gdzie sie podzialy tamte wspomnienia....

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 196
U nas ta dluga skakanka, krecona przez 2 osoby nazywala sie "kreconka" :)
ale sie przypomina.
Pamietam doskonale napoje w woreczku, gazowanego Ptysia, mazowszanke w szklanej butelce, pachnace kredki swiecowe, zbieranie makulatury, ktora byla uzywana jako papier toaletowy :D i takie lody truskawkowe sprzedawane w wiaderkach (mdle az do bolu..), lody z automatu(teraz w wawie raczej o nie ciezko), kwadratowe mamby produkcji polskiej kupowane w warzywniaku, bony towarowe Pewexu i kolonie w wakacje:)
ach te kolonie...ktore skutkowaly kolczykiem w nosie hahahaha
Kozaki RELAX, z podeszwą, że nie można było ślizgać się w nich na śniegu; pamiętne czapki z kangurem + szalik do kompletu w kolorze wściekły róż [a przecież wcale nie chroniły przed zimnem]; piórniki chińskie, kredki chińskie - kolor biały, różowy - wow :-D jaki postęp w porównaniu z naszymi polskimi; fartuszki szkolne; wczesna podstawówka - zbieranie opakowań po czekoladach i pokazywanie ich w szkole koleżankom; "Czterej pancerni i pies" ........dużo jeszce mogłabym wymieniać :-D
ja zbieralam pocztowki i opakowania po papierosach:)
a ja zbieralam pocztowki, naklejki i puszki po piwach...
a oranzade z torebki wyjadalo sie palcami bez rozpuszczenia w wodzie...
podobnie jak mleko w proszku... :)
a no i obowiazkowo czeszki ktore byly szalenie modne, Guns'n' roses nie mowiac o new kids'ach... jeszcze do dzis mam jakies pozostalosci tych czasow
To ja się przyznam że do bardzo bardzo późnego "dzieciństwa" po kryjomu kupowałam sobie właśnie visolvit w aptece i oczywiście w samotności wcinałam na sucho ..paluszkiem i na języczek ;-) hahaha..ale wstyd ;-)...ale własnie tak mi to smakowało a razem ze smakiem przywracało wspomnienia z dzieciństwa :-))

Rewelka jak miło Cię widzieć..a ja się martwiłam o Ciebie , wiesz ?

Buziaczki dla wszystkich :-***
PRYWATKI JAKIE FAJNE BYLY.
A SYLWESTER NA TAKIEJ PRYWATCE.
DO TEJ PORY MILE TO WSPOMINAM.
POZDRAWIAM
Ja tez wspominam zawsze z tesknota i nostalgia tamte czasy - mojego dziecinstwa... ze (niby) jak nam wtedy bylo dobrze... Owszem, jako dziecku - bylo mi bardzo dobrze...
Oczywiscie, zdaje sobie sprawe, ze nie tak naprawde, to sytuacja nie byla do pozazdroszczenia ale wspomnienia rzadza sie osobnymi prawami.
W grze w gume to w ogole bylam jedna z najlepszych i jesli gralo sie zespolowo ("w trojkata" np.) to kazdy "zespol" mnie chcial... Ech, czasy...

Sa nawet strony www ze zdjeciami (charakterystycznymi, a jakze) z "epoki PRL", z reprodukcjami "eksponatow" typu nalepka na butelce z oranzada, zdjecie aparatu radiowego itd... Tylko ich adresu nie mam pod reka (ale jesli znajde, to podesle).
Właśnie ktoś tu wspomniał gumy Donald hi hi to były czasy zawsze kupowałam ich dużo, by móc kolekcjonować obrazki, które były w środku...
a ja malo, bo byly drogie...:( w porownaniu do "zwyklych" podluznych gum...
ale najmilej ze wszystkiego chyba wspominam tamtejsze Boze Narodzenia - jazdy na sankach, kolejki po karpie, karpie w wannie, rarytas: filmy Disneya w tv...
Ech, te kuligi... 10-15 sanek uwiazanych do ciagnika i heja przez drogi i pola!:D
:) Ja jeszcze na poczatku liceum bylam na ostatnim moim kuligu. Tez ciagnik przez las i pola, a potem goracy bigos i grzane winko (dla dzieci herbata:) w srodku lasu. Super bylo!
...a po Donaldach pojawiła się Hubba-Bubba - mozna było z niej zrobić ogroooomnego balona, ktory obklejał całą buzie;P...i takie jaskrawe kolory miały te gumy
a propos znienawidzonych Relaxów...ja w przedszkolu jeszcze nosiłam Juniorki - to dopiero był koszmar!!!!!!!!
...a kto pamieta "wyroby czekoladopodobne"???
JA!:D Dostalam kiedys w paczce swiatecznej (zaklady pracy dawaly takowe dzieciom pracownikow) tabliczke "wyrobu czekoladopodobnego" z zyrafa na opakowaniu... :)
Ja zauważyłam że kiedys pomimo, że były skromne czasy to było weselej człowiek z wszystkiego sie cieszył nawet z drobnych rzeczy i tą atmosferę świateczną tez bardziej sie czulo a dzis kazdy zabiegany... nawet smigus dyngus byl prawdziwy zawsze bylam mokra do suchej nitki, a dzis jakos ta tradycja powoli zanika przynajmniej tak zaobserwowalam.
Ale rowniez dzis mozesz byc mokra do suchej nitki...wyjdz w Lany Poniedzialek na ulice i poszukaj chlopcow z plastikowymi butelkami tudziez wiadrami. Na pewno ci nie odmowia :P :)
Nie odmawiaja nawet leciwym staruszkom.
He he moze zaryzykuje....:)
a ja pamietam dyskoteki szkolne i jeden z hitow "Cycolina, pomachaj do mnie..", haha. No pomijajac juz fakt jak rap zaczal stawac sie modny, nie pamietam juz jak nazywalo sie tych dwoch gosci rapujacych..ale pamietam za to jednego typa z podstawowki, jak rapowal, a wszyscy w kolo go obserwowali i probowali nasladowac:-)
Podchody, to byla dopiero zabawa. Mozna sie bylo bawic przez kilka godzin:-)
A kto pamieta dreszczyk kina nocnego w sobote?gdzie mozna bylo obejrzec filmy sensacyjne i horrory.....albo stare kino w niedziele,gdzie pan w duzych czarnych okularach wspaniale opowiadal o filmach przed i powojennych.Z gier z dziecinstwa pamietam jeszcze hacele z trudem wyproszone u jedynego w okolicy kowala.No i oczywiscie pochody na 1 maja z golabkami pokoju lub olbrzymimi kwiatami z bibulki.Stare dobre czasy...
achhhhhh donaldy i hubby bubby i oczywiscie obrazki zbierane do albumu, a prowadziliście zeszyt typu PELE-MELE ???;)

cześć Margo.......Ciebie też miło widzieć, odezwę się na meila pozdrawiam.
ja nie miałam żadnego pele-mele..ale "złote mysli" i takie pamiętniki z dosyć intymnymi pytaniami jak na tamte czasy...i wszystkie odpowiedzi były tajne! częto opatrzone znaczkiem "top secret"heheh
Ja pamietam jeszcze getry obcisle Swiecace albo cwiczki biale,lancucy na choinke robione z kolorowego papieru pamietam sklep BALTONA typu pewex.pamietam dlugie kolejki do sklepow jak mama zostawiala nas w kolejce a ona zalatwiala jakies inne rzeczy.Pamietam wesole miasteczka te obiazdowe.Gazeta Girl pozniej troszke czapki z wlosami albo te koszule w krate czerwono czarne albo zielono czarne.Zeszyty z ta okladka zielonkawa.:))
kina nocnego rodzice mi nie pozwalali oglądać - szczytem dorosłości było, gdy udało mi się obejrzeć "tulipana" lub "och karol", bo to też do pewnego wieku miałam zakazane (!!!)
dlatego teraz tak lubię ogladać "07 zgłoś się", zzzzzz'amienników" albo pamiętnego "tulipana"!
aaa i jeszcze najlepszy serial na swiecie "alternatywy 4"
;-))
dokładnie ag.takie pele-mele to było to samo co złote myśli:)
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 196

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa