drugi stolik- czesc 8

Temat przeniesiony do archwium.
121-149 z 149
| następna
DLA MARZENKI: natknęłam się na taki wpis. Skopiowałam ci treść i zamieszczam tutaj."elami 2 Maj 2006, 10:13 odpowiedz Zgłoś wpis do usunięcia
poszukuje od zaraz do opieki nad osobamy starszymi, chorymi
praca na godziny na terenie mediolanu
wymagania: srednia znajomosc jezyka, dokumenty i solidnosc
jestem na forum albo na msn-e [email]
ela"
szopciu pisalam z ta pania, ona chce tylko osobe z dokumentami. a ja nie mam... bardzo sympatyczna pani ale coz bez dokumentow nie mam szans
hej ragazze, co slychac? Moj amore dzis nie pracuje, wiec rano wybralismy sie na zakupy, potem poopalalam sie nieco, ale musze przyznac, ze mam juz wielka chec wyskoczenia nad morze..hmm moze jutro. Teraz amore w koncu zasnal, bo go glowa bolala...a wiecie jak to jest z facetami jak ich cos boli...no comment hihi. W kazdym razie mielismy biegac, ale cos mnie lenistwo dopada... bohh.. Wczoraj milo spedzilam dzionek ze znajomymi, po pracy zjawil sie tez amore mio, urzadzilismy grilka i bylo milusio, uwielbiam takie wypady, zwlaszcza, ze znajomi czaderscy:) A jak wy spedzacie te dni wolne? Pozdrawiam was wszystkie:)
heja...
ja sie probuje obijac..ale neiczyste sumienie co do przygotowania na sobote chociaz celu pracy mnie dobija i psuje nastroj affe...
pogoda tu taka sobie takie niby slonce bez slonca raz duszno raz zawieje taki malo mily wietrzyk
zkaupowy zrobilam tylko malutki wypadzik - zapowiadaja deszcze a moja tylna wycieraczka sie wytarla dokladnie..ale jak sie okazuje w sklepie ktory mam niedaleko, sa ale nie takie wycieraczki do renault nie chce jechac bo tam pewnie wycieraczka conajmniej stowke kosztuje..a ja sknera jestem ;)) no to w kalafiorze kupilam sama gumke ze 7 zl zalozylam..ale ciekawe jak bedzie dzialac..jakby bylo good..to mialabym conajmnie 90 zl do przodu..mhmm..pewnie wydam na cosik glupiego
pozdrawiam i wracam do pisania....
Marzenko, pech z tymi dokumentami. Nie? Ale swoja drogą o jakie dokumenty jej chodzi? Hmm, strasznie niektórzy przewrażliwieni.
domyslam sie szopciu ze chodzi jej o pozwolenie na prace.. jakby sama nie mogla zalatwic nie?
no właśnie. Skoro jest pracodawca, poszlaby z Marzenką do Questury i już. W miedzyczasie przecież mogłaby pracować. To nie jest znowu jakaś firma gdzie prowadzą kadry. Hmmm
Pozdrawiam wszystkie ragazze i dziękuję za to, że Jesteście. Smutna, Marzenka Catti i wszystkie, które teraz borykają się z wszelkimi problemami - będzie dobrze - zobaczycie. Tego Wam wszystkim życzę. Meg.
witajcie dziewczyny. wlasnie wzielam goraca kapiel. w piecu sie pali to i w domku cieplo.masz racje szopciu, jezliby im zalezalo mogliby pojsc mi na reke, a chca dokumentow. z kazdej strony jakies utrudnienie.u nas dzisiaj slonecznie bylo.prawie caly dzien spacerowalam z oliwka. teraz smacznie spi.
cześć dziewczyny! Nasze auto znowu na chodzie : ma juz 4 koła :-) Z nowości: jutro z kasia z milano zaczynamy kurs "jak dobrze zaplanowac własny business" :-) Mówię wam-takie z nas biznesmenki, że szok :-))))) Ale szczerze mówiąc wcale mi nie jest tak do śmiechu. JA CHCĘ COŚ ROBIĆ!!!! CHCĘ PRACOWAĆ! Umieram bez zajęcia. uffaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A co do reszty, to jest bez zmian.Zły humorek!
SZOPCIU ja mam ten sam problem tez chce pracowac i cos z tego miec.ale nie mam szans.zeby nikt nie chcial zwyklej sprzataczki... lub opiekunki. szkoda. a u nas dzisiaj cieplutko, slonecznie, chodze w bluzeczce na ramiaczkach.juz mam za soba dlugi spacer.
cześć wszystkim! wczorajszy wyjazd do Dino Parku udał się, dzieciaki były niesamowicie szczęśliwe, tylko trochę dokuczały w samochodzie ( no kiedy już dojedziemy, za ile , itd.......). Poprostu nie są przyzwyczajone do długich podróży, a tu wczoraj w samochodzie spędziły ok 6 godzin. Ale najważniejsze ,że im się podobało. Mamy dużo zdjęć z tymi potwotkami. Okolica przepiękna, no i ktoś miał pomysł jak to urządzić. park jest niewielki, obok jest kraina koni( można pojeździc na konikach). Najważniejsze ,że pogoda dopisała, chociaż jak wyjeżdżaliśmy z domu to padał deszczi przez prawie całą drogę też lało. Mieliśmy poprostu szczęście.
Szopciu, koła to tylko rzeczy. W życiu liczy się naprawdę coś więcej. Chociaż powiem Ci ,że sama chyba bym się załamała, gdyby w obecnej mojej sytuacji finansowej coś mi skradziono. Ale twój móż i tak spokojnie to przeżył. U mnie jeżeli coś sie dzieje z samochodem, to zawsze jest moja wina , bo czasami nim jeżdżę. I jak na złość to psuje się to wtedy , gdy ja chcę jechać, a potem to już można sie domyślec co jest.........( Bo dać BABIE samochód). Ale ja też na niego pracuję!!!!!!! Dzisiaj spędzę dzień chyba w domciu, może póxniej pojadę do mamy. Musimy jeszcze zaprosić gości na Komunię mojej Milenki ( dziadków , chrzestnych i nasze rodzeństwo) To już niedługo ,bo 28 maja.Robię mały obiadek (oczywiście w restauracji), bo mamy małe mieszkanie i oczywiście będe miała w ten sposób więcej czasu dla dzieci i na inne przygotowania.
Uciekam już gotopwać obiadek , bo zaraz powiedzą ,że wyszłam i przepadłam. Pozdrowienia dla wszystkich i dziękuję za ......wiecie za co..
jola podeslij nam zdjecia z wycieczki ;))
pozdarwiam
witajcie. dzisiaj bylo u nas slonecznie. dzien spedzilam na spacerach.bylam takze na karuzeli z oliwka. pozyczylam aparat cyfrowy zeby zrobic fotki. i robilam, niestety gdy dalam je na kompa cos wcislam nie tak i zepsulam aparat, nie dziala, strasznie sie martwie, wogole nie reaguje. jejku boje sie co teraz bedzie. najwyzej go dam do naprawy i musze to zrobic szybko.
Ciao a tutte le ragazze! Wrocilam po dluuugim weekendzie :-) Ale sie tu wydarzylo !!! Wystarczy, ze czlowiek zniknie na 2, no moze na 3, albo... kilka dni... haahaha. Prawde mowiac to i ja mialam 1 maja wolny (obawialam sie ze angole nie obchodza swieta pracy) ale prawde mowiac nie roznil sie od pozostalych dni. Zwlaszcza, ze kiedys zachcialo mi pierogow z truskawkami i wlasnie tego dnia tesciowa zaciagnela mnie do ich robienia-a sama nie lubi truskawek hahaha ;-D Maddyy a jak tam Twoje stosunki ze suoscera??
Hmm, u mnie cieplo za oknem, sasiedzi juz sie dzis opalali...Jola cos wspominalas o solarium a moj tato i bez tego spiekl sie na raka! Jak zwykle zreszta (w Polsce siedzi, wiecznie w ogrodku lub na dzialce!). To mowisz, ze dzieciaki zadowolone byly ? A przy okazji, powodzenia w przygotowaniach do komunii corki!!!
Szopcia, ja do mojego meza mowie, ze jest tak dobry jak kawalek.... pizzy (a on sie wscieka, ze mowi sie: jak kawalek chleba :) )
Meg, duuuzo cierpliwosci Ci zycze i jeszcze wiecej zdrowka!
Uupss, Marzenko, a moze po prostu wcisnelas nie to co trzeba ?? Ja tak czasem.... tzn. czesto mam. Najpierw cos zbroje a potem sie zastanawiam: POPSUTE??? :-) Zycze Wam udanej nocki i przyjemnego nastepnego dzionka! Pa.
marzenko..najprosciej to wyjmij na chwile baterie..i wloz na nowo..moze cos mu sie zacielo a na takie ustrojstwo to najlepiej dziala wylaczenie na chwile z zasilania...sprobuj nic ie ryzykujesz..a moze po prostu sie rozladowal ;)
witam wszystkie !
Co do zdjęć to napewno wyślę tylko muszę je wrzucić z aparatu do komputerka.chyba dzisiaj uda mi sie to zrobić . Marzenko , ja jakiś czas temu próbowałam sama zrzucać zdjęcia, to po podłączeniu aparatu do komp aparat przestał działać. trochę sie wystraszyłam , bo mieliśmy aparat kilka dni. Okazało się ,że po rozłączeniu wszystko znowu było w porządku. Tylko nie udało mi się dobrze zainstalować programu i cos tam jeszcze (nigdy nie czytam instrukcji tylko wiele rzeczy robię na wyczucie). Ale potem mój mąż zainstalował porządnie program i zrzucił wszystkie zdjęcia. A we wtorek po założeniu nowych baterii aparat zaczął szaleć i zaczęły migać wszystkie diody . Wtedy mój wszystko wiedzący mąż stwierdził że sie zepsuł. Ale po włożeniu starych akumulatorków zaczęło wszystko działać. Okazało się , że akumulatorki były rozładowane.. także Marzenko sprawdź jaki jest stan baterii w aparacie . Naszego nie były w stanie uruchomić nawet nowe dość drogie baterie alkaliczne. poprostu sa za słabe. mam nadzieję ,że wszystko z tym pożyczonym aparacikiem będzie dobrze. Ale cieszę się że porobiłaś trochę zdjeć. Fajnie się je później ogląda, jak dzieci troche podrosną.. Moja Mili jak była malutka , to nie miała prawie włosów. , a teraz ma bardzo gęste i długie. Jak oglądala kilka lat temu kasetę gdzie nie miała włosów, to ciężko jej było przetłumaczyć ,że to jest ona. "Przecież to dziecko nie ma włosów , to jak to mam być Ja. To jest Eryk lub Kuba !" trochę sie wtedy pośmialiśmy.pozdrawiam . kończę już bo piszę ten wpis od godziny i ciągle ktoś mi przerywa. Pa Pa
witajcie. wlasniw wrocilam z miasta. aparat sie zepsul, poszlo oprogramowanie. jest w naprawie, nie wiem ile to bedzie mnie kosztowac ale nie malo./na dodatek jestem juz splukana. musze wziasc odlozona kase na wyjazd do italii. i tak nigdzie nie pojade, wiec nie ma co sie ludzic. biednemu to zawsze w oczy wieje.i dobry zwyczaj nie pozyczaj. czlowiek uczy sie na bledach.
Marzenko to ze ruszysz kase o niczym nie swiadczy!!! nnie mozesz sie poddawac, najwazniejsze to teraz ucz sie wieczorami jak tylko Oliwka zasnie zobaczysz nawet sie nie obejrszysz jak sie wszystko zacznie ukladac tylko musisz walczyc..
Witam !
Marzenko a nie myślałaś o wyjeździe na początku do innego kraju, tam gdzie nie będziesz potrzebowała pozwolenia na pracę ( to tylko sugestie) i gdzie chętnie zatrudniają Polaków. Może na początek coś bliżej miejsca zamieszkania(tańszy bilet no i córcia bliżej). A potem to już napewno nic nie stanie na przeszkodzie ,żeby pojechać do Italii. Ostatnio spotkałam sporo znajomych , którzy wyjeżdżają do Niemiec na zbiór owoców, warzyw...... wiem , że praca w polu jest ciężka, ale zawsze to jest coś na początek. A takie wyjazdy można załatwić też przez biuro pracy, także są one całkiem legalne. Moja znajoma wyjeżdża od kilku lat na truskawki. Bierze 4 tyg urlopu w czerwcu i via. Spróbuj przejrzeć też oferty z innych krajów (a jest ich sporo), zajrzyj do biura pracy, może coś ci sie uda wymyśleć. Pozdrawiam Jola
Ja na początku, zaraz po studiach pracowałam przez pół roku jako kelnerka w pobliskim barze.I wcale sie tego nie wstydziłam, chociaz słyszałam od niektórych koleżanek,że one by tak nie mogły......bo przecież mają mgr przed nazwiskiem . A ja potrzebowałam pieniędzy, praca była ciężka, bo bez dnia wolnego, ale blisko. W tym samym czasie zaczełam też wykładać w technikum eksternistycznym. A po 2 latach dyrektorka szkoły sama zaproponowała mi etat i pracuję tam do tej pory. Główka do góry i do przodu!
Ciao Ragazze ja po dlugiej nieobecnosci witam Was wszystkie slonecznym usmiechem ..tna czym to ja skonczylam a na mojej wielkanocnej podrozy do Venezi ktora nie zachwycila mnie wcale plac swietego Marka byl pelen smierdzacych golebi,poznej widzialm tez Verone i Vicenze tam juz czysciej i ladniej ....szczerze mowic to moja nieobecnosc jest spowodowana nowym hobby szyciem,moge sie pochwalic uszyta bluzka z jedwabiu,szlafrokiem "kimono" i teraz koncze sukienke ,wciagnelo mnie to strasznie ...oraz oczywiscie tez przygotowania do niedzielnego wytotu do polski ....przerobilyscie duzo nowych tematow i jak zawsze w przyjaznym klimacie,choc przez chwile cos tam bylo nie tak ale juz po i jest wszysto wyjasnione ...Magi ja z tym vocabolario sciagnelam Trecciani ale nie jestem w stanie uruchomic ,cos jest nie tak z kodem wiec Ci nawet nie przesylalam ...Mam nadzieje ze czujesz sie dobrze i wiosenna pogoda dobrze na Ciebie dziala jestes silna kobieta i wiele moglybysmy sie od Ciebie nauczyc chocby pogody ducha i docenienia tego co jest nam dane ...mam nadzieje ze nie gniewasz sie na mnie ze zniknelam pomimo ze obecalam przslac Ci program na ktorym Ci zalezalo ...Marzenka wyczytalam ze byly urodziny Olivki zostawiam spoznione zyczenia i ze dalej szukasz pracy w Itali oraz o brzydkim zachowaniu Twojego Eks ktorego musialas znosic ...ucz sie jezyka i jak pozwola nam juz bez problemow pracowac tu w Itali to cos sie znajdzie tak wiec odwagi,zapisz sie na ktoryms z serwisow randkowych a dziewczyny pewnie Ci pomoga z pisanem listow na poczatku, moze poznasz kogos kto Ci pomoze wyrawac sie z polski i da troche szczescia i usmiechu,Tobie i Olivce trzymam za Ciebie kciuki....Maddy ty juz pewnie za chwilke staniesz na slubnym kobiercu zycze duzo szczecia i udanego zycia z Twoim Amore i wielu kilometrow ktore przebiegniecie razem .... Kasiu dla Ciebie tez Auguri ...pozdrawiam tez Catti, Bella,Monica i dziewczyny ktorych jeszcze nie znam Jole ,Szopcie ,Smutna ....
zmykam gotowac a popoludniu zaczynam szykowac walizki bede 10 dni w warszawce papappa
hej Biri, juz sie zastanawialysmy gdzie sie podziewasz tak dlugo, ale widze, ze naprawde cie wciagnelo to szycie, no i prawidlowo! Fajnie, ze potrafisz sobie uszyc cos w swoim guscie. Ja wlasnie zabieram sie za porzadki...aaaa... nie bylo mnie dwa dni, bo troche sie tu dzialo. Otorz w srode zadzwonili do mnie "mojego" lotnicha, ze mam przyjsc na rozmowe kwalif., mialam stracha jak nie wiem co i caly wieczor nie moglam spokojnie usiedziec, dodam, ze to wysnione zajecie o ktore staram sie od 4 miesiecy.. No i wczoraj rano pojechalam tam, generalnie trwalo to 4 godziny i na poczatku czulam sie jakby mnie ktos na "gleboka wode" wrzucil, ale ochlonelam, przeszlam przez rozmowe kwalif. i wszystko jest bosko... ALE heh.... brak pozwolenia..permesso itp.., kolega, ktory tam pracuje powiedzial mi ze nie bedzie problemu, ale problem sie pojawil, no i kursy specjalistyczne zaczynaja sie w maju i nie moge na nie pojsc bo nie mam tego durnego permessa, a nastepne kursy... moze we wrzesniu.... takze wczoraj bylam zdolowana i nic mi nie pomagalo, fakt, ze moj amore sie staral i bylo troche lepiej, ale zal mi pozostal, bo moglabym juz od maja pracowac a tymczasem czekam do wrzesnia lub pazdziernika.... che vita... No i tak to jest, trzeba zalozyc rozowe okulary i zyc dalej. A! Zdaje sie ze ktos sie mnie pytal o stosunki z tesciowka? to ty una bella? Jak dla mnie to jest ok, czesto do niej sama jezdze, zeby sobie pogadac, a to chyba swiadczy, ze czuje sie tam dobrze. Pozdrawiam was serdecznie i zmykam sie czyms zajac, bo znowu sobie przypomnialam, ze moje szczescie mi kolo nosa przelecialo...grrrr skupie sie na mysleniu, ze zdrowie i milosc sa wazniejsze....pa pa
Mady po slubie pewnie bez problemu bedziesz mogla zalatwic sobie prace wiec poczekaj spokojnie,teraz udowodnilas sobie ze bez problemu jestes w stanie znalezc ciekawa prace...wlasnie kiedy to dokladnie powiesz SI Twojemu Amore .....i czy to nie od tego maja mialo byc latwiej z pozwoleniem na prace tak jak otworzyla nam Anglia i Irlandia rynek pracy
Biri biore slub 15 czerwca, takze juz niedlugo. Fakt, ze podnioslo mnie na duchu to, ze mam szanse na prace moich marze, tyle, ze musze poczekac do wrzesnia, jak widac nie mozna miec wszystkiego od razu. A apropo maja i zniesienia ograniczen itp to juz od dawna wiadomo bylo, ze wlosi nie chca ich zniesc, moze to i lepiej, sama nie wiem, jeszcze jakby przestrzegali tak samo praw wobec extracomunitari co neocomunitari to w ogole byloby good, no ale mniejsza, to tylko moje osobiste spostrzerzenia.
To jeszcze Bezposrednio dam Ci Auguri ...Marzenka znajdz ta strone http://pl.wiktionary.org/wiki/Kategoria:J%C4%99zyk_w%C5%82oski

dzieki niej mozesz poznac wiele wloskich slow
witajcie dziewczyny. wlasnie jestem po goracej kapieli. az lepiej sie czuje.BIRI brakowalo nam tu ciebie, dziekuje za zyczenia dla oliwki. widze wspaniale masz hobby szycie-sama mozesz sobie wyczarowac orginalny ubior, jedyny i niepowtarzalny. dziweczyny z tymi pozwoleniami to prawda ze je zniosa? a wogole czy pracodawca cos placi ze zalatwia pozwolenie? np. tak jak u nas zusy, badania lekarskie itp? JOLU ja mieszkam blisko niemiec, mam ok. 30 km. do niemiec. wiesz tu we wschodnich niemczech jest biednie, niemcy zycja skromnie.robia u nas w miasteczku zakupy w marketach,chodza do fryzjera, lecza zeby itp. wogole strasznie malo teraz niemcow na wschodzie, bloki i domy stoja puste, emigruja. slyszalam ze duzo polakow wyjezdza do anglii, irlandii, krajow skandynawskich tam gdzie jeszcze nie weszlo euro.ale tam trzeba miec pewna prace, ja jakos boje sie posrednikow, boje sie pracy z ogloszen w gazecie. chyba za bardzo sie naczytalam o ludziach ktorzy zostali oszukani.wiem ze niekiedy warto ryzykowac,ale z praca nie ma zartow.bede uczyc sie wloskiego i czekac na jakies propozycje.niedlugo u nas sezon jagodowy sie zacznie to na bilet sobie znowu uskladam.chyba nie jestem jeszcze za stara na nowe zycie w italii.dziewczyny martwie sie o MEG, JEJ OSTATNI WPIS BYL Z 2 MAJA.MEG ODEZWIJ SIE...JAK SIE CZUJESZ?
dzięki Biri , też pozwoliłam sobie zajrzec na tą stronę i napewno mi się trochę taki słownik przyda. Jakoś wcześniej na niego nie trafiłam.Grazie
Meg co u Ciebie słychać?mam nadzieję że OK!
Marzenko, nie przejmuj się pracą , Oliwka jest jeszcze malutka i szkoda by ją było zostawiać na dłużej, mimo że babcia napewno by się nią swietnie zaopiekowała. Bądż cierpliwa, praca latem przy zbiorze owoców nie jest taka ciężka, a i Oliwkę będziesz miała blisko siebie. a jesienią jakaś oferta pracy napewno się pojawi. Pozdrawiam
jolu dziekuje za mile slowa/ oto link do nastepnej czesci http://www.wloski.ang.pl/forumw.php?IDt=10710 mam nadzieje ze sie tam wszystkie odnajdziemy.
Temat przeniesiony do archwium.
121-149 z 149
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia