jak jestesmy traktowani naprawde

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 122
mozna tak powiedziec- ci ktorzy mnie znaja lub poznali tutaj wiedza ze jestem pomocna i wykorzystuja-ali to-nie moglam nigdy nikomu zaufac,licza-ci ktorych poznalam i widze to tutaj czesto licza an pomoc,zalatwianie za nich spraw,wiele z polek i polakow niezle sobie popijaja tutaj-nie potrafia inaczej spedzac czasu-maja mala kulture osobista-robia ciagle zamieszanie-nie wszyscy-po za tym nic nie mozna z nimi zalatwic-ja jak cos obiecam dotrzymuje slowa,a w odwrotna strone jest zupelnie inaczej-mam juz tego dosc i staram sie unikac znajomosci z polakami.....ale moglabym tak pisac i pisac.........
ale w tamtej wypowiedzi mialam na musli ta dziewczyne- a mianowicie to ze kazdy z nas ma prawo sie tu wyzallic,zapytac,poplotkowac itd.-dlaczego od razu inni ostro na to odpowiadaja......juz wiele razy tak bylo
mozliwe,ze to co teraz napisze moze nie spodobac sie wiekszosci z was ale......ale wlasnie takich popijajacych Polakow,przeklinajacych,zle zachowujacych sie ja omijam z daleka....po prostu nie potrzebuje takich znajomych...a poza tym wlasnie wiekszosc tych osob,ktore tutaj sa i na dodatek zle sie zachowuja ,po prostu ma zle zdanie o Wlochach,o wszystkim co wloskie(wiem cos o tym)a co sie z tym wiaze rowniez zle zdanie o Polakach ,ktorzy maja mocniejsze zwiazki z wlochami.
ok,ale jezeli dobrze przeczytac wypowiedz autorki postu to naprawde moga rece opasc:-(
fufi pisze:
zeby bylo jasne-ja nie mam takich znajomych ale wiele takich osob widze i szlak mnie trafia.........
ja tam sie nie bede czepiac-ma taki sposob wyrazania sie i juz-czy my mozemy to zmienic ...................nie :-)
no i co tyle bylo placzu i roznego rodzalu podtekstow a tu prosze-jaka roznica w sposobie myslenia.
kasia slonko po pierwsze to ,ze jestescie niemowami bo potraficie tylko wzdychac na forum do facetow i krytykowac gdzie tego nie trzeba robic to wlasnie wyszlo na jaw.co do powiedzenia "gdzie wy macie jaja"z reka na sercu nauczylam sie go od wlochow i na moje nieszczescie weszlo mi w krew-niestety od czasow studenckich zyjac w tym kraju zapomnialam co to jest kultura (w sesie zachowywania sie)i to nie tylko tego sie tutaj nauczylam ale wstyd pisac na forum o takich rzeczach,pozatym nie chce byc zjedzona zywcem.a duzo tego jest.i jak juz macie ladnie mowiac krytykowac to wam napisze,ze owszem mam na pienku z mezczyznami wloskimi,ale tylko dlatego,ze nie podoba mi sie ich sposob bycia i zachowania(z malymi wyjatkami,ktore istnieja)i zaznaczam,ze nikt mnie nie skrzywdzil.to ma byc wypowiedz nie atak-tak dla sprostowania
fufi pisze:
>

o co chodzi bo nie kojarze?
po pierwsze zadne slonko,po drugie nie pakuj mnie do wora wzdychajcych ....wzdycham tylko i wylacznie do mojego meza-moge,prawda?
Franci wychowałem się w kraju gdzie dziewczyny są uczone co to jest różnica kulturowa, co to jest toksyczny związek , jak być samodzielną , jak rozpoznać czy partner czasem nie jest psychopatą , rozpoznać czy zdradza. Tego Polki nie są uczone, są uczone aby być wiernymi żonami . moim zdaniem jak już się zwiąże z amore to powinna umieć rozpoznać zjawisko żerowania, zapuszkowania . Dlatego mówię im często że najlepiej być na attivita' di lavoro autonomio .W ten sposób unikną wiele kłopotów jeżeli takie powstaną. Mam nadzieje ze mnie zrozumiałaś Franci i nie poczujesz się dotknięta tym co piszę. Pozdrawiam
Fufi czytajac Twoje wpisy na inne tematy zaczynam dochodzic do wniosku,ze jestes naprawde wrogo nastawiona do Wlochow...generalizujesz,zle sie wypowiadasz,nic pozytywnego nie widzisz-tylko zlosc,rozgoryczenie i chcesz ludzi przekonywac,ze masz racje.

oto kilka Twoich wpisow:

Wlochy są piękne, a Włosi...

>

Wlochy są piękne, a Włosi...


jak tam się żyje?

>


brrrrr
wszyscy po czesci maja racje .Pacuje z nimi i znam ich troszke.Mieszkalem tez jakis czas z dwoma sycylyjczykami.Ja odbieram ich inaczej dla nich to normalne.Smiesza mnie niekiedy jak obrazaja sie jak dzieci ale coz.Nie podobaja mi sie obcisle rozowe sweterki,ale ja takiego nie mam.Szef wchodzi mi do tylka ,ale tylko dlatego ze nie ma zmiennika na moje miejsce.Pewnie gdy pojawi sie rumun za mniejsza kase da mi kopa.Uwazam ze albanczycy i rumuni sa gorsi bo ci nie przebieraja w srodkach aby wcisnac sie na twoje miejsce.Chwala Bogu ,ze umiejetnosci maja pozal sie Tylko widze ze te wszystkie nacje jakos trzymaja sie razem.A polacy ?
jeszcze jedno.Inaczej postrzegaja wlochow kobiety ,ktore opiekuja sie starszymi i mieszkaja z nimi na codzien, a inaczej ja samodzielny w miare zarabiajacy.W
kazdej chwli moge zmienic prace bez problemow.Chociaz moj wloski ............Ale ci co moga najwiecej powiedziec nie maja laptopow,i nie maja czasu na calodzienne klikanie
z tym trzymaniem sie do kupy masz racje,tez mam znajomych albanczykow-"krew za krew" a polacy-jakby mogli to by sie pozabijali-dlugi i trudny temat-to przykre
Zgadza się - czynników decydujących o piciu, zachowaniu itp. jest wiele - począwszy od wychowania, kultury osobistej itd.
Znam jednak osobiście kilka osób, które dopiero tutaj zaczęły nadużywać alkoholu...
Nie każdy jest odporny psychicznie i poprzez swoje negatywne doświadczenia wpada w depresje a potem... no cóż...
"Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia"(?) czy jakoś tak :)
Tyczy się to obydwu stron: "od amore" i "emigrantów".
Ważne jest jednak aby wszyscy chociaż spróbowali patrzeć na pewne problemy/wydarzenia/opinie etc. obiektywnie.
Tzn. kobiety związane z Włochami bez "różowych okularów" a "emigranci" nie tylko negatywnie.
Kasia: "różowe okulary" nie tyczą się Ciebie - jako jedna z niewielu osób na tym forum masz odwagę krytykować (w granicach dobrego smaku) przywary włoskie
lub zauważasz niektóre "mechanizmy" w mediach i piszesz o tym - co oznacza, że problem ten nie jest Ci obojętny.

A chcąc wyjaśnić przyczynę moich "emigranckich" postów często o zabarwieniu negatywnym...
... chciałbym zaznaczyć, że głównym powodem mojego podejścia do Italii jest często spotykany fałsz/pozerstwo i zdanie "che voi dire...?" ;-) >
> nic nie wolio dire! - już powiedziałem!!! czyli we wszystkim dopatrywanie się dwuznaczności -
- trudno jest mi funkcjonować z ludźmi którzy na każdym kroku dopatrują się dwuznaczności i "fregatury"...
Z drugiej strony w Polsce ludzie mogliby się więcej uśmiechać i bardziej pozytywnie podchodzić do wszelakich problemów dotyczących egzystencji na tym padole...
Może jestem za bardzo "prostacki" i "poco rafinato" na Italię? ;-)
A ja zgadzam sie z Franci.
ogolnie mysle ze nie chodzi tutaj o to kto ma racje. Patrzac na doswiadczenia kazdego z nas osobno mozna dojsc do wniosku, ze kazdy ma racje. To wlasne doswiaczenie zdeterminowalo pewny punkt widzenia i oceniania sytuacji.
Niektorzy pisza,ze sa dziewczyny, ktore zawdzieczaja wszystko amore badz dorabiali sie razem z nimi. No ale ten podzial jest niekompletny przeciez.
Ja np. Jestem teraz w trakcie studiow w anglii mam tutaj moja rodzine i wiele mozliwosci moj chlopak jest wlochem. Wiemy oboje ze chcemy byc razem i w tej sytuacji nawet jesli lubie Wlochy to nie wiem czy akurat chcialabym tam mieszkac.Kiedy pobierzemy sie z moim chlopakiem to oboje kupimy mieszkanie. w tym momencie ani nie zaczynamy od zera ani nie zawdzieczamy nic sobie nawzajem, a planujemy przyszlosc. Jak gdziekolwiek na swiecie. To ze np. ktos ma wsparcie w danym kraju to jest rownoznaczne do wsparcia w innym. Fakt , faktem ze w nie swoim kraju zawsze bedzie o ciut trudniej. We wloszech np. co mi sie nie podoba to fakt ze ludzie czasem tak odgornie oceniaja innych i nie tylko obcokrajowcow ale samych siebie nawzajem.
Ja jeszcze niegdy nie bylam tak oceniona i nikt ze znajomych mojego chlopaka nie postrzega mnie jako kogos innego lub czym bardziej za osobe, ktora jest zalezna od mojego chlopaka.
Moznaby pisac i pisac. Ja tak mysle bo takie mam doswiadczenie, ale akceptuje inne mozliwosci, bo oczywiscie ktos kto mial inne bedzie patrzyl na cala sytuacje inaczej.
pozdrawiam
ah a co do Polakow na obczyznie, nie ma do nic wspolnego z byciem Polakiem czy nie. Wszystko to zalezy od czlowieka. Jezeli np. bedac w Polsce traktujekogos w pewnien sposob to czemu mialabym to zmienic bedac we wloszech czy anglii. Powiem wam,ze Polacy narzekaja na siebie, ale jak slysze wlochow tutaj to dokladnie to samo mowia na siebie... i nie tylko wlosi.
jezeli chodzi o to narzekanie na temat polakow to jezeli chodzi o mnie to mialam niezbyt mile doswiadczenie-a/wrazenie-a,baaaa-ale w polsce nie mialam nigdy takich dziwnych,przykrych sytuacji jak tutaj z polakam,niektorzy sie zmieniaja,powody sa rozne-sa falszywi,ja widze roznice ale to oczywiscie nie dotyczy wszystkich,ja mowie na moim przykladzie i pisze o tym co widze........fakt-dlugo by mozna bylo pisac......................
lanaa a slyszalas o tym ,ze dziewczyny wlochow czy chlopacy wloszek sa traktowani jak rodacy?tak jakby cale zycie mieszkali w tym kraju?niestety tak jest.pozatym kazdy z was tak jak zostalo powiedziane ma racje na swoj sposob.ze swojego punktu widzenia i przezyc.tylko dlaczego ja mam byc gorsza skoro poslubilam polaka i nie mowie,ze ktos tak napisal tylko tak sie to odczuwa w zyciu.
lanaa a slyszalas o tym ,ze dziewczyny wlochow czy chlopacy wloszek sa traktowani jak rodacy?tak jakby cale zycie mieszkali w tym kraju?niestety tak jest.pozatym kazdy z was tak jak zostalo powiedziane ma racje na swoj sposob.ze swojego punktu widzenia i przezyc.tylko dlaczego ja mam byc gorsza skoro poslubilam polaka i nie mowie,ze ktos tak napisal tylko tak sie to odczuwa w zyciu.
a kto mowi ze jestes gorsza. tzn chodzi Ci o to jak zostajesz odbierana we Wloszech? No wiec, jesli tak mysli ktokolwiek, to swiadczy tylko o jego zacofaniu . Najwazniejsze jest to Jak Ty sie postrzegasz.
nie zgadzam sie z toba.jakby nie bylo zyje wsrod ludzi i nie moge z nimi zyc jak pies z kotem.wszystko jest ok na poczatku jak sa przekonani,ze jestem wloszka jak tylko sie dowiaduja ,ze jestem polka zmiana 360°(nie wszyscy ale wiekszosc)moj maz ma to samo.najlepiej nam sie zyje jak nikt nic o nas nie wie.wtedy przynajmniej czuja respekt bo nie wiedza z kim maja doczynienia.to jest moje doswiadczenie-napewno nie moge sie czuc jak w domu.
no to przykro mi:( a gdzie mieszkacie?
Emigranci według Italiano Otwarci na świat Włosi chcą zobaczyć Kraków, ci zamknięci myślą, że Polska to ciemnogród nadal poza Unią Europejską. calosc tutaj: http://www.naszswiat.net/nasze-sprawy/1390-emigranci-wedug-italiano.html
a ten prezent ..plastikowa linijka to mnie wprost powalila na kolana buhahahahahha...neapolitanczyk chytrus
Wczoraj albo przedwczoraj oglądałem ten program, w którym prowadzący spotyka się z gangsterami z różnych części świata. Było o Neapolu. Ja pierniczę! Wiedziałem przecież o camorra, ale nie przypuszczałem, że to jest przeżarte do tego stopnia!
ten z prowadzacym Carlo Lucarellim..co kiedys prowadzil Notte Blue?
to w poniedzialek lecialo na RaiTre o 21 ej
Nie, to jest angielski program
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 122

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka