nie wyszlo

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 129
Rany co ja bym dala, zeby moj Pucio byl zdrowy ..:( Nerke bym mu oddala, noge, serce, tylko zeby byl zdrowy i znowu sie usmiechal :( Sorki za te smuty :(
Ivonek27 a to zdanie co znaczy chyba jakiś nie kumaty jestem:
Qrwa mac (pzepraszam za lacine ale zdenerwowana jestem)
INF NIE UMIESZ PRZEKLINAC? w polsce to magiczne slowo uzywane conajmniej dwa razy w kazdym zdaniu!!!!!!
zagubiona30 jakoś nie nauczyłem się przeklinać ani irytować
to ty jestes szczesliwym czlowiekiem ale wszystko jeszcze przed toba
Czytam te moje wczesniejsze wpisy i smiac mi sie z siebie chce bo tu nie chodzi o wlocha kazdy jest jaki jest. zdalam sbie sprawe ze ja tak naprawde panicznie boje sie slubu nie slubu z wlochem tylko slubu w ogole! po rozwodzie mialam fajne wzwiazki z facetami ale jak zaczynaly sie konkretnie rozmowy o przyszlosci ja wycofywalam sie po angielsku i zaczynalam wszystko od nowa. dzisiaj jestem ostatni dzien w pracy przed dlugim urlopem a za tydzien wsiadam w samochod i jade do wloch tylko tak wlasciwie to nie wiem po co? poraz pierwszy w zyciu nie wiem co mam robic. zasze konsekwentnie dazylam do wyznaczonych celow ale to mnie przerasta. tym bardziej ze naczytalam sie tutaj tych makabrycznych historii i moja wyobraznia szaleje!!! co bedzie jesli nie pozwoli mi wrocic? jezeli mnie zamknie? to jakas paranoja. nie sypiam po nocach mam koszmary
zagubiona30 może poczytaj to za czym podejmiesz decyzję:
http://kobieta.wp.pl/kat,26339,wid,8567950,wiadomosc.html?ticaid=13f85
witam, może uda mis ię trochę cię uspokoić. Od 4 lat mam mężaWłocha, z poprzedniego związku mam 2 prawie dorosłe już córki, które właściwie od pierwszych chwil bardzo polubiły, dziś można powiedzieć, że nawet pokochały mojego męża. Ponieważ jak pisałaś wasz związek nie jest bardzo świeży, to chyba sama widzisz już stosunki między Twoją córką a partnerem, i to, na co najlepiej zwrócić uwagę to na reakcję dziecka, dzieci mają jakiś 6 zmysł i lepiej od nas dorosłych wyczuwają ludzi. Wcześniej (a po rozwodzie) byłam w innych związkach, które moje córki taktowanie tolerowały, ale dawało sięwyczuwać jakąs niechęć, i faktycznie coś po jakimś czasie zawsze wychodziło. W obecnym związku, tak jak napisałam, od razu, mimo bariery językowej, widać było nić porozumienia. Dziasiaj mamy rocznego synka, który jest oczkiem w głowie nas wszystkich, a relacje z moimi córkami wcale nie uległy zmianie. Jedno, co mogę Coi radzić, związki polsko-włsokie mają większe szanse powodzenia, kiedy mieszkacie w Polsce. A co do majątku, nie obawiaj się, jeśli jest to majątek Twój istniejący już przed ślubem, to nie wchodzi do podziału. zresztą w razie obaw zawsze może sporządzić intercyzę. Głowa do góry, jeśli go kochasz i tego chcesz to się uda, ale pogadaj szczerze ze swoją córką, i zapytaj się co o nim sądzi. Powodzenia
W pełni się zgadzam z Twoją wypowiedzią, to prawda, że każdy naród ma swoje "zboczenia" a w przypadku Włochów, jest to wspólne jedzenie, które nawiasem mówiąc, czasami naprawdę jest nie takie złe w dzisiejszej dobie wiecznego pośpiechu, ale wszystko zależy od ukłądu z partnerem, jeśli dwoje ludzi jest dla siebie partynerami, idzie na wzjamene ustępstwa, ja mieszkając we Włoszech też przyjęłam pewne lokalne rytuały (ale bynajmniej nie byłam przymuszona), chociaż często mój mąż sam coś przygotowywał do jedzenia, nie móiąc o tym, że często też kupowaliśmy do domu po prostu pizzę, mieszkając teraz w Polsce, mój południowiec gładko prtzeszedł na nasz tryb życia, jak widać to kolejny przykłąd pozytywnego Włocha. Zresztą moim zdaniem, to nie jest kwestia narodowości, ale charakteru zarówno faceta, jak i naszego - kobiet. Ja też nie mam najmniejszego problemu z zaufaniem i zazdrością, pewnie każdy facet i kobieta chyba też, jest na swój sposób (i dobrze zresztą) zazdrosny, ale w sposób, który ansolutnie nie ma wpływu na związek. Zdecydowanie burzę przyjęty stereotyp o zazdrosnych Włochach, którzy kobiete mają za niewolnicę, a dodam, że mój mąż pochodzi z głębokiego południa, więc powinien mieć wszelkie predyspozycje...
witam wszystkich w ten sloneczny poranek!
w zasadzie to nie wiem dlaczego chce to napisac pewnie was to nie interesuje ale moze przeczyta to ktos kto ma podobne doswiadczenia i wyciagnie z tego wnioski na przyszlosc. chociaz nie mozna nikogo uchronic przed bledami bo kazdy uczy sie na wlasnych. wspominalam wczesnej o szkoleniu na ktore nie moglam jechac z powodu dzikiej zazdrosci wlocha ale ze mam rogate usposobienie pojechałam. myslalam ze ten czlowiek ma cos oleju w glowie i zdaje sobie sprawe z tego ze praca to cos bardzo waznego w moim zyciu nie tylko daje mi pieniadze ale lez ogromna satysfakcje. pomylilam sie. po powrocie do domu mialam pieklo przez dwie okragle doby. jak w telenoweli. po spektakularnych wystapieniach moj przyszly niedoszly maz wyjechal dzis rano do wloch trzaskajac drzwiami. myslal chyba ze bede go zatrzymywac i blagac o wybaczenie. no to sie pomylil! moj problem rozwiazal sie sam. ciesze sie tylko ze wyszlo to wszystko przed slubem bo oszczedzilam sobie wiele zbednych formalnosci i uchronilam sie przed zyciem z tyranem który ma pierwsze oznaki choroby psychicznej, ktora sie nazywa zazdrosc. spalily sie tez moje wakacje we wloszech i nie wiem jak mam to powiedziec mojemu dziecku bo czekala na nie pol roku. nie oczekuje od was wspolczucia bo ja mimo wszystko sie ciesze ze odkryl swoje prawdziwe JA juz teraz a jeszcze niedawno byl gotow pokroic sie dla mnie i roztaczal wizje wspanialego zycia nie wiedzialam tylko ze musze spelnic jeden warunek czyli byc podporzadkowana w stu procentach. napewno nie wszyscy wlosi sa tacy sami ale napewno maja inne systemy wartosci niz my poniewaz wychowuja sie w innej kulturze a to bardzo utrudnia wspolne zycie. kobieta ktora odeszla od pluga i nic w zyciu nie widziala i niedoswiadczyla pewnie zgodzila by sie na taki uklad w zamian za dostatnie i spokojne zycie a pozniej cierpiala by w samotnosci. ja natomiast bardzo cenie sobie moja niezaleznosc samodzielnosc i mam do siebe zbyd duzo szacunku zeby dac sie w to wciagnac. konczac moj wywod prosze was dziewczyny szanujcie sie zeby zaden makaron nie mogl powiedziec ze polskie dziewczyny to TANIE DZIWKI! wszystkie te ktore sie tam puszczaja za pare eu zrobily nam krecia robote. z przykroscia stwierdzam ze dla wiekszosci z nich zawsze bedziemy latwym lupem bo tak dzieki siostrom zaslynelysmy w europie. pozdrawiam wszystkich zycze samych trafnych decyzji i udanych zwiazkow. a ja znow zaczynam wszystko od nowa ( moze terz trafi mi sie jakis murzyn albo chinczyk) ZARTOWALAM.... buziaki..
Nie jestesmy wlasnoscia naszych mezow,narzeczonych,chlopakow,tak jak oni nie sa nasza wlasnoscia itd...Czy sa zazdrosni czy tez nie,od samego poczatku nalezy postawic sprawy jasno, aby pozniej nie bylo sytuacji typu"nie mozesz wyjsc z kolezankami do kina,bo musisz siedziec w domu ze mna" grrrrr

Normalne,z zadzrosnym typem nie ma co walczyc ,bo i tak nie przegadasz...identycznie jest z kobietami...jezeli baba jest zazdrosna,to zwiazek tez ma marne szanse na przezycie.

Wracasz do domu(o ile mozesz z niego wychodzic),a maz czy zona robi Tobie przesluchanie,sprawdza kieszenie,telefon itd

Cholera,skad sie to bierze??Jezeli sie kocha,to zaufanie powinno byc 100%,zawsze i wszedzie!!!I nie powinno sie miec obaw typu,ze jezeli maz/zona wyjdzie za prog,to na pewno mnie zdradzi...
Zyje sie o wiele lepiej, nie majac takich frustracji.Mozliwe,ze wplyw na to wszystko ma niskie poczucie wlasnej wartosci....brak zaufania we wlasne mozliwosci....No bo jest nie mozliwoscia,by wszystkie osoby ,ktore znajduja sie poza domem,zdradzaly!!!Nie ma sie prawa pozbawiac wolnosci drugiej osoby!!Nie mozna ingerowac w jej zyciu!!nie mozna rzucac klod pod nogi,nie pozwalac rozwijac sie drugiemu zawodowo,prywatnie itd no bo niby jakim prawem!!!!

Nogi za pas od takich,nogi za pas!!
zagubiona30 nie martw się jakiś się znajdzie. Może podaj adres to na skrzynkę to podpowiem ci o naszych męskich tajemnicach. Lub na pisz na ten drugi adres do mnie co podałem na włoskiej Dumie. Pozdrawiam
jak zaczynalam pisac ten watek nazwalam go "nie wyszlo" przez przypadek poniewaz mialam problemy z zalogowaniem i wpisujac "nie wyszlo" mialam na mysli wpis ktory sie nie ukazal. a teraz okazlao sie ze "nie wyszlo" o wiele wiecej w moim zyciu. ale ja niepoprawna optymistka w kazdej dragedii doszukuje sie pozytywnych aspektow wiec nie rozpaczam specjalnie. teraz mam inne problemy bo musze to wszystko jakos odkrecic. kilkoro moich znajomych zadeklarowalo ze z przyjemnoscia przyjada na moj slub do wloch i spedza przy okazji wakacje nad cieplym morzem. wszystko bylo juz dopiete na ostatni gozik i lipa. czekaja mnie teraz bardzo zenujace rozmowy i pewnie niejeden powie pod nosem " a dobrze jej tak wlocha jaj sie zachcialo" no i przede wszystkim mam dwa miesiace urlopu musze go jakos zaplanowac zeby nie umrzec z nudow. moze zrobie remont?
zagubiona30 nie masz kogo żałować . Facet to powinien być facetem. Myśleć, czuć ale jednocześnie być konsekwentnym w działaniu i być podporą .
kasia z milano
Z moich długoletnich obserwacji zauważyłam że najbardziej zazdrośni są ci co sami zdradzają.
zagubiona30
nie martw się mężczyzna inteligentny(i nie chodzi tu o wykształcenie a o inteligencję wrodzoną i szacunek do kobiety) nie oceni kobiety ze względu na jej pochodzenie ale za jej charakter,a ci którzy tak nas Polki oceniają są prymitywnymi ludźmi i zazwyczaj niczym nie różnią się od tych panienek za parę euro gdyż zazwyczaj to oni korzystają z ich usług.
Ivonek27 - mam nadzieję że choroba twojego amore okaże się nie groźna! trzymam kciuki !

Zagubiona30 - niestety chyba 50 % włochów jest Ok a kolejne 50 % to kiepski gatunek. również i ja trafiłam na silnego amatora małżeństwa. na szczęscie przypadkowo stało się, że zwlekałam. Też miałam silnego macho, zazdrośnika i tradycjonalistę przez duże T. Opuściłam jego królestwo aczkolwiek decyzja bolesna bo mamy dziecko.
pichcenie obiadków 1,5h i kolacji 1,5h był dla mnie uciazliwym obowiązkiem przez 7 dni w tygodniu.

wiadomo że nie można się oddawać dziecku w 100 % aczkolwiek twoja córka bez ciebie nie może żyć bo jeszcze mała. Jak ślub - to niech to będzie coś pewnego. A ten twój Włoch nie był pewny. Za dużo wątpliwości i podejrzeń miałaś. teraz się rozwiały za jednym pociągnięciem. Krócej zaboli i mniej czasu zmarnowałaś niż planowałaś ! Może się jeszcze kiedyś zakochamy Zagubiona30 ? co źle sie zaczyna - dobrze sie kończy. pozdrawiam serdecznie !
xxxvalentina mam nadzieję że dosżła oferta pracy do Ciebie. Pozdrawaim
xxxvalentina mam nadzieję ze do Praliny tez doszła ta oferta ))
doszło caro mio
xxxvalentina ciesze się bo to dla wasz idealna forma pracy. Pozdrawaim
xxxvalentina zakochac sie mozna bardzo szybko i jeszcze szybciej odkochac. ja jestem bardzo kochliwa ale nie stala w uczuciach. prawie co roku zmieniam auto i nie wynika to z tego ze zakup byl nie udany tylko po prostu podobaja mi sie inne modele ( wiekszy silnik, ladniejsza sylwetka, lepsze osiagi itp) uwazam ze faceta powinno sie zmienaic rownie czesto jak auto(ale by bylo fajnie co roku nowszy model)niestety to nie jest takie proste bo facet to nie maszyna i nigdy nie przewidzisz jak sie bedzie sprawowal. ja zycze sobie i wszystkim faceta idealnego ale im jestesmy starsze tym trudniej o takiego poniewaz z wiekiem nasze wymagania wzrastaja poprzeczka sie podnosi az w koncu dziwaczejemy i okazuje sie ze facet odpowiedni dla nas to towar deficytowy. boje sie ze wchodze wlasnie w etap dziwaczenia bo coraz czesciej mam ochote byc sama i nie zawracac sobie d...
ja kochliwa nie jestem i samochodu nie mam. nawet nie lubię za dużo zmian bo się przywiązuję do ludzi i rzeczy. ale jak widzę naocznie że robią mnie " w balona " to decyzja moja jest szybka i bez odwrotu ;- ) zamykam temat na amen. osobiście wolę poszukać pracy którą polubię niż faceta w tym momencie. muszę się "oczyścić " z poprzedniego związku by wejść w nową relację. ale jestem socievole i nie unikam ludzi bynajmniej.
TRZYMAJ SIĘ W PRACY. DBAJ O CÓRECZKĘ! SALUTI
coz moge powiedziec chyba tylko tyle " po co nam to bylo?" ale to jest pytanie tendencyje. napewno jestesmy bogatsze w nowe doswiadczenia
prawdę powiedziawszy ja szaleję za swoją córeczką. niedawno 30ka mi strzeliła i miałam naturalne ciśnienie za potomstwem. wszyscy w koło są w lepszych humorach odkąd pojawiła się wnuczka i nas nakręca do życia pozytywnie. mogę wrzeszczeć na szczycie góry ŻE NIE ŻAŁUJĘ. mimo komplikacji prawnych i życiowych. TRZYMAJ SIĘ ZAGUBIONA30 ! UDANEGO REMONTU W DOMU ;- ) to też jest ważne
zagubiona30 a znasz takie powiedzonka :
„Nigdy nie szukaj ideałów, bo gdy je znajdziesz zniszczysz swoje marzenia”
"Całe życie czekamy na nadzwyczajnego człowieka, zamiast zwyczajnych ludzi przemieniać w nadzwyczajnych"
„Nie szukaj ideałów, bo i tak nie znajdziesz.”
Kiedyś też natknąłem się na taki wiersz co mi zapadł w pamięci
"W poszukiwaniu szczęścia."



Nie szukaj ideałów,

bo czym dla nas jest ten ideał?

Grom myśli się rodzi,

w odpowiedzi na to pytanie.



Nie szukaj ideału,

bo życie śmiać się przestanie.



Nie szukaj ideałów,

one czekają na nas, na każdy życia krok.

Odkryj go najpierw sobie,

a zobaczysz ile tracisz.



Nie szukaj ideału,

bo całą radość życia przegapisz.



Nie szukaj ideałów,

i tak nie znajdziesz, nie masz szans.

Gdy szukasz, na nic nie zwracasz uwagi,

a ideał, tylko i aż, we wszystkim się kryje.



Nie szukaj ideału,

bo gonitwa każda wartość nicością okryje.



Nie szukaj ideałów,

zdejmij płaszcz rozczarowania.

Żyj dniem, kochaj, ciesz się,

nim zapadnie zmrok, na zawsze tuląc Cię do snu.



Nie szukaj ideału,

po prostu doceń ludzi, którzy żyją tu…

Obok Ciebie.
http://www.kobietaintymna.atupartner.pl/milosc/nie%20szukaj.html
dzieki wzajemnie duzo wytrwalosci. wszystko kiedys minie emocje opadna i zaczne sie normalne zycie ( chyba zaczynam wpadac w melancholijny ton) zgrywam twardzielke ale kazda porazka boli, boli jak cholera. snuje sie teraz po pustym domu w ktorym jeszcze niedawno bylo pelno ludzi i nie wiem co z soba zrobic. dziecko wywiozlam do babci i jestem tylko ja i kot.SUPER!
ten wiersz ... idealnie powiedziane ;- ))
mam nadzieje ze jeszcze mam duzo czasu zanim zapadnie zmrok...
zagubiona30 bo z facetami powiłyście postępować według 2 zasad: 'Daj sobie na wstrzymanie, czas działa na Twoją korzyść' , i 'Umiesz liczyć, licz na siebie', sprawdza się zawsze.
Zycie nie zawsze były proste dla mnie, ale za każdym razem ratowała mnie umiejętność cieszenia się życiem bez względu na wszystko. Szczęścia szukałem przede wszystkim w sobie, gdyż szczęście jest to po prostu umiejętność cieszenia się tym, co się ma, kim się jest i do czego się dąży. Moją receptą na jego osiągniecie, okazało się przestrzeganie pewnych zasad:
„Najpiękniejszy uśmiech ma ten, kto wiele wycierpiał. „
„Uśmiech jest najprostszą drogą do ludzkich serc.”
„Uśmiech to bodaj najkrótsza droga do drugiego człowieka.”
autor: Henry Saka
I taki wierszyk co zapadł mi w pamięci :

Uśmiech dnia poprzedniego

Autor: ibs_on


Chwila…- trwa z uśmiechem
Uśmiech z radością
Radość z życiem
Życie…? z nami

Piękno jest w Tobie
Nie ukryjesz tego
Ty wiesz…
Że ja…

Cieszę się marzeniami
Mam to w sobie
Masz i Ty
Wszyscy to mają…

Ach ten uśmiech…
Błyszczące oczy…
Tak wygląda szczęście
Tak wygląda życie
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 129

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia