no dobrze, ale juz raz napisales, ze nie idziesz i nikt nie skomentowal..to chyba oznacza, ze nikt sie tym za bardzo nie przejmuje, co wiecej, moze nie zdajac sobie nawet z tego sprawy, sprawiles radosc naszej kolezance bolognese, bo ona akceptuje towarzystwo ludzi z "klasa"i "kultura", bo ona takowe posiada, a po Twoich postach sadujac potrafisz byc chamski...:)co Ci jestem w stanie wybaczyc, ale czasami chyba nie wiesz do czego sie przeczepic...jakis chaotyczny jestes...
a co do wiesniar no jest tak, ze biale dresy i koturny wsrod polskiej emigracji sa wciaz w modzie, a jak nie to w kazdym razie nic co wybija sie z tlumu ale nie generalizuj, ze mna bys sie raczej nie powstydzil:) ale tez i tak nie ide, wiec nie ujrzysz nigdy mych cyganskich sukien:D ciekawa jestem jak ty sie ubierasz?
i jeszcze jedno! podejrzewam, ze jak tu zajrze nastepnym razem zastam swiete oburzenie, ze smieje sie z ubiorow polakow , a to nie ladnie i ze kazdy ubiera sie na wlasna kieszen, itd...nie mowcie mi, ze na rynku, np na montagnoli jest taniej niz w sklepach na via indipendenza! jakies chinskie dziadostwa sa w takich samych cenach jak ze sklepow, ktore moze nosi cala bologna, ale przynajmniej nie sa wiesniackie!!!!Wiec problem jest gdzie indziej- Polacy raczej nie maja gustu... i niestety, mowcie co chcecie, ale ubior ma znaczenie, szczegolnie we Wloszech...