Nieco niesmaczne wydaje mi sie wpisy niektorych z Was.
Owszem, padaja tez madre slowa, ze' powinna go zostawic', 'obudzic sie' etc. Ale macie serca i chyba wiecie, ze czlowiek ani nie zakochuje sie na zawolanie, ani tym bardziej nie odkochuje !!
Dol. przezywa te sytuacje tak samo, jak przezywalabym ją ja i Ty i cale zastepy dziewczyn, ktore zostawilby facet, ktorego darzyly uczuciem, zaufaniem.. miloscia. I chyba nie ma w tym nic dziwnego ?
Gdyby utrata czlowieka, ktorego sie kocha nie bylaby bolesna, w ogole nie byloby zawodow milosnych.
Nie oceniajcie wiec prosze Dolci, bo- tak jak napisalam i tego jestem pewna- kazdy z nas przezywałby, gdyby ktos zawiodl jego zaufanie i zdeptal uczucie, ktorym sie kogos obdarzylo.
A opinie w stylu... "Facet tak przywiazał do siebie kobiete prawiac jej komplementy,wypłakujac się jej od czasu do czasu w rekaw na zawołanie,tak ją stłamsił,zniewolił psychicznie,ze wydaje jej się,ze bez niego więdnie".... Do osoby piszacej post: skad wiesz, ze tak bylo? skad wiesz, ze ja stlamsil? Moze tylko pozwolil, by sie w nim zakochala? I to wystarczylo, zeby teraz tak cierpiala...?
Pozdrawiam