Mam przerozne doswiadczenia z wloch: bylam tu zarowno studentka, jak i turystka, a teraz jestem au-pairka. Wg mnie nie da sie powiedziec, czy wloszki sa bardzo zadbane, czy niezadbane, czy sie maluja czy nie...zalezy wszytsko od tego w jakie srodowisko sie trafi-ja w roznych czesciach wloch spotykalam sie z roznymi przypadkami. Jesli chodzi o takie cechy narodowe wlochow-podrywanie jest rzeczywiscie charakterystyczne, ale nie zawsze musi byc nachalne, bywa tez i mile,a trzeba oddac wlochom to,ze sa w tym naprawde dobrzy. I mowie to, mimo,ze nie podoba mi sie generalnie uroda wlochow, i nigdy nie mialam ochoty ani na romans ani na zwiazek z zadnym z nich. druga sprawa:jedzenie-w tej chwili opiekuje sie corka faceta, ktory wydaje przewodnik po 365najlepszych restauracjach we wloszech-i prowadzi strone www-jedna z najwazniejszych tutaj-turystyka we wloszech-porobuje wiec wszytskiego, co najlepsze!i o ile rzeczywiscie jest to jedzenie zachwycajace, o tyle mocno przesadzony jest antropocentryzm wlochow pod tym wzgledem-sa przekonani, ze wielu potraw nie da sie znalezc u nas, co jest nieprawda. jest u nich kultura jedzenia-przykladaja duza wage do jedzenia, przeznaczaja na to sporo czasu(oczywiscie nie mowie o mlodych parach biznesu, ktorzy wkladaja pizze do mikrofalowki-bo tacy i tez sa, tak jak u nas!)natomiast bez przesady, nasza akuchnia tez jest wspaniala. wlosi tego nie wiedza, poniewaz jak donosza artykuly-wloch za granica najchetniej idzie do wloskiej restauracji...:)ale powoli sie to zmienia.
Co do kultury osobistej, jezykow-bardzo roznie to bywa-tak jak u nas-pojedzie taki wloch do jakiejs wsi na wschodzie polski i sami pomyslcie, jakie on stereotypy o pokach przywiezie. Co jeszcze-nie jestem traktowana tutaj gorzej jako polka, stymze obracam sie w srodowowisku otwartym, gdzie sa tez rosjanka i bulgarka (zony wlochow z otoczenia), ale na studiach, gdzie byla wiekszosc wlochow, zdecydowanie odnioslam wrazenie, ze sa wlosi ksenofobami. a teraz popatrzcie jak polacy traktuja biedniejsze narodowsci u nas:),noo...sa rzeczywiscie optymistami-trudno nie byc we wloskich warunkach-rzeczywiscie slonce, przyroda i architektura warunkuja chyba cechy tego narodu. rzeby zrobic kontre-po dluzszym czasie brakuje mi polskiej ironii, polskiego humoru.wlochy wydaja mi sie pod tym wzgledem nieco egzaltowane, nawet w jez. wloskim nie wystepuje slowo ladny czy fajny-wlasciwie wszystko jest piekne lub przepiekne, same kola i falbanki w jezyku. az mi zcasem brakuje okreslenia nizely, fajny, cute, fancy....jesli wiecie co mam na mysli.jesli juz, to fajne rzeczy wyrazaja gesty, nawet ten co wyraza va' fan cullo:)