Sorki, ale jak sie umawiamy, ze on sprzata lazienke, ja wszystkie pokoje, potem on odkurza, a ja myje podloge, to nie moze byc tak, ze ja posprzatam i podczas gdy w oczekiwaniu, az on skonczy ta cholerna lazienke i odkurzy wlacze sobie telewizor, ropuch oburzony przybiega i: "Co robisz? Tv ogladasz? No sluchaj, w ten sposob to my do 22:00 bedziemy sprzatac (jakby to moja wina byla!)! Wez sie za odkurzanie, co?" No i w ten sposob ja posprzatalam cale mieszkanie, a on LAZIENKE. I to jest ok????:)