polacca e italiano cz.8

Temat przeniesiony do archwium.
361-369 z 369
| następna
emra-dobrze godosz, dobrze, he, he....Ty i dieta? kobito o czym Ty wogole mowisz?
a Tesciowa poniewaz byla przejazdem a ja nie wiedxzialam czy jedzie dalej czy zostaje u nas-bo nigdzy tego nie wiadomo- pobyla godzine i pojechala....
pytam sie: po kiego mnie angazowala do wozenia i odwozenia z dworca jak miala za pol godz. pierweszy autobus, a drugi godzine pozniej?
I tak ja zostawilam sama w domu i poszlam sobie zalatwiac sprawy, ktore mialam w planie-gadac mi sie z nia niec hce nawet nie mam o czym. Nie umiem udawac i nie jestem mila gdy tak czuje. O. Tak wiec nie bylo zle.
no to tyle na razie kobitki
Witam wszystkich niezwykle serdecznie w ten trochę chłodnawy wieczorek. Fiorellina - masz piękny nick - bardzo mi się podoba jest związany z kwiatami - fioretti - to po włosku kwiatuszki a fiorellina to pewnie kwiatuszka czy coś w tym stylu... mnie Twój się bardzo podoba, ale mój też. Gdyby tak nie było - nie wymysliłabym go sobie... ha ha ha... Wy tu rozprawiacie o różnych dietach i skutkach ich stosowania, że chciałam i ja dorzucić coś od siebie. Diety nie stosuję, bo nie ma takiej potrzeby. Przy wzroście 167cm, ważę 50 kg, bez diety... jem co chcę, ile chcę i kiedy chcę i nie tyję... po prostu spalam dobrze... powiem jeszcze coś: Posiłek głowny - czyli obiadek, zjadam na końcu, jak już wszyscy powkładają sobie na talerze, aby innym nie brakło... bo ja jem więcej niż mój tata, mogę zjeść konia z kopytami a po mnie nie widać. Dorka jest świadkiem mojego wyglądu a zaznaczam, że anorektyczki nie przypominam swoim wyglądem... Cucciola - ja wprost uwielbiam słodycze i mogłabym pochłaniać ich na kologramy... Zapomniałam dodać, że jeżdżę na rowerku treningowym, ale nie zawsze i nie po kilka godzin dziennie... w ramach rehabilitacji, bo strasznie mi trzeszczy w stawach kolanowych - 30 min ale nie systematycznie, więc chyba jednak dobra przemiana materii - bo ja zawsze byłam i jestem szczupła... ŻEBY BYŁO ŚMIESZNIE - moja bliźniacza siostrzyczka po urodzeniu dwójki dzieci / 3 i 9 lat / waży obecnie 49 kg a mierzy 1 cm więcej ode mnie... z tą różnicą, że ja nie mam ani męża, ani dzieci... A tak w ogóle to fajnie tu na forum i rodzinnie się robi z każdym dniem, z każdym wpisem i tak ma być. Gdyby nie inne zajęcia, pewnie bym w ogóle nie wychodziła z naszej Cafe Italia, ale chyba muszę, jeśli nie chcę mieć zaległości... Też nie przepadam za myciem okien, ale jak się wie, że to są moje własne okna, to po malowaniu też mnie to czeka, by je wreszcie umyć, jeśli chcę przez nie wyglądać od czasu do czasu a przez brudne nic nie widać... To tyle na dziś. Gorąco wszystkich pozdrawiam i do miłego spotkania na forum pewnie jutro. A presto! Ciao! - meg.
witajcie. ja jak zwykle wieczorkiem, wlasnie pije sobie herbatke oczewiscie bez cukru, wogole nie slodze herbaty ani kawy i mi smakuje.moje malenstwo spi slodziutko.dziesiec lat temu wazylam 50 kg ale to juz odlegle czasy. widze ze chyba jestem tu najpulchniejsza z moimi 67kg. ale czuje sie dobrze, jak szlam rodzic to wazylam 96kg-bylo to 17 miesiecy temu. wiec to dla mnie szczescie wazyc tyle co teraz. dziewczyny mam straszne rozstepy na brzuchu, teraz zbielaly ale sa, czy macie moze jakis sposob aby pozbyc sie tego? smarowalam sie balsamami ale nic nie daly, nie znikly rozstepy.dorka znasz moze jakas rade na rozstepy?pozatym dzien minal mi jakos spokojnie, duzo spacerowalam z oliwka. jakos sie wyciszylam, rozluznilam. jutro jest czwarta rocznica smierci mojego taty. jade z mama i oliwka na cmentarz-autobusem 6km, zapalimy znicze, pomodlimy sie. pozdrawiam wszystkich caluski, buziaczki.
fiorelina jestes bardzo fajna osobka, polubilam cie:) wlasnie rozmawiamy na gg. sorrki ze zle zrozumialam o tych lancuszkach. mam nadzieje ze nie gniewacie sie na mnie? fiorelina buziaczki.
Ojej, ja tez do diet podchodze jak pies do jeza:) Jak przyjechalam do Wloch to bylam szczuplutka, ze hej, moj tata wolal na mnie "sztachetka" (ktore to przezwisko nota bene nie przyjelo sie z blizej niewyjasnionych powodow tu we Wloszech:) Ale teraz wygladam juz duzo, duuuzo lepiej, i choc i tak i tak moj facet kazdego dnia powtarza mi, ze jestem najpiekniejsza dziewczyna na swiecie to jednak chetnie schudlabym pare kilo, tylko jak to kurcze zrobic... Najwiekszym sukcesem w nie-przybieraniu na wadze bylo ustanowienie pewnych limitow co do podjadania w pracy, bo mam tak zimno w pracy i jest to praca tak nudna i dysponuje tam tak olbrzymia iloscia wolnego czasu, ze bez samodyscypliny nie miescilabym sie juz w moich korytarzach tam na dole:) Natomiast o zadnej diecie nie mam nawet co marzyc, bo kazdego wieczora mam podana kolacje i jak nie zjem odpowiednio duzo slysze wymowki, ze on sie stara i mi gotuje a ja nie umiem go docenic:) Najgorsze jest to, ze gotuje naprawde dobrze, palce lizac:) W zwiazku z powyzszym oficjalnie skladam moje najszczersze gratulacje tym, ktore umieja i chca sledzic diety, ale sama chyba nigdy sie na to nie zdecyduje:)
Emra, co do wysilku dlugiego i przyjemnego to ja studiujac organizowalam splywy kajakowe i zapewniam cie, ze chyba niewiele rzeczy w moim owczesnym zyciu sprawialo mi wieksza przyjemnosc. Masz wszystko - swieze powietrze, wode, wysilek ale bez forsowania miesni, kontakt z przyroda, znajomych, obowiazkowa butelecze ulubionego alkoholu w kajaku na wypadek gdyby padalo a trzeba bylo wioslowac, jakiegos silnego i w miare dowcipnego kolege z tylu coby wislowal na wypadek gdyby trzeba bylo wioslowac, wieczory przy ognisku, wakacyjne milosci (na jednym z moich splywow w koncu po latach podchodow oficjalnie polaczyla sie pewna para, ktorych dziewczynka juz chyba do przedszkola chodzi:), i w ogole zycie ma inna jakosc... Hmmm, kolejna rzecz do listy czynnosci kiedys lubianych a dzis zapomnianych:) Ale chyba i tak grzybobrania z mama stoja wyzej:)
No wlasnie, Marzena, mam do ciebie wielka prosbe - ty postaraj sie opisac mi kiedys raz a dobrze taki twoj wypad na grzyby - jaki las, co zbierasz, kiedy, o ktorej, jak czyscisz, co suszysz a co marynujesz, co z tych grzybow robisz... Blagam cie o to choc wiem, ze to bedzie troche jak ogladanie najpyszniejszego ciastka z bita smietana w Tv:)
trevi, tak, pamietam, ze tu sie kiedys w moich stronach na polnoc od Rzymu mialas zjawic wczesniej czy pozniej:) Mamy zalegly wieczor z dobrym zarciem i jakims smiesznym filmem w polskiej wersji jezykowej:) A co? Dziewczyny sie spotykaja to my nie mozemy?:) Ja wprawdzie od prawie miesiaca nie jestem w stanie dotrzec do pani Basi w Instytucie Polskim bo za pozno wychodze z pracy, ale dla chcacego nic trudnego mowia:)
A! Jeszcze tylko moment - Stella, podobna "kontrole" w postaci podania sie za kogos innego na chacie i pisania sobie ze mna coby sie dowiedziec czegos o samym sobie przeprowadzil moj ukochany:) I wcale mu tego za zle nie mam, choc wowczas bylam dosc wsciekla na niego, ze mnie "sprawdza":) To tylko tak coby podniesc cie na duchu w sprawie ewentualnych wyrzutow sumienia czy obaw ze przesadzilas z brakiem zaufania, bo prawde mowiac sytuacji nie masz latwej a ja niespecjalnie dobra jestem w udzielaniu rad.
Choc z drugiej strony to tez prawda, ze bardzo dlugo nie uznawalam go za mojego "chlopaka", wlasnie dlatego ze byl tak daleko. Tez nie szukalam niczego "lepszego", trevi, ale w naszym wypadku to wlasnie ja mu mowilam, ze powinien sobie znalezc jakas mila i sympatyczna kobiete z sasiedztwa:) Skad mialam naiwna wiedziec, ze o taka bardzo tu trudno?:)
Pozdrawiam was wszystkie, moze jutro skocze jeszcze do kafejki na moment to dopisze cos o urokliwosci mojej wsi, bo cos sie ten fragment fio bardzo podobal:)
no kochani , nastepne wpisy w cz.9:
http://www.wloski.ang.pl/polacca_e_italiano_cz9_4486.html.
ten link mi nie dziala osobiscie, ale stronke znalazlam innym sposobem;) pozdrawiam znad gorącej czekolady o smaku bananowym :))))
to piękne powiem nawet szlachetne jak nasze panie swietnie radzą sobie na tej ziemi"tej ziemi"wloskiej.Jak dlugo jeszcze bedziecie dreczyly nas swoimi naiwnymi opwiastkami.DBAJCIE O DOBRE IMIE POLSKI.REPUTACJA TO FUNDAMET .
Antypatek, jestes troche do tylu, o jakies 8 czesci. Jesli juz tak bardzo chcesz sie wypowiedziec w tym temacie to zajrzyj do polacca e italiano cz. 16.
Temat przeniesiony do archwium.
361-369 z 369
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa