drugi stolik- czesc 8

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 149
poprzednia |
zaczynamy nowy rozdzial naszej sagi.zapraszam na pogaduchy;)
wlasnie ide uspac dziecko i zaraz przysiadam sie na kawke do naszego stolika
oj dobrze ze rozpoczelas nowy watek...tamten trzeba zakonczyc..i wiecej do niego nie wracac
dzisiaj bede siedziec sobie z wami przy stoliczku
ojj catti strasznie sie namieszalo z tym dowcipem. mam nadzieje ze tu sie wszyscy odnajda. catti nadal tak dlugo pracujesz? szkoda mi ciebie tyle godzin w pracy, darmowe nadgodziny... ja najchetniej pojechalabym juz do italii ale nie mam pracy i nic sie nie zanosi na jej znalezienie
Jestem. Na Franci się nie gniewam i też wybaczam, choć przepłakałam całą niedziielę po tym co napisała bo też było to naruszeniem mojej godności. Co do naszego stolika to pewnie niektóre wiedzą że kiedyś pisałam w polacca e italiano, ale po podziale na drugi stolik przestałam tam zaglądać bo dawano mi odczuć że nie jestem traktowana poważnie. Resztę przedstawiłam dość jasno do czego służą dowcipy co mają na celu, nie ja go napisałam a inni nie powinni się za nie obrażać nawet jeśli są głupie to tymbardziej się ich nie bieże poważnie. I słusznie dziewczyny zauważyły że należy szanować zdanie każdej nawet jeśli są odmienne . Ja wielokroć pisałam że szanuję to co napisała Franci a przykro mi było jedynie tylko dlatego, że jawnie lekceważyła moje stanowisko zupełnie jakbym nie miała żadnego prawa wypowiadania się. To było niesprawiedliwe i bolało ale już mi lżej.
Sorry nie bieże tylko BIERZE bo zbyt szybko pisałam.
witaj meg. ciesze sie ze jestes tutaj z nami. wiem ze niektore slowa bola, ale nie wracajmy juz do tego.cieszmy sie kolejnym dniem. tego mnie MEG nauczylas, pogody ducha,optymizmu i nie tylko.
niestety slowa maja to do siebie ze rania..ale mysle ze trzeba nauczyc sie przestac przejmowac..tego rodzaju strony maja to do siebie ze nie czuje sie tego ograniczenia ktore oddczuwa sie kiedy rozmawia sie w cztery oczy..łatwiej jest napisac wiele rzeczy..ktore roznie sa odbierane..czasem wrecz przeciwnie niz mialo to brzmiec..

no dzisiaj jezeli o mnie chodzi to skonczylam wczesniej..bo o 18 uciekłam z pracy niestety moj majowy urlop ulegl lekkiemu przesunieciu..na czerwiec..i wyglada na to ze poraz miliard piedziesiaty osmy znow wrocilam na droge przyjazni z moim ulubiencem..wie moze jednak ten rzym...qrcze nie umiem sie na niego dlugo obrazac...
Marzenko już dobrze. Nie chcę wracać do tego co było. Jutro już będę w Krakowie. Nie chce mi się ale muszę. Bardzo się cieszę, że jesteś i tak na serio to chyba nie potrafiłabym Was i tego dobrego, które razem tu przeżyłyśmy zostawić na dłużej. Wiem, że mnie rozumiesz i co mam na myśli. Bardzo gorąco pozdrawiam Ciebie i te które jeszcze nie śpią. Spakowałam się już ale jeszcze chwile posiedze. Pogadamy o czymś przyjemnym?
Catti cieszę się razem z Tobą i życzę by się udało zrealizować to co planujesz.
Halo jesteście jeszcze? Jeśli nie, to dobrej nocki!
HEJ! GOSIA!
Ja jeszcze jestem tutaj! @;-))))))hihihihihihi!
hey dziewczyny! No coz, ja albo b.wczesnie albo pozno hehehe. Ciesze sie, ze Marzenka otwarla kolejna czesc i mam nadzieje, ze bedzie nam tu tak dobrze jak przy malej czarnej z ciachem i kremem!! Meg powodzenia w K-wie, pozdrow ode mnie stoleczne miasto :-D Catti nie przepracowuj sie, jakis urlopik dobrze Ci zrobi, a na pocieszenie - ja w domu bylam o 19:30... Monikaq ti saluto :) Jutro swieto w Italii wiec nikt nie pracuje poza anglikami i mna (razem z nimi hahaha). Trzymajcie sie cieplo! Milej nocki. A domani (forse).
UNA_BELLA! Jestem tu!
Juz idz spac!Tak!Tu bedzie swiat!Ja jestem wlochem i mieszkam w MEDIOLANIE! A ty?
@;-))))) CIAO!
hej dziewczyny..tu mamy piekna pogode..szkoda ze trzeba siedziec w pracy najgorsze ze zapowiadaja ze w dlugi weekend ma byc brzydka pogoda no ale nic moze sie jednak ludki od pogody pomyliły i jednak bedzie fajniusia pogoda..licze na to
przez to ładne słoneczko nie chce mi sie zupełnie pracowac..kawke juz wypiłam postawiłam obok komputerka ciasteczko...probuje pracowac...hi hi hi
hej catti, dobrze cie slyszec, jakos malo czasu mialas przez te ostatnie dni, co nie? Tak sobie mysle, ze mi by wcale nie przeszkadzalo jakbys jednak wybrala ten rzym he he, caffe? Ja sonie siedze w domku, bo moj amore pracuje, jego tez nie obowiazuja zadne swieta, ale to nic i tak nie ma ladnej pogody, jest w miare cieplutko ale zero sloneczka. Wlasnie sie zabieram do tego, zeby w koncu troche sciany umyc, bo ciagle nam czarnieja w niektorych miejscach, che palle.... Poza tym to jakos dziwnie sie dis czuje, od rana mnie glowa boli, co za dzien. Qrcze nic mi sie dzis nie chce, a do tego ta alergia co mnia rozwala teraz... brrr myslalam, ze mnie to tu ominie, a jednak nie...
powiem szczerze ...ze tez sobie pomyslalam ze bylob milo sie spotkac nie ;)
ale troche to zalezy od tego co mi piekny załatwi ...bo niestety mam ograniczone fundusze a w czerwcu namiot jeszcze raczej odpada...a szkoda ;)) a tak na prawde to w te dni kiedy Twoj amore pracuje moglabym Ci glowe troche pozawracac ;))
he he no pewnie, dla mnie nie ma problemu a poza tym nie sadze, zebym do konca czerwca pracowala, chyba ze sie cud stanie, ale wtedy zasze ozostaje popoludnie i wieczor, no ale nie zanosi sie... no w kazdym razie moglybysmy sobie nieco pochodzic, bo samej mi sie nigdy nie chce do rzymu jezdzic heh... No a poza tymbylo by bardzo milusio. Takze czekam na wiesci od twojego italiano i wtedy sie zobaczy:) W kazdym razie ciesze sie, ze jednak jak urlop to italia:)
hej! ale Ci Catty zazdroszcze perspektywy urlopu w Italii. ja ubiegłe wakacje miałam spędzić z dziećmi w Rzymie ale niestety sprawy się skomplikowały i przesiedzieliśmy w domu. W te wakacje już nic nie planuję, bo jak tylko Coś zaczynam planować to nic nie wychodzi....... Najbardziej przykro jest wtedy dzieciom.Ale chętnie chociaż przez chwilę pospacerowałabym po ulicach Rzymu i spotkała się z przyjaciółmi .... Marzenia... Ale podobno się spełniają , więc i moje może kiedyś ........ Wszystko jest kwestią czasu -tak mówi mój przyjaciel z Rzymu więc będę cierpliwa. Pożyjemy, zobaczymy. Ale narazie ciesze się tym co mam. Kubuś już dzisiaj poszedł w końcu do przedszkola (też go męczy alergia tak jak Ciebie Maddy), Mili jest zdrowa i biega ciągle na jakieś dodatkowe zajęcia (taniec i plastykę), a ja od września wracam po rocznym urlopie do mojej kochanej pracy w szkole. Trochę tesknię za lekcjami, co bardzo dziwi moje niektóre koleżanki z pracy. Ale nic na to nie poradzę że lubię swoją pracę, w przeciwieństwie do tego co muszę robic teraz. Drażni to mojego męża jak mówię że uczenie to jest to co lubię robić , a praca w naszym sklepie to co muszę i wcale nie sprawia mi to przyjemności. Ale chyba życie jest takie, że robimy wiele rzeczy wbrew sobie , bo wymaga tego sytuacja. Ale oby było ich jak najmniej, tego życze sobie i Wam dziewczyny. rnCatti a gdzie pracujesz , że wychodzisz czasami o 22. Kiedy masz czas na życie prywatne? Życzę Ci udanego urlopu w Italii. rnpozdrowienia dla wszystkich. Pa pa. Marzenko buziaczki dla Oliwki i myślę że sytuacja z przed świąt już się nie powtórzy. Jola
Czesc dziewczyny, catti brava nareszcie jakies kroki w kwestii podjecia decyzji :) Ciesze sie, chociaz nie ukrywam ze fajnie by bylo gdybys rowniez zawitala do mnie do Mediolanu a nie tylko Rzym, no ale coz... Maddyy jak widze podobnie jak ja spedzasz dzisiejsze swieto - z tym ze moje kochanie nie pracuje. Mielismy w planach gdzies sie dzisiaj wybrac ale pogoda nie najlepsza wiec postanowilismy siedziec w domu, moze potem skoczymy gdzies ale to sie jeszcze zobaczy :) Jola moim skromnym zdanie jesli kochasz prace w szkole to powinnas tam pracowac i kropka, niezaleznie czy to sie podoba twojemu mezowi czy nie. Powinnas robic wszystko aby sie spelniac i byc szczesliwa - wiem ze to latwo powiedziec osobie trzeciej takiej jak ja - ale ja tak wlasnie uwazam. Pozdrawiam M.
witam jeszcze raz . Przed chwila dowiedziałam się, że dziewczyna której od kilku lat pomagałam czasami z chemii jest w szpitalu i po kilku miesiącach leczenia nie wiadomo czego okazało się że ma za uchem guza. Przenieśli ją do szpitala do Warszawy. Dziewczyna jest załamana. Dowiedziała sie o tym guzie w dniu swoich 18 -tych urodzin..ale mnie to przybiło..Bardzo ją lubię.Jest taką ładną , pracowitą i mądrą dziewczyną. A tu takie nieszczęście. Miała sporo planów na przyszłość, studia......Ale wierzę to że Bóg pamięta o niej i będzie mogła niedługo wrócić do szkoły Ona jest jeszcze taka młoda.... Moje problemy są przy tym takie maleńkie......... .zaraz postaram się do niej zadzwonić i jakoś ją pocieszyć.
witajcie dziewczyny. dzisiaj pierwszy raz w tym roku zalozylam bluzke z krotkim rekawkiem. cieplutko dzisiaj. JOLA wspolczuje bardzo i tobie i tej dziewczynie co zachorowala.wierze ze bog ja uchroni przed najgorszym. MADDYY napisz mi co z praca, jaka jest sytuacja? czy do kazdej pracytrzeba miec dokumenty? nie ma mozliwosci nic zalatwic na czarno? ja nadal nie mam zadnych propozycji wyjazdu, mam tylko odlozona kase na podroz w jedna strone. widze ze sytucja jest ciezka z praca.gdyby mnie bylo stac wybralabym sie na jakas wycieczke do italii.ale ceny sa zbyt wysokie, nie dla mnie. CATTI moja sasiadka z biura zostawila zaraz po porodzie dziecko jakies dwa tygodnie, i wrocila do pracy.pilnuja jej dziecka tescie a to juz starsi ludzie,i maz. ostatnio nawet byla na kilkudniowym szkoleniu daleko z tad. wiesz nalezy sie jej macierzysnkie, i wychowawcze. ale widocznie kariera jest dla niej najwazniejsza.jej widze jak jej tesc jest wykonczony bawieniem niemowlaka, i drugiego dziecka. wszyscy na ulicy az sie dziwia, dostala przydomek - wyrodnej matki, ja sie w to nie mieszam. bo to nie moje zycie. patrze tylko na to z boku. pozdrawiam.
Witajcie... Pozdrawiam wszystkich z ciepłego Krakowa. Odpiszę Ci oczywiście albo jeszcze dziś albo jutro. Zapiekanka - wczoraj jednak poszłam spać, bo było późno a rano musiałam wcześniej wstać. Każdej i każdemu ślę buziaka.
Una bella masz pozdrowienia od samego Kraka i od smoka, który zieje ogniem na zawołanie... no i od Adasia tego z Rynku Głównego...
hej dziewczyny..wlasnie dotarlam do domku :(
usmazylam sobie ziemniaczki..mialy byc z kefirkiem ale juz nie jest tak fajnie cieplo..wiec kefierek zastapic musialam herbatka
to prawda moje zycie prywatno/osobiste wlasciwie zanikło :(((
Jola ja też współczuję Tej dziewczynie, ofiaruję za nią cząstkę mojego małego cierpienia... Meg.
Catti smacznego! Co do życia prywatnego to też go nie mam więc witaj w klubie.
Meg podaj mi twojego maila...chcialabym ci napisac cos od serca ( pozytywnego oczywiscie) ale nie chce pisac tego na forum.
Pozdrawiam, i zycze milego dnia
Witaj Franci... oczywiście że podam Ci emaila i zawsze możesz do mnie napisać. Nie żywię do nikogo ani tymbardziej do Ciebie żadnych negatywnych uczuć. Czy pisałabym do kogoś kogo nienawidzę zwracając się do niego - Kochana... tak jak zwracałam się do Ciebie? Ciepło myślę o Tobie i o dziewczynach, które nie pozwoliły mi stąd odejść. Jestem na badaniach w Krakowie, mój stan się nieco pogorszył ale mam kieszonkowca ze sobą z dostępem do neta, więc pisz. Emailem Ci też coś ciepłego od serca napiszę. Chcę zgody między nami tak jak Ty i śląc buziaka czekam ma list; [email] Pa!
Gdybym nie była w stanie odpisać dzisiaj, odpiszę po powrocie do domciu jutro. ZABIEGI dość bolesne i czasem leże po nich plackiem bez ruchu kilka godzin. Też Ci życzę miłego dnia i dziewczynkom też.. Wychodze do szpitala. Pa!
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 149
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia