polacca e italiano cz.8

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 369
dorka chcialam sie ciebie zapytaj do jakiej firmy na kurs wloskiego chodzisz ? ta firma skieruje cie do pracy do italii?czy moze jest to biznes-service z wroclawia?
Jeżdżę na kurs do ITALIKI,ztego co wiem zapewniają pracę na pólnocy włoch, tyle że kontrakty podpisuje się z włoską stroną tz szpitalem, nie wiem czy organizują pracę w innych zawodach, jeszcze organizowali dla spawaczy kurs .Ja za swój kurs płacę 1700 złotych jeszcze 600 za tłumaczenia i nostryfikację dyplomu, ale bez tego ani rusz.Mam na zajęciach naukę słownictwa medycznego a to akurat jet dla mnie b ważne,potrzebne i niezbędne aby nikomu nie zrobić krzywdy.Dzięki za informację o grzybach.Życzę ci jak najwięcej zebranych, samych pięknych okazów bylebyś jak najwięcej zarobiła
nie mam pomyslu na inny nick,niech tak zostanie,miotam się po mieszkaniu i jedno co moge zrobić ,to napisac do was,jak dobrze,ze jestescie,nie jestem sama...nadzieja to najpiękniejszy kwiat,dopóki istnieje-istnieje życie
jesli zapomniaam o zapasowych kluczach,to znaczy ,że coś jest nie tak...
myślę z przerazeniem,że ktoś zrobil mi gupi żart,skąd ten pomysl?
moja Sara(kotka)patrzy na mnie ze smutkiem inie wie co się dzieje,musze wyjść ,kupić jej jedzenie,ale jak?wciąż placze ,nie moge tego powstrzymać,
Boże,pomóż mi to zrozumieć.W "wariatkowie" nikt nie wydusi ze mnie slowa,a może powinnam sie otworzyć?czy któras z was przezyla coś podobnego?jesli nie ,nie odpisujcie,tak sobie piszę,mam przeczucie-nie wiem dlaczego-że czegoś nie wiem do końca,ale czego?jestem jeszcze "zakręcona",może dlatego czekam na cud...
czesc barby,

moze poczekaj ze zmiana nicka na lepsze samopoczucie. Mysle, ze powinnas sie otworzyc ale przed kiims kto Ci moze pomoc. Kazdy z nas ma do wyrzucenia kupe smieci i jedni zdaja sobie z tego sprawe drudzy nie. Jedni szukaja pomocy inni nie. A to wyrzucenie z siebie jest swojego rodzaju oczyszczeniem, ktore potrzebne jest w pewnym momenscie gdy przepelni sie miarka. Tutaj mozesz pisac, wiesz o tym. Wiedzac jednak, ze kazdy moze tu wejsc i niekoniecznie dobrze zrozumiec sytuacje lub byc po prostu nie na miejscu , musisz brac taka ewentualnosc pod uwage, ze moze wywalic jakis beznadziejny wpis. Dlatego decyzja nalezy do Ciebie. My z pewnoscia chcemy Ci pomoc i zrobimy co w naszej mocy.
oh barbie- to ode mnie w czolko:**********rzeczywiscie jestes w dolku, ale wiesz kazdy przynajmniej raz w zyciu przezywal to, co ty teraz. Ale oczywiscie to nie oznacza,zeby to bagatelizowac, bo czasami maly problem rodzi duzy- z malego dolka rodzi sie duza depresja. i wlasnie tu jest pewien problem, bo choc prawie wszystkie choroby fizyczne mozna uleczyc to depresji nie da sie wyleczyc calkowicie na sposob ludzki. Mozna owszem usunac problem, ktory jest przyczyna depresji, ale co zrobic z diura, pustka, ktora zostaje na tym miejscu? A lekarz, nawet wspanialy psychiatra, psycholog nie potrafi jej wypelnic.......Mnie, osobiscie z kazdej chandry, problemu [a bylo ich duzo] wyciagal Bog [dlatego w jakims sensie cie rozumiem] i w tym momencie sprawdza sie jedno przyslowie ze: "Wnetrze duszy jest nieskonczone i jedyna rzecza, ktora moze ja zadowolic i w pelni wypelnic jest nieskonczonosc Boga..." buziaczki:********
To znowu ja chcecie sobi poprawić nastrój? (mam nadzieje ze tak) Anemik mieszał herbatęi go wir wciągnął. -Jedzie anemik na ślimaku-Prrryyy szaalloonnyyy!! ,>>>>>Anemik wola-siostroo,paajjąąk-To zabij że tę cholerę-Gdzie mmnniiee ciągniesz bydlaakuu-
Weba, dostalam cynk ze zadawalas mi pytania i ze ja nie odpowiadalam. Mam prosbe, jesli jestem potrzebna, piszcie moj nick w pierwszym wierszu, to sprawdzajac nowe wpisy zauwaze napewno, a jesli jest napisane dalej, to nie moge wiedziec, bo nie otwieram Waszego watka, chyba, ze wiem ze trzeba.

Pytalas o mozliwosc stworzenia jakiegos kacika, pytalas jak to zrobic itp, ja mam pomysl i mozliwosci, ale wolalabym to przegadac poza forum, nie chce wywolywac dyskusji na ten temat, chce tylko powiedziec (bo pytasz) o mozliwosciach. Podaj swoj adres emailowy lub napisz na moj [email]
Pozdrawiam
witaj barbi wejdz na moment na moje gg.pozdrawiam
Barbie, pytasz, czy ktos inny przezyl cos takiego jak ty, mysle, ze chodzi ci o to jak sie teraz czujesz, a wiec tak, ja przezylam, jesli chcesz, napisz do mnie, moj adres [email] nie wiem, czy umiem Ci pomoc, ale moze, jesli bedziesz chciala, sprobuje.
To ze czujesz sie wlasnie tak wynika z szoku, i to musi potrwac, to jest niemalze fizjologia, reakcja twojego organizmu na to co przeszlas, oczywiscie, ludzie bywaja rozni i reaguja tez roznie, jedni sie zamykaja, inni jeszcze otwieraja i tak znajduja pocieche. Wazne jest zeby zrozumiec, ze to jest naturalne i lepiej z tym nie walczyc. Nie chce pisac o tym publicznie, wiec jesli moge ci pomoc, napisz do mnie, sama decyduj.
Trzymam kciuki bardzo mocno za kazdy twoj dzien, kazda godzine, kazda minute.
Dziewczyny! Rzadko uczestnicze w tym watku, ale po tym wszystkim, co sie ostatnio dzialo, musialam sie odezwac. Teraz chce tylko powiedziec, ze wszystkie jestescie niesamowite. Naprawde. Complimenti:)
I specjalne pozdrowienia dla Barbie oczywiscie. Pa.
dorko piguleczko.jadę koncem wrzesnia w okolice Foggi do pracy w szklarni .A jak bys miala chwilke to wejdz na gg to troche sie poznamy ok.5409981,
dziewczyny!!!!wpisujemy sie na koncu!!!zawsze na koncu!!!!
witam wszystkich, włoszka jutro rano chętnie dziś raczej nie dam rady, ogólnie większy luz dopołudnia czasem wieczorem, chętnie z tobą pogadam
Witam wszystkich.i życze miłej niedzieli .
witam wszystkich i przepraszam "fioletki",które do mnie napisaly,ale nie mogę narazie do was napisac,może jutro,dziękuję z calego mego pokruszonego serca,Weba,a może rzeczywiście to jakaś straszna pomylka
ale to byloby zbyt piekne...
spoko barby, bez pospiechu.
w nocy dzwonil po dużej dawce alkoholu,on,który prawie nie piję....z gratulacjami z okazji mojego ślubu i pytaniem jak minęla podróz poślubna!
nie wiem,czy uslyszal moje pytanie,ale to nieistotne,wiem,że ktoś nieżle nas wrobil i wiem kto-moja najlepsza przyjaciolka,nasza wspolna znajoma,
jego tel,nie odpowiada,jej też-nikogo innego nie chcę w to mieszać,to ona powiedziaa mi o wypadku...czy może być większa podlość?
teraz czekam na jego telefon,nawet jeśli nie zadzwoni,zrozumiem....ale mam nadzieję że zadzwoni,trzymajcie dalej kciuki
Witam wszystkich serdecznie, mam jakies pół godzinki dla siebie, zanim zacznę prozę życia.Wiesz Barbi, ja bym nie wytrzymała spakowała się w trzy sekundy i pojechała sprawdzić jak wygląda najgorsza nawet prawda.Z przyjaciółkami różnie bywa, brak słów by to skomentowac jeśli zrobiła ci tak wielkie świństwo szkoda śliny na to by ją opluc.Jestem załamana tym że ludzie dla żartu nie wiem może przyjemności, potrafią robić sobie takie rzeczy.Pseudo przyjaciółka narobiła ci w życiu bigosu, dobrze że wyszłaś z tego cało, może resztę też trzeba sprawdzić?Trzymam kciuki bądż dzielna i walcz dalej o każdy dzień.
Niedziela minęła na długich spacerach , jakaś odmiana po szaleństwie rowerowym,czas poświęciłam dla dzieciaków, wiecznie nie ma mnie w domu, więc wczoraj nawet nie odpalałam kompa, czynił za mnie to mój mąż, więc się wyrównało.
Co słychać koleżanki?Mnie chandra powoli mija, pogoda taka,,że grzech narzekać na los czy życie.Jedno czego mi brakuje to kasa. Rok szkolny wykończył moją kieszeń, książki , zeszyty, buty, nowe ciuchy dla mojej 13 letniej panienki(no wiesz mamo teraz w gimnazjum przydała by się nowa bluza, buty, spodnie),na pewno znacie to ,w każdym razie moje finanse są tak marniutkie,że wystarczy na skromne życie, nawet do ciuchlandu nie wchodzę w najbliższym czasie.
Swoją drogą dobrze ,że mam jedną córkę, syn jest zdecydowanie mniej wymagający jeśli chodzi o odzież.
TRzymajcie się wszystkie,pozdrawiam, zajrze wieczorem jeśli czas pozwoli.
cześć Dorka,widzę żę jesteś,mowi się,że życie to nie film,a jednak...takiej intrygi nie powstydzilaby się nawet Alexis,nie potrafię nazwać tego ,co teraz czuje,boję się wyjść zdomu,bo wciąż mam nadzieję zę onzadzwoni,
musze jechać do biura zabrać swoje rzeczy,przede wszystkim ksiązki do nauki wloskiego,mowisz :spakuj sie i jedż!to nie takie proste,jestem gola jak mysz kościelna,dopiero 10 będę miala jakiś marny grosz,bo ten stronzo oszukal mnie,w soboty pracowalam dla zabicia nudy...czujesz to?
moj italiano mialprzyslac kasę na wyjazd i na moje dlugi-bank zablokowal mi karte kredytową,ale to wszystko pestka,ważne że On wciąż jest i wierze że w końcu się odezwie,a jeśli nie,poszukam innego sposobu,pomalutku dochodze do siebie,zaczynam logicznie myśleć a to bardzo dużo.
Czuję się jak bohaterka kiepskiego dramatu.Nie mogę uwierzyc,że to się dzieję naprawdę,moja wiara w czlowieka chwieje sie ,skąd brac silę ,aby to wszystko znieść?Ale skoro Bog nie pozwolil mi umrzeć,ma jakięs plany wobec mnie,jakie-czas pokaże.
Czesc wszystkim! Mam nadzieje ze udal wam sie weekend. U mnie jakos tak pochmurnie, wstalam i nie mam najlepszego humoru.
Barbie to co piszesz to jakis koszmar...nie wyobrazam sobie czegos takiego. Bardzo sie ciesze ze dochodzisz do siebie, mam nadzieje ze wszystko sie wyjasni.
Dorka, widzisz spacerki tez sa dobre. A co do wydatkow zwiazanych ze szkola to pociesz sie ze to tylko raz w roku ;-)
Antylopka, rozbawil mnie Twoj ostatni wpis o tych lotniskowych randkach, stuknieta jestes, ale oczywiscie w pozytywnym znaczeniu tego slowa :-)
Trzymajcie sie! Napisze pozniej bo teraz musze posprzatac, pelno klakow jest w mieszkaniu, chwilowo mam 2 psy i 2 koty i wszystkie sie gonia, zaraz oszaleje. Pa!
Barbie Kochana jak dobrze że jesteś , że nic ci sie nie stalo!!!!!!
Ja wierzylam w to w glebi serca, że Ty , że tak to się nie moglo skończyć.
Masz racje z tym że Bóg ma wobec Ciebie jakiś plan, tak jak wobec każdego i nie pozwolil Ci odejść...
U mnie też różnie w życiu bywalo, ale jak już nie moglam sama sobie z czymś pordzić , to wtedy już tylko Bóg pozostwal...to lekarstwo na wszystko...wiara że bedzie lepiej. Ja czeso sobie powtarzam: MUSI BYC DOBRZE , BO INACZEJ BYC NIE MOZE, i to pomaga.
A jesli to co Ciebie laczy z tym mężczyzna ma prztrwac i jest prawdziwe to tak bedzie, glowa do góry...to co namieszala twoja pseudo przyjacióla na pewno nie stanie na przeszkdzie...Na poczatku byl to pewnie szok dla niego , ale z czasem znów powinien myslec logicznie.
Troche to wyszlo haotycznie, ale mam nadzieje ze choc troche sensownie ;-)))
trzymaj sie kobietko, jestem z Tobą , wiem że jesteś silna!!!!
Cucciola
Witaj Barbie,
Przepraszam,ze zabieram glos nie znajac Ciebie ani sytuacji w jakiej sie znalazlas(jestem na forum po raz pierwszy).Domyslam sie, ze spotkalo cie cos zlego (zostalas skrzywdzona) i nie jest Ci sie latwo z tym pogodzic.Niestety takie jest zycie.Sa dni piekne i wzniosle a sa rowniez takie jak te w ktorych obecnie przychodzi Ci zyc....smutek,gorycz,rozczarowanie.Pamietaj jednak,ze kazdy nowy dzien przynosi ze soba nowa nadzieje i nowe mozliwosci.Rozumiem, iz nie jest Ci latwo przyjmowac jakiekolwiek slowa pocieszenia poniewaz wydaja Ci sie one bardzo banalne i bezsensu.Na kazdym kroku widzisz ogrom swojej tragedii i zapewne masz wrazenie, ze to przeniknelo doglebnie Twoje zycie i przycmilo wszelkie dobro(radosci dnia codziennego)jakie Cie napewno otacza.Musimy nauczyc sie zyc z naszymi mniejszymi lub wiekszymi krzyzami.Nigdy sie nie poddawac i zawsze wierzyc ze to co najlepsze wciaz jeszcze przed nami.A na koniec pozwol,iz zacytuje ci slowa ks Twardowskiego ktore mam nadzieje pomoga Ci przetrwac te ciezkie chwile i uswiadomia, ze Bog zsylajac na nas przerozne doswiadczenia ma w tym swoj cel i nigdy nie zostawia nas samych ale wciaz wyciaga swa pomocna dlon(PYtania tylko czy chcemy ja zobaczyc?).
„Nie placz w liscie

Nie placz ze los Ciebie kopnal

Nie ma sytuacji na ziemi bez wyjscia

Kiedy Bog drzwi zamyka

To otwiera okna

Odetchnij popatrz

Spadaja z oblokow

Male wielkie nieszczescia potrzebne do szczescia

A od zwyklych rzeczy naucz sie spokoju

I zapomnij ze jestes gdy mowisz ze Kochasz”



Cerca di essere forte!!!!!!!!
A.
wlaśnie Bóg otworzyl okno,dzięki
Ciesze sie .......
witajcie. mi rowniez weekend minal na dlugich spacerach z moja myszka. w niedziele bylam u swojego taty na cmentarzu, zapalilam znicze. moja myszka , glaskala zdjecie i mowila ciagle dada. boze moje dziecko nie ma nawet dziadka, to takie smutne. on takze nie doczekal sie swojej wnuczki bo tak szybko i nagle odeszedl. jakie to przykre.wogole to moje zycie jest pasmem nieszczesc. wszystko zmienia sie ale na gorsze. pozdrawiam.
Barbie,tez ogromnie sie ciesze ze wrocilas,bardzo w to wierzylam.
Mam pytanie,czy Ty jestes z Mazur,jesli mozna wiedziec?
Marzenko,glowa do gory,ja sie zawsze pocieszam,ze sa ludzie ktorzy maja jeszcze gorzej ode mnie,nie maja domu,nie maja co jesc itd.
Jestes madra dziewczyna i wkrotce szczescie usmiechnie sie i do Ciebie.
A propos,ja tez uwielbiam chodzic na grzyby,dla mnie to jest pewnego rodzaju relaks,tylko ze w tym roku jest tak sucho,ze juz trace nadzieje ze cokolwiek urosnie.
BARBIE żyjesz,tak jak ja i my wszyscy.Witaj i zostań z nami na zawsze.
Witam wszystkich,a w szczególności Barbie6.Barbie naprawde bardzo mi przykro,że musiało Cię to spotkać.Twoja"przyjaciółka"okazała się nic nie wartą osobą.Na szczęście ty kochana przezyłaś i to jest najwazniejsze.Los jest podły i na niej też kiedys się odegra.Wiesz to samo zresztą powiedziałam ostatnio mojej siostrze"poczekaj bo i tobie ktoś kiedyś wywinie taki numer".Moja siostra okazała się osobą pokroju twojej przyjaciólki i powiem,że tez chodziło o italiano.Ja nie tylko,że nie zaufałabym swojej przyjaciółce-nie zaufam juz nigdy własnej siostrze!!No ale coż zrobić la vita e' cosi.Pozdrawiam gorąco Wszystkich i Ciebie Barbie.Głowa do góry:) Ruda26
Marzenka, nie martw sie, jeszcze bedzie dobrze, Twoja corcia nie ma niestety dziadka ale ma przeciez wspaniala mame i to jest najwazniejsze. Nie wszystkie dzieci maja to szczescie.
Ruda to rzeczywiscie przykre ze nie mozesz ufac swojej siostrze ale nie wszyscy ludzie sa tacy. Mnie tez kiedys zawiodla moja najlepsza przyjaciolka i o dziwo tez w sprawie mojego eks chlopaka od tej pory nie mam przyjaciolki, a wlasciwie mam - moja siostre, jest to jedyna osoba ktorej moge powiedziec wszystko i nigdy mnie nie zawiedzie ale nie trace nadzieii ze kiedys jeszcze poznam kogos wartosciowego...
Podobnie jak Ty mysle ze los jest sprawiedliwy i kiedys wyrowna rachunki.
Buziaki!
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 369

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa