drugi stolik- czesc 6

Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 231
ha ha ha kasiaaaaa ten autobus ze szpitala na cmentarz to w mojej wsi jezdzi ha ha ha ha ha ha jak milo poczuc zapach domciu!
Birichina jestem!moje [gg] w tej chwili dostepne.
witajcie dziewczyny.wczoraj wieczorem przezylam prawdziwy horror. pekla rura przed licznikiem z woda, cisnienie bylo tak silne zalalo cala piewnice do kolan. zadzwonilam do pekomu. przyjechali, musieli sciagac koparke aby dostac sie do zaworu pod ulica. awaria trwala do 24 a potem znowu rano wymieniano rury. duzo bylo sprzatania i wylewania wody. ale juz wszystko dobrze.na dodatek moj chrzesniak mojej siostry syn-12 lat strasznie zachorowal po odczulaniu. jest alergikiem.dostal szczepionke odczulajaca na trawy i drzewa i strasznie zachorowal.dostal jakiegos wstrzasu, powiklan. boze jak ja plakalam. dzwonilismy po lekarzach, dali leki, kroplowki. szkoda mi go.moja oliwka wlasnie spi.a ja troche odpoczywam.a co u was dziewczyny?
Marzenka przykro mi z powodu Twojego siostrzenca mam nadzieje,ze wyzdrowieje szybciutko ....co do rury to ja mam dom warszawie ktory dostalam w spdku po dziadkach ...obecnie od trzech lat nikt tam nie mieszka,znaczy na poczatku pozwolilam moje kolezance za oplaty i opieke ale odwalila mi numer,wiec dalam sobie spokoj ...jak widomo zimy w polsce sa mrozne dom ma juz z 40 lat na pewno,moja siostra pojechala sprawdzic czy wszystko ok ,co sie okazala tez pekla od mrozu rura z woda i zalalo caly dol i piwnice ...panele w pokojach podeszly woda i spuchly do tego pewnie moge sie spodziewac grzyba,dom nie jest ocieplany i jak bede w maju to mam nastpny koszt za osuszenie scian i wymine rur....domy sa jak ludzie opuszczone starzeja sie choruja i umieraja ...mylse ze najlatwiej byloby mi go sprzedac ale mam wspaniale wspomnienia z dziecinstwa i miejsce gdzie zawsze moge wrocic,takie moje zabezpiecznie gdyby cos bylo tu nie tak,zmykam do domu znjduje prace i zyje bez stresow ..teraz jest mi tu dobrze za rok slub i nie mysle o powrocie do Polski
ale roznie to w zyciu bywa.. jestem dwa razy w roku w polsce i to zazwyczaj przebywam u mojej siostry ktora ma duzy dom,nie chce mi sie siedziec samej w domu,zreszta jak jestem to ciagle cos tam naprawiam i tak w kolko...
oj marzenko ale mialas przezycia, wspolczuje... Meg jak sie masz? lepiej nieco? My dzis bylismy w urzedzie stanu cywilnego, za 25 dni bedziemy mogli zaklepac termin... hihi, mamma mia che emozioni... na razie jestesmy obydwoje bardzo zawinieci, no i bedziemy dzis swietowac:)
BIRICHIMA28 , MADDYY ja juz czuje sie lepiej. i z tego co wiem moj siostrzeniec tez. bogu dzieki. MADDYY wspaniale ze byliscie w urzedzie. powiedz jak sobie radzicie? znalazlas juz jakas prace? birichima28 masz racje stare domy, maja swoja dusze, odziedziczony po dziadkach, napewno wiele wspomnien jest zwiazanych z tym domem.rozumie ze stare domy niszczeja,szkoda, moze warto jeszcze raz sprobowac wynajac jakims odpowiedzialnym ludzia? tylko gdzie ich znalesc? BIRICHIMA28 a gdzie sa twoi rodzice?
no hej marzenko, radzimy sobie w miare niezle, tylko zawsze modlimy sie zeby nam przypadkiem nic nie wypadlo kosztownego (odpukac) poza tym jest dobrze, zyjemy oszczednie, ale jestesmy zadowoleni. Jesli chodzi o prace, to jest, mozna znalezc, najlepiej przez znajomych oczywiscie, ale trzeba koniecznie miec pozwolenie, a o to jest ciezko, praktycznie niemozliwe, chyba ze masz znajomego pracodawce, ktory zechce zabawic sie w ta cala papierkowa robote. Ja mialam kilka ofert, nawet niezle niektore, ale nie maialam pozwolenia ... i nic... tzeba poczekac az je zdobede. W kazdym razie po slubie pan policjant na kwesturze stwierdzil, ze nawet w jeden dzien nam wyrobi. Teoretycznie ludzie pracuja bez pozwolenia, ale tu gdzie jestem ja nawet baby - sitter musza je miec, chyba ze ewentualnie sprzatanie domow pozostaje, jesli ktos sie decyduje. Ja w kazdym razie mysle tez o lekarzu, ubezpieczeniu itp, nie moge zyc bez tego, wiec sie staramy rozwiazac wszystkie nasze problemy inaczej.
Witajcie... Jestem w domku, już po emocjach i przeżyciach. Jakoś poszło. Marzenko cieszę się, że już jest u Was lepiej. Maddyy - może rzeczywiście Wasze a zwłaszcza Twojee problemy związane z pobytem w Italii znikną gdy weźmiecie ślub. Biri i Kasia z Milano, dzięki za pocztę. Odpiszę wkrótce. Iwonko - przykro mi, że musisz ponownie instalować tell me more, ale bądź dobrej myśli. Fajnie, że dołączyłaś do nas... Catti a Ty gdzie się schowałaś? Buziaczki wszystkim. - Meg.
Buon Giorno Ragazze
jejku wczoraj byla taka ladna pogoda z 20 stponi a dzis leje od rana....Megi dzis dokoncze moj list co do odpisania to jak bedziesz sie czula lepiej ....ja teraz zmykam do moich codziennych czynosci odezwe sie poznej...Madyy wazne ze jestescie szczesliwi,czytlam ze biegacie razem podoba mi sie ten wasz styl zycia ,moj sportowiec siada przed tv i zapala papierosa haahhh....
witajcie dziewczyny. MADDYY mam nadzieje ze jak wezmiecie slub problemy z praca z pozwoleniem, z opieka medyczna sie skoncza. tak myslalam osoba ktora przyjedzie do wloch nie ma szansy bez pozwolenia podjac pracy , i apropos pracodawcy- skad go wziasc aby zalatwil pozwolenie.faktycznie z tym sa problemy. BARCHINA28 OPOWIEDZ NAM SWOJA HISTORIE JAK POZNALAS SWOJEGO AMORE?
SORRKI BIRICHINA28;)
Dzien dobry,juz prawie poludnie u mnie swieci slonce ,ale na potem zapowiadaja deszcz.Jak sie okazalo to program sie nie wymazal tylko nie mialam instalacji,lecz z pomaca jednej z was jakos wkoncu chyba mi sie uda!Birichina jestes nieoceniona!moj starszy syn tez jest alergikiem i widzialam na oczy taka syuacje z wstrz asem po podaniu szczepionki odczulajacej.to jest okropne!Pije sobie kawe gotuje obiad i pisze tutaj jakie my kobietki jestesmy obrotne!
marzenko odezwij sie na gg teraz
hej ja wlasnie tez kawke pije, zwleklam sie dopiero po 10, bo rano o 5 jak amore poszedl do pracy to sobie ksiazke czytalam i tym sposobem zasnelam ok 7.. U mnie dzis tez zero slonka, jeszcze nie pada, ale zaraz zacznie pewnie... Birichina musze przyznac, ze moje amore rzeczywiscie bardziej wysportowany ode mnie, ale po zimie nazbieralo nam sie tluszczyku, to biegamy. Ale nie jest to taki ideal.... hihi bo jak wracamy do domciu to tez zapala papieroska hihi....ja czasem tez.....ojjjj
poznalam Mina (amore tak ma imie )przez moja kolezanke ktora mieszka od 6 lat w Itali,przyjechalam do pracy na wakacje i jakos przypadlismy sobie do gustu,on byl po rozstaniu z dziewczyna z ktora byl dlugo.Zaczelismy sie spotykac ja moim slawnym optymizmem(i nie tylko haha) sprawialm ze mu szybko przeszlo,zaprosil mnie na wakacje chcielismy jechac gdzie indziej ale mama sie rozchorowala i pojechalismy do rodzinki.Troche sie krepowalam tez nie mowilam jeszcze dobrze po wlosku ale co raz kozie smierc ..nasze wakacje byly plaza szpital plaza ze wzgledu na mame mojego amore ktora dostala zawalu ale dzieki temu mysle ze sie sprawdzilam...dlatego ze amore sie przekonal ze nie mam w glowie tylko wariactw( a uwierzcie mi potrafie wymyslic cos szalonego) zabawy i tak jestesmy juz trzy lata ..czas mija i jestesmy szczesliwi
..wracajac do tesciowki to tez mi robi prezety tyle,ze daje mi kaske.Mi jest czasami az wstyd jak wpycha mi pieniadze do torebki..mowie ze ja mam ale ona nie slucha i mowi ze sie obrazi jak nie wezme ....za rok slub,mieszkanie juz nam buduja bedziemy mogli tam sie wprowadzic po slubie tak wiec moja przyszlosc jak narazie zapowida sie szczesliwe ...
Ivonka ale wkoncu zaistalowal sie program ???? ja zazwyczaj po 20 juz nie siadam do komp nawet jak jest wlaczony,pracuje emule teraz sobie sciagam wszystkie odcinki nip&tuck..moje amore sie zlosci ze jak wraca z pracy a ja jeszcze przed komp w sumie to mam caly dzien na to ....
a dopo
Madyy ja tez sobie czasami popalam ale te slabiutkie Vogue mentalowe a moje amore z dwie (jak jest mecz)trzy paczki dziennie ...wlasnie rozgladam sie za nowymi firankami te co byly wczesniej nie przypominaja juz bialego koloru pomimo moich staran podczas prania ..teraz jak mam scianki w kolorze brzoskwiniowym szukam czegos co bedzie mi pasowalo w bardziej intesywnych kolorach...wiesz po slubie bedziesz mial wiecej praw wyrobisz sobie papiery i bedzie latwiej znalezc Ci prace ...
Birichna to co dostalam od ciebie wgralo sie automatycznie na plyte .I nie wiem co dalej pisalam wczoraj na twoje gg i skype
Czesc dziewczyny, troche mnie nie bylo przy stoliku ale jak wiecie pojechalam sobie do rodzicow a tam notoryczne spotkania, nie mialam nawet 5 minut dla siebie. Ale fajnie bylo wrocic do Polski... a jeszcze fajnie teraz do amore. W Polsce jeszcze duzo sniegu i zimno, chociaz wszyscy caly czas mowili ze teraz to juz cieplo, ja tam wole wloski klimat i temperatury. Dzisiaj pogoda tutaj nie najlepsza, niby cieplo ale pada deszczyk ale yto juz chyba taki wiosenny. Catti jeszcze raz sorki ze nie znalazlam czasu zeby sie spotkac, Maddy gratuluje a rodzicami sie nie przejmuj - trzeba byc dobrej mysli to wszystko sie ulozy, Meg powodzenia i badz dzielna, Marzenko przykro mi z powodu twojego chrzesniaka ale napewno wyzdrowieje, ucaluj Olivke. No i pozdrowienia dla wszystkich.
iwonna teraz nie moge pisac na gg, oliwka ma straszna goraczke, dzwonilam do lekarza, mam wizyte na 16, ona raz zasypia, raz sie budzi i placze.nie wiem co jej jest,bierze 5 dni antybiotyk i czula sie dobrze, dopiero dzisiaj dostala wysoka goraczke.uciekam do dziecka. odezwe sie po wizycie u lekarza,
ha ha mamy ten sam gust apropo vogue mentol.... ale czasem trzeba sie nabiegac bo nie sa tu za bardzo populare....
(to do Biri...)
Marzenko odezwij sie potem jak sie czuje twoja Oliwka, mam nadzije, ze to nic powaznego i ze juz jej nieco przeszlo.... buziaki
Marzenko, jak juz cos bedziesz wiedziala co z Olivka to daj znac, mam nadzieje ze juz troszke lepiej sie czuje. Jak wrocisz od lekarza to napisz cosik.
To pewnie przez ta zime w polsce ..mam nadzieje ze lekarz cos poradzil na goraczke Olivki ....daj znac pozdrawiam
dziekuje dziewczyny za troske. wlasnie wrocilam od pediatry.oliwka ma angine. wczesniej dostawala za slaby antybiotyk . teraz lekarka przepisala inny, silniejszy,i jeszcze inne leki wspomagajace i przeciwgoraczkowe. zaplacilam w aptece prawie 50 zl.ale napewno pomoga. teraz zasnela.a ja az z tych nerwow zapalilam papierosa.
hej, ja wlasnie sie szykuje bo stwierdzilismy, ze trzeba uczcic to nasze swieto i wychodzimy dzisiaj, niestety idziemy z najlepszym przyjacielem mojego amore i jego glupiutka zonka... co do przyjaciela to ok, ale jego zona (kolumbijka...) mnie przeraza za kazdym razem jak ja widze... co tu duzo mowic, jest o rok mlodsza ode mnie.. a moj amore daje jej 12 lat, no ale mniejsza, podobno w kolumbii wszystkie kobiety to ksiezniczki.....
Witajcie... Biri odpisze Ci wkrótce, Marzenko - przykro mi z powodu Oliwki, niech szybko wraca do zdrowia... Moni - super, że wróciłaś do nas... Iwonka, fajnie że Ci się udało jednak z tym tell me morem. Ja przepraszam ale już uciekam, muszę jeszcze troszkę odpoczywać, poza tym jest ok! Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam. - Meg. Pa!
Witajcie. Widzę, że nikogo tu nie ma. Trudno. Miłego dnia wszystkim życzę i uciekam, skoro nikt nie chce ze mną gadać. U mnie piękne słoneczko, zaraz sobie jeszcze poodpoczywam, może jakiś spacerek no i troszkę jeszcze posprzątam jak wystarczy siły... Pozdrawiam. Meg.
hej meg ja jestem, ale pewnie juz cie nie ma teraz... ja sie dzis srednio czuje, ale to u mnie normalne, w kazdym razie nic nie robie bo nie mam za bardzo ani sily ani ochoty... dzien lenistwa. U nas dzis cieplutko, siedze sobie przy otwartych drzwiczkach i wciagam swieze powietrze, wieczorkiem idziemy na kolacyjka do mamy italiany mniam mniam... a potem meczyk .. normalka, ale uwielbiam te wieczorki:)
Ciao Ragazze
Megi odpoczywaj i korzystaj z ladnej pogody ..u mnie nie pada ale i sloneczka tez nie widac ..ja wrocilam z mercato, biore sie za gotowanie
Madyy chodzisz czasami na mercato
Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 231

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę