Podniecająca różnica wieku
Na młodszy model wymieniają swoje wybranki nie tylko milionerzy z czołówki najbogatszych. Mający daleko do boskiego Adonisa 60-letni Janusz Maksymiuk wyleguje się (pytanie, czy tylko, zostawmy tabloidom) na egipskiej plaży z nieletnią - w porównaniu z nim - 30-letnią Sandrą Lewandowską. Jednak ciągoty do młodszych/starszych nie ograniczają się tylko do wąskiej grupy postaci z pierwszych stron gazet. I wbrew pozorom nie ma w tym nic nienormalnego.
Wedle naukowców idealna różnica wieku jest wtedy, kiedy mężczyzna ma partnerkę młodszą o 6 lat. Te proporcje dają im największe szanse na spłodzenie najliczniejszego potomstwa. Faktycznie przyjęło się, że różnica wieku między kobietą i mężczyzną w małżeństwie czy parze powinna być zaledwie kilkuletnia. Z przewagą w stronę panów - oni powinni być starsi. Nawet jeśli dysproporcja wieku partnerów bliska jest liczbie dwucyfrowej, to jest jeszcze do przyjęcia. Jeśli wynosi więcej, para napotka zdegustowane spojrzenia sąsiadów i komentarze z cyklu: młoda poszła do starego dziada. Jeszcze mniej tolerowane są związki, kiedy kobieta jest tą starsza. Co oczywiście nie znaczy, że nie ma takich par.
- Ja najlepiej wspominam dziewczynę, która była młodsza ode mnie o 12 lat - opowiada Michał, fotograf. - Ile w niej było pasji i pomysłowości. Młodsza kobieta to coś zupełnie innego od kobiet w moim wieku. I co najważniejsze, chciała się bawić, a nie od razu wychodzić za mąż. Do tej pory pamiętam te nieprzespane, dzikie noce. Tyle tylko, że wszystko się skończyło. Znalazła sobie młodszego - kończy.
To działa i w drugą stronę. Dlaczego młodzi napalają się na stare baby? - zastanawia się na jednym z forów Sromotnik.
A jego rozmówca odpowiada: Bo są doświadczone, wiedzą, co trzeba robić, a te młode to często nawet nie wiedzą, jak loda porządnie zrobić...
Trochę w tym racji. Starszy partner często bywa postrzegany jako ten, który wprowadza w świat intymnych przeżyć. Doświadczony, cierpliwy, wyrozumiały. Dojrzały wiek kojarzy nam się z doświadczeniem w "tych" sprawach.
- Zawsze sobie wyobrażałem, jak robię to z moją nauczycielką od geografii - opowiada Michał. - Niby to takie dziecinne mrzonki, że wyobrażasz sobie siebie z belfrem, jednak było w tym coś ekscytującego. Fakt faktem, że poderwać nauczycielki nigdy się nie odważyłem, ale za to na studiach spotykałem się z jedną z wykładowczyń. Była ode mnie starsza 8 lat, ale co to była za kobieta... Zupełnie co innego niż moje koleżanki z roku, które najczęściej chciały uprawiać seks szybko i najlepiej 5 razy z rzędu. Seks z nią to było jak degustacja wina. Powoli i ze smakiem.
Z Michałem zupełnie nie zgadza się Jacek:
- Kobiety tylko młodsze. Zawsze człowiekowi milej, kiedy się obudzi koło młodego ładnego ciała, a nie koło ryczącej czterdziestki - śmieje się. - Poza tym uwielbiam to, że kiedy z taką młodą dziewczyną idę ulicą, wszyscy się za nami oglądają. Może i ktoś skomentuje, że taka młoda z takim starym, ale najczęściej są to raczej spojrzenia pełne zazdrości. Szczególnie ze strony facetów.
Kobiety z kolei są bardziej sceptyczne w ocenianiu związków ze sporą różnicą wieku.
- Dla mnie to nienormalne - bulwersuje się Marta - Jak można się spotykać ze starszym facetem, jeszcze kiedy różnica wieku wynosi, jak u moich znajomych, 23 lata?! Przecież jej ojciec jest młodszy o 2 lata od jej faceta. To wbrew naturze... A już kobieta z młodszym facetem to w ogóle przegięcie - kończy.
Nie wszyscy są jednak tak krytyczni. Niektóre kobiety uważają, że zaletą starszego partnera jest rozwaga i zupełnie inne podejście do życia niż rówieśników partnerek. Szeroko na ten temat opowiada Agnieszka.
- Ja spotykałam się i z młodszymi, i ze starszymi, więc mogę o sobie powiedzieć, że mam jakieś doświadczenie w tej kwestii - zaczyna. - Przede wszystkim jeśli już facet młodszy od ciebie, to chyba tylko po to, żeby się wyszaleć albo w ramach zaserwowania sobie drugiej młodości. Do związku na dłuższą metę się nie nadaje. Tacy faceci to w głowie mają permanentną pustkę. Imprezy, kluby, nic więcej. Owszem, jest to przyjemne, kiedy chcesz się wyszaleć, ale musisz do tego mieć siły. Kiedy po pięciu dniach balowania on zerwał się szóstego jak nowo narodzony z pytaniem: "gdzie dziś imprezujemy?", to myślałam, że go zastrzelę. Rozstaliśmy się bardzo szybko. Ja w każdym razie już od kilku lat jestem z facetem starszym od siebie o równo dekadę. Mówi się, że miłość nie wybiera, ale ja jej trochę pomogłam. Chciałam być z kimś, kto będzie stanowił dla mnie oparcie, komu mogę wierzyć, ufać itp. Do tej pory się nie zawiodłam. Na szczęście nie jest z tych, którzy najchętniej polegliby przed telewizorem z piwem w garści. Wychodzimy do kina, teatru, do kawiarni, co rusz jeździmy gdzieś na wypady. Jest fajnie. I wbrew opinii np. moich koleżanek, które mnie o to bezczelnie podpytują, wcale nie mamy problemów w łóżku. Może nie wyprawiamy akrobacji jak z moim młodszym chłopakiem, ale jest nam bardzo dobrze.
Trochę inaczej już przedstawia się sprawa, kiedy partnerką jest kobieta widocznie starsza od mężczyzny. W jednym z telewizyjnych kanałów pojawił się niedawno program pod tytułem "Utrzymanek". Bogata pani wybiera sobie w nim jednego z młodych, wysportowanych panów na tytułowego utrzymanka. W podobny sposób w powszechnej opinii funkcjonuje para młodszy facet - starsza kobieta. Raczej nikt nie wróży długiej przyszłości takim związkom, choć różnie z tym bywa.
- Mój facet jest ode mnie młodszy 6 lat - opowiada Julia. - Ile musieliśmy się nacierpieć ze strony rodziny... Znajomi jakoś się w końcu do nas przekonali. Po prostu zauważyli, że mu nie matkuję, tylko jesteśmy zwykłą parą. Za to rodzina... Dla nich to był koniec świata. Najbardziej naskakiwali na nas rodzice mojego chłopaka. Dla nich było nie do przyjęcia, że będą mieli taką synową. A przecież to zaledwie kilka lat. W sumie moi rodzice byli nie lepsi. Spotykałam się z komentarzami, że się za mnie wstydzą, moja mama dzwoniła z prośbą, żebym np. nie pojawiała się na większych rodzinnych imprezach, bo "co ludzie powiedzą”" Przez presję środowiska było już z nami krucho. Praktycznie mieliśmy się rozstać. Wtedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Uznaliśmy, że widocznie mieliśmy być ze sobą. Żeby niepotrzebnie się nie stresować, przeprowadziliśmy się do innego miasta. Powoli się w nim aklimatyzujemy i mimo zdarzających się komentarzy typu: "ty, popatrz jaka stara młodego sobie poderwała" radzimy sobie coraz lepiej.
Duże dysproporcje pod względem wieku partnerów budzą spore emocje. Niestety nie wszyscy mają takie zdanie jak Andresa, która pisze na forum Kafeterii: Pozwolę sobie na zdanie odrębne. Związki z dużą różnicą wieku są wprawdzie pod pewnymi względami trudne, ale oczywiście mają szansę na przetrwanie, o ile partnerzy są dopasowani, kochają się itp. itd. Myślę, że prawdziwe problemy mogą pojawić się, kiedy starszy z partnerów przekracza 60-70 lat. Wtedy można taką różnicę odczuć boleśniej. Ale jeśli spędziło się wcześniej 20 szczęśliwych lat, to może jednak warto...
Podobnie wypowiada się na forum o2 anibla88: Jeżeli się kogoś kocha i zależy nam na tej osobie, to trzeba spróbować, ludzie wokół w końcu zrozumieją, a jeżeli nie zrozumieją, to po prostu się nie przejmować ich zdaniem. Ważne jest to, co wy myślicie i bliska wam osoba.
Tylko czy na pewno jest to takie proste?
Weszłam na tę stronę, bo szukam zrozumienia, szukam ludzi w podobnej sytuacji - pisze na tym samym forum Anna. - Mam 21 lat, mój partner 45, jest to bardzo duża różnica i przerażająca. On jest starszy od mojej mamy, nie wiem, jak radzić sobie z ludźmi, którzy nas otaczają, czasami czuje się jak pod lupą, mam wrażenie, że wszyscy mną gardzą...
Edyta Litwinuk tlen.pl