Za co mezczyzna kocha kobietę i odwrotnie....?:)

Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 391
:))
Geniu...
pozwól,pytanie teoretyczne?
*
jesli bylbys wolnym czlowiekiem,
potrafilbys pokochac Żydówke
a potem ozenić się z nią?;)
No oczywiście!!
Do cholery, we wczesnej młodości miałem sympatię Żydówkę..i także Ukrainkę.

Przecież nie jestem rasistą.:)
:)
*
a slub jakim byłby?:))
pomykam:)
Obie były wyznania katolickiego.
Jaki ślub??:))
Gray;)
Moc i chęć działania mężczyzn płynie
z przekonania, że są potrzebni.
*
Kobiety znajdują motywację i siłę do działania,
kiedy są otoczone czułe opieką.
***
No Twoj, ten hipotetyczny;)))
**
E...myslalam,ze Żydówka żyjąca wiarą i kulturą swą;)
**
Mialam znajomą,
katoliczke, bardzo zaangazowan w dzialalnosc pewnego ruchu religijnego.
Wyszla za maz za ateiste, skadinad bardzo zacnego czlowieka.
Ślub byl katolicki,jednostronny:)
i cywilny rzecz jasna tez.
Hmmm, tutaj, jeżeli chodzi o kobiety nie chcę się autorytatywnie wypowiadać, nie jestem pewien, choć nie neguję tego.

Mężczyzna? Zgadza się, jeśli nie czuję, że to co robie może komuś lub czemuś służyć(a i odrobina pochwały nie zaszkodziłaby ze szczyptą podziwu), nie mam ochoty na robienie czegokolwiek albo patrzę bez satysfakcji na efekty swojej pracy.
No cóż, zawsze w takich przypadkach można mieć nadzieję, że taki związek pomoże w nawróceniu się ateisty.
hm..
tak naprawde to ona widzac jego dobro...
sama sie wciaz nawraca;))))
/cytuje ją/
**
zas on...
kto wie czy gdzies głeboko...
nie wierzy?
Ona na pewno, w końcu to ciągłe zmaganie a on?
Gdzieś?
Głęboko?
To mało. Szatan tez wierzy, z pewnością mocniej od tego człowieka.
>>>To mało. Szatan tez wierzy, z pewnością mocniej od tego człowieka.
...ale Szatan czyni zło...
a on -> nie sądze..

Nie ma dobra poza Bogiem, nic co nie wychodzi od Boga, nie może być dobre.
Jedynie on jest Dobrem. Nie ma innego Źródła Dobra.....Źródełko.:)
>>>Nie ma dobra poza Bogiem, nic co nie wychodzi od Boga, nie może być dobre.
Jedynie on jest Dobrem. Nie ma innego Źródła Dobra
>i wrzucil w czasoprzestrzen
>dla jednych korzystniejsza, dla innym mniej...
>Przy ocenie nas...wezmie to pod uwage.

Może, może. Nie nam jest jednak dane twierdzić, która czasoprzestrzeń lepsza, wygodniejsza, w której łatwo się prześliznąć przez życie, udając wiarę.
We wszystkich można wierzyć i kochać Go.
On stworzył także czasoprzestrzenie.
Będę później.
jesli sie Go zna, mozna...
tez znikam ,papa:)
Jakie "jeśli"?
Kto Go zna?
Kto może powiedzieć, że go zna?
Takie "jeśli" to jest wymówka tych, którzy "szukają", którzy chcą "Kościoła otwartego", ekumenicznego, wreszcie tych, którzy myślą, że każdy ma swojego Boga. Gnoza, New Age, kosmiczna energia.
Nie ma "jeśli" Źródełko.:)
>>>Jakie "jeśli"? Kto Go zna?"
pozwole sobie tu wkleic, co znalazlam wlasnie:)
O prof. Włodzimierzu Sedlaku
**
i jego ostatniej ksiazce Teologi i Światła,
czyli sięganie Nieskończoności" -
*
Uwieńczeniu realizacji planów wydawniczych przeszkodziła choroba i śmierć Autora.
W tej książce Autor prowadzi Czytelnika w kierunku Światła przy pomocy bioelektroniki i wiary w Nieskończonego Boga.
Wnioski są zaskakujące:
**
bioteologia, nieśmiertelność duszy jest absolutnym pewnikiem i jest wynikiem elektromagnetycznej natury życia, a śmierć to wrota będące wstępem do wielkiej ery nieśmiertelności.
Teologia Światła, czyli sięganie Nieskończoności" to próba bioelektronicznego wyjaśnienia śmierci, nieśmiertelności, duszy człowieka, łaski Boskiej, zmartwychwstania. To również zapis naukowych zmagań i odkryć Autora.
***
"Dziękuję Ci, żeś mnie rzucił w stronę, gdzie nikt nie chodzi - na podbój życia. To światło. Żywe światło. Żeś to ostawił przy rozpalaniu dnia biosfery. Jakie to jest cudowne... Nie ma okrzyków. Jakie to bajeczne... Życie elektromagnetyczne. To samo, co światło biosfery promieniujące wiecznie. Co najwyżej, ulega przemianie energii. I o to tutaj chodzi, energia nie ginie przecież. Energia wszelka jest wiecznie żywa."
Ci, co Go widzieli i znali, byli Jego wybrańcami, On tak chciał. To miało czemuś służyć. Miało służyć temu, by poprzez nich inni zapoznali sie z Jego Słowem, czyli z Nim.
Boga się nie zna, Jego się poznaje. To jest proces ciągły i nieskończony. Nie ma sprzeczności. Zbrodniarz, przypinający sobie na pasku imię boga nie czyni sprzeczności, nie jest do tego zdolny. Tam, gdzie On jest, nie ma sprzeczności, nie było Go w sercach tych, którzy mu bluźnili tym napisem.

Nie postrzegam Go, jako energię, to herezja czystej wody, to właśnie podstawa New Age. Światełka, mgiełki? To bzdura Źródełko. To ludzki umysł ma czasami trudności z pojęciem tego, co niepojęte i dorabia sobie takie magiczne ersatze Boga, bajkowe sztuczki. To nie jest Bóg.
To, co cytujesz, to herezja. Wiara w takie rzeczy, to grzech lub nieświadomość.
Boga nie można dorabiać, modelować do swoich potrzeb.
Drogi Geniu,
chyba mnie źle mnie zrozumiałeś?
*
Oczywiście, ze Boga poznajemy i jest to proces ciągły.
Bog jest absolutny w swej doskonałości.
Poznając Go, dotykamy bogactwa Jego natury.
I nie byłoby to możliwe bez Jego łaska.
Łaską było spotkanie bezpośrednie Jego przez wybranych,
ale łaska jest tez Jego relacja wobec nas.
Każdemu daje coś na jego miarę.
**
Niektórzy "wykorzystują" Boga dla własnych celów, to wygodne.
I niemile Bogu.
Ja nie twierdziłam, że to są Boży ludzie!
*
Chodziło mi raczej o wyraźne pokazanie,
jak wielkie pole do popisu dał nam Bóg /wolną wolę/.
**
A świadectwa osób,
epatujących się swoja relacja /bliska czy daleką/ z Bogiem
--> są bacznie obserwowane prze agnostyków, ateistów czy ludzi innych wyznań.
czy to zaprzecza Creatio ex nihilo?
czy zaprzecza Jego osobowej Istocie?
Dobru?
temu, ze jest Milościa?
Milosierdziu?
....
..............poszlam sobie.
...jak to, poszłam sobie?
Tak rachciachciach i już?
Coś takiego:
>>>>Życie elektromagnetyczne. To samo, co światło biosfery promieniujące wiecznie. Co najwyżej, ulega przemianie energii. I o to tutaj chodzi, energia nie ginie przecież. Energia wszelka jest wiecznie żywa."
toz Ty mi zaraz
prawo wyborcze odbierzesz;))))
***
Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 391

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia