drugi stolik cz.5

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 410
Witajcie dziewczynki... Ja też tu jeszcze posiedze. Marzenko - życzę Ci, byś miała wreszcie nieograniczony dostęp do neta. Monika i Catti a Wam życzę byście się spotkały na kawce w Warszawce i Moniko - oczywiście udanego pobytu w domku wkrótce. Catti - musisz przytyć, bo z tą wagą Twoją to rzeczywiście niezbyt i trzeba uzupełnić braki. Co do szyi, to i mnie boli od ślęczenia nad klawiaturką... czasami jak strace poczucie czasu... Dziś nie byłam dosłownie nigdzie. Szklanka na jezdni, na chodnikach, nie dało sie wyjść... padał deszcz i od razu zamarzał. Horror!
proszę......jak klikniesz na osobe to mozesz poczytac posty tej osoby
o ile pamietam Moni jest z okolic Milano tak jak pare innych dziewczyn..tu na forum jest sporo dziewczyn ktorych wakacyjna przygoda zakonczyla sie trwalym zwiazkiem...musisz tyliko nas czesciej odwiedzac..
a ja zdobylam sie i wyszlam..ale powiem szczerze ze mialam ochote jedna mamuske z dzieckiem utluc. ja dojezdzam do pasow (niby tylko 50) a ta wlazi na pasy i idzie..ja od razu na hamulec i nawet zdarzylam zatrzymac sie przed pasami..ale myslalam ze mnie co trafi..rozumiem ze pasy sa dla pieszych i w ogole ale czy kobieta nie mysli ze jest slisko i nawet jak sie wlazi na pasy to trzeba by chociaz sie rozejrzec..az mnie zatrzeslo na szczescie nie wyszlam i jej nie obila.
Witaj wśród nas Proszę i zaglądaj do nas częściej. Moni - życzę smacznego, a Ciebie Catti zapytam o to jak robisz te swoje bruschette, wiem, że to coś w rodzaju kanapek, mam rację?
chlebek wrzucam na patelnie czekam az sie ciut podrumieni - bez tluszczu - nacieram troche czosnkiem, polewam taki podsmazajacy sie oliwa pomidory kroje w kosteczke sole i jak pieczywko juz jest chrupkie to wrzucam na nie pomidorki i bazylie czasem tez troche mozzarelli i oliwki ale to jak mam a dzisiaj byly tylko pomidorki i bazylia
Ja obserwowałam z okna jak samochody tańczą na lodzie. Ale miałaś przygodę Catti... ja za to wczoraj z moją rodziną przeżywaliśmy dramat. Pod naszymi oknami rozegrała sie tragedia - wujek mieszkający koło nas spadł z dachu w czasie odśnieżania go - obsunęła sie drabina na której stał i runął na beton z wysoka, zabił sie na miejscu. Mnie nie było w domu, a gdy wracałam z miasta pod moimi oknami stała policja, karetka, prokuratura i karawan. Ścięło mnie z nóg bo wiadomo co sie wtedy myśli... Najgorsze że sie uparł by tam wejść. Wiedząc, że stromo, ślisko i można zlecieć, wszyscy mu odradzali tam wchodzić... a dzisiaj u mnie byli panowie z prasy i radia, robili zdjęcia, chcieli wiedzieć jak to byŁo bo mieszkamy najbliżej... horror. Nie pisałam o tym wczoraj bo nie byłam w stanie. Wujek był szybki, energiczny i jak coś postanowił, nie można go było przekonać do zmiany planów. Wszyscy go lubili jednak bo był złotą rączką, wszystkim pomagał. Zrobił mi bramę, poręcz przy schodach w nowym domku, cyklinował podłogi... ale za swoją upartość w dążeniu do celu zapłacił życiem, choć nie musiał...
Catti dzięki za przepis. A jakie dajesz pomidorki? Świerze o tej porze chyba nie smaczne ale można przecież inne składniki dostępne w domciu - prawda?
Sorki - świeże a nie świerze. Spieszyłam sie i zrobiłam błąd. Scusatemi, ho sbagliato!
WITAJ CATTI I MEG. meg wspolczuje ci tragedii. wiem ze to bardzo boli. utrata bliskiej nam osoby. czlowiek zyje, chodzi, rozmawia i nagle tragedia . to bardzo smutne. catti musisz przytyc. jak ja bym chciala miec twoja wage i moc jesc wszystko.dzisiaj odwiedzil moja oliwke moj ekst, strasznie sie zachowywal w stosunku do mnie, pyskowal, traktuje mnie jak smiecia. byl chyba z pol godzinki. wiem ze jemu nie chodzi o spotkania sie z dzieckiem tylko szuka zaczepki, chce mnie zniszczyc psychicznie. kiedys jak niechcialam go wpuscic chcial wezwac policje. najlepiej bedzie niech sad wyznaczy wizyty i tylko nie u mnie w domu. niech zabiera ja na spacer, nie chce go widziec.jaka ja bylam glupia kiedys, tak zaluje ze go poznalam. czuje ze moj dostep do netu bedzie sie konczyl. nie wiem ile mi jeszcze czasu zostalo. ide uspac dziecko. pozdrawiam,
Witaj Marzenko... dzięki za pociechę, wiesz masz rację. W rodzinie też wszyscy są zgodni co do tego, że widocznie takie było przeznaczenie... Pewnie, że go szkoda, bo przydałby się dzieciom, wnukom, żonie... zawsze był wesoły i lgnął do ludzi a ludzie do niego... wystarczył moment i nagle zdrowy, sprawny mężczyzna ginie w sposób tragiczny... szok powoli mija, ale widok jego w kałuży krwi na śniegu bez życia zostanie jeszcze bardzo długo... Marzenko - Ty z Twym byłym tesz masz sytuację arcytrudną. Podziwiam Cię, ale też myślę, że skoro jest tak jak piszesz, bałabym się powierzyć mu dziecko nawet na trochę w obawie, by małej nie skrzywdził - jeśli nie będzie miał nadzoru z Twej strony, kto wie, co może mu przyjść do głowy. Może sie mścić na małej, że miu z Tobą nie wyszło...
oj qrcze ..jak to nie wiadomo gdzie moze czlowieka smierc spotkac...brrrr

jezeli chodzi o pomidorki..to kupilam wczoraj na bazarku - dobrze ze cene uslyszalam po tym jak za nie zaplacilam bo inaczej bym oddala..ale przyznam ze sa na prawde smaczne
Marzenko - ściskam Cię mocno. Trzymaj sie jakoś i bądź ostrożna. I też współczuje, że musiałaś tyle przejść i nadal Twój były nie daje Ci spokoju... Dlaczego w nim tyle agresji, tyle zła i czemu akurat musi się ciągle na Tobie wyżywać? Tak mi przykro Marzenko, że musisz to znosić. Gorąco pozdrawiam.
marzenko na ile moge ci radzic przede wszystkim nie daj sie sprowokowac swojemu ex...nie reaguj na glupie zaczepki..pomysl sobe ze nie warto..znudzi mu sie jak nie bedziesz sie dawac sprowokowac.
a poza tym ty tez mozesz go traktowac z gory..a co niech sobie nie mysli ze jestes gorsza bo niby dlaczego? tak szczerze kim on jest zeby uwazal sie za lepszego? zostawil cie z dzieckiem juz samo to o nim zle swiadczy
No właśnie Catti, tyklko Ten na Górze to wie ile komu pisane, dlatego musimy sie tutaj bardziej starać by nasze życie nie przeciekało naam nijak przez palce... Najgorszy był widok czerwonej plamy na śniegu i jego zmasakrowanej twarzy - przy upadku z wysokiego dachu na beton, nie miał żadnych szans a leciał podobno głową w dół... Aj jak mi ślinka leci na te pyszności...
o rany wybrazam sobie jak sie czuje osoba ktora go znalazla..mam nadzieje nigdy sie nie znalezc w takiej sytuacji..szczegolnei ze mam strasznie bujna wyobraznie :(
ja swoim starym zwyczejkiem ewakuuje sie do lozeczka...
zycze wszystkim spokojnej nocki bez koszmarow
dobranoc buziaczki
Marzenko, Catti - trzymajcie się cieplutko, uważajcie na oblodzone chodniki, życzę miłego tygodnia i pamiętam o Was... Oh! Jak dobrze być razem. Jeśli nikogo nie będzie przy stoliczku, to dobranoc wszystkim.
Czesc dziewuszki, jak tam mija dzionek? Tu pogoda podobna do wczorajszej, szaro i ponuro za oknem az mi sie nie chcialo z lozeczka podniesc.
Hej Moni a tu dla odmiany wyszlo troszke sloneczka
chociaz rano to byla taka mgla ze parkingu nie bylo widac no ale potem to sie całkiem łądnie rozeszlo.
niestety znow wracaja mrozy ale przynajmniej bedzie troszke słoneczka bo juz te ponure dni mnie dobijają...
jak tam kurs?
Spoko wiesz kurs mam od 17.30 a poza tym mam chodzic trzy razy w tygodniu a nie cztery (tak zadecydowalo amore) wiec dzisiaj mam wolne od szkoly. Za to jutro, czwartek i piatek do 20.30, buuu. A co tam u Ciebie w pracy?
chwilowo przestałam jeździć po Polsce ale pwiem ze jakos tak moja motywacja do siedzenia codziennie do 20 spada..coraz mniej mi sie to podoba.
Wlasnie przyszlo pismo z uczelni ze zaczynam zajecia od 25 lutego..to dobrze bo cos sie zacznie dziac bo juz zaczynam coraz bardziej sie rozleniwiac.
Zmuszaja nas w pracy teraz do przygotowania okresowego bilansu rozwoju..z pytaniem co zamierzam robic za 2 lata;) i co mam powiedziec ze na pewno nie zamierzam dla nich pracowac ;))
No raczej nie bo bys chyba dlugo nie popracowala, pewnie musisz troche posciemniac... albo napisz ze chcialabys sie rozwijac ale nie widzisz takich mozliwosci - wiesz wszystko zalezy od firmy i zarzadu jak do tego podchodza.
Dobra catti, nie przeszkadzam w pracy, ja tez zmykam do prasowania i prania. Mam nadzieje ze bedziesz wieczorkiem...
witajcie dziewczyny.ale u nas okropna pogoda, strasznie ponuro, slonce nawet nie wyjrzalo.wiesz catti co do mojego exst to wiem ze on chcial do mnie wrocic, ale nie ma na to szans. on nie ma do mnie szacunku.wogole zastanawiam sie czy kiedykolwiek mial, jak byl ze mna na porodowce, to byl bardzo zly ze tak dlugo rodze-12 godzin.nigdy go dziecko nie interesowalo, po porodzie zniknal,zadnej pomocy. czasem kupi jej jakies chrupki lub jajko kinder. ale wcale nie jest chetny z nia przebywac czy sie zajac.przychodzi szukajac zaczepki, reaguje milczeniem.kiedys rowniez odpowiadalam pyskowaniem na pyskowanie ale to nic nie dalo. wsciekal sie i upokarzal mnie jeszcze bardziej i to w moim domu.dzisiaj jestem spokojna, wiem ze nie przyjdzie.teraz mam w swoim zyciu cel wychowac dziecko, pojechac do italii, podjac tam prace, odbic sie od dna,
Witajcie dziewczynki... u mnie na chwile też pokazało sie słońce, ale jest badzo ślisko, więc siedze w domu. Catti - jak Ty tam wytrzymujesz w tej pracy do 20.00? Toż to nie do pomyślenia, że do tej godziny Was trzymają... Fajnie, że dostałaś sie na studia, będziesz miała konkretne zajęcie, czas wypełnisz... A Ty Moni, na kursik chodzisz. Ja też tylko raz w tygodniu, reszty ucze sie sama w domciu. Właśnie zjadłam obiadek i idę na kawę do kuchni. Jestem senna przez tę pogodę, wpadnę wieczorkiem, po telenowelce . Miłego popołudnia i wieczorka. Pa! - Meg.
witaj meg, ja tez wpadne wieczorkiem o ile mi neta nie odlacza.
Witaj Marzenko - to ja pisałam o Twoim ex... jestem z Tobą. Dasz rade - wystąp o alimenty i bądź czujna... buziaczki
A umowę z nowym operatorem na stały dostęp do neta masz od kiedy mieć ważną?
meg lacze sie od sasiada, potrzebny bedzie tylko ruter i kabel.
Dziewczyny ja tylko na chwile zeby powiedziec ze raczej nie bedzie mnie wieczorkiem bo plany sie zmienily, jednak ide do szkoly a potem mamy gosci. Tak wiec zycze milego wieczoru. Buziaki.
Marzenko - jeśli taniej Cie to wyniesie, to załatwiaj szybciutko formalności, by mieć z nami stały kontakt. Moni - nie przejmuj sie ani szkołą, ani niczym miłego wieczorka w towarzystwie gości życzę... zajrzysz, kiedy będziesz mogła. Pozdrawiam i ślę buziaka. Pa!
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 410

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę