czy was to nie wkurza ? :D

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 105
kasiu a jak się mieszka w kraju od 20 minut bardziej zapóźnionym cywilizacyjnie niż Polska ?
Inf.czy to w dalszym ciagu,te 2o min...... dotyczy Sikorskiego,helikoptera?
stokrotkaverde, helikoptery Sikorskiego to już pewna inwestycja w Bydgoszczy. Jutro Ci podeśle dane które wyraźnie pokazują że Polska w innowacyjności wyprzedziła Włochy
Kasia - ja już kilka razy zaznaczyłem, że MASZ swoje zdanie i dalej tak uważam.
Piszesz i je wyrażasz w tematach drażliwych dla niektórych forumowiczek.
Tylko zbyt często bierzesz niektóre moje argumenty/uwagi do siebie nawet jeśli Cię tak naprawdę nie dotyczą. Stajesz bezkrytycznie po stronie grupy jakieś nie do końca rzeczywistej i realnej grupy dziewczyn, które są szczęśliwe ze swoimi partnerami i uważają się w pełni zintegrowane z tym krajem.
Każdy niech się czuje jak mu wygodnie nie moja sprawa...
A czy ja jestem przewrażliwiony? Być może...
Na dużo rzeczy jestem przewrażliwiony m.in.:
- na wyzyskiwanie krajów trzeciego świata przez państwa pierwszego
- na manipulowanie państw ww. pierwszego świata przez korporacje
- na manipulowanie i wyzyskiwanie pracowników przez ww. korporacje
- na manipulowanie i wyzyskiwanie zwykłych ludzi przez ww. pracowników korporacji
- na cały światowy system gospodarczy oparty na spekulacjach giełdowych
- na system bankowy oparty na wyzyskiwaniu zwykłych ludzi poprzez lichwę czyt. pożyczki nie wspominając o jakimś bandyckim "tasso varibile"
- na manipulację w reklamach tv/prasa i inne
- na cały ten GLORYFIKOWNY public relations i marketing, który w sumie polega na tym żeby sprzedać np. "żelazo" w cenie złota - czyli oszustwo na kliencie.
itd. itd.

Nie wspominając o obecnym stanie naszej planety, braku wody pitnej, wymieraniu wielu gatunków zwierząt / ich traktowaniu i wielu, wielu innych.

Gdzieś między tymi moimi przewrażliwieniami napisanymi i pominiętymi jest jeszcze miejsce na gatunek ludzki za jego głupotę i krótkowzroczność.
Gdyż on jest jedynym ogniwem wszystkich moich irytacji i przewrażliwień.

Więc jak widzisz Kasiu moje przewrażliwienie na postępowanie i podejście części
Włochów i Włoszek do Polaków i Polek w BELPAESE jest tylko wierzchołkiem góry lodowej.

Niech tylko nie wyskoczy mi teraz jakiś domorosły psycholog czy inny analizator i nie zacznie mi wytykać od alterglobalistów czy innych socjo-niedostosowanych ;-)
Nie wszystkie cechy i wykreowane poglądy leżą w naturze człowieka czy w jego doświadczeniach... Ja tylko obserwuję - nic więcej...
Cors@ir, ja osobiście nie chce ci niczego wytykać, podoba mi sie to, że masz swoje poglady, nawet jezeli czesto sie z nimi nie zgadzam...wazne, że je masz.

Zgrzytem jednak jest dla mnie zestawienie spraw i gradacja ich ważności, w stosunku do których czujesz to "przewrażliwienie". Z jednej strony problemy globalne, macki globalnych korporacji, manipulacja przez media itd. czyli rzeczy, które wymagają od osoby chcącej się o nich wypowiadać, pewnej wiedzy i WYROBIONYCH, rzeczowych poglądów, z drugiej zaś, z pasją godną lepszej sprawy angażujesz sie w głupiutkie dyskusje o stosunach do Polaków we Włoszech i w dodatku tę problematykę nazywasz wierzchołkiem góry lodowej spraw, które cie zajmują.....dziwne troche to.:)
>Na tym forum wrecz nie mozna pisac o negatywnych stronach Wloch(szczegolnie o facetach), bo od razu zostanie sie posadzonym o stereotypowe myslenie<

Stawiając to w ten sposób, to możnaby powiedzieć to samo w druga stronę, ze na tym forum nie można wyrazić jednej pozytywnej opinii o Włoszech, bo zostanie się posadzonym o zbytnia tolerancje (z konotacja jakby tolerancja była co najmniej jakaś zaraza)lub o to, ze ma się na oczach klapki czy ze patrzy się na rzeczywistość przez pryzmat faceta, z którym się żyje. (Ja nie mam wolskiego faceta, co zatem wypacza mój punkt widzenia?)
Trochę chyba zapomina się o tym, ze nikt tu nie chce nikogo o niczym ani do niczego przekonywać (no, może NIKT to za mocne słowo);) a jedynie korzystamy wszyscy z możliwości wyrażenia WŁASNEGO, SUBIEKTYWNEGO zdania.
Tylko jakimś dziwnym trafem ci, co nie chcą narzekać zawsze i na wszystko, zdaja się być odsadzani od czci i wiary. Curiosum.:)
Spójrzmy na to z drugiej strony. Jaki my, Polacy mamy stosunek do przyjeżdżających do nas za chlebem Ukraińców, Rumunów czy Wietnamczyków? Oczywiste jest, że dla Włoszki, która jest u siebie, Polka emigrantka jest biedną Polką, która szuka lepszego życia w obcym kraju. To samo jest u nas. Wietnamka ze stadionu dziesięciolecia jest biedną Azjatką, która przemierzyła tysiące kilometrów aby sprzedawać tandetne koszulki! Włochy czy Polska to nie wielonarodowościowa Anglia czy Stany. Zrozumcie to! A głupie teksty głupich ludzi olać! W każdym kraju tacy są!
Moniczka, czesciowo sie z Toba zgadzam - wiele osob przyjechalo do Wloch w poszukiwaniu pracy, bo (przynajmniej kiedys) zarabialo sie tutaj wiecej niz w Polsce. Rozumiem jednak gniew Zenobii, bo zdarzaja sie Wloszki, ktorych nie obchodzi fakt, ze wiele Polek wychodzi za maz za Wlochow nie dlatego, ze chce poprawic sobie byt, ale po prostu - spotykaja odpowiednia osobe i niejednokrotnie rezygnuja z komfortowego zycia w Polsce. Mam kilka kolezanek, ktore przerwaly kariere zawodowa i podjely we Wloszech mniej platna prace mimo, ze maja naprawde wyzsze kwalifikacje od wspolpracownikow. Wiem jak to boli kiedy Wlosi (nie wszyscy, oczywiscie) mowia, ze przyjezdzamy do ich kraju zeby lepiej zyc. Czesto wynika to z niewiedzy - nie znaja dobrze warunkow panujacych w naszym kraju. A we Wloszech tak naprawde wcale nie zyje sie juz tak latwo...
>Oczywiste jest, że dla Włoszki, która jest u siebie, Polka emigrantka jest biedną Polką, która szuka lepszego życia w obcym kraju.<

to takie "oczywistosci" świadczą o wspomnianych wyżej "zamkniętych horyzontach", ot moje, osobiste zdanie.
Sześciu niewidomych mędrców obmacywało słonia.
Jeden z nich, łapiąc za kieł, porównał go do włóczni,
drugi obmacując bok do ściany,
trzeci obejmując nogę do drzewa,
czwarty trzymając trąbę przyrównał słonia do węża,
piąty trafił na ucho i był przekonany, że słoń to wachlarz,
a szósty trzymając za ogon stwierdził, że jak lina.
Każdy miał częściowo rację, ale był zbyt przywiązany do swojego punktu widzenia.
Trishya, chyba nie zrozumiałaś przekazu... Ten wpis przeznaczony był dla osób które nie mogą zdzierżyć tego, że np. rodowita Włoszka ma większe szanse na lepiej płatną pracę w Italii, niż my, przyjezdne. Ale takie są realia! Zwłaszcza, że rynek pracy we Włoszech jest nadal ograniczony dla Polaków! Przecież u nas jest to samo! Teraz, gdy wszyscy uciekają, chcą zatrudniać ludzi ze wschodu. Jako główny powód podają fakt, że będą oni pracować za minimalne stawki, które Polaka by nie zadowoliły. Denerwuje mnie postawa ludzi, którzy tego nie rozumieją i krytykują Włochów za to, że mają lepszy start. Typowa polska zawiść!
Vipera2 masz całkowitą rację. Włoszki nie rozumieją tego, że można
wyjechać dla miłości. Może dlatego, że często same polują na dzianych facetów, aby mieć high life. Można wiele zarzucać Polkom, ale napewno nie materializm. No,a Włoszki...hmm, różnie z tym bywa...
>Zwłaszcza, że rynek pracy we Włoszech jest nadal
>ograniczony dla Polaków!

Włoski rynek pracy jest całkowicie otwarty dla Polaków od sierpnia 2006...
buhahahha
no more comments:-DD
O rany! :-)
he he zawzsze sie gada o tym samym tylko pytanie inaczej zadane...
tak wogole nie wiem czy w taki sposob rozmawianie ma sens:) duzo osob przekonanych jest wlasnie o swojej racji, a racja jak juz kiedys napisalam jest subiektywna, ja moge miec racje bo pewna sytuacja mi sie przytrafila i jest prawdziwa, komus innemu w zyciu nic podobnego sie nie przytrafilo i tak w kolko. Ogolnie dla Wlochow prawda jest Polacy kojarza sie z bieda i tymi innymi sterotypami, oczywiscie nie wszyskim. Osoba inteligentna nigdy tak nie pomysli...i tak w kolo...

Ale np. Anglikom wlochy tez kojarza sie z zacofaniem i nie przepadaja za nimi mowiac ogolnie. Zawsze jest tak ze w danym kraju istnieja pewne glupie badz i prawdziwe poglady i tak napreawde to kazdy kraj jest osadzany w pewien sposob przez inny.
OGRANICZONY rynek pracy oznacza dla mnie dokładnie to, że nie czeka się tam na nas z otwartymi ramionami i tysiącem ofert do wyboru. Chociaż niektórzy wyobrażają to sobie inaczej...
moniczko, a wymień proszę jeden kraj , gdzie jest taka sytuacja, ze na pracownika czeka sie z otwartymi ramionami i tysiącami ofert (dla obywateli tegoż kraju, naturalnie, bron boże dla imigrantów) :)
Kwestia interpretacji wyrażenia "ograniczony rynek pracy". :-)
Jak również kwestia doprecyzowania, ze się tak wyrażę, zakresu zapotrzebowania tego rynku.:)))
Niestety wloski rynek tylko oficjalnie jest otwarty dla cudzoziemcow. Wiem jednak z wlasnego doswiadczenia jakie problemy robia (przynajmniej w Rzymie) z uznaniem wyksztalcenia i dopuszczeniem cudzoziemcow do bardziej znaczacych stanowisk. Nie wiem czy w innych krajach konkursy tez polegaja na tym, ze z gory jest przesadzone kto zajmie dane stanowisko. Uwierzcie mi, ze w Rzymie prawie nigdy nie dostaje sie pracy dlatego, ze ma sie odpowiednie kwalifikacje.
Niestety teksty o nizszosci cudzoziemcow czesto (choc dodaje - NIE ZAWSZE) wyglaszane sa przez osoby, ktore nie musialy natrudzic sie w poszukiwaniu stanowiska. Moja szwagierka jest wybitnym przykladem Wloszki, ktora 'odziedziczyla' stanowisko po ojcu mimo, ze jej kwalifikacje naprawde nie sa wysokie. Ponadto kazala sobie wpisac tytul 'dottoressa' przed nazwiskiem przy domofonie zeby zaznaczyc swoja wyzszosc nawet wobec sasiadow...Rece opadaja.
A ja tak naprawdę nie rozumiem sensu Twego postu - poważnie...

Co w tym dziwnego, że ktoś może być "przewrażliwiony" na wiele rzeczy - wszystkie maja wspólny mianownik przecież:
Niesmak wobec wszelakiemu wykorzystywaniu swojej pozycji (najczęściej niesłusznie uzyskanej) wobec słabszej istoty (w danym miejscu / czasie i... okoliczności)
... i to wszystko - proste jak drut :-)
A co do:
"...czyli rzeczy, które wymagają od osoby chcącej się o nich wypowiadać, pewnej wiedzy i WYROBIONYCH, rzeczowych poglądów..."
... to proszę... daruj sobie takie zagrywki :D

Nie mniej jednak mi również podoba się to, że masz swoje poglądy, nawet jeżeli czesto sie z nimi nie zgadzam...ważne, że je masz.
Dziekuje za wskazowki od wielkiego stratega Sun Sy :D Wlasnie tego mi trezba bylo przed snem. Ale tak na powaznie od dawna stosuje ta metode nie tylko w stosunku do (oj musze uwazac na slowa, bo zarz towarzystwo wzajemnej adoracji mnie podoni) przemilych :D , wyrozumialych :D, tolerancyjnych :D mieszkancow Itali :D
>ja lekcewarze..
>uśmiecham się tylko kącikiem ust ;]

:D dobre
pocwicze przed lustrem :D
>Zenobia - wkurza i to bardzo... i nie po dwóch miesiącach a po 10-u
>latach pobytu.

Oj no no nie jestem tu od dwoch miesiecy, ale juz m sie nie chce tlumaczyc- dlaczego, po co tak napisalam itd? Ale po 10 latach ..? Rany boskie nie brzmi to zbyt optymistycznie :\
Wiem. Tak użyłem sobie ten termin (dwa miesiące)
Ale dlaczego miałoby mnie to nie wkurzać po dziesięciu latach?
Bo jest mi lepiej niż po dwóch miesiącach?
Dlatego, że mi osobiście jakieś 'niesnaski' o wiele rzadziej się zdarzają niż kilka lat temu?
Czy może zaakceptować, że 'fregare' i 'prendere in giro' to sposób na życie?
A jeszcze jak jest 'straniero/a'... achh z jaka łatwoscią to im przychodzi*

*znacznej części(?)
ehhh mam wyrzuty sumienia... trolluje troszkę ;-)
No tak rozumiem Cie ... :(
Niby czemu mialoby sie cos zmienic po 10 latach :|
Niektorzy tu sa cyborgami jak widac i potrafia olac sprawe, usmiechac sie kacikiem ust, korzystac z madrosci stratega Sun Cy... wiele jest sposobow radzenia sobie z ignorancja, ale ja nie potrafie przykleic sobie usmiechu nr. 5, oblac sprawe cieplym moczem i udawac, ze jest fajnie i ze mnie to nie doyczy, bo w zasadzie to juz jestem Wloszka pelna geba i co mnie obchodza opinie na tm. moich rodakow :( Oj no nie potrafie :\ Nie czuje, ze powinnam miec jakiekolwiek kompleksy i takowych nie mialam przyjezdzajac do... do... do..slonecznej Itali (ok niech strace), ale teraz probuje mi sie je tu wmowic.
Ja nie generalizuje (boshe jakiez wyswiechtane slowko na tym formum), nie wrzucam nikogo do jednego wora, wciaz wierze w tych ludzi :\
Zlinczujcie mnie tu nawet, a ja sie zawsze bede wkurzala !!! Niezaleznie od tego czy spedze tu 6, 16 lat czy nastepne 24 godziny :D
Cyborgiem nie jestem ,ale chcialabym moc spotkac Cie za kilka lat ,by zobaczyc czy przypadkiem nie masz przyklejonego usmiechu nr5...zrozum,ze bedziesz musiala oblac pewne sprawy cieplym moczem,bo inaczej nabawisz sie wrzodow na zoladku...

wkurzac sie mozesz,nikt Ci tego nie broni....jesli chodzi o mnie ,mozliwe,ze nigdy nie bylam tak silna i zdeterminowana jak Ty ,wolalam usmiech piatke na ustach niz walke z wiatrakami alealeale,ja za 10 lat bede bez wrzodow a Ty juz za 3 lata-TAK.

ps.dusisz sie juz?uwazaj,bo jak tak dalej pojdzie, to wrzody nawet dwoch lat nie beda czekaly ,by dac o sobie znak.

pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 105

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Studia językowe