drugi stolik cz.5

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 410
poprzednia |
no i mamy piata czesc naszego stolika...
witajcie dziewczyny. straszna odwilz u nas, chodzi sie po wodzie, trudno jakos trzeba przezyc to. moje biedne wlosy po tym niefortunnym zabiegu pasemek wygladaja jak ruda szopa. musze odczekac a potem cos z nimi zrobic.catti jak w gdansku? meg? jak sie czujesz? szopcia, kasia z milano, krafniak? gdzie sie podzialyscie?
tyle już się żyje w tym kraju a jeszcze się nie przyzwyczaiłem do pogody , z chęcią bym sięprzeniósł na południe Włoch , Hiszpani a ostatecznie Francji kupił małą lepiankę i cieszył się słońcem
masz racje. pogoda w polsce jest nieciekawa. tez uwielbiam slonce. ale chyba nic nie poradzimy ze mieszkamy w takim ponurym kraju
Witajcie... Marzenka już jestem w domciu - dotarłam przed 17.00, ale musiałam odsapnąć, zjeść itd... Marzenka nie przejmuj się, że pasemka nie wyszły. To sie po jakimś czasie zmyje a potem zrobisz sobie ładniejsze. Sjarek - witaj i masz racje: JA też chciałabym do ciepłych krajów... Oh marzenia po to są by marzyć a jak się bardzo chce, mogą się spełnić... Kto wie? No i mamy już część 5 tą. Ale zleciało... U mnie też odwilż, woda i roztopy... błe!
hejka
ja wczoraj wieczorem padlam jak mops. wyszlam z pracy neistety dopiero o 20.
wiecie ja tez sobie wymarzylam chatke na sycyli..jak pojde na emeryture to sprzedam mieszkanko i kupie sobie kawalek ziemi na sycyli i bede zyc z wlasnego ogrodka (na wiecej na emeryturze nie bedzie mnie stac)
Marzenko dobrze ze nie masz tak ja ja ktoryms razem..wlosy nagle po farbowaniu przyjely kolor zoltej kaczuszki..;)
witajcie. catti wspaniale masz plany na emeryturke;)ja tez bym tak chciala.wlasnie skonczylam pranie a nazbieralo sie tego.pralam frania;) wiem, wiem ze istnieje automat ale jakos lubie prac frania dobrze ze nie tarka...wczoraj bym u nas napad w pobliskim sklepie w bialy dzien, sterroryzwoano pracownikow zabrano kase fiskalna z pieniedzmi. jak narazie nikogo nie zlapano.
qrcze...ale sie dzieje..tu napady na bank u Ciebie na sklepy...coraz gorzej...
no ja dzisiaj znow w pracy do 20 :(
No to witajcie... Marzenko, Catti z tymi napadami to rzeczywiście horror i to w biały dzień a bandyci są coraz bardziej zuchwali i pewni siebie... Wiecie, ja lubię swoją Ojczyznę, Polskę i nie uważam, że jest ponurym krajem, ale gdy są roztopy, błoto nie wygląda estetycznie ale i ciepłych krajach, gdzie są tylko dwie pory roku; deszczowa i sucha, nie jest wtedy dobrze; Długotrwałe upały, susza na dłuższą metę, gdzie ludzie spragnieni ochłody, albo ddeszcz padający ulewnie miesiącami... trzęsienia ziemi... jeśli już miałabym wyjechać to na pewno nie na stałe ale na pewien czas, by zobaczyć jak gdzieś indziej ludzie żyją... Dziś na kolacje jadłam domową pizzę na grubym cieście / pychotka / a teraz trochę odpoczywam. Nadal jestem jeszcze osłabiona po Krakowie, mam problem z prawą rączką, ale na szczęście stukać w klawiaturkę mogę, więc jest ok! Nie ma tego złego... głowa też wkrótce przestanie boleć. Zawsze odczuwam jej ból na zmianę klimatu... Kraków to ładne, ale bardzo zanieczyszczone miasto... Komunikacja, tramwaje, zakłady przemysłowe, fabryki, samochody... aż czarne powietrze od kurzu i nie ma czym oddychać, ale i tak lubię to miasto...
meg wracaj do zdrowia i odpoczywaj.wiesz ja nigdy nie bylam w krakowie.ale kiedys bylam w katowicach no i faktycznie niezbyt czyste miasto. ja mieszkam w terenach"zielonych"- w koncu zielona gora.duzych fabryk, przemyslu nie ma. za to powstalo bardzo duzo marketow.co do tyvh napadow to chcialam sie zapytac czy nie wiecie jaka sytuacja jest w italii? czy rowniez sa tam takeio napady na sklepy, banki. staruszkow? itd? jak wyglada tam ta sytuacja?
jak dziewczyny mija wam sobota? ja zaliczylam juz spacer, potem mycie podlog i czyszczenie dywanow.
szkoda ze takie pustki przy naszym stoliku
dziewczyny gdzie jestescie?
Marzenko - witaj skarbie... co do napadów i rozbojów to zdarzają się wszędzie - niestety. Italia nie jest wyjątkiem. Miałam ciężki dzionek, bo sporo sprzątania przy sobocie, kąpiel, no i trzeba było odpocząć. Mimo, że bolała mnie pokłuta rączka, to pomalutku odkurzyłam, zamiotłam... jutro niedziela... nie moge wszystkim obarczać rodziców... A że po badaniach jeszcze słaba jestem, to z tym sprzątaniem dłużej mi schodzi... Pozdrawiam serdecznie - i dobrej nocki życzę - Meg.
dziewczyny gdybym znikla- nie wiem ile mam jeszcze czasu dostepu do neta, to znaczy ze godziny mi sie skonczyly. wlasnie zrezygnowalam z dialogu i bede podlaczac sie pod inna siec , calodobowa i o wiele tansza. pozdrawiam.
Czesc dziewczynki, co tam u Was? Siedze wlasnie sama w domu, za oknem deszcz wiec postanowilam zajrzec tutaj ale widze ze straszne pustki przy przy naszym stoliku...
witaj monika. wlasnie straszne pustki. widocznie dziewczyny gdzies sie zaszyly na wekend
hejka ha postanowilam spedzac troszke mniej czasu rpzed komputerem ze wzgledu na moja szyje..no i przy okazji znow zaczelam w pracy chodzic na angielski..wiec musze prace domowa zrobi
a wczoraj bylam wieczorkiem w kinie..kolezanki mnie wyciagnely..film co prawda malo pozytywny bo o chlopaku ktory umiera na raka..no ale coz takie jest zycie...no a dzisiaj postanowilam pojechac na stadion moze cos ciekawego znajde..ale niestety sila wyzsza sprawila ze wrocilam do domu...bankomat odmowil mi wyplaty kasy(wczoraj ubezpieczylam samochod a bank nie przeksiegowal rozwiazania lokaty wiec okazalo sie ze na koncie pustki..) no i zaoszczedzilam bo nic nie wydalam ;))
czesc Marzenko, jesli wszedzie jest tak ponuro jak dzisiaj tutaj to raczej kazdy wybral wieczor albo przed telewizorem albo przed kompem...
Catti , z jednej strony dobre postanowienie bo wiem cos na temat bolacej szyi od komputera ale z drugiej strony teraz kiedy ja mam w koncu modem i moge siedziec w necie to ty rezygnujesz, moja droga... Jesli chodzi o wypad do kina to ja swoj pierwszy wypad we Wloszech przezylam tydzien temu i o dziwo zrozumialam ale zebym byla zachwycona filmem nie powiem, taki glupawy troche. Dziewczyny kupilam wlasnie bilet do Warszawy i 21.03.2006 lece do domku, nawet nie wiecie jak sie ciesze z tego powodu
ooo moze wygospodarujesz chwilke na jakas mala kawke..chociaz pewnie bedziesz chciala sie nacieszyc rodzinka ;) no ale gdyby..to ja jestem chetna..poza tym ktos mi obiecal sprzedac kopa ;)

oi dobra z tym siedzeniem daleko od kompa to tak sie tylko zarzekam jak zaba blota..ciagle sobie to obiecuje ze musze mniej ....
catti oczywiscie ze wygospodaruje chwilke na mala czarna a w szczegolnosci na tego kopa... podam ci mojego aktualnego maila, to sobie czasami mozemy pogadac tak poprostu i wtedy sie jakos umowimy :) co ty na to? A co do mocnych postanowien to mow mi jeszcze...
Sorki ze troche to trwalo ale wlasnie rozmawialam z rodzicami.
Skleroza nie boli... moj mail - [email]
juz zapisalam..
ide tylko sobie cosik schrupac..bo mi ostatnio cos zbytnio waga spadla i musze wrocic do moich 48 kg bo wiec obowiazkowo codziennie kolacja
może powiecie mi coś o tych włoskich mezczyznach...czy mozna im zaufac...ja dopiero rozpoczynam swoja przygode ale nie jestem pewna...boje sie odlrglosci...i chyba wszystkiego
Sluchaj ja nie chce generalizowac, wiec nie bede pisala o wloskich mezczyznach. Kazdy ma inne doswiadczenia i inne zdanie. Moge ci opowiedziec tylko o sobie i moim zwiazku. Wiec mojego mezczyzne poznalam w wakacje i jak to bywa myslalam ze to wakacyjna przygoda. O tym ze tak nie jest przekonalam sie po niespelna dwoch miesiacach kiedy zakomunikowal mi ze przyjezdza do Polski. Od tego momentu minelo juz prawie 4 lata a my nadal jestesmy ze soba. Odleglosc to nie jest fajna sprawa ale da sie przezyc jesli obojgu na sobie zalezy. Ja od stycznia mieszkam we Wloszech z moim ukochanym wiec widzisz ze sporo czasu zylismy na odleglosc (nie wiem czy tak mozna powiedziec). Jesli to co was laczy jest prawdeziwe i szczere nie ma co sie martwic, zyj chwila a nawet jesli bedzie trudno albo sie nie uda to pamietaj ze zawsze to nowe doswiadczenie. Ale sie rozpisalam...
szczerze z tym ufaniem..to bylabym troszke uwazna...jak nie patrzec wiekszosc wlochow to urodzeni czarusie..ale z drugiej strony kazdy ludek jest inny nikt na tym forum ci nie powie tak mozna lub nie nie mozna.
kazdy ma inne doswiadczenia jedne dziewczyny maja super inne gorzej trafily nie ma zasad
tez tak mysle...ale czasem warto ryzykowac...tu w polsce tez nie widomo na kogo sie trafi...postaram sie myslec pozytywnie za dwa tygodnie sie zobaczymy wiec mysle ze wiecej bede wiedziala....dzieki serdecznie...nie znam nikogo kto jest w zwiazku z wlochem ...malo o nich wiem...ale rozni sa ludzie...ciesze sie ze tobie sie udalo....i marze o tym zeby mi takze
Dobra, ja na dzis chyba znikam bo za chwile wroci moj glodomor a tu nic nie naszykowane, lece cos przygotowac. Moze zajrze jeszcze pozniej jak amore nic nie wymysli. Jak nie dzis to jutro napewno sie odezwe. Buziaki catti.
w jakiej czesci wloch mieszkasz...jesli to nie tajemnica....niby tak jest ze jak sa prawdziwe uczucia wszystko przetrwa nawet odleglosc...jestes tego znakomitym przykladem...dzieki temu mozna optymistyczniej spojrzec na to wszystko...i nabrac wiary ze takie zwiazki sa realne..))
Pa moni zycze szybkich postepow na kursie..i przygotowania smacznej kolacji ;) ja wlasnie sobie bruschette zrobilam..i sie zapycham ;)
buziaczki
ja tu pewnie kolo 23 zajrze zobzaczyc jeszcze co slychac
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 410
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia