jest sprawniejszy ode mnie, takze klania sie nie wiek ale kondycha. Musze przyznac, ze pod wzgledem "sportowym" zgralismy sie niesamowicie i to mi sie podoba, bo "wiecznych" leniuchow nie znosze, choc czasem zycie zmusza nas do przystopowania, w sensie jak pracuje pracuje i pracuje to jest wykonczony i wtedy nawet my robimy sobie dzien lenistwa. A apropo meczy... wiem ze twoj amore je oglada... he he ja z moim ogladam tez i robi sie ze mnie wiekszy kibic od niego. Wlasnie sie nie moge doczekac piatku!!!! Ten moj facio jest jakis malo patriotyczny i italia go nie interesuje (ewentualnie pilkarze z "jego" druzyny), ale za to kibicujemy rowno Polsce! FORZA POLONIA! hihihihihi
Marzenko jak twoje zdrowko? Mam nadzieje, ze nieco wypoczelas, nabierz sil, zeby ci zadne chorobsko nie powrocilo! Meg, my chcemy sobie kupic zamiast rowerka tego domowego, taka bieznie do biegania, w zimie by bylo latwiej a poza tym samej po lesie to nie lubie biegac, wiec jak amore nie ma to bym mogla sobie pocwiczyc. Jolu jak tam twoj wloski? A pracownica? przyjeliscie juz?
A! do Pierozka: jesli chodzi o dokumenty to znajdz w wyszukiwarce "kwestura dla wszystkich od Dee" i np "permesso", ten problem byl grubo omawiany i powiem szczerze gl problem to znalezienie pracodawcy ktory zabawi sie w ta cala papierkowa robote, bo pracy nie brakuje, tylko pracodawcow ktorzy by chcieli zalatwiac ta cala biurokracje, pozdrawiam pa pa
witajcie dziewczyny. jolu milo ze sie odezwalas.u nas tez chlodno, co prawda bylo slonce ale juz zniklo. maddyy przepraszam ze tak dlugo nie wysylam ci zadanek , ale choroba nie dala mi myslec. wkrotce podesle rozwiazanko.u mnie praktycznie nic sie nie dzieje.poprostu chorujemy.
na dodatek zaczelam ostatnio popalac papierosy, wiem ze powinnam to rzucic ale jakos mnie uspokajaja w chwilach zdenerwowania.
wiecie dziewczyny za okolo 2 tyg, powinny zaczac sie jagody u nas. bardzo sie ciesze;)
Madyy wazne ze jestescie szczesliwi ,nie wazne co robicie i jak spedzacie czas ..ja Ci powiem ze ja mam zupelnie odwrotny gust od mojego Amore za meczami nie przepadam owszem Polsce kibicuje ale nie lubie przegrywac i jakos dziwnie mowia o nas,nie wiem czy wiesz co mam na mysli w ostatnim przyjacielskim meczu bramkarz z przeciwnej druzyny strzelil nam gola ..tak wiec smieli sie z polakow mam nadzieje,ze to tylko zbieg okolicznosci i damy im popalic,nie mowie ze wygramy ale tak do polowy fajnie dojsc....a co do Itali to faktycznie moje Amore tez im nie kibicuje chyba ze jest ktos z Inter ..co do obiadkow to mi brzuch rosnie nie mowiac juz nic o Amore ktory uprawia sprot przed tv z papieroskiem ..w Niedziele juz wymyslilam wedrowke jest sanktuarium i jest trasa do przejscia turystyczna ta spokojna i ta pod gorke ,po drodze sie odwiedza kaplice i tak na sama gore ostatnim razem przeslismy kawalek do baru kupilismy lody i spowrotem ..ja sie uparlam ze tym razem to na sama gore dotrzemy,zazwyczaj Amore tez przychodzi zmeczony z pracy dam mu jesc zobacze z nim studio sport a o 21 mamy jakis filmik ........teraz w sierpniu beda mnie bierzmowac w Taranto u tesciow zebym mogla wziasc slub koscielny ale tez sie zdecydowalismy nie robic wilkiego przyjecia tym bardziej na poludniu tam maja ta sklonnosc zeby przesadzac zapraszajac wszystkich i placa tesciowie za to ..mniej wiecej sie zorientowalam od 130-180 od osoby oszaleli tyle kasy i ja nie znam wiekszosci osob ...my mieszkamy na polnocy tu mamy przyjaciol i wygodniej zaprosic mi rodzine z polski, jeden samolot bez przesiadek
i koszty sa od 40-80 za takie przyzwoite przyjecie ..rodzice powiedzieli ze wola nam dac te pieniadze, tam na poludniu zaprosimy na zwykla kolacje lub obiad ta daleka rodzinke ....to samo w polsce zaprosimy znajomych do restauracji tu przyjedzie tylko moja siostra z rodzina bedzie moja swiadkowa brat i dwie kolezanki wystarczy i tak musze im wynajac pokoje w hotelu jak tu przyleca i juz nawet cos fajnego znalazlam....w sumie to mam jeszcze roczek na plany ale tak czy inaczej nie mam zamiaru wydac za duzo kaski wole cos kupic do mieszkania .......... Jagody powiedasz Marzenko pamietam jak bylam duzo mlodsza pojechalam odwiedzic moja kolezanke ktora mieszkala w Kaliszu i jak skonczyla sie nam kaska chodzilysmy do lasu na jagody,polowe sprzedawalysmy a z reszty robilysmy pierogi miam miam ....teraz zmykam dokonczyc szycie,kupilam wczoraj nie wiem jakiej narodowosci sa sprzedawcy nie azjaci cos jak arabi spodnie za 5 euro obcielam nogawki zostawiajac tylko karczek i doszyje kolorowe falbany ....ja bardzo lubie takie cyganskie dlugie spodnice ..........SALUTI E BUNA SERATA A TUTTE
znaczy nie chcialam zeby to zabrzmialo ze mnie nie obchodzi co robice wrecz przeciwnie lubie czytac co tam u Ciebie i sama tez cos opowiedziec..ja wiem ze duzo poswiecilas dla swojego Amore,ostatnio ogladalam wasze fotki i widac ze sie kochacie ....
Marzenka nie popalaj szkodzi zdrowio ..moj facet wypala trzy paczki dziennie i ja jestem palaczem biernym ale nie potrafie mu wytlumaczyc ze to skraca zycie ..napisalam meila do Ciebie jak bedziesz to odbierz poczte buziaki dla Olivki
Witam dziewczynki! Biri, tylko pozazdroscic Ci fachu. Z tego co piszesz (i co widzialam na Twoim blogu) to niezla z Ciebie spryciara!! :) Tu cos skroci tam cos doszyje i tak ma calkiem unikalne ciuszki. Eh, ja tu na mercato nie potrafie nic znalezc. Za duzo tego wszystkiego a poza tym nacielam sie 2 razy i raczej nic tu nie kupuje. Jesli chodzi o slub, to faktycznie ceny ktore podalas wczesniej sa przerazajace. Ale jakbys nie kombinowala to musisz wiedziec, ze zawsze ktos bedzie niezadowolony. No ale nigdy wszystkim nie dogodzisz!
Catti dzieki za maila i witam w klubie "wagi koguciej" hehehe
Marzenko cos ostatnio chyba choroba Cie przygnebia, bisogna tirarti su!!! Wybierasz sie na jagody? Jakbys tak jakies jagodzianki robila.... to ja sie pisze :-D
Jola, co z urlopem, planujesz cos czy w koncu "co bedzie to bedzie"? A dziewczyna jak sie sprawuje?
Wszyscy zagorzali (kibice)bardziej lub miej, Maddyy, Meg i tutte le ragazze del forum pozdrawiam goraco. A presto.
tiaaa witajcie
jezeli chodzi o nacinanie sie na mercato..mysle ze kilka z Was moge pokonac
jak mieszkalam w rzymie to jednej niedzieli poszlam na porta portese...no bo tak super fajny..no to zakupy trzeba zrobic..zobaczylam sliczne buciki, przymierzylam calkiem niska cena no to zaplacilam pani zapakowala w pudeleczko....no i otiweram pudeleczko w domku patrze a tam 2 sliczne buciki tylko ze oba lewe i jeden tak jakby mniej sliczny bo z innej pary....na szczescie zakonczylo sie to o tyle dobrze ze tydzien pozniej udalo mi sie znalezc osobe ale juz slicznych bucikow nie bylo (widocznie ktos inny zadowolil sie dwoma prawymi) i kobeita dala mi inne - nie powiem ze byly o niebo lepsze i sluzyly mi wiele lat..;)
dzisiaj bylam caly dzien na spotkaniu w mlawie..poszlo calkiem fajnie tyle ze musialam pozniej wrocic na troche do pracy..na szczescie przed 19 udalo mi sie wyjsc.
ale juz prawie licze godziny do urlopu szkoda tylko ze to bedzie tylko tydzien..ale lepszy tydzien niz nic ;) sprobuje teraz troche wrocic do nauki bo pozniej bede dopiero rozpaczac...

Megi podziwiam Cie tyle km na rowerku...ja to jedynie moge sobie na dlugi spacer pozwolic a i to tak raczej niezbyt czesto, jakby Ci sie udalo kiedys pstryknac zjdecie Twoich obrazkow bardzo chetnie bym zobaczyla Twoje male dziela sztuki.

Maddy...przyznam ze pomysly macie niesamowite ;) ale najwazniejsze zebyscie sie przy tym bawili nawet jezeli to mialobybyc przesypywanie piasku na plazy ;)

Marzenko wracaj do zdrowia....najgorsze to jak taka pogoda malo stabilna bo jeszcze niz zdarzylismy dojsc do siebie po zimie a tu znowu deszcze ale nic w przyszlym tygodniu ma byc goraco;)

Biri jezeli chodzi o 40 to super wiek.ale jednak 3 paczki papieroskow robia swoje...zeby tak mozna bylo palacza przekonac..no ale to musi sam tego chciec...

Pozdrawiam Wszystkie dziewczyny..ale juz nas sie calkiem spora gromadka zrobila ;))
Witajcie... witam oczywiscie wszystkich ale w pierwszej kolejności pierożka, fajnie, że sie dosiadłas i zapraszamy częściej. Biri - ja haftuje na gotowych kanwach z nadrukiem, bo mi sie po prostu nie chce liczyć oczek. Większość obrazów półkrzyżykami, a ostatnie dwa to krzyżyki. Część obrazków porozdawałam rodzince na prezenty/ mama ciocie, koleżanki były zachwycone oryginalnością i pomysłem. A jaka satysfakcja, gdy sie widzi efekty swej pracy nie tylko na własnej ale i na cudzej ścianie... Jak nie robie to czasem kanwa miesioąc leży nietknięta, ale jak wpadam w trans to strasznie mnie to zajęcie wciąga i moge kilka godzin dziennie haftować. Biri, z tym itakliano po włosku na email dobra rzecz, spróbujemy coś popisać... Dziewczyny z tym rowerkiem u mnie to sprawa jest o tyle prostrza, że mogę jeździć z góki czyli na luzie, bez żadnych dociążeń, by nie szkodzić i tak już trzeszczącym kościom w kolanach, mam zanik mazi stawoowej i niestety pod górkę mi nie wolno, bo to powoduje jeszcze gorszy ból i szybciej zużywają sie chrząstki stawowe. Wsiadam na roweek, jedną ręką trzymam kierownice, w drugiej ręce jakaś kniżka, włączam licznik i jade sobie w trase nie wychodząc z pokoju... Una bella i Biri - wkrótce coś skrobne. Catti - urlop tuż tuż, no i dobry chociaż tydzień... Marzenko nie popalaj, kuruj sie bo szkoda zdrówka Twego i tych, którzy wdychają dymek. Maddyy - za tydzień będziesz żoną, hurrra! A jeśli chodzi o mnie i ten cały mundial to ja nie cierpie piłki nożnej i może ona dla mnie nie istnieć. Joluś i Tobie jutro musze coś napisać. Na razie zbieram sie do tych listów i jakoś nie wychodzi... Maddyy dobry pomysł z tą bieżnią, ale ja bym już chyba wolała stepper. Bużiaczki dla wszystkich. Pa! Meg.
Aha, Catti postaram się pstryknąć parę fotek moich obrazków i wysłąć Ci. Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Ja niestety muszę ćwiczyć stawy rąk i nóg, więc i haftowanie i rowerek treningowy jest formą rehabilitacji i utrzymania jako takiej sprawności.
Witam wszystkie dziewczyny,tak sie sklada ze już za 4 tygodnie bedę mogła zakosztować wloskiego słońca.Bo u nas w Polsce jakoś nie chce sie to sloneczko rozgrzac.Nawet piwa w sklepie nie muszę chlodzić,bo i tak jest zimne.
Szkoda tylko,że nie ma tam w poblizu plaży. Ale może uda mi sie mojego mena wyciągnąć do Genowy choc to jest ok 120km
witajcie dziewczyny....ja tylko na moment
Catti jutro wyjezdzasz,prawda?pisze do Ciebie no bo skoro masz zawitac do Mediolanu to przeciez w jakis sposob musimy pozostac w kontakcie...przesle tobie na maila moj numer telefonu....sluchaj kochana Catti-my w niedziele spotykamy sie z dziewczynami na apperitivo i bedziemy szczesliwe jezeli juz w niedziele udaloby sie tobie do nas dolaczyc.(ale zdanie!!).co ty na to?piazza Duomo godzina 16.00.

pozdrawiam wszystkie
wroce wieczorem...ide szykowac kolacje dla moich facetow
Temat przeniesiony do archwium.
211-240 z 319

« 

Życie, praca, nauka

 »

Życie, praca, nauka