jade do wloch !!!!!!!!!!

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 140
do stella marina: skoro ci sie moj watek nie spodobal, to prosze, nie wypowiadaj sie moze wiecej, bo placzesz sie, mieszasz, pograzasz w tym co gadasz ale klocic sie nie przestaniesz... "do widzenia" w takim razie, nie lubie gdy ktos wprowadza niezdrowa atmosfere w moich watkach

jeszcze tylko czwartek i piatek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja nie moge, juz sie zaczynam pakowac!!!!!!!!;))))))))))
Forum jest dostepne dla wszystkich ,wiec kazdy ma prawo wyrazic swoja opinie czy Ci sie to podoba czy nie .... placze sie ? to Ty koleznako nie umiesz czytac ze zrozumieniam lub wylapujesz to co Ci najbardziej odpowiada , powiedzialam ,ze jestem szczesliwa we Wloszech ,ale to nie jest raj ,a jesli tak trudno Ci to zrozumiec to juz inna kwestia , moze zamiast jechac do Italii wroc do szkoly , bo czytanie ze zrozumieniem to tez wazana rzecz .

Pozdrawiam

i milych wakacji zycze .... tak czy inaczej
:-**
Czesc Piccolaccia! zycze udanych wakacji:) nie przejmuj sie niektorymi wpisami:)
pisza bo im sie nie powiodlo i mysla ze inni maja podobnie(ponuracy). A przecież z zycia trzeba brac garsciami prawda? Kochac zycie takie jakim jest( nasz zagiel nasz ster) Pozdrów Italie odemnie:) papatki
mnie sie jak najbardziej powiodlo , ale widze , ze nie tylko piccolaccia ma klopoty z czytaniem ze zrozumieniem , zdejmijcie te rozowe okulary , nie wszystko zloto co sie swieci ...
uderz w stol a nozyce sie odezwa....
Piccolaccia - zycze Ci udanych wakacji!
Swietnie rozumiem i podzielam Twoje wrazenia - wakacje w wieku 19 lat w nadmorskiej wloskiej miejscowosci istotnie moga wydawac sie rajem na ziemi! Tez takie tu spedzalam swojego czasu (ach, ach...). Do tej pory usmiecham sie, jak je wspominam.

Mieszkam tu jakies 15 lat, pracuje, mam rodzine i prowadze tzw. normalne zycie -teraz tez mialabym rowniez ochote pobyc z tydzien beztrosko w jakims tutejszym kurorcie (chcialaby dusza do raju...), ale nie moge wziac 2 miesiecy urlopu latem, wiec to, co biore spedzam (a wlasciwie: juz spedzilam) w Polsce (mam dwojke maluchow - ciesze sie, ze sie w "podciagnely" w j. polskim...).
Ciesz sie swoim pobytem!
Piccolacia zycze ci wpanialego pobytu w pieknej slonecznej Italii. Zycze ci aby te wakacje byly dla ciebie niezapomniane w tym pozytywnym znaczeniu. Jak bedziesz miala dostep do netu, to kliknij jak wypoczywasz. Wszystkiego najlepszego i pozdrawiam.
"Niezapomniane wakacje w pozytywnym znaczeniu".
Kilkanascie lat temu wybralam sie cala piecioosobowa rodzina samochodem na dwutygodniowa wycieczke do Wloch. Gdzies w okolicach Rimini wyprzedzil nas samochod z wloskimi tablicami pozdrawiajac nas i machajac rekami. Wydali nam sie bardzo sympatyczni. Gestami poprosili nas abysmy sie zatrzymali. Zaproponowali nam kupno sprzetu elektronicznego: kamery video, odtwarzacza i inne. Zaprezentowali nam sperzet i zaproponowali bardzo atrakcyjna cene. Kupilismy tylko kamere, bo mielismy, ale taką na spręzyne. Jakież bylo nasze zdziwienie gdy zamiast kamery w pudelku znajdowal sie slicznie zapakowany i zabezpieczony drewniany klocek pomalowany na czarno. Ten fakt zepsul nam humor na reszte pobytu. Po powrocie do kraju slyszelismy komunikaty w "Lato z radiem", ze bardzo wielu turystow polskich zostalo tak nabranych. Dzisiaj sie z tego smieje. Teraz wiem, że to nie byli prawdziwi Wlosi.
Byly to jedyne niezapomniane wakacje w tym negatywnym znaczeniu. ;)
oszuści sa wszedzie ;) A ja byłam w okolicach San Marino i równiez w Rimini i to jest mój mały raj na ziemii :) Najpięknniejsze miejsce które widziałam, ten cudowny klimat....morze, plaża, ludzi, sliczny język włoski :) ech, rozpływam się w marzeniach :) :)
eee Soledad , bo pewnie bylas tam tylko na wakacjach , ja mieszkam w Rimini prawie 8 lat i poza sezonem to miasto jest nie do poznania szare bure i ponure , udy na pudy ... wogole raju nie przypomina ;)
idz ty kobieto do psychologa albo kup sobie prozac na poprawe nastroju. ktos opowiada o swych doswiadczeniach, przygodach wakacyjnych a ty tylko: "wakacje a zycie a praca tu to cos innego, tutaj nie jest tak kolorowo, ja tu mieszkam ja tu zyje, ja wiem lepiej od was.." kobieto wyluzuj. jak ktos jedzie na wakacje po jako cholere ma sie interesowac jak tu jest poza sezonem, w koncu przyjezdza sie zabawic. no al ty pewnie nawet nie wiesz co to znaczy bawic sie.
tez mieszkam we wloszech juz od paru lat wiem jak tutaj jest, ale jesli moi znajomi czy rodzina przyjezdzaja mnie odwiedzic to szukamy fajnych miejsc by pozwiedzac i zabawic sie a nie truje im ze wakacje to jedno a jakby tu zamieszkali to by juz tak fajnie im nie bylo. No ale moze wedlug ciebie powinnam im kupic podrecznik ze wskaznikami gospodarczymi.
chyba kazdy o minimalnej ilosci iteligencji umie odroznic wakacje od slowa zyc i mieszkac. a na wakacje jezdzi sie po to by sie zabawic odpoczac a nie sluchac trucia o tym ze po sezonie to jest szaro i ponuro.
idz sobie zafunduj jakas terapie bo to do niepomyslenia, ktos sie cieszy ze jedzie na wakacje a ta tu wyskakuje miss czarnego humoru z wszecchwiedzacym tonem upomina: "pamietaj, wakacje to jedno ale praca i zycie tu to cos innego, nie jest wtedy tak kolorowo". powtarzam jak ktos jedzie tylko na wakacje to co go to moze obchodzic?
do psychologa to powinienes pojsc ty bo masz problemy z samokontrola i nie panujesz nad agresja, ludzie jezdza do wloch na wakacje , kiedy wszystko jet pieknie i kolorowe i na tej podstawie buduja sobie jakies wyobrazenia na temat wloch , czesto bledne ,naucz sie czytac ,albo wroc do poczatku i poczytaj uwaznie to zrozumiesz o co mi chodzi , nie mialam na mysli zabawy i wakacji , bo pare osob chce tu zamieszkac i wydaje im sie ,ze tu jest wlasnie tak jak na wczasach , pozatym mieszkam w Rimini ,wiec trudno abym nie wiedziala co to jest zabawa .... zastanow sie milion razy zanim cos powiesz,albo naucz sie czytac !
Ja bylam rok na stypendium naukowym w Genui i czulam sie tam caly czas jak na wakacjach:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
aha zapomnialabym , a ty wroc do szkoly , bo widze ,ze jest tu pare osob , ktore maja problemy z czytaniem ze zrozumieniam , ja mowie jaka wyglada rzeczywistosc poza sezonem osoba ,ktore chca tu zamieszkam bo mysla ,ze tu caly rok wakacje i takie maja wyobrazenia , a to ze w kurortach po sezonie jest szaru i buro to fakt niezaprzeczalny , a sama piccolaccia napisala ,ze chcialaby tu zamieszkac ,wiec powiedzialm ,jak tu zycie "pozasezonowe" wyglada ,wiec nie musisz sie tak pienic , a jesli mowa o terapich , to sa takie dla osob .ktore nie panuja nad agrejia i emocjami , moze sie tam udasz :) ?
usmiechniety gosciu :))) rok to w sumie niewiele ;) , ja przez pierwsze 2,5 roku nieustannie hulalam , bo akurat klubow i dyskotek mam pod dostatkiem ,ale po tylu latach juz mi sie to znudzilo i wrazenia na mnie nie robi , teraz preferuje inne formy rozrywki z dala od wloskich kurortow i za przykladem innych "riminesi" zwiewam z miasta w sezonie ;) np. do Grecji , albo Portugalii
:D
Do Stella Maria. Proponuje czytac tylko wypowiedzi nicków w czerwonym kolorze. Wiekszosc tych pozostalych maja na celu juz sama nie wiem co ;)
o zabawie.. byc moze wiesz ze istnieje takie slowo ale bawic sie z toba nigdy w zyciu. zaraz bys znalazla negatywne strony zabawy.
ludzie jezdza na wakacje do wloch tak samo jak i do innych krajow w celu odpoczynku, wyrwania sie sie z miejsc w ktorych sami zyja i pracuja, wiec maja chyba prawo do zabawy, zwiedzania, ogolnie odpoczynku, w zwiazku z tym maja chyba tez prawo oceniania kraju przez pryzmat tego jak sie bawili. ja niedawno wrocilam z wycieczki z budapesztu. plynelam statkiem, zwiedzalam centrum miasta i mieszkalam w pieknym luksusowym hotelu.. i tak wlasnie bedzie mi sie kojarzyl budapeszt. zas jezeli kiedykolwiek przyjdzie mi do glowy pomysl zamieszkania na wegrzech to wtedy zaczne sie interesowac tez i innymi aspektami tego kraju: sytuacja gospodarcza, bezrobociem itd...i tak samo jest z wlochami. Dopoki jezdzi sie tam na wakacje to nie widze potrzeby uswiadamiania ze poza wakacjami zycie tam nie jest takie kolorowe. a sam fakt jezdzenia tam na wakacje nie oznacza tez ze zaraz chcialoby sie tam zamieszkac. jezdzilam na wakacje do francji, hiszpanii i pomimo ze podobalo mi sie nie oznacza to ze chce tam mieszkac bo nie chce.
mieszkam we wloszech, tez od paru lat juz, zycie wiadomo jak zycie, niesie ze soba chwile lepsze i gorsze, ale z wyboru jestem zadowolona i nie narzekam. ktokolwiek pyta sie mnie o italie ( niezaleznie czy chodzi mu o to gdzie wypoczac czy tez ma inne plany co do tego kraju) staram sie dawac w miare rzetelne informacje, ewntualnie adresy pomocnych instytucji etc.. na pewno nie truje o tym jakie tu jest ciezkie zycie i nie staram sie zniechecac, zreszta ktokolwiek wyjezdza sam sie przekonuje jak naprawde jest we wloszech. jedni od razu trafiaja dobrze inni musza troche powalczyc o swoje. a co do mnie ja z mojego zycia jestem calkowicie zadowolona wiec nie widze powodu do narzekan.
a tobie radze moze nie kupowac tego prozacu bo wtedy zaczniesz narzekac ze drogo jest, za to idz na taka prawdziwa zabawe i moze wtedy zaczniesz widzec swiat w lepszych kolorach.
pozdrawiam
a co ty tam wiesz, jestes tu tylko 'gościem' :)
Ty jestes naprawde taka glupa czy tylko udajesz ? ... bo widze ,ze nadal niczego nie zrozumialas... , albo faktycznie czytac nie umiesz , a z tymmi terapiami to chyba musisz juz cos wiedziec na ten temat ,ale w twoim wypadku nie przyniosla ona rzadnych rezultatow :P , trudno sie nie bawic mieszkajac w Rimini , a moze twoje pojmowanie zabawy jest jakies dziwne .... z toba to jak grochem o scianie , nic nie dociera.... boh ...
a tak pozatym to kogo obchodzi czy ty jetes ze wojego zycia zadowolona czy nie i to czy ty chcialabys gdzies zamieszkac czy nie , po co to wogole mowisz
a chi gliene frega ?
dziewczyno, troche wiecej entuzjazmu w zyciu. czlowiek gdziekolwiek nie mieszka to zycie nigdy nie jest mu calkowicie rozowe, wiec po co te twoje wywody o tym jak jest we wloszech to nie wiem...
wrzuc na luz i tak jak ci radzono wczesniej idz sie zabawic.
pa
Do Cos na Poprawienie.... Piszesz, że mieszkasz w Itali. Czyżbyś byla teraz w Polsce na wakacjach?
A za to kogo obchodza twoje wywody o tym ze tam gdzie mieszkasz jest ci zle. mozesz truc ile ci sie podoba ale jak komus bedzie zalezalo na wyjezdzie to i tak sobie pojedzie.
oczywiscie moj stan ducha moze cie wcale nie obchodzic ale ja przynajmniej mam te satysfakcje ze jestem naprawde z zycia zadowolona bo jak sadzic po twoich wpisach to ty na pewno nie.
po co te wywody ... to nie sa wywody tylko prawda , powiedzialam jak jest a tu juz oburzenie eheheh smiac mi sie z tego chce , powiec tylko cos co nie podoba sie wiekszosci i masz , a bawic to ja sie bawie prawie codziennie biorac pod uwage fakt ,ze wokol mojego domu jest 6 dyskotek :P ,ale nie jestem tez maniaczka , a i do pracy czaem tez pojsc trzeba ;) , a entuzjazm to ja mam wielki , ale niektorzy z was poczucia humoru nie maja moze sie zamienimy ;)
do cinquantatre.. . jak najbardziej sie zgadza. mieszkam w centralnych wloszech, zas od tygodnia bawie w polsce (wroclaw) u rodzicow na wakacjach. pozostaje we wrocku do poniedzialku.
Aou ! widzę ,że bezemnie też się wojny toczą ! czyżby ktoś przejął po mnie pałeczką !? :D ja zawsze zjawiam się w porę ! ;-) ... ah zostawić was samych na jakiś czas i już nawet się sprzeczać nie umieją ;) hiihihih
chodzi o to , ze - dziewczyna cieszy sie z wyjazdu a ty to skomantowalas tak hmmmm niesympatycznie, dobijąjąco, z pozycji - co ty tam wiesz smarkaczu - zupelnie niepotrzebnie bo założony temat jest o tematyce luznej , wakacyjnej----myśle ze o to tym osobom chodzi, i tylko o to, a te wywody kto szczęsliwy , kto sie bawi , kto nie, kto wie więcej o życiu hehehe, ludzie wyluzujcie , przeciez wszyscy wiemy ze życie to i praca i zabawa wiec po co ta gadka?:)
...tak na marginesie"gosciu" twych dramatycznie długich wywodów nikt nie będzie czytał...musisz nauczyc sie streszczać
rozkręćcie temat :) ?
Witaj Ambra :))). Zalożycielka tematu wlaśnie dzisiaj prawdopodobnie dotarla do Wloch, a tutaj zrobilo sie goraco od dyskusji. Fajno, że jestes.
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 140

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia