Co was rozczarowało we Włoszech??

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 189
poprzednia |
pojawilo sie ostatnio na tym forum kilka wątków o tym, ze Wlochy i Włosi w szczegolnosci nie są tacy cudowni jak często się o nich myśli, i ze ich kultura nie zasługuje na takie 'achy' i 'echy' jakimi się ich traktuje. stąd moje pytanie: jak wyglądała u was konfrontacja waszych wyobrazen i oczekiwań o tym kraju i narodzie z rzeczywistoscią? co was najbardziej denerwuje? pytam bo niedlugo tam jadę, i chce byc świadoma tego co mnie spotkac moze. nie proszę o tworzenie stereotypów, tylko o podzielenie sie empirycznymi doswiadczeniami, ku przestrodze :) tak wiec mozecie sobie do woli poużywać :)
pozdrawiam,
Boni
To ja zaczne:)
Mysle ze Wlochy to piekny kraj, ale rowniez Polska jest pieknym krajem, no bo mamy gory i setki jezior, moze troche zimniejsze niz wloskie, ale tez jest. Miasta we Wloszech sa piekne: ja z tych duzych mialam okazje zobaczyc Rzym, Bolonie, Florencje, Neapol i Wenecje. Dobre jedzenie, fajny klimat i sympatyczni ludzie. Wszystko bardzo sie podoba, ale na dluzsza mete zaczynaja przeszkadzac pewne "drobiazgi", do ktorych mozna sie z czasem przyzwyczaic:
1. bardzo drogi gaz, a uzywany w 90 % domow do ogrzewania ich zimowa pora
2. problemy z ciepla woda, zwlaszcza jesli mieszka sie w kilka osob w jednym mieszkaniu, rano raczej nie wszyscy beda mogli miec przyjemnosc brania prysznicu w cieplej wodzie
3. wysokie rachunki za prad
4. korki uliczne, halas na ulicy, w Rzymie jesli rano wsiadziesz do autobusu, moze sie zdarzyc, ze nie dasz rady wysiasc na Twoim przystanku, bo autobus jest tak pelny, ze nie da rady otworzyc drzwi... znam to z autopsji
5. tlumy turystow na ulicy, ktorych jest wiecej niz miejscowych (Florencja).. zaczyna przeszkadzac, jak sie gdzies spieszysz..
6.rozklady jazdy autobusow:Rzym: 309 jezdzi nawet co 3 godziny a powinien co 15 minut, to samo 51*(61.. nie pamietam juz)
7. opoznienia pociagow: lepiej nie komentowac
8. kradzieze: Rzym i Neapol: plecaczek trzymamy z przodu obejmujac go, bo nigdy nic nie wiadomo
9. brak laweczek w centrum: Florencja:nie zeby mi to osobiscie przeszkadzalo, ale to miasto zyje z turyzmu, a w maju i czerwcu kiedy Florencja jest najcieplejszym miejscem we Wloszech, turysci mdleja na ulicach
10.parkowanie samochodow:wszedzie - koszmar.
11. latem smrod rozkladajacych sie smieci... polecam Florencje
12. mala ilosc placy zabaw dla dzieci: jeszcze mnie to nie dotyczy ale z przerazeniem patrze w przyszlosc... chyba wyniose sie na wies!!
13. godziny przyjec w bankach: jesli pracujesz od 8 do 16 nigdy nie zdazysz do banku
Duzo tego i to prawda, ale jest tez w tym jakis urok, moze niekoniecznie w przypadku smrodu... eh....pozdr.
P.S. Jak cos mi sie przypomni, to dopisze
Odwiedzam Włochy dosc często, ale w celach turystycznych. To co mnie drazni pewnie ma tez miejsce w innych krajach, ale skoro ma byc o Włoszech, to...
1. Koszmar parkowania w duzych miastach
2. Nie zawsze ;) rzetelne oznkowanie dróg
3. Pilnie przestrzegana pora siesty (wiem, są u siebie, maja swiete prawo..). Kuriozalny przypadek - Chiusi, gdzie wszystko było "chiuso". A na folderze ani słowa o przerwie -mam sie sama domyslić! Nie dało sie zwiedzic podziemnych labiryntow, nie mowiac o zakupie kartki pocztowej, czy wody mineralnej... Fontanna uratowała mi zycie! Nie wyłaczyli :D
4. Kieszonkowcy... są wszędzie.
5. No i takie osobiste, przykre doswiadczenie. Pare razy sie zdarzyło,że kupowałam coś w jakimchs małych sklepikach, własciciele - b. sympatyczni, bez przerwy chwalił mój włoski, usmiech od ucha do ucha, komplementy, che dona stupenda itp. Poniewaz nie wiem dlaczego, ale nie mam akcentu polskiego, biora mnie za Niemke, Dunke, Holenderkę (?). Gdy wyjasniam, że jestem z Polski.... zachwyt znika :/
Ale i tak następne wakacje spędzę we Włoszech... :)
Pozdrawiam wszystkich !
nie dosc,ze sa kompletnymi ignorantami to jeszcze pozwalaja sobie uwazac sie za lepszych od nas, poza tym jak ktos tam pracuje to wyzysk i ponizanie na maxa, wszyscy faceci to erotomani,a babska prozne i zawistne, zadne "achy" i "echy", wrecz przeciwnie.. pozdrawiam i uwazaj tam na nich.
Normalnie temat rzeka!! Nareście się wyrzyje na tych gnojkach. W sumie to nie wiem od czego tu zacząć tyle tego się nazbierało. Od 5 lat jestem regularnie we Włoszech a dokładniej na wyspach liparyjskich (200km na północ od Messyny). Widzę, że wiekszość jeździ tam na wczasy, w moim przypadku jest inaczej, ja tam pracuje w sezonie wakacyjnym i może dlatego dostrzegam całe hamstwo tego narodu gdyż nie mam oczu mydlonych ich dwulicowością jak turyści. Nie wiem jak z resztą regionu Włoch, tak mniej wiecej widzę ze ludzie przybywający tam z innych rejonów odzaczaja się chociaż znikomą kulturą osobistą, bo tamtejsi tubylcy to niemają jej wogóle. Jedyne przychodzące mi określenie to "dziki z afryki". Nie istnieją dla nich żadne wartości moralne(Bóg, wiara i papież to najlepszy temat do żartów i wyśmiewek), najważniejszą sprawą jest dla nich ich cholerna wyspa i pięniądze,które mogą zedrzeć z turystów pokazując swój plastikowy uśmieszek. I jeszcze coś, są strasznie ciekawscy tego co inni robią, i to się tyczy o każdą najmniejszą sprawę. Jeżeli doświadczysz tego, że pokojówka przejży twój bagaż lub użyje twoich kosmetyków będziesz rozumiała o co mi chodzi (moja koleżanka z pracy robiła to regularnie). Faceci to to dosłownie chodzące fi..y, dla nich kobieta to mieso, które się wykorzystuje i mówi: "następna" i nierozumieją wogóle, że kobieta może im odmówić, dla nich to po prostu niedorzeczne. W sumie to lepiej skończę ten temat bo jak sobie o tym myśle to zaczynam się robić nerwowy. Moja rada przed Twoim wyjadem do Włoch jest taka: jedź gdziekolwiek indziej byle nie do Włoch!!
wspaniała wypowiedź, bardzo bardzo wiarygodna, wreszcie ktoś tu prawdę o nich napisał :-), dobrze chociaż, że Tobie płacą, bo mi nie płacili, a jeden mnie zwolnił, bo nie poszłam z nim do łóżka, a on myślał, że to takie oczywiste, że pójdę..
Kappala, dzieki za praktyczne informacje! to ja jeszcze bede chciala Cie prosic abys mi cos napisala..
Otoz piszesz o tych rachunkach, czy wiec lepiej jest wynajac pokoj z rachunkami incluso czy bez i samemu oplacac? przy czym bedÄ™ tam raczej cieplÄ… porÄ…, wiec ogrzewanie mi nie grozi, wrecz przeciwnie.. Z tÄ… cieplÄ… wodÄ… to wiem ze jest tragedia, pamietam tylko z hoteli, ale najgorsze rzeczy spotkaly mnie na Sycylii: w prywatnym, eleganckim bardzo mieszkaniu, wyrafinowani mieszkancy, a tu kilkakrotnie zabraklo w domu wody.. Wlasciciele czuli sie bardzo skrepowani, ale coz zrobic.. Wiec prysznic w zimnej wodzie mi nie straszny, byleby byl :)
Przerazają mnie korki: bedę mieszkac w Rzymie, i poki co jestem zainteresowana bardzo ladnym pokoikiem, tylko jest to troche daleko od mojego Uniwersytetu, wiec bede skazana i na autobus, i na metro. I teraz nie wiem czy sie na to decydowac, czy nie lepiej zaplacic te 50 euro drozej ale blizej i czuc komfort, ja nienawidze sie spozniac.. Przerazila mnie wizja nieotwarcia drzwi w autobusie :) mieszkalam kiedys w Londynie, wiec normalne bylo dla mnie to ze przejezdzający autobus sie nie zatrzymywal, albo tylko wypuszczal pasazerow a nie wpuszczal, ale zeby nie wypuscic pasazerow??? w glowie mi sie to nie miesci :) Co do czekania na autobusy, to zdarzaly mi sie takie sytuacje, ze czekalam 1,5h na autobus, po czym nagle przyjechaly cztery pod rzad.. katastrofa.. Chcialabym takich sytuacji uniknąć :(
Co do braku pewnych przydatnych rzeczy na ulicy, to kilka lat temu nie bylo w Londynie koszy na smieci w centrum... Zero. Teraz widzialam ze pojawily sie takie pancerne. A wczesniej trzeba bylo po prostu smieci rzucac na ulice, inna sprawa ze po 5 minutach ktos to zawsze sprzatal. A co do laweczek, to mam nadzieje ze w Rzymie sÄ…, bo ja czasem lubie sobie posiedziec w parku na laweczce :)
Kappala, jak znajdziesz czas, to prosze, podziel sie informacjami!!
ja mysle ze ta dyskusje (jak inne ostatnio) zbacza na inny tor.. znowu mozemy dyskutowac jacy sa Wlosi, wyzywac ich od gnojkow, obrazac, ale chyba nie ma to najmniejszego sensu, zwlaszcza ze sa to wasze osobiste doswiadczenia, a nie obiektywne opinie.. Nie chce Was urazic i przykro mi ze Was spotkalo tyle przykrosci. Ja rowniez mialam do czynienia z jednym wloskim chamem, gowniarzem, ktory wyrzucil mnie z mieszkania miesiac przed wyjazdem, ale cos takiego moze spotkac kazdego w kazdym innym kraju, nie tylko we Wloszech. Poznalam tez wiele milych osob, ktore mi pomogly i te, ktorym ja pomoglam i nie moge nazwac Wlochow chamami. I mysle ze takie generalizowanie do niczego nie prowadzi i nikomu tu z forum nie daje zadnego przydatku.. Pozdrawiam
ja tez chetnie podziele sie swoja opinia na temat wloch :) jezdze tam w celach turystycznych oczywiscie :) od 5 lat, za kazdym razem w inne miejsce(jednak zawsze sa to polnocne wlochy, lub srodkowe) i za kazdym razem zwiedzam cos nowego i dowiaduje sie czegos ciekawego o tym kraju :) jezdze tylko w lecie wiec nie wiem z autopsji jak wygladaja tam inne pory roku.
generalnie mam wrazenie, ze we wloszech jest wiecej turystow niz miejscowych ;) i to nie tylko w malych miejscowosciach typowo "wypoczynkowych" jak bibione, marina di bibbona, livorno...etc ale przede wszystkim w tych wiekszych jak piza, padwa, florencja, verona...etc, o wenecji juz nie mowiac... ja odnosilam wrazenie jakby ci ludzie byli po prostu niesamowicie scisnieci, wszyscy sie gdzies spiesza i nie maja na nic czasu, tzn. wlosi przewaznie w tym ich calym biegu i pospiechu znajda jednak chwilke na wyrwanie jakiejs atrakcyjnej turystki ;) co moze sie wydawac kobiecie owszem mile o ile nie bierze tego na powaznie.
kolejna sprawa jest to, ze wlosi na wszystkim chca zarobic kase, wejscie do muzeum, podziemnej groty czy inne tego typu atrakcje to wydatek raczej nie maly... poza tym przewaznie sa takie kolejki, ze mozna od razu zrezygnowac ze zwiedzania pewnych rzeczy, ja mialam ogromne problemy 2 lata temu z wejsciem na krzywa wieze w pizie (i w koncu nie weszlam) bo trzeba bylo rezrewowac bilety (cena nieziemsko wysoka) z tygodniowym wyprzedzeniem...
kolejna sprawa jest to, ze wloska pizza wcale nie jest dobra ;) a wszyscy wlosi tak ja zachwalaja, tak jak z reszta wszystko inne co wiaze sie z ich krajem :) strasznie zadzieraja nosa ;) ale generalnie kraj ten ma dla mnie niesamowity klimat ze wzgledu na wszechobecny u wlochow optymizm, ale to pewnie przez to ze maja non stop slonce ktore najwyrazniej dziala na nich pozytywnie ;)
aha i jeszcze jedno, wenecja...brud i smrod tyle moge powiedziec...a plac swietego marka...przereklamowana atrakcja i te oblesne golebie...bleee, jedyne co mi sie tam podobalo to palac dozow (sorry nie wiem jak to sie pisze.. ha ha ha) i bazylika swietego marka :) poza tym w wenecji jest tyle waskich i kretych uliczek (co oczywiscie ma swoj niesamowity urok), ze mozna sie z latwoscia zgubic :) to moje osobiste doswiadczenie ;)
ha ha ha przepraszam jesli was zanudzilam :) teraz patrze na moj monolog i dopiero zdalam sobie sprawe z obszernosci mojej wypowiedzi ;)
przecież miały być empiryczne doświadczenia i miałyśmy sobie poużywać ;-), a jak zboczymy na inny tor to najwyżej nas ocenzurują, po co się martwić na zapas? ;-) W każdym razie doświadczenia takie jak nasze nie są we Włoszech rzadkością.. pozdrawiam
włoska pizza niedobra??? aaaa! nie jadę!!!
poużywać, i owszem, ale moze ze spokojem i zeby komus nieswiadomie krzywdy nie zrobic :) a co do odwolywania sie do empirycznych doswiadczen, to skoro piszesz ze "wszyscy faceci to erotomani,a babska prozne i zawistne", to znaczy ze mialas do czynienia ze wszystkimi facetami i znasz wszystkie 'babska' :) ja wiem, kazdy generalizuje na podstawie wlasnych przezyc, ale tworzenie z tego teorii uprawnione nie jest.. w kazdym razie mam nadzieje ze moje doswiadczenia bedą jak najlepsze, i na takie sie nastawiam. a tobie zycze zebys spotkala fajniejszych Wlochow niz do tej pory, albo chociaz uwierzyla ze tacy są :)
pozdrawiam!!
ale to wcale nie ja wymyśliłam, oni sami mi mówili, że tam "każdy" ma kalendarz z gołą babą, to ich narodowa tradycja, mój ex bardzo się dziwił jak mu kazałam wywalić calendario (herod baba ze mnie ;-) )a jak zobaczysz ich telewizję to potwierdzisz teorię o erotomanach :-), już nie mówiąc o ich rozmowach na temat kobiet (oni byli przekonani, że będąc Polką na pewno nic nie rozumiałam -bo Polki wg nich znają tylko rosyjski, jako że jesteśmy częścią Rosji...- i co nieco podsłuchałam, rzeczywiście jesteśmy "mięsem"..). A te baby to naprawdę mają takie problemy, że aż żal słuchać.. ale na pewno nie wszyscy tacy są, przecież muszą być wyjątki, które potwierdzą moją regułę ;-) , dzięki za odpis, papa!
hehehe:))
no, to napięcie rozładowane :) Tak mi sie przypomnialo, a propos 'ignorancji Wlochow', ze tacy jedni pytali sie mnie, jako ze nie widzieli w Krakowie zadnej stacji benzynowej (mieszkali w scislym centrum i nigdzie dalej nie chodzili), czy wszyscy muszą jezdzic zatankowac do Warszawy, bo tylko tam widzieli stacje.. w sumie to moglabym mnozyc tego typu historie, pytania typu: a macie w Polsce telewizory, pralki, suszarki itd. jednak wszystkie tego typu zdarzenia strasznie mnie rozbawiają, ale na pewno nie powiedzialabym ze kazdy Wloch jest glupi i nie ma za grosz wyobrazni. powiedzialabym raczej ze mają specyficzne poczucie humoru ;) Prawda, nie mialam takich zlych doswiadczen jak ty, nigdy nie bylam tam na dluzej. ale przeciez twoje tez nie byly tylko zle? no, dalej Cristi, napisz o Wlochach cos dobrego :)
to ja jeszcze zapytam o tak zwanÄ… 'biurokracjÄ™'. o tej wloskiej slyszy sie mrozÄ…ce krew w zylach rzeczy, prawda to? ostatnio slyszalam w radiu (byla mowa o tym co zmienilo sie w sytuacji zatrudnienia Polakow w krajach Unii po 1 maja 2004) ze glownym problemem Polakow we Wloszech jest przekonanie urzednika ze Polska jest w Unii.. Drugi przyklad: na pewnym wykladzie pewien pan doktor przedstawial nam rozne modele administracji w roznych krajach, a po czesci naukowej pozwolil sobie na dygresjÄ™, ze najgorszy jest model wloski, po tam rzadzi chaos, jest to model chaosu, wszystkie sprawy zostawia sie na pastwe chaosowi wlasnie, bo wszystko sie i jak jakos rozwiaze.. Po doswiadzczeniach z niektorymi polskimi urzedami ciezko mi sobie wyobrazic ze moze byc gorzej. czekam na wasze spostrzezenia, tylko bez emocji, proszÄ™, o ile sie da :)
Myślę, że w dużej mierze zależy to od celu Twojego przyjazdu no i oczywiście miejsca ale i od Twojego nastawienia. Jeśli chodzi o mnie to byłam tam zarówno dla pracy jak i dla zwiedzania. Jeśli chodzi o bycie turystą we Włoszech..jest całkiem miło i sympatycznie..bo na wakacjach zawsze jest sympatycznie..prawda?Jesteś(prawie zawsze)traktowany jak każdy turysta..no może co niekórzy nie wiedzą gdzie leży Polska(spotkałam się ze stwierdzeniem, że gdzieś nieopodal Syberii..nie żartuję). Dziwne bylo dla mnie również to,że gdy kupowałam bilet do coloseum i powiedziałam po angielsku 'from Poland"to gościu zupełnie zgłupiał bo nie wiedział co to za państwo..ale Polonia zrozumniał..hehe.Ale jeśli chodzi o pracę to juz nie jest tak sielankowo bo co niektorzy traktują cię jako podkategorię..ja całe szczęście trafiłam bardzo dobrze..ale znam przerożne historie,o ktorych nawet nie warto mówić. Mnie czasami mylono z Niemką(ale tylko gdy byłam ubrana w krótkie spodenki..serio!nie wiem czym to było spowodowane) czasami z Francuzką..no ale gdy powiedziąłam,że jestem pollką,najczęstszym stwierdzeniem było:"tak tak tu jest wiele Polek"..niby to nic nie oznaczało ale możnaby się na upartego czegoś doszukiwać.nie spotkałam się z tym aby ktoś mnie wytykał palcami albo coś takiego.Dwa razy zdarzyło mi się usłyszeć sformuowanie"ci Polacy to się wszędzie szwędają..nawet na płatnej plaży"..ale po prostu nie zwracałam na to uwagi. .Będąc w Neapolu czy Rzymie musisz uzbroić się w cierpliwość jeżdżąc autobusami,czasem lepiej wybrać metro i uważać na tych szalenców jeżdżących na skuterkach(neapol). No i te neapoltańskie drogi(stary neapol)wszystko wygląda tak samo..ile razy nie potrafiłam odnaleźć tej właściwej..ciąglesię gdzieś gubiłam:( Neapol jest niebezpiecznym miastem zwłaszcza wieczorem(uwaga na samotne podróże autobusami i pociągami)O italiani nie będę się wypowiadać,bo nie czas i miejsce..ale jedno jest pewne, czasami nie należy na nich zwracać uwagi..to najlepsze lekarstw na ich amory.Życie dla nas Polakow jest tam dosyć drogie, można jednak kupić fajne ciuszki za grosze:))Nie mogę się wypowiadać w samych superlatywach o włoszech ale nie było źle, mam zamiar jeszcze raz tam pojechać ale już tylko jako turysta..mam nadzieję, że uda mi się w lutym.Nigdy jednak nie zdecydowałabym się na zamieszkanie tam.Myślę, że wszystko zależy od podejścia i trzeba patrzeć na wszystko obiektywnie i przyzwyczaić sie do ich, czasami, śmiesznych gestów i nawykow no i tego dziwnego wzroku. Aha i jeszcze jedno(moja mama mnie tego nauczyła)w niektórych sytuacjach trzeba udawać,że się nie jest w danym miejscu..tzw.nic nie widziałem, nic nie słyszałem..może i śmieszne ale prawdziwe! Jeśli chodzi o język to jeśli ktoś chce Cię zrozumieć i być zrozumiałym to napewno coś z tego wyjdzie:)Ach i jeszcze jedno, widok sk..(przepraszam za wyrażenie) Polaków i Ukrainców na p.zza Garibaldi(tego się nie zapomina). No cóż życzę ci powodzenia..no i nie załamuj się niepowodzeniami..bo czasami naprawdę jest ciężko, zwłaszcza gdy nikogo tam nie znasz..i jesteś młoda(tak tak niestety)pozdrawiam:)
chyba trochę nie na temat się wypowiedziałam..ale miały być spostrzeżenia..prawda?więc chyba jest ok..no i ta późna pora..;)
własnie jaka oni maja opinie o nas Polakach,az sie smiac che.Slyszalam o tym ,ze u nas jeszcze pralek nie ma, zreszta telewizorow tez,czegos tam jeszcze ale juz nie pamietam:)).I to sa opinie z tych wakacji,doslownie wlos sie jezy!!Najbardziej denerwuje mnie to we Włoszech,ze Polka uwazana jest za dziwke,ze przyjezdza tylko po to aby zarobic kase wlasnym cialem!!A wlasnie jeszcze jedno,bedac we Wloszech podbudowalam sie troszeczke jezeli chodzi o nasz narod.wlosi dbaja tylko o to jak wygladaja i czy w domu sa podlogi umyte,a za miastem ,na plazy,boniu kochany czego tam czlowiek nie znajdzie!!Jest taki syf,ze mi az wierzyc sie nie chcialo jak zobaczylam za miastem sterte smiec.I jeszcze jedno mnie podbudowalo, my to idziemy na studia,chcemy sie uczyc,rozwijac,a tam mlodziezy to wolami nie zaciagniesz gdziec na studia,do szkoly wyzszej.Dla nich szczyt mozliwosci to skonczyc szkole srednia.Ale tak ogolnie to lubie Wlochy,maja tez i dobre strony,jak w kazdym kraju zreszta:))))))Lubie ich towarzyskosc,ze sa weseli wiecznie,ze wychodza wieczorami na spacery z cala rodzinna,ze jedza w lokalach kolacje itp.TAk przyznam,ze ich zycie ma wiecej barw dla mnie,chociaz sa strasznie,jak to ujac,hmmmm,latwo wyprowadzic ich z rownowagi,o moze tak::))To by bylo na tyle,pozdrowionka
To jeszcze ja dorzucę swoje trzy grosze, choć nie powiem pewnie nic nowego. Dwie rzeczy, które niesamowicie utrudniają tam w miarę normalne funkcjonowanie to biurokracja oraz szeroko pojęty transport. Chodzi mi właściwie o wszystko co dotyczy przemieszczania się z miejsca na miejsce. To co wczesniej już wspomniałyście - notorycznie spóźniające się pociągi, ale też na przykład potworne ilości samochodów poruszających sie wbrew wszelkim zasadom ruchu drogowego (to tyczy się i pieszych przechodzących przez ulice gdziekolwiek im się zechce). Korki non stop. Parkowanie - i nie chodzi tylko o to, że parkują dosłownie wszędzie - zastawione przejścia dla pieszych to norma, ale na przykład też o zadziwiające zjawisko jakim jest seconda fila - czyli parkowanie w drugim rzędzie - a zdarza się i terza.
Jeśli chodzi o biurokrację - z tego co zdążyłam się zorientować to niestety wszystkie negatywne opinie są jak najbardziej prawdziwe. Pewnie dziewczyny będą miały tez sporo do powiedzenia na ten temat. I, choć wydaje się to nieprawdopodobne to polska biurokracja się nawet nie umywa do włoskiej. Bywa, że trafia się na życzliwych urzędników (na przykład jeden pan poradził mi dobrodusznie, abym zgubiła paszport, w którym miałam wakacyjne pieczątki uniemożliwiające mi uzyskanie permessa - jak najbardziej był to urzędnik państwowy), czasami zaś na niemiłych (pani w biurze sokratesa uczelni z którą moja alma mater chciała zawrzeć umowę, nie dotknąwszy nawet pisma urzędowego które ze sobą przyniosłam powiedziała "o, przyjechała pinco pallino ze Wschodniej Europy i chce u nas studiować - każdy by tak chciał" - na pytanie o maile wysyłane do niej odrzekła że nie otwiera skrzynki ponieważ "w internecie grasują wirusy" - i Bóg jeden wie co się stało z listami poleconymi - po czym przez miesiąc odsyłała mnie do różnych osób, nie mających nic wspólnego z sokratesem ani moim kierunkiem studiów). Myślę, że motto wszelkich włoskich instytucji publicznych brzmi "Totalna dezinformacja" - bywa że ta sama urzędniczka powie coś innego przez telefon niż następnego dnia osobiście, no i oczywiście niekończące się kolejki do różnych okienek, z których nas odsyłają do następnych okienek, a z tamtych znów do następnych. Był kiedyś też felieton Eco o tym jak ukradli mu prawo jazdy i jak chciał uzyskac duplikat - no comments.
(No i podobno jest też straszny nepotyzm i kupę rzeczy załatwia się po znajomości - no ale w końcu w polsce też - ale tu już powtarzam opinie, ponieważ sama się z tym nie zetknęłam )

Poza tym co jeszcze? Ja z kolei nie uważam że Włosi się spieszą - wręcz przeciwnie - mają zawsze na wszystko czas i wszędzie się spóźniają - to pewnie też nie jest regułą, ale ja spotkałam się głównie z takim nastawieniem.
Natomiast jeśli chodzi o uprzedzenia wobec Polaków czy też chamskie zachowania się wobec kobiet, to szczerze powiem, że osobiście nie miałam żadnych nieprzyjemnych sytuacji - co mnie bardzo cieszy.
Nie spotkałam się też żeby ktoś wiedział zbyt wiele o Polsce (z wyjątkiem może paru przekleństw - w czym już nasza zasługa ), ale nikogo jakoś nie dziwił fakt że umiem obsłużyć pralkę, czy komputer. (Chociaż pewna starsza pani pytała się mnie czy mamy może w Polsce pomidory. I katolików :)) )
Ja w każdym razie nie narzekałam, a zanosi się na to że tam niedługo wrócę, zresztą widać na tym forum parę osób które nie idealizując bynajmniej wydają się być zadowolone z mieszkania tam. Więc nie może być aż tak źle :)))
>już nie mówiąc o ich rozmowach na temat kobiet (oni byli przekonani,
>że będąc Polką na pewno nic nie rozumiałam -bo Polki wg nich znają
>tylko rosyjski, jako że jesteśmy częścią Rosji...- i co nieco
>podsłuchałam, rzeczywiście jesteśmy "mięsem"..).

Ciekawostka, a ja myslalam, ze tylko w Polsce my kobiety jestesmy miesem! -:))
Litosci, uogolniacie potwornie, opierajac sie na tym, co akurat Was uderzylo, a do tego jeszcze macie pretensje, ze Wlosi uogolniaja! To jest podstawowy grzech ktory popelniamy w takich dyskusjach!

.. ale na pewno nie wszyscy tacy
>są, przecież muszą być wyjątki, które potwierdzą moją regułę ;-)

Powiem wiecej, sa "wyjatki" ktore potwierdzaja, ze nie nalezy swojej oceny uogolniac!
Kiedy slysze o brudzie, przypomina mi sie wloski autobus w srodku upalnego lata, pachnacy czystoscia... i porownanie z naszym...
Kiedy slysze o traktowaniu kobiet jak mieso, przypomina mi sie moj wlasny szef w salonie sprzedazy samochodow i jego kretynskie uwagi oraz rechotanie swintuszacych kolegow... dzien w dzien, co chwile... I te gole kalendarze wiszace w naszych biurach, wchodzisz, i nie wiesz gdzie spojrzec...
Jezdzac wloskimi pociagami cieszylam sie ze chodza punktualnie, a te nasze... lepiej nie mowic...
Wlosi nie chca studiowac? Ciekawostka... to kim sa ci wszyscy studenci ktorych znam?...
Itp, itd, itp...
Ja nie uwazam wcale ze Wlochy sa lepsze od Polski, a Wlosi od Polakow. Ani na odwrot!
Ale tez nie uwazam, ze nie moge lubic Wloch i Wlochow, skoro jestem Polka. U nas jest duzo fajnych rzeczy i duzo zlych, i u nich tez, kazdy ma prawo lubic to co chce...
Mozna mowic o tym, co sie zdarza, ale nie mozna tego uogolniac, a jeszcze w dodatku miec pretensje do innych ze uogolniaja - skoro widzieli iles tam Polek ktore zachowuja sie w sposob uwlaczajacy naszej godnosci, i stwierdzaja, ze Polki widac takie sa, to popelniaja dokladnie taki sam blad, jaki czytamy w ilus tam mailach na tej liscie na temat Wlochow.
Fajnie, że ten temat się rozwinął, czy jest tam bezpiecznie jechać nie mając znajomych, po prostu do pracy bez niczyjego wsparcia?
w koncu madry komentarz...
moze otworzymy teraz temat : co nas rozczarowalo w Polsce? Jako pierwszego zapraszam Siciliano 75 i Gabriele, mysle ze po obsmarowaniu ich kraju i rodakow maja pierwszenstwo wypowiedzi hhehehe:D o ile w ogole jeszcze tu zagladaja..
Ale się cieszę że ktoś zapodał w końcu taki temat!! Bo już się martwiłam, że to forum przerodzi się w bezkrytyczną grupę adoracyjną wszystkiego co włoskie!!
Żeby nie było nieporozumień: mi też podaoba się ten kraj (klimat, zabytki, góry, morza ecc), ale po każdym kolejnym pobycie coraz mniej mam ochotę mieszkać tam na stałe. Samą mnie to zdziwiło, bo po pierwszej wycieczce do Włoch (motocyklem w dodatku-super:) byłam kompletnie zakochana w tym kraju i ludziach. I rozdziawiałam gębę ze zdziwienia, jak doświadczona koleżanka udzielała mi porad przed pierwszym wyjazdem do pracy. A potem piano, piano okazało się, że w wielu miejscach miała rację...
Co mi się nie podoba? Już w ostatnie wakacje zrobiłam sobie taką listę, więc jestem przygotowana:)
1) tłok, harmider, hałas, smród na ulicach, kłopoty {i koszty!}z parkowaniem inclusi (sama nabrałam okropnych nawyków jeżdżąc tam skuterem:)
2) duża przestępczość - kradzieże, włamania, gwałty itd.=niebezpiecznie
3) cholernie drogie życie, tj. opłaty za mieszkanie, prąd, gaz, samochód, drogie paliwo, żarcie (oprócz makaronu, pomidorów i mozzarelli-na szczęście bardzo je lubię:). Oczywiście wszystko strasznie podrożało od wprowadzenia euro, moi włoscy znajomi upierają się, że wiele rzeczy/usług nawet dwukrotnie!
4) bardzo droga opieka medyczna, leki itp.
5) coraz gorsze traktowanie obcokrajowców (w sumie to im się wcale nie dziwię, jest ich tam grubo za dużo i mam nadzieję, że w PL nigdy tak nie będzie!!) - za pierwszym razem (96r.) nie odczuwałam tego wcale, a teraz coraz częściej wszyscy są mili, dopóki nie dosłuchają się obcego akcentu...szczególnie młode kobiety...starsze na ogół są milsze
6) natrętność facetów-do pewnego momentu to może pochlebiać, ale co za dużo, to niezdrowo!! Ale żeby być uczciwą, muszę przyznać że najordynarniejszych zaczepek doświadczyłam nie ze strony Włochów, a Hindusów, Albańczyków i in.
7) pogarszająca się sytuacja z pracą-nawet Włochom coraz trudniej dostać dobrą pracę z pensją wystarczającą na wynajęcie/kupno mieszkania, samochodu, wakacje itd, co kiedyś było dla nich standardem = ogromna konkurencja na rynku pracy (oczywiście pomijam prace "zarezerwowane" dla obcokrajowców, jak sprzątanie, opieka, budowy itd.)
8) płaskie horyzonty myślowe WIELU (a nie wszystkich) osób, typu: ładnie wyglądać, mieć super ciuszki, fają furę, super urządzone mieszkanie, wycieczki 2x/rok - ale ten konsumpcyjny trend to niestety specyfika całej cywilizacji zachodniej (czyli krajów rozwiniętych)
9) biurokracja-podzielam wszystkie negatywne opinie w/w
10) zdzierstwo i nieuczciwość - sama przyłapałam kilka na oszustwie w sklepie i restauracji
Uff...jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy, to dopiszę.
Acha, a pizzy będę bronić, mi tam zarąbiście smakuje:)
Ja juz Was kompletnie nie rozumie. Albo ich wielbicie albo ich ròwnacie z ziemia. Nie zgadzam sie z wamiw wielu punktach biorac oczywiscie przyklad z wlasnych ponad 7-letnich doswiadczen.
1. transport - pochodze ze Slaska (Siemianowice), wiec chociaz troche poròwnania mam. U nas autobus co 30min. (jak nie rzadziej), tutaj co 5min. a wieczorami co 15min. U nas autobusy raczej stare z kilkoma tylko nowymi, tutaj odwrotnie i to z klimatyzacja.
2. korki - sa tez w Polsce, spròbujcie rano albo po poludniu pojechac do Katowic...
3. brud i smròd w obydwu, z ta ròznica ze tutaj sa wyszczegòlnione miejsca dla psòw...
4. pierwsze slysze aby 90% mieszkan byla ogrzewana gazem; wiekszosc mieszkan ma centralne ogrzewanie tak jak u nas;
5. masz problemy jak masz bojler ale nie jak masz piecyk gazowy - to samo sie tyczy Polski - nie widze ròznicy
6. jest dosc duzo placy zabaw i to o niebo ladniejszych niz w Polsce
7. dzwonienie z Wloch kosztuje mnie 4x mniej niz moich rodzicòw: uzywam carta prepagata BRIGHT a moi rodzice TELEGROSIK
narazie tyle...
1. banki: mozna juz prawie wszystko zalatwic on-line
2. nigdy sie nie spotkalam z okresleniem ze jak Polka to kurwa; anzì, podziwiaja ze, zaznaczam ze bez zadnych znajomosci, dotarlam tu gdzie jestem.
3. nie zgadzam sie ze dla Wlochòw to juz super jak ma srednie; pracuje wlasciwie z samymi osobami po studiach a i wsròd znajomych malo kto ich nie skonczyl!!!!!!!
4. parkowanie samochodu w centrum katowic tez jest problemem; jak ktos chce do "wjechac" np. do srodka do kina to co sie potem dziwi
Jeszcze zapomniałam dodac, że mnie osobiście wkurza włoski sposób jedzenia, właściwie tylko 2 duże posiłki dziennie, opychanie się wszystkim po kolei, tak że po posiłku nie masz innego wyjścia, jak zrobic sobie siestę! Ogólnie to uwielbiam włoskie żarcie i często gotuję na włoski sposób, ale ich sposób jedzenia jest okrutny dla żołądka!!
Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości. Jeżeli to ma jakieś dobre strony to chyba tylko dla zębów...
1. tłok, harmider, hałas jak w kazdym duzym miescie
2. duża przestępczość - kradzieże, włamania, gwałty itd.=niebezpiecznie, w Polsce jest tak samo; to w Polsce boje sie chodzic po 21 a nie w Mediolanie!!!!!!!!!!!!!!!!!!
3. coraz gorsze traktowanie obcokrajowców - nie zauwazylam, dodam ze nigdy sie z tym nie spotkalam
4. natrętność facetów - jak im na to pozwalsz!!!!!!!!! robia tak ale z naiwnymi panienkami, nie zwracac uwagi
5. płaskie horyzonty myślowe WIELU (a nie wszystkich) osób, typu:
Å‚adnie wyglÄ…dać, mieć super ciuszki, fajÄ… furÄ™, super urzÄ…dzone mieszkanie, wycieczki 2x/rok - ale ten konsumpcyjny trend to niestety specyfika caÅ‚ej cywilizacji zachodniej (czyli krajów rozwiniÄ™tych) W TYM RòWNIEZ POLSKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
6. zdzierstwo i nieuczciwość - sama przyÅ‚apaÅ‚am kilka na oszustwie w sklepie i restauracji - W Polsce to nie ma oszustòw, tylko uczciwi ludzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
7. pogarszajÄ…ca siÄ™ sytuacja z pracÄ…-nawet WÅ‚ochom coraz trudniej
>dostać dobrą pracę z pensją wystarczającą na wynajęcie/kupno
>mieszkania, samochodu, wakacje itd, co kiedyś było dla nich standardem
>= ogromna konkurencja na rynku pracy (oczywiście pomijam prace
>"zarezerwowane" dla obcokrajowców, jak sprzątanie, opieka, budowy
>itd.) TUTAJ JEST O WIELE MNIEJSZE BEZROBOCIE NIZ W POLSCE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 189
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa