drugi stolik- czesc 6

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 231
witaj maddyy, witaj catti. maddy bol glowy minal. wzielam apap, wkoncu wyszlo u nas slonce, az lepiej czlowiek sie czuje. przyplyw energii.oliwka zachrypnieta, chora, jutro rano czeka mnie lekarz. catti bardzo wspolczuje ci sasiadow.ale coz mozna na to poradzic.
ooo a umnie ani sladu sloneczka....
pustry ten nasz stolik.... catti u mnie dzisiaj zero slonca. snieg nadal lezy chociaz jest odwilz, a jutro PIERWSZY DZIEN WIOSNY.bylam dzisiaj z oliwka u lekarza, ma chore gardelko, dostala antybiotyk w zawiesinie. MEG jestem z toba, mysle o twoich badaniach i o bolu jaki bedzie ci towarzyszyl. meg jestes bardzo dzielna. podziwiam cie. teraz lece obudzic oliwke bo spi juz dwie godziny. zajrze wieczorkiem.
macie niespodziewanke na poczcie
fajniusia
ale ja mam dale nadzieje na slonce...moze kiedys jednak wreszcie wylizie..ile mozna tej zimy...a feeee
catti jak sie czujesz??nauka?
mam nadzieje,ze nie bylo to bardzo wulgarne??mialo byc dla usmiechu!!a moze popelnilam gafe??
Ja tylko na chwile zostawic pozdrowionka dla Was dziewczynki
Kasienko ja sie usmilalam z tych seweterkow...
ja po kursie i zmykam smazyc nalesniczki z bita smietana i gruszkami...
Megi ...Scusa ale jak tylko usiade na dluzej to odrazu odpisze ...
saluti e buona sera
Widzialyscie ta mozliwosc rozmow glosowych ...instalujcie sobie skypa i mozemy zrobic konferencje naszego stolika ....
hej dziewczynki, u mnie wszystko po normalnemu, alesnie zjedlismy kolacyjke, amore zmywa... hihihi a ja postanowilam do was zajrzec. Dzis znowu przebieglismy 5 km i jestem z siebie dumna, jutro amore ma wolne to znowu pobiegamy, musimy to przebiedz w mniej niz 45 minut... zawsze bijemy maly rekordzik. Meg jak sie czujesz? Kiedy bedziesz mogla do nas dolaczyc? Pozdrawiam cie serdecznie i trzymaj sie cieplutko. Catti jak tam twoje plany wyjazdowe? kiedy mniej wiecej jedziesz do Italii? Bo nie pamietam... samochodem czy samolotem? Zdecydowalas juz gdzie? Jak twoja szkolka, wciagnela cie nieco? Kasiu jak tam pogoda w Milano? Tu dzis bylo w miare, ale do slonecznej wiosny jeszcze troche brakuje... Marzenko jak sie czujesz? a Oliwka? Birichina ja mam skypa ale na razie nie uruchamiam mikrofonu bo amore nagrywal jakies piosenki z kolega i nie bede na razie zaburzac rytmu pracy, za jakis czas tak. Pozdrawiam was i za chwilke lece obejrzec un posto al sole....
aaaa musze sie pochwalic... zaczelam czytac ksiazki w italiano... wiem wiem, moze to niezbyt wielkie osiagniecia dla niektorych z was, ale dla mnie jest to duzy krok... do tej pory niezbyt mnie to cieszylo, bo nie kumalam wiele.. za to teraz mnie wciagnelo!!!!!
za inne dziewczyny nie cche sie wypowiadac..ale dla mnie bylo smieszniutkie..
probouje wbijac sobie ta socjologie do rozumu..ale ciut ona nudna jest
ja juz mam
cattibor jak wszedzie
hmmm..
majowy plan to na 100% 13-21
na pewno samolot..a gdzie..teoretycznie palermo...ale nie potwierdzone bo bileow jesszcze nie kupilam moze sie okazac ze jak sie zdecyduje to do palermo juz nie bedzie....no ale wtedy sila wyzsza


a jezeli chodzi o czytanie ksiazek..to wcale nie jest takie hop-siup ja przez niektore ksiazki stephena kinga nie moge przebrnac a tak na prawde to zaczelam czytac wloskie ksiazki dopiero w bari jak siedzialam w sklepie i poza zbijaniem bakow i ewentualnymi plotkami nie moglam nic robic...wiec chcial nie chcial pierwsza szla ciezko..a potem coraz lepiej...ale mysle ze jakbym tak usiadla z ksiazka i miala tlumaczyc to byloby sporo slow ktore rozumiem tylko w kontekscie....

no wracam na razie do tej socjologi
Witajcie dziewczynki... Super, że jesteście. Ja też bardzo chciałam, ale się nie dało. W sobotę w nocy erka zabrała moją siostrę bliźniaczkę do szpitala, bo się dusiła i nie mogła złapać powietrza. Spadło jej ciśnienie do niebezpiecznej granicy, więc spędziła sobotę i niedzielę pod kroplówką i tlenem. Zrobili jej badania, postawili na nogi i jest już w domu, ale my z rodzicami musieliśmy opiekować się dziećmi i czuwać w szpitalu, nie bardzo mogłam się urwać i wpaść do stolika... Teraz lecę się pakować, bo jutro już jadę, ale będziemy w kontakcie. Obiecuję. Nadal mam katarek, wysmarowałam się amolem i śmierdzi w całym domu, ale mi to pomaga, więc nie jest źle, jutro zacznie się za to prawdziwy magiel jak wezmą mnie w obroty.
Marzenko i Maddyy dziękuję za troskę i dobre słowa. Odwzajemniam i życzę wszelkiego dobra wszystkim. Biri - odpiszesz jak będziesz mogła, Catti dzięki za emaila. Pamiętam. Trzymajcie się i myślcie o wiośnie, która nadchodzi. Marzenko - buziaczki ode mnie też dla Oliwki. Pa! Meg.
Maddyy witaj w klubie, bo i ja czytam wszystko po włosku co w rękę wpadnie, odwiedzam włoskie strony, czytam artykuły, publikacje, opowiadania, bajki... byle czytać ze zrozumieniem, a pod ręką słownik by wyszukać obce słówko... No dobra. Uciekam się pakować. Buziaki!
witajcie dziewczyny. catti ale ci zazdrosze tego palermo.... ja juz czasem mysle ze moje plany o italii sa nierealne, ze to tylko zludne marzenia. chyba tak jest naprawde.czasem mysle sobie ze nie dla mnie wielki swiat, italia. MEG przykro mi z powodu twojej siostry, mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze, napewno ciezko to przezyliscie. rozumie. MADDYY ale masz kondycje tyle przebiegnac. wow, ja na takie biegi nie mialabym sily.
no i mamy pierwszy dzien wiosny, chociaz za oknem snieg...
hej, mnie pierwszy dzin wiosny przywital deszczem...hmmm, ale teraz wyszlo slonko, tyle, ze nie moglismy biegac rano. Musze sie pochwalic... dzis bylismy w comune... za dwa miesiace miej wiecej biore slub.... hi hi 1. l'amore, 2. permesso... hmmmm... jeszcze tylko moi rodzice musza to przezyc, troche szkoda ze sie nie ciesza tak jak ja, ale wierze ze kiedys kiedys, w koncu to zaakceptuja... no mniejsza, w kazdym razie.. che felicita!!!!!!
Auguri Madyy e tanta felicita ...ja dopiero w nastepne wakacje jak sie nic nie zmieni ...co do Twoich rodzicow jak beda pewni ze jestes szczesliwa to zaakceptuja wasz zwiazek (musza sie pogodzic z faktem ze bedziesz mieszkac daleko)...ja jeszcze w polowie sprzatania
saluti Ragazze
maddyy gratuluje ci serdecznie i z calego serca;)zobaczysz dwa miesiace mina bardzo szybko.zawsze ze swoim amore bedziesz mogla odwiedzic rodzicow albo oni was.ja chyba juz napewno zostane stara panna... nie wierze w swoje szczescie. maddyy jestesmy pod tego samego znaku zodiaku, a widze ze jestes dziewczyna z humorem, optymistka. ja wrecz przeciwnie. no i jak wierzyc tu w zodiaki. wlasnie skonczylam pranie, sprzatanie i przysiadlam na chwile.
dziewczyny co tak pusto? nikt nie ma ochoty na mala czarna i pogaduchy;
marzenko ja jestem, tylko gotuje troche i sie tak krece od komputerka do patelni hihihi, w kazdym razie masz nieco racji, ja jestem raczej otymistka, z tym ze tak na prawde to spokojnie zyje sobie tu, bo u mnie w domu mialam ciagle jakas taka presje kobiety - sukcesu, bizneswoman itp.... to apropo mojej mamy, a tu zyjemy skromnie ale spokojnie i jakos tak optymistycznie mi sie patrzy na swiat:)
aaa i dziekuje za zyczonka dziewczynki:) jak juz przezyje pozytywnie wyjazd do polski to w ogole zaczne sie tym cieszyc:) Pozdrawiam
marzena, co sie stało,ze nie piszesz do mnie...
oj Madddy ale sie ciesze..ze wszystko sie tak uklada...te dwa meisiace to kwiecien, maj czy czerwiec..bo chyba nie umiem liczyc
mysle ze rodzice (z tego co rozumiem to bardziej mama) pomarudza, pomarudza..a i tak beda musieli zaakceptowac wszystko sie dobrze skonczy ;))

marzenko co ty gadasz z ta stara panna...o ile pamietam to jestem chyba z 6 lat starsza od Ciebie i wcale sie nie uwazam jeszcze za stara panne..a wcale nie jestem optymistka (hi hi ..tlumacze sobie zawsze ze to przez prace)...no ale nadzieja matka glupich..a matke trzeba kochac ;))
Meg trzymaj sie na badaniach!!! wszystkie mocno trzymamy kciuki zeby byly jak najmniej bolesne

Czy z siostra wszystko ok?
biri....
wszystko przez twoje malowanie...postanowilam wreszcie zacisnac pasa i wstawic drzwi do garderoby..od wczoraj robotnicy mi kurza w mieszkaniu ale za to kawalek scianki z dziura na drzwi juz stoi..a potem ja tez bede musiala malowac..
no nic wracam do tej okropnej socjologi
dwa miesiace to mniej wiecej maj... zobaczymy, za 20 dni mozemy zarezerwowac termin:)))
aaa chcialam dodac ze amore ma urodziny tak jak JPII wiec moze 18 albo jakos tak:)
Pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 231

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia