o zabawie.. byc moze wiesz ze istnieje takie slowo ale bawic sie z toba nigdy w zyciu. zaraz bys znalazla negatywne strony zabawy.
ludzie jezdza na wakacje do wloch tak samo jak i do innych krajow w celu odpoczynku, wyrwania sie sie z miejsc w ktorych sami zyja i pracuja, wiec maja chyba prawo do zabawy, zwiedzania, ogolnie odpoczynku, w zwiazku z tym maja chyba tez prawo oceniania kraju przez pryzmat tego jak sie bawili. ja niedawno wrocilam z wycieczki z budapesztu. plynelam statkiem, zwiedzalam centrum miasta i mieszkalam w pieknym luksusowym hotelu.. i tak wlasnie bedzie mi sie kojarzyl budapeszt. zas jezeli kiedykolwiek przyjdzie mi do glowy pomysl zamieszkania na wegrzech to wtedy zaczne sie interesowac tez i innymi aspektami tego kraju: sytuacja gospodarcza, bezrobociem itd...i tak samo jest z wlochami. Dopoki jezdzi sie tam na wakacje to nie widze potrzeby uswiadamiania ze poza wakacjami zycie tam nie jest takie kolorowe. a sam fakt jezdzenia tam na wakacje nie oznacza tez ze zaraz chcialoby sie tam zamieszkac. jezdzilam na wakacje do francji, hiszpanii i pomimo ze podobalo mi sie nie oznacza to ze chce tam mieszkac bo nie chce.
mieszkam we wloszech, tez od paru lat juz, zycie wiadomo jak zycie, niesie ze soba chwile lepsze i gorsze, ale z wyboru jestem zadowolona i nie narzekam. ktokolwiek pyta sie mnie o italie ( niezaleznie czy chodzi mu o to gdzie wypoczac czy tez ma inne plany co do tego kraju) staram sie dawac w miare rzetelne informacje, ewntualnie adresy pomocnych instytucji etc.. na pewno nie truje o tym jakie tu jest ciezkie zycie i nie staram sie zniechecac, zreszta ktokolwiek wyjezdza sam sie przekonuje jak naprawde jest we wloszech. jedni od razu trafiaja dobrze inni musza troche powalczyc o swoje. a co do mnie ja z mojego zycia jestem calkowicie zadowolona wiec nie widze powodu do narzekan.
a tobie radze moze nie kupowac tego prozacu bo wtedy zaczniesz narzekac ze drogo jest, za to idz na taka prawdziwa zabawe i moze wtedy zaczniesz widzec swiat w lepszych kolorach.
pozdrawiam