Witam wszystkich serdecznie, mam jakies pół godzinki dla siebie, zanim zacznę prozę życia.Wiesz Barbi, ja bym nie wytrzymała spakowała się w trzy sekundy i pojechała sprawdzić jak wygląda najgorsza nawet prawda.Z przyjaciółkami różnie bywa, brak słów by to skomentowac jeśli zrobiła ci tak wielkie świństwo szkoda śliny na to by ją opluc.Jestem załamana tym że ludzie dla żartu nie wiem może przyjemności, potrafią robić sobie takie rzeczy.Pseudo przyjaciółka narobiła ci w życiu bigosu, dobrze że wyszłaś z tego cało, może resztę też trzeba sprawdzić?Trzymam kciuki bądż dzielna i walcz dalej o każdy dzień.
Niedziela minęła na długich spacerach , jakaś odmiana po szaleństwie rowerowym,czas poświęciłam dla dzieciaków, wiecznie nie ma mnie w domu, więc wczoraj nawet nie odpalałam kompa, czynił za mnie to mój mąż, więc się wyrównało.
Co słychać koleżanki?Mnie chandra powoli mija, pogoda taka,,że grzech narzekać na los czy życie.Jedno czego mi brakuje to kasa. Rok szkolny wykończył moją kieszeń, książki , zeszyty, buty, nowe ciuchy dla mojej 13 letniej panienki(no wiesz mamo teraz w gimnazjum przydała by się nowa bluza, buty, spodnie),na pewno znacie to ,w każdym razie moje finanse są tak marniutkie,że wystarczy na skromne życie, nawet do ciuchlandu nie wchodzę w najbliższym czasie.
Swoją drogą dobrze ,że mam jedną córkę, syn jest zdecydowanie mniej wymagający jeśli chodzi o odzież.
TRzymajcie się wszystkie,pozdrawiam, zajrze wieczorem jeśli czas pozwoli.