Moze jestem kretynka... ale...

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 112
poprzednia |
Wiecie co... szczerze mowiac dlugo sie zastanawialam czy to co chce napisac jest w ogole warte uwagi.. ale jednak pewne rzeczy nie daja mi spokoju.

Mieszkajac cale zycie w Polsce majac 3 facetow przejechalam sie calkowicie na 2. Zawsze wydawalo mi sie, ze jestem taka cwana bo pelno chlopa bylo do wyboru i bylam swiecie przekonana, ze wybiera naj, naj dla siebie... a potem okaazywalo sie, ze bylam w ogromnym bledzie. 3 lata temu poznalam pewnego wlocha w ktorym to sie bardzo zauroczylam, jakie to nie byly ohy i ahy (na szczescie na odleglosc i w miedzyczasie poznalam innego faceta i sie z nim zwiazalam, bo zreszta tez bylo idiotyzmem, ale nie o tym chcialam), na szczescie jednak ta "wielka milosc" szybko mi minela i w momencie kiedy moj jakze cudowny wloch jebnal sie w rozrachunku i wyslal mi przez pomylke sms pt. czesc boska Shantal, tesknie za toba oh ah; obrocilam cala sytuacje w zart (sama sie z tego smialam potem bardzo dlugo) i jakos to wszystko rozeszlo sie bez wielkiego bolu i cierpienia, ale obiecalam sobie wtedy jedna rzecz: NIGDY wiecej wlochow. Bylo wszytsko pieknie ladnie do momentu kiedy poznalam innego wlocha... i tu chyba zrobilam ogromny blad ze w ogole pozwolilam mu sie do siebie zblizyc. Nie ufam mu, mimo, ze kiedy ze mna rozmawia kazde slowo wydaje sie byc bardzo szczere, i nieraz wydaje mi sie, ze on na prawde traktuje mnie powaznie.. ale wtedy szybko wracam do rzeczywistosci i przypominam sobie, ze jednak cos mi tu nie pasuje...

Jego rodzice sa bardzo bogatymi i PORZADNYMI ludzmi (on zreszta tez do biednych nie nalezy) i zgodnie z tym co tu przeczyalam, jest w takim razie dobra partia dla wloszek... Nie rozumiem wiec jednego: czemu on tak za mna lata? Mial dziewczyny wloszki ale sie z nimi rozstawal a teraz do tego doszlo, ze az zaprosil mnie do siebie (do domu jego rodzicow) na wakacje (a ja durna przyjelam zaproszenie z tego wzgledu, ze on wczesniej przyjechal mnie odwiedzic do Polski, zreszta to tez jest ciekawa sprawa; nie mial samolotu, nie mial wolnego i przyjechal do mnie na 1 DZIEN! w piatek rano wyjechal z San Marino i we wroclawiu byl o 21, sobote spedzil ze mna a w niedziele pojechal do domu bo w pon musial isc znowu do pracy. Moze nie powinnam tego mowic, ale zaznaczam, ze ZADNEGO seksu nie bylo i on wie, ze na pewno go nie bedzie w najblizszym czasie) !!

Nie ufam mu, boje sie otworzyc, bo jesli to jest prawda, ze on moze tak myslec, ze sobie "podyma (mowiac brzydko) bez wysilku" to na prawde chyba przestane wierzyc w ludzi.. Jak mozna mowic, ze chce sie byc z 2 osoba skoro sie mysli w ten sposob... Wiem, jestem durna, ale ja na prawde nie wiem co robic, nie potrafie sobie takie oportunizmu wyobrazic... ALE TO W KONCU JEST WŁOCH! Na poczatku naszej znajomosci go olalam, bo stwierdzilam, ze jemu na bank chodzi o seks (mowiac wprost przez jego pozycje spoleczna, co prawda ja do biedych osob nie naleze, do przecietnie zamoznych, ale do cholery bardzo mi do niego daleko i dlatego nie rozumiem czemu on tak za mna biegal! Az mi ciezko uwierzyc, ze tylko ze wzgledu na seks ale z drugiej strony nie wierze w to, co on deklaruje pt. Ti voglio bene itp. itd.
On wie, ze ja mu nie ufam (co mu zreszta wprost powiedzialam) wiec caly czas mi powtarza, zebym mu w koncu uwierzyla... ale wiecie co.. szczerze wole chyba byc do konca zycia sama, niz zeby mnie idiota tego pokroju zrobil w ch***...Co to, to nie... Moge dac wszysko facetowi biednemu ale szczeremu, ale nic takiemu zadufanemu w sobie frajerowi takiego pokroju (chociaz ON akurat CHYBA nie nalezy do tego typu osob)...

Dziewczyny ja nic juz nie rozumiem z tego wszytskiego, nie chce popelnic bledu i stracic kogos na kim mi juz teraz zalezy (ale moge go odepchnac, jezeli bede wiedziala, ze nie jest ze mna szczery) ale z drugiej strony boje sie mu zaufac, bo nie chce zeby on urzadzil sobie zabawe moim kosztem i kosztem moich uczuc. Na pewno mu na to nie pozwole... tylko caly czas mam w glowie to jedno pytanie... Jaki on na prawde jest?

Wiem, "problem" niczym 16-nastki, ale juz tyle razy bylam pewna swego i tyle razy sie przejechalam, ze na prawde wole zadac idiotyczne pytanie i narazic sie na smiesznosc uzyskujac chociaz minimalne rozwianie moich watpliwosci niz probowac po raz kolejny sama z tym wszystkim sobie radzic i po raz kolejny wyjsc na kretynke... tyle tylko, ze nikt by o tym w tym drugim wypadku nie wiedzial...
czesc, wiesz co? nie patrz na niego jak naWlocha, ale jak na faceta. Jesli nie masz zaufania to na sile do lozka nie idz, chyba, ze Ci sie tak podoba, ze masz na niego ochote, Zostaw wszystko swojemu biegowi i w miedzy czasie zajmij sie swoim zyciem. Zobaczysz to ci czas pokaze, a moze jest wart... (mezczyzni ostatni sa malo warci naszej takiej bezgranicznej milosci)no ale czasami tzeba tez sprobowac. Powiem Ci jedno. Wlosi to ignoranci, ale to dotyczy wielu facecow, wiec glowa do gory, stan rzed lustrem, uwierz w siebie i idz do przodu.
a niby czemu ma na niego nie patrzec jak na wlocha? wielu polakow jest bardzo niesmialych i nie pewnych siebie i w ogole im nie przychodzi do glowy ze kobiete mozna zdobyc mowiac jej komplementy i deklarujac uczucia. nawet jak to wiedza to czesto nie sa w stanie nic z siebie wydusic. a dla wlochow to chleb powszedni, nawet najwieksze wloskie ofermy to potrafią.
autorka ma oczywiscie cicha nadzieje ze ten jest inny. ale jednoczesnie wyczuwam strach "jak nie pojdę z nim szybko do łózka to mój włoski książe straci zainteresowanie".
niestety nie znam zadnej polskiej dziewczyny, ktora bylaby w stanie ocenic czy facetowi naprawde zalezy - wszystkie bez wyjatku uwazaja ze tak ;)
no wiesz, masz i troche racji. Wlosi maja charaktery do d... szczegolnie dla nas z innego klimatu kulturowego, ale nie sa tez tacy zli. jest wielu Polakow chamow, Tak jak to na swiecie bywa. Zalezy od niej co zrobi,jak sie obawia cierpiec, to niech go zostawi, jak jej sie podoba to niech ryzykuje, sama powinna wiedziec co ma zrobic,to przyjdzie samo,po co programowac zycie, sytuacje,
Ależ wy jesteście głupi.:DDDD
Włoch czy nie Włoch, z przeczytanej relacji nikt nie da odpowiedniej rady. tylko Ty jesteś w środku sytuacji. przymknij uszy, otwórz oczy i patrz co się będzie działo i co Ty czujesz. odpowiedź sama nadejdzie. :)
powodzenia życzę, i miłości, miłości. :)
....przymknij oczy, między zęby włóż kawałek szmaty i niech się dzieje co się ma dziać..Włoch, nie Włoch.:)))))
hahahah, rozbawiłeś mnie, dzięki :))))))
nie, nie, nie, absolutnie nie o to mi chodzilo! Bo ja z nim do lozka na pewno nie pojde jesli jego nie bede pewna, jego, swoich uczuc i tego, ze bedziemy razedm dlugo. Ja jestem w stanie go odracic (mimo, ze czuje cos tam do niego) jezeli wyczuje, ze mnie nie szanuje. Nie o seks mi chodzi ale o o to, czy moge sie otworzyc bo boje sie, ze sie przejade. A to, ze on ma kase (a to mi na prawde raczej przedszkadza niz pomaga) nie ma nic do rzeczy. Poprostu sie dziwie, ze tak za mna lata, skoro teoretycznie moze byc z Włoszką. Nie rozumiem jego intencji... Wiem, ze to idiotyczne co napisalam, ale jakos tak mi zle z tym wszystkim bylo, dlatego o tym napisalam. Nie chce wyjsc na naiwna idiotke i zasilic rzesze naiwnych polek. Niech sobie "ucieka" jak chce, dla mnie to nawet byloby wygodniejsze. Poprostu meczy mnie ta sytuacja, bo ja jestem szczera w swoich uczuciach a on (z tego wzgledu, ze jest wlochem) moze sie poprostu chciec zabawic. To mnie boli i to mi nie daje spokoju. Na pewno mu nie ulegne, bo "sobie moze odejsc". Tym bardzienj tego nie zrobie dlatego, zeby go zatrzymac. Poprostu musze czuc ze on mnie kocha, zeby sie w ogole przednim otworzyc i nie w sensie cielesnym (bo za bardzo siebie szanuje, zeby zgodzic sied na uklad oparty tylko na seksie) ale w sensie duchowym...
no i oczywiscie dzieki za odpowiedzi :)
Z doswiadczenia Ci powiem, ze na takich facetow slowo "nie" dziala jeszcze bardziej zachecajaco. Tak sie w zyciu zlozylo, ze startuja do mnie glownie takie narcyzki myslace, ze jak maja kase i wyglad, to kazda panienka jest ich. Mam chyba chlodny, niedostepny typ urody i normalny, wartosciowy facet do mnie nie podejdzie, bo pewnie pomysli, ze nie ma szans. Wielokrotnie mowilam facetowi: "Sluchaj jestes sympatyczny, ale nic z tego nie bedzie, tracisz czas". Niestety takie teksty dodaja im dodatkowej motywacji i mysla sobie w tych glowkach:"Nie? Zobaczymy, to tylko kwestia czasu kiedy sie przede mna rozlozysz"(sorry za dosadnosc). Nie znam tego faceta, wiec nie wiem jakimi pobudkami sie kieruje, ale rownie dobrze moze byc wlasnie takim facetem, ktoremu Polka utarla nosa. Dla nich to chyba zniewaga. Jak to, Polka z biednego kraju odrzuca Wlocha? What the fuck? A Wloch potrafi dluugo grac. Polak po paru miesiacach by juz dal sobie spokoj, Wloch nie.
Czego oczekujesz od forum?
Masz zamiar determinować swoje postępowanie, dotyczące być może całego życia, na podstawie kretyńskich opinii, typu: Włosi są tacy, Włosi są sracy?
Oczekujesz słów wsparcia, czy krytyki? Mogą coś zmienić? Słowa obcych ludzi mają pokierować Twoim życiem?

Może zróbmy głosowanie i postąpisz tak, jaki będzie jego wynik?
Jesteś dorosła?

Opinie forowiczów,
Wróżka,
Wosk na wodę,
Płatki wyrywane z kwiatka..kocha, nie kocha, kocha, nie kocha.
Co jest najbardziej skuteczne?
Alma czy ty jestes zodiakalna Ryba lub Rakiem ?..a tak szczerze szczerze...by cie nie "rozdziobaly kruki i wrony"./tu na forum,czasem zlatuje sie duze czarne stado i dziobia i dziobia ,az do krwi.. / to z tym problemem powinnas isc do dobrej WROZKI ,ktora ktos juz zna i maja zaufanie do jej przepowiedni/czy ty masz jakiegos maila ?...wpisz go w swoj profil,razem nr gg.kontakt bedzie latwiejszy/.Twoj problem nie jest do rozwiklania na forum,to 'sprawa przeznaczenia'..z tego co ja ci moge 'powrożyc' widze ,ze facet cie szanuje,bo naprawde mu sie podobasz..ile on ma lat?/to wazne/..mam lekkie wrazenie, ze jestes zafacynowana jego 'wloskoscia' a nie nim jako mezczyzna/do tego by sie obudzila i ta fascynacja niezbedny jest sex pomiedzy partnerami...no coz zew natury..'pasujemy do siebie czy nie' ?.Imponuje ci to ,ze cie adoruje obcokrajowiec i to w stylu ''powiesciowym'..Mozliwe ze on szuka materialu NIE NA KOCHANKE A NA ZONE..ile on ma lat? Mozliwe, ze jego zachowanie jest jako tego 'starajacego sie o reke'/rodzice o tym wiedza,widzieli go ,znaja go,znaja sie pomiedzy soba../A ty chyba obawiasz rozczarowania swych rodzicow,ze odtraceniem 'dobrej parti'..Ale pamietaj ze ten typ 'związkow z rozsadku'..nie dziala dlugo..kiedys sie wkims zakochasz i co dalej sie bedziesz bała rozczarowc rodzicow/zawsze chcesz byc 'kochana córeczką tatusia'?/ i nie odejdziesz od goscia i nie pojdziesz za glosem serca? Sluchaj glosu serca ,nie sluchaj rad forowiczow :D /bez urazy kochani!/ ,sprawdzaj jak szybko ci bije serce gdy on jest blisko ,czy miękna ci kolana ,czy oddech ,przyspiesza czy dlonie wilgotnieja..i jeszcze inna rzecz.. :D czy zrenice ci sie rozszerzaja./masz lusterko w torebce?/.zwroc uwage na jego mowe ciala?..jedziesz do niego..obserwuj 'samaca na jego terenie' ,caly czas obserwuj i notuj w pamieci..jego zachowanie wzgledem ciebie i jak jestescie grupie..jak inne kobiety odnosza sie do niego..moze tam jest jakas inna a on chce wzbudzic w niej zazdrosc..i pokazac z inna panna z zagranicy,ze 'nobilitowal' i ma kogos lepszego od dawnej kochanki.Obserwuj,ucz sie zycia w ten sposob.Obserwowanie ludzi to takze wielka przyjemnosc.Robie to kzadego dnia po zachowaniu sie par w restauracji zawsze udaje mi trafnie ocenic czy to jej zalezy na zwiazku czy jemu,czy to ona go kocha a on ma jej dosc..ot moje male przyjemnosci tutaj na obczyznie../mam zerowy kontakt z rodakami,jedynie forum mi daje ta przyjemnosc/ i bawienie sie w 'psychologa'..Wygraj dziewczyno to starcie!:D
masz oczywiscie racje... Nie oczekuje tak na prawde zeby ktos mi powiedzial, co mam zarobic bo wiem ze ta decyzje musze podjac sama, bo ja jestem "w srodku". Wiem, ze nie powinnam tego wszystkiego pisac na forum, ale cos wczoraj wieczorem we mnie peklo (idiotycznie to brzmi). Z kolezankami nie chce na ten temat rozmawiac (powiedzialam porpostu, ze jade na wkacje do wloch i tyle) bo one maja inne podjescie do sprawy, ktore mi nie odpowiada i poprostu nie moglabym tak postapic (pt. zabaw sie i korzystaj z sytuacji). Wiem, ze na forum nie znajde odpowiedzi, bo tez tak na prawde jej nie oczekuje, ale chcialam to wszytsko z siebie wyrzucic i moze troche sobie "ulzyc". Totalnie kretynskie postepowanie, wiem. Czuje sie fatalnie. Wolałabym nigdzie nie jechac, siedziec sobie w domu i miec sie tym samym dobrze. Po co mi to wszytsko bylo... :/
Oczywiście, że się czujesz fatalnie! Zawsze tak jest, kiedy musimy podejmować decyzje, do których nie jesteśmy przekonani.
Dobrym sposobem jest zdobycie jego moczu, ważne, żeby był w miarę świeży. Tutaj, nie jestem do końca pewien, bo w zależności od Twojego znaku zodiaku, inaczej się z tą uryną postępuje w celu zorientowania się, z kim mamy do czynienia.

Jeżeli dobrze pamiętam, zodiakalny wodnik powinien urządzić sobie kąpiel z dodatkiem moczu analizowanego Włocha(pryszcze na skórze będą świadczyć o tym, że lepiej dać sobie z nim spokój).

Bliźnięta zodiakalne powinny drinka na siuśkach dać do wypicia najbliższej przyjaciółce, jeśli nie wypluje, Włoch jest ok. Tu jednak jest ryzyko, że przyjaciółka Włocha odbije.

Och, przepisów jest cała masa.:)))
ahahaha, ale trafilas! Zodiakalna ryba! On ma 26 lat, ze swoja byla nie jest od pol roku (gdyby bylo cos nie tak, wszysyc "zyczliwi" by mi doniesli o tym, jak go poznalam prawie rok temu to pierwsze co zrobil jego kolega to poinformowal mnie, ze on ma laske, wiec teraz pewnie tez by nie omieszkal tego zrobic, a jestem z tym kolesiem w kontakcie). Kuzwa, sama juz nie wiem. Poprostu jestem zaskoczona troche cala sytuacja. Nie rozumiem jego postepowania, przyjezdza, zaprasza itd, itp (akurat teraz jego rodzicow nie bedzie w domu, ale data przyjazdu wybralam sama, wiec gdybym przyjechala tydzien wczesniej to bym na nich trafila, a no i jego mama caly czas mnie pozdrawia i caluje ;)) :D ), ale nie sadze, zeby szukal zony! ahahah bez przesady ;) Wiesz, szczerz mowiac to wlasnie czuje sie tak przy nim; nogi mi sie uginaja, serce szybciej bile itd, itp. dlatego sie troche tym wszystki martwie. Ale masz racje, pojade tam i sie przekonam o co chodzi...wtedy wszytsko bedzie jasne...
Moze sprawa sie sama rozwiaza, bo jak facet sie przekona, ze na seks nie moze liczyc, to nagle przejdzie mu ta wielka fascynacja:D
;] No prosze i mamy forumowa znawczynie sikow ;) hahaha :D :)
Pozdrawiam serdecznie i gratuluje poczucia humoru ;)
*rozwiaze
I wcale mu się nie będę dziwił.:))
ahaha tez tak myslalam, ale najlepsze jest to, ze on o tym wie! ;)
Powiedzialam mu razu pewnego wprost, ze jezeli chociaz raz sprobuje mnie nie uszanowac, to na zawsze straci moja sympatie i szacunek, wiec lepiej, zeby nie probowal i jak do tej pory (oprocz glupich podtekstow od czasu do czasu) byl grzeczny.. Moze teraz liczy na cos... a tu lipa ;)
aaa i wcale nie chodzi tez o to, zeby przyjac postawe "zero seksu az do slubu" bo mialam juz "takiego" faceta, ale tez nie mam zamairu dac mu sie wykorzytsac. Tu nie chodzi o to, ze ja bym tego nie chciala, bo on mnie pociaga jako facet, ale to, ze mozna o czyms myslec, nie znaczy ze zaraz trzeba to robic, a juz szczegolnie w momencie, kiedys po takim "skoku w bok" mozesz stracic szacunek na zawsze do samej siebie. Facet musi cie szanowac i kochac, dopiero wtedy mozna myslec o intymnym zwiazku dwoch osob, inaczej to bez sensu. Tak na prawde to co i kiedy nastapi zalezy tylko od faceta i jego podejsc do sprawy i do Ciebie.
Odpowiedzi jaki ten Wloch jest i jakie ma wzgledem ciebie namiary nikt ci tutaj nie da bo nikt nie zna ani tego Wlocha ani tego co mysli. Mozna by jedynie tworzyc hipotezy i wysuwac wnioski w zaleznosci od wiekszej lub mniejszej sympatii do tego narodu. Ale to czego on chce od ciebie to wie tylko on sam.
To co moge ci poradzic z mojej strony to zasada ograniczonego zaufania. A potem czas pokaze o co mu tak naprawde chodzi.
Jestem psychologiem, i jeżeli mogę coś doradzić to
- zapytaj się o jego poprzednie związki (dlaczego zerwał z poprzedimi dziewczyznami, czas trwania tych związków, zwróć uwagę w jaki sposób mówi o swoich byłych, pamiętaj jeżeli będzie mówił o nich tylko źle, czy wulgarnie to nie świadczy to o nim dobrze- za rozpad związku winne są często obie strony, jeżeli będzie mówił tylko żle o bylych to świadczy o jego niedojrzałości
- jeżeli będziesz w jego domu zwróć uwagę na relację pomiędzy jego rodzicami, jak ojciec odnosi się do matki, i ogólnie jaka atmosfera panuje w domu, w dorosłym życiu często przenosimy wzorce wyniesione z domu
- i najważniejsze po prostu szczerze porozmawiaj z nim o swoich obawach- zapytaj dlaczego na Ciebie zwrócił uwagę, dlaczego mu na Tobie zależy- jeżeli odpowie bo jesteś taka piękna...... to to nie będzie zbyt dobry znak
- możesz też zapytać np jak myślisz co będziesz zrobił za rok o tym czasie??? zobaczysz czy wspomni o Tobie w swoich planach
- Pamietaj, że najważneiejszy jest złoty środek jeżeli znasz kogoś 2 miesiaće a on już mowi ze cie kocha i nigdy nie opusci....tzn że mówi tak każdej.....
- Obserwuj jego zachowanie , to co mówi, zadawaj mu dużo pytań i obserwuj zachowanie jak odpowiada, możesz zapytać np co ogólnie myśli o kobietach, jakie cechy najbardziej w nich ceni


A tak z ciekawości, gdzie go poznałaś?
wiesz co... a ja Cię całkowicie rozumiem... mam podobną sytuację.. jechać czy nie jechać.. zaufać czy nie ?? tyle złego się mówi o Włochach...ale o Polaku też usłyszysz nie mało... Niemiec ma swoje wady... Francuz też coś ma za uszami....więc.. jesli szukasz rady to powiem Ci jedno...nie kieruj się tym kryterium, kto skąd pochodzi i w jakiej kulturze się wychował. Oczywiście sa różnice między narodami, Włoch to adorator, Polak bardzo gościnny.. itd. Istnieje wiele stereotypów na ten temat... np. czy uważasz że każda blondynka jest głupia?? no własnie.. chyba nie.. więc opowiedz na jedno z Twoich pytań nasuwa się sama. Po drugie... z tego co zdązyłam zaobserować, to rodzice włochów a w szeczególności matki nie są zbyt tolerancyjne....chciały by utrzymać synusia jak najdłużej przy sobie.....z tego co wiem to ma ona inny stosunek do Ciebie....a jesli chodzi o sprawę jego zamożności.. to w życiu bywa tak że dzisiaj masz wszytsko a jutro nie masz nic... przemyśl sobie całą sprawę jeszcze raz... na spokojnie... nie podejmuj decyzji których możesz żałować....a jeśli Ci na nim zależy to.... jak to mówią pokaż ciastko a potem je szybciutko schowaj ... niech poczeka.. wtedy i Ty będziesz miała więcej czasu aby przekonać się czy kocha, jak i również czy sama kochasz...pozdrawiam ....
No, nareszcie jakiś rozsądny głos. Nie jest to, co prawda, metoda tak pewna, jak "próba moczu", którą zaproponowałem, ale cóż, dobre i to.:)
..ale tak realnie patrzac..gosc 26 lat i co od roku/od rozstania ze swa ex / czasu zero seksu???watpie,jakos musi dac ujscie napieciu seksualnemu..nie czarujmy sie ..patrzy sobie na ciebie jak na 'Madonne z obrazu'/wśród mężczyzn w pokutuje dwojakie widzenie kobiety - albo jako Madonny, albo jako ladacznicy. Ta pierwsza będzie dobrą żoną, a ta druga - tylko kochanką /i traktuje cie z szacunkiem,jesli go z seksem przytrzymasz do slubu bedziesz miala jego szacunek do konca zycia.Doceni i ciebie i twa nieugiętosc..ale jest jeden maly szkopul,statystyczny Wloch żeni sie ok 32 roku zycia...wiec te nastepne 6 lat to szmat czasu...by abstynencja seksulna sie utrzymala i z twej strony i z jego..Seksualnej posuchy gosc nie zakceptuje ci nigdy!..Akt milosny dla faceta to nie tylko 'una scopata' ale i potrzeba zjednoczenia się z ukochaną, przeżycia mistycznego uniesienia, powrotu do bezpiecznego świata /dawnego łona matki/ w cieplym, przyjemnym i miękkim wnętrzu... Osobiscie jestem zmęczona namolnością mężczyzn, bardziej od zdobywcy ceni mężczyznę szukającego we mnie "duszy", a nie widzącego tylko "ciało". Dla mnie najwazniejsza cecha u faceta jest opiekunczosc ,interesująca osobowość w sensie inteligencji, dążenia do sukcesu, siły woli, ciekawe zainteresowania,najlepiej wspolne lub zblizone.
dziekuje ci slicznie za porade!

Ja poznalam go w Bolonii w pazdzierniku 2007 roku, kiedy pojechalam tam na takie olbrzymie targi plytek ceramicznych (moj ojciec ma sklep a jego fabryke z plytkami i zostalismy przez nich na te targi po raz tam ktorys z rzedu zaproszeni). Ja go nie pamietalam z zeszlych lat (on mnie ponoc tak). Mialam tam kolege (ktorego wczesniej poznalam na podobnym wyjezdzie) i on widzial, ze rozmawiamy, wiec poprosil mnie, zeby on mnie mu przedstawil. Wymienilismy pare grzecznych zdan i tak sie temat (przynejmniej dla mnie) na pol roku zakonczyl. Teraz w maju pojechalismy razem na taki meeting do Maroka i tam sie poznalismy duzo lepiej, bo bylismy 8 dni non stop praktycznie razem. Pierwszego dnia podszedl do mnie sie przywitac (ja go przywitalam grzecznie, ale jednoczesnie nie chcialam kontynuowac za bardzo rozmowy) a potem wieczorem on, wraz z innymi mlodymi osobami szedl na dyskoteke i zaczepil mnie pytajac czy nie pojde z nimi. Zabralam wiec kolezanke ze soba i poszlismy potanczyc. W klubie oznajmil mi, ze przez pol roku bezskutecznie szukal moich namiarow, zapytal sie, czy zgodze mu sie towazyszyc tego wieczoru i generalnie czy pozwole mu sie lepiej poznac i tak zaczelismy co wieczor w grupie znajomych wychodzic na imprezy (zawsze sie bardzo grzecznie, z szacunkiem do mnie odnosil) i generalnie duzo ze soba spedzac czasu. Potem jak wrocilismy z tego wyjazdu i za miesiac on przyjechal do Polski mnie odwiedzic (tu mnie zaskoczyl poraz kolejny, twierdzac np. ze ma na komputerze moje zdjecia itp. czy chociazby tym, ze jechal 14 godzin w jedna strone tylko po to, zeby mnie zobaczyc i byc ze mna tylko 1 (!) dzien). Potem jak wrocil do wloch, regularnie dzwonil i pisal. Raz mnie juz kompletnie zaskoczyl mowic, ze zabral ze soba do Włoch kawałek (!) glupiej kartki na ktorej pisalam cos zupelnie durnowatego i zadzwonil do mnie, mowiac ze teskni, ze ma ten swistek papieru itd. itp.

"Znamy sie" wiec juz tak dosyc dobrze od maja wiec 3 miesiace, ale jeszcze mi nie mowil, ze mnie kocha (no ok, nic poza ti voglio bene) ani nic podobnego (bo narazilby sie tym na smiesznosc).

O jego byle wole nie pytac, bo boje sie tego tematu jak ognia. Natomiast rozmawialam z nim i pytalam sie czemu sie mna tak interesuje, a on powiedzial, ze oprocz tego, ze jestem ladna, to jestem tez madra i wrazliwa dziewczyna. Pozatym zauwazylam jedna rzecz... mam takie wrazenie, ze im dluzej mnie zna tym bardziej szanuje. Moze sie myle, ale tyle wynika z tego co on mowi (a co robi to nie wiem).

W kazdym razie dziekuje za odpowiedz! Mam nadzieje, ze Ci rozjasnilam jakos sytuacje :)

Pozdrawiam
Almo, cytuję Ciebie: "Nie rozumiem jego postepowania, przyjezdza, zaprasza itd (...)" - a co tu jest do rozumienia, przepraszam ?:-). On Ciebie po prostu zdobywa, niby jak inaczej ma Ci dać do zrozumienia, że mu zależy ? (Pytanie tylko NA CZYM mu zależy i na jak długo, ale to się wkrótce przecież okaże, po pierwszym syptomie chamskiej natarczywości powinnaś natychmiast spakować walizkę i wracać). Może inne biegły w podskokach, a Ty się opierasz i właśnie dlatego jesteś bardziej interesująca ? Ale czy WYŁĄCZNIE dlatego ? Zasada ograniczonego zaufania jest najlepszą z zasad i to nie tylko na początku, ale przez jakiś czas. Piszesz, że się wielokrotnie zawiodłaś. No właśnie. Polacy nie są perfidni ? Nie wysyłają "pomyłkowych" smsów ? Nie zdradzają, nie oszukują, nie kłamią, nie mamią, nie ranią, nie kręcą ? Ejjj...svegliati :-). Powodzenia życzę. I może odrobinę mniej wiary w astrologię (to z przymrużeniem oka było).
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 112
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia