gdzie sie podzialy tamte wspomnienia....

Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 196
A pamietacie taka gazetke "Swierszczyk" (chyba tak sie nazywala) i bajke mapety byla super.albo takie szpilki ze znaczkami ktore przyczepialo sie na slomianke milam ich bardzo duzo.
he.....tak ta fluoryzacja- to bylo okropne!!!!!ale dlaczego was wyganiali na boisko to nie rozumiem......
a jeszcze za moich czasow byly gumki pachnace.....nawet ugryzlam kiedys bo tak smakowicie pachniala......
spiewanie hymnu co poniedzialek na apelu i na duzej przerwie radiowezel i dyra sie darla na wszystkich. Nagana za brak tarczy, ciapy na zmiane, mundurek w liceum i cztery dozwolone kolory spodnic lub spodni:czarny, brazowy, granatowy lub zielony ciemny.zero kolorow-zabronione!!!! a o malowaniu sie nie bylo mowy. W podstwowce byly jeszcze zajecia praktyczno-techniczne i tam dopiero sie wyczynialo cuda: od stolarki po salatki.
ZPTy były świetne! my zawsze chciałyśmy (bo był podział na dziewczynki i chłopców) robić szyszki - takie ciągutki z masy toffi i ryżu prażonego...mmhhh chyba będę musiała sobie je jutro przyrządzić;)
a chłopcy jakieś karmniki dla ptaków robili...choć też mieli gotowanie..i oni zawsze głosowali na tzw. zajebanki (czyli zapiekanki hahah)
Czytajac wasze wspomnienia robi mi sie cieplo na serduchu.
Webo,ja do Ciebie-czy Twoim zdaniem nasze dzieci w przyszlosci beda mialy wspomnienia podobne do naszych?czy bedzie mozna miec jakiekolwiek wspomnienia,wiedzac,ze dziecinstwo i mlodosc minely na bajkach Winx,Power Rangers,grach Playstation pelnych przemocy,(duzo lepiej jest wspominac wyswietlacz bajek na scianie,piosenki dla dzieci puszczane z adapteru czy uroczystosci rodzinne przy magnetofonie szpulowym).
Nasze dobranocki byly inne,pouczajace.Programy dla dzieci i mlodziezy typu 5-10-15 w sobote rano,Teleranek" w niedziele,codziennie "Domowe przedszkole","Tik-Tak",w piatki popoludniu teleturniej szkol"Rambit"-to dopiero cos....i mnostwo jeszcze.....
pamietam jak dzis,ze ogladalam "WIECZORYNKE"-jak to pieknie brzmi-bedac po kapieli i po kolacji..a po Wieczorynce spac-i to bez gadania:-)bylam szczesliwa ,gdy przyjezdzala do nas moja starsza o 4 lata kuzynka.Ale ja jej wtedy zazdroscilam,ze mogla sobie siedziec z moimi rodzicami i ogladac film po dzienniku tv:-) tylko wtedy udawalo mi sie ublagac moich rodzicow-i pamietam te chwile jako wazne... czulam sie wazna,bo widzialam film po 20-tej.:-)

a teraz?teraz czasy sa inne.faktycznie -kazde pokolenie ma swoje wspomnienia,wlasne przezycia.tak jak my mowilismy na naszych rodzicow,ze sa staroswieccy,tak i nam sie oberwie od naszych dzieciakow w przyszlosci,ze "podniecamy sie"magnetofonem na kasety ,guma Donald,gra w noza(uwielbialam grac w noza) czy serialem Alternatywy 4...

No a teraz moje pytanie.Czy pomimo tego,ze swiat idzie do przodu,ze mlodziez jest inna niz kiedys,ze dzieciaki chodza spac kiedy chca,ze bajki w telewizji sa mniej pouczajace,ze powoli zanikaja jakiekolwiek tradycje,ze,ze,ze.....jest mozliwe,ze uda nam sie przekazac choc czesc naszych wspomnien,naszych tradycji naszym dzieciom?Czy np.takie robienie lancucha na choinke z kolorowego papieru moze interesowac dzieci?czy np.wypatrywanie pierwszej gwiazdki na niebie w wigilijny wieczor moze byc jeszcze emocjonujace?Webo jak sie to Tobie udaje?Tak samo Ota,Franci i inne kochane mamy,ktore sa przykladem dla niejednej z nas-prosze o napisanie jak to u Was wyglada.(ja wiele waszych porad wkladam do "szufladki"bo wiem,ze w przyszlosci przydadza mi sie)...
http://newsweek.redakcja.pl/
SONDA | ARCHIWUM

Czasy PRL kojarzą mi się najbardziej z:


pralką Franią
lodami Bambino
oranżadą
wyrobami czekoladopodobnymi
kartkami na zakup towarów
wyjazdami z Funduszu Wczasów Pracowniczych

ps.wszystko razem:-)
:)
Ja za dziecinstwa pamietam jeden film animowany z tych "brutalnych": He-Man...:)
Potega jakiegos czerepu czy czegos :D
I taki maly komentarz: ostatnio w gazecie babskiej wloskiej przeczytalam list oburzonego rodzica..."ok godz. 21.00 wlaczylem tv chcac z synkiem 5-letnim obejrzec cos w tv, a tu na jednym kanale serial kryminalny i jakies nogi leza w lesie, na drugim sie kloca, na trzecim gole dziewczyny-dekoracje lataja po scenie, co to jest, place abonament i z dzieckiem nic nie moge obejrzec wieczorem". Babska gazeta mu odpowiedziala: "Nie bronimy wspolczesnej tv, ale czy 5-letnie dziecko o 21.00 nie powinno juz byc w lozeczku?".

I co wy na to? :)
Mam...to byl He-Man "Potega posepnego czerepu" :)
...na potęgę posępnego czerepu...mocy przybywaj!
...no i przybywal Szkieletor w charakterze wroga... :D
A Zoltar?czy to była "załoga J"? W każdym razie nasz pan od plastyki dostał taką ksywkę-Zoltar- chłe chłe
niam niam, tez mi sie zachcialo szyszek, ale my je robilismy z krowek (ciagnacych sie) i ryzu preparowanego. Tu na pewno go nie dostane, wiec poczekam jeszcze cierpliwie jak bede na swieta w Polsce. Niam, niam juz mi slinka leci:-)
Kasiu_z_milano - chcialabym, zeby dzieci kojarzyly sobie Swieta Bozego Narodzenia przynajmniej w czesci podobnie, jak ja... zobaczymy... tez myslalam, zeby jakies namiastki zabawek na choinke z nimi zrobic, na razie nie mam na to czasu, moze przed Swietami...?
Weba - gratulacje, ze udalo Wam sie zrobic lancuch! Ja tez kiedys robilam, dotad jest ten lancuch i nie tylko on w Polsce w domu rodzicow!

Dodaje swoje 3 grosze co do kultowych PRL-owskich seriali: jestem zagorzala fanka "Czterdziestolatka". Tego lata kupilam go sobie na dvd, ale dawkuje go powoli i ostroznie, delektujac sie do woli...
A pamietacie pierwsza reklame w telewizji, pumeksu?? jesli sie nie myle to byl pumeks firmy matex albo matel, tylko w sklepach pewexu:-)
a pamietacie dyskoteki szkolne? Trwaly do godziny 20.00 i zaslaniali okna zaslonami gubymi zeby zrobic nastroj ;-) Odbywaly sie na salach gimnastycznych. A w liceum to trwaly nawet do godziny 22.00. I stroje w jakich sie chodzilo?
Wczoraj w jednym programie slyszalam fajna wypowiedz ze za czasow PRL "mielismy gowno ale po rowno":))
Ja pamietam jedna dyskoteke z chyba 3 czy 4 klasy podstawowki, mialam spodnice "lambadowe", czyli kroj jak z teledysku "Lambady" :) Czerwona w czarne kropki. Szal normalnie.
A tekst "Lambady" spisalam z kasety tak, jak slyszalam, czyli zaczynal sie od "Szoram lucyfoj" :))))
Ten tekst slyszalam juz wiele razy´i mysle, ze ma faktycznie cos w sobie.
Trevi, no co ty! To bylo "szora dusyfoj"!! :D
Dee: tobie chyba slon na ucho nadepnal :D albo malpa jakas :D
A gwoli scislosi wlasnie sprawdzilam, bylo tak pol na pol: Chorando se foi quem um dia so me fez chorar :D
Co nie zmienia powyzszego faktu nt. sloni :D
Spokojnie dziewczeta, prosze sie nie sprzeczac;-) Zaraz sciagne te piosenke i wtedy sie okaze, co spiewa Kaoma:-)
Odwal sie!:-P A dalej bylo "kejum dzija..." :-D
A wiec drogie dziewczeta, po kilka krotnym przesluchaniu Lambady stwierdzam, iz slowa sa nastepujace: Szoram dusifoj (k)ejum dzija somi fiszura
Ach, szkoda, ze juz dowodow nie mam w postaci kasety oraz notatek...

Ach, ach. Strasznie mi sie podobala ta blondyneczka tancerka. Ach, jeszcze 3 godziny, chyba nie dozyje.

A w ogole, za pozwoleniem, ja sie nie kloce tylko ona:P :D
To moze wypowiedz sie na temat Piccolo Coro dell'Antoniano! ;-P
Ja dowod mam i to niezbity: w postaci piosenki:-)
ps fajnie tanczyla ta parka. Kto wie moze mi sie uda znalezc videoclip
Tez sobie sciagne dzis wieczorem te piosenke. A ten Coro to piszczal strasznie o farmie wujka Donalda czy cos :P

Mi sie w sumie podobal...kiedys. A co?
no to wam zrobie prezencik:

;)
A nic, przypomnialo mi sie, z jakim zapalem spisywalam ich piosenki (ofkors fonetycznie) z kasety, ktora wyblagalam od taty.:D Te donaldzie kwiki i ryki tez spisywalam.:D
Thrishya: dzieki!!! oczywiscie akurat szef sie napatoczyl, jak zaczelam sobie ogladac :D
A moj ukochany P. przegral zaklad: twierdzil, ze dziewczynka blondynka miala zielona spodniczke!

Swoja droga jakos duzo starsi mi sie wydawali ci dwoje w dziecinstwie...:)
Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 196

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa