drugi stolik cz.5

Temat przeniesiony do archwium.
211-240 z 410
o qrcze, to nie ciekawie. Mam nadzieje ze na tych dwoch przypadkach sie zakonczy. Tutaj wszyscy tabia, zeby kotow nie porzucac, bo po tym jak w niemczech znaleziono chorego kota, to duzo ludzi chce sie ich pozbyc... grrrrrrr
Już wiem jak mieć do Was dostęp dziewczyny!hura! człowiek ciągle sie uczy.Obiad zrobiony, bywały lepsze ale rodzince smakuje
iwannona udalo ci sie zalogowac..
napisalam ten wycinek z gazety,gdyz przeczytalam w pomorskiej o Toruniu...pomimo wszystko jestem absolutnie spokojna co do spozywania miesa itd...w zeszlym tygodniu na jednym z wykladow,prof poswiecil pol godzinki na wytlumaczenie na czym rzecz polega....

wiec "smacznego kurczaka"
Ale to jest ptasia grypa!Co z tym maja wspólnego koty?
ptasia grype zalapiesz przez spozycie chorego ptaka...jezeli taki kotek zje surowe miesko i na dodatek "chore"-no to mamy po kotku
tak masz rację.kot nie ugotuje soie jedzonka.Troche to smutne bo jest tyle bezpanskich.Sama mam 2 na wsi.
ja na chwilke zmykam bo musze wziac prysz....
chcialam powiedziec prysznic, ale mi sie suszarka wywrocila na tym wietrze i musialam biegac... w kazdym razie upadla 2 cm chyba od wielkiej kaluzy.... he he che culo! to na chwilke zmykam , potem jeszcze bede:)
czesc dziewuszki, ja wlasnie wrocilam ze sklepu i robie porzadki bo w weekend jakos nie bylo czasu ani ochoty. O tym przypadku ptasiej grypy tez slyszalam w radiu - bo znalazlam stronke gdzie mozesz sluchac polskiego radia - stacji do woli.
podaj szybciutko namiary na strone ze stacjami...i jak sobotni wypad do centrum?
http://www.abradio.pl/player.php?kod=28&category=11

A sobotni wypad super, dzieciaki biegajace po ulicach poprzebierane za rozne postacie... Wiesz to byl pierwszy weekend wolny Fausta od dwoch miesiecy. Daj znac czy udalo ci sie wejsc na ta strone. A co tam u Ciebie?
udalo ,udalo....to ta sama ,ktora podala mi predzej daga....rmf fm gora
jejku..anita lipnicka
Widze ze jesli chodzi o radio to sluchamy tej samej stacji...
postanowilam zrobic sobie mala diete...odstawic wszystko co slodkie,tluste tzn odstawic wszystko co dobre...nie zdazylam dobrze postanowic a juz przylapalam sie z paczka ciastek w czekoladzie...juz prawie pusta...nigdy nie dam rady...
Ja na diete to nie mam co liczyc przy Fauscie - zaraz jest kochanie zjedz ze mna, czemu nie chcesz ze mna zjesc, specjalnie dla ciebie przygotowalem... No ale pocieszajace jest to ze w ciagu dnia jem tylko owoce czyli zadnego ciezkiego lunchu. A ze slodyczami jest u mnie podobnie, jak mnie cos najdzie to nie ma ze dieta...
spita czy co??hahaha
nikogo nie ma.Kasu a ty caly dzien dzisiaj w necie?przegladam te strony i pustki.Od poludnia nikt sie nie odzywa.
czy twoje postanowienie o diecie jest związane z postem?Czy przybylo Tobie co nieco?
halo ja jestem ale myslalam ze nikogo nie ma...
mam kompa na biurku przy ktorym sie ucze...i tak od czasu do czasu wpadam....jest wlaczony caly dzien

nie,postanowienie o diecie nie ma zwiazku z postem...zblizaja sie wakacje wiec..no wiecie
no i gdzie jestescie?skaczecie po tematach,co?
sorki, ja sciagam zdjecia od kuzyneczki:)
Witajcie... Maddyy, Kasia, Moni, Iwannonna, Marzenka i reszta... U mnie prawie wiosna i słoneczko przez cały dzień. Co do ptasiej grypy to przy zachowaniu środków ostrożności nie jest groźna dla ludzi. Iwannonna napisz więcej o tym jak pracuje Ci sie z tell me more, bo też mam zamiar sie z niego uczyć. Chwilowo mam zepsuty komp a teraz korzystam z kieszonkowca... Pozdrawiam wszystkich. Meg.
witaj Meg.widzialas jaki tlum dzisiaj przy stoliku...brak tylko Catti-ale moze sie pojawi...
dlaczego wchodzisz zawsze o tak poznej godzinie?
ja zaraz sie musze ulatniac, bo amore wstaje o 5 i nie chce mu za bardzo halasowac, jutro posiedze dluzej, ok? Zycze wszystkim milej nocki, i dolci sogni:)
dobranoc Maddy
Witaj Kasiu - w ciągu dnia nie zawsze moge ze względu na dzieciaki mej siostry biegające po domu. Siostra pracuje a my pomagamy przy dzieciach. Z tell me more to było do Brichiny28 a Catti chyba jest chora...
Poza tym, ja jestem nocnym Markiem i lepiej o tej porze mi sie pracuje...
no to naprawde wielka pomoc ...wyobraz sobie,ze my nie mamy tutaj nikogo.rodzina mojego meza jest 800km od nas...nie wspominajac juz o mojej rodzinie....wiec decyzja o dziecku,ktorego pragniemy bardzo,jest odkladana az bedziemy pewni,ze nic mu nie bedzie brakowalo....wiedzac,ze trzeba liczyc tylko na wlasne sily....
Temat przeniesiony do archwium.
211-240 z 410

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia