gdzie sie podzialy tamte wspomnienia....

Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 196
He he, w drodze do pracy cos mi sie jeszcze przypomnialo: pamietacie "przybyszow z Matplanety", Pi i Sigme?? :D
Kasiu z Milano: dzieki za milutkie slowa!!!! Ho, ho-az mi lepiej :-DDD.Jestem przekonana,ze uda nam sie im przekazac wiele bo mam tego przyklad w mojej rodzinie., Moj Tata zyje od zwsze wspomnieniami z dziecinstawa, mlodosci, pierwszej pracy.....znam wszytsko w szcegolach i ja i oja siostra mamy senstyment do iejsc, dan i atmosfer tworzonych przez niego. Jakby to bylo nasze. Faktem jest,ze mam te same preoccupazioni i nie raz pytalam Mateusza jak teraz widzi swoje dziecinstwo, co go najbardziej fascynuje, co mysli zachowac w pamieci. Np. zapach ciasta w zimie...choinka oczywiscie i te lancuchy, he, he, ktore w tym roku robil juz razem z Aga.Mialam pol popoludnia spokoju :-) i cieszylam sie ,ze im sie tak to podoba. Wszystko zalezy od nas. Prawda jest,ze swiat poszedl na przod i to co dla nas jest zimne i bez ducha dla nich bedzie wspomnieniem z dziecinstwa, do ktorego beda tesknili. Ja wiem,ze tamte lata byly pelne ciepla i ducha i to staram sie im przekazac.Nie mozemy naszego dziecinstwa powielac-co i tak jest niemozliwe-bo dzis jest inny swiat. Ma racje ktos kto przytoczyl fragment tego listu tatusia, ktory o 21.oo chcial ogladac z dzieckierm tv- moje ida spac wczesnie i to wszystkie-nie zebym ich gonila-po prostu tak szly od malego , tak byly ustawiane by o 20 byc w lozkach. Uwazam,ze ja mam prawo miec czas dla siebie chocby wieczorem i nie lubie kiedy Mate zapedza sie na jakies filmy "con la famiglia", ktore ktotys tam kanal nadaje a czesto sa one nie dla takiego malego dziecka. Ja bardzo dozuje tv na rzecz zabawy kreatywnej. Dlatego uwazam,ze nasze dawne zabawy maja szanse przetrwania bo dzieci lubia kreatywnosc.

Ota- nie gadaj,ze TY nie robilas z chlopakami lancucha :-DDD to zacznij w tym roku!!! Moja mama przyslaal mi kolorowy papier w trzy dni!! Takze "pawie oczka" zrobilismy-w niedziele zrobcie roboty reczne czy zaj.prakt.-techn. :-DD

Bede piekla ciasteczka w zimie-przy tym dzieciaki lubia sie bawic ciastem. To fajna sprawa-jednoczy i zajmuje , zapach stwarza atmosfere, ktora im pozostanie na zawsze......powodzenia!!!
najpierw był smok Telesfor, potem doszedł Teodor a jeszcze później obaj zmutowali i stali się psem Pankracym. to były podobno pierwsze w Polsce eksperymenty genetyczne.:)
Pi i Sigma to moi ulubiency:))

a pamietacie Fraglesy? (choc to juz pozniejsze czasy)....uwielbialam Wiedzme Ple Ple - to byla kupa lisci i smieci hehe
Papier toaletowy - obiekt westchnień wszystkich Polaków w trudnych czasach kryzysu. Aby nabyć ten jakże przydatny w życiu codziennym towar potrzebne były kwitki ze skupu makulatury. Dosyć powszechny był, jedyny w swym rodzaju, widok ludzi idących przez miasto ze sznurem rolek zawieszonych przez ramię.

Skarpeta - popularne określenie samochodu "Syrena", owocu polskiej myśli technicznej lat sześćdziesiątych. Przecieki mówią, że silnik Syreny (dwusuw) pochodził od motopompy. Cała gama modeli: 103 - z drzwiami otwieranymi do przodu tzw. kurołapka, 104 - model przejściowy, 105 - późna wersja, 105 L - wersja luksusowa (?!)

http://www.gazeta.dk/naws.html
http://portalwiedzy.onet.pl/4869,1947,1219035,1,czasopisma.html
piękny temat..
Ja jestem z pokolenia stanu wojennego.
Wiele z tego o czym piszecie pamiętam.. Nawet zapachy mi się utrwaliły np: gumy Turbo (nie iwem czy ktoś pamięta).
Pamiętam japońskie bajki (lata '90-te)
np: Capitan Hawk:

czy
Gigi la trottola (i białe majteczki Anny ;)
Tylko nie pamiętałam, że tam po włosku śpiewali)
-

czy Yattaman:



Mam teraz kontakt z dziećmi, młodzieżą i też mi sie wydaje, że te pokolenia są inne, dziwne.
Tak naprawdę wiele zależy od rodziców dzieci (póżniej od nauczycieli) to oni kształtuja młodego człowieka. Robienie łańcucha na choinkę będzie dla dziecka aktrakcyjne, po będzie to pewnie coś nowego, czego go nauczy dorosły.

Wracając do tematu wątku,
dodam jeszcze film "Miś" (i inne filmy Bareji) klasyki - dopiero jak dorosłam
i zaczęłam mieć konktakt z polską rzeczywistością
zrozumiałam te filmy. Wiele się w Polsce NIE zmieniło od tamtych czasów..

Ostatnio wspominając czasy dzieciństwa - rozmawiałam o liściu BABKI (taka roślina), który podobno pomagał przy skaleczeniach, miał właściwości lecznicze-ja przynajmniej w to wierzyłam..
Ale fajny temat odświeżyła dziś Dee na włoskim forum (dzięki linkowi tu dotarłam). Pozwolę sobie zabrać głos w sprawie wspólnego robienia ozdób choinkowych, itp. Łańcuchy kleję z córką co roku (przydużo ich się jakby zrobiło, ale nie możemy przestać), każdego roku w jeden z grudniowych weekendów pieczemy razem pierniki (zaczęłam, gdy mała miała 3 latka, tzn. wówczas gdy musiałam jej z buzi wyjmować surowe ciasto) i ten dzień stał się dla niej prawdziwym, wyczekanym "specjalnym" dniem, często zapraszamy na to pieczenie znajome dzieci i robi się wesoło (+ wielkie sprzątanie potem, fakt). Raz tylko wpadłam w lekkie osłupienie przyglądając się piernikom, ozdobionym niewprawną rączką, wzorami łudząco podobnymi do swastyk...(- tego ze swastyką zjadasz ty - syczałam konspiracyjnie mężowi do ucha).
Przed Wigilią razem ubieramy choinkę (obowiązkowo przy "akompaniamencie" kolęd)i dekorujemy mieszkanie. Wcześniej, około południa, moja córka jedzie z tatą wypuścić żywego karpia (wcześniej w tym celu kupionego) do Wisły. W Wigilię śpiewamy kolędy - w zasadzie...przez cały dzień:-). Wielkanocny Lany Poniedziałek to potop w domu i gra w podchody - kto kogo pierwszy obleje...Różnego typu prośby wzajemne(o schowanie butów do szafy albo odrobienie zadania, kupienie książki, etc) pisane wierszem częstochowskim (koniecznie) przypinamy na lodówce. Przyznaję, że na ten pomysł wpadłam czytając którąś z książek Małgorzaty Musierowicz. Może pamiętacie te kuchenne rymowanki: "kto mlaszcze dostanie w paszczę" etc. :-)
Moje dziecko, lat 9 "z okładem" co roku bardzo tęskni do tej atmosfery. Czekając na święta, rzadziej wspomina o prezentach, częściej pyta "a kiedy będziemy piec pierniki ? albo się rozmarza: ale fajnie...znowu będziemy ubierać choinkę...". Mam nadzieję, że przynajmniej częściowo odpowiedziałam na Twoje pytanie, Kasiu.
to fakt, temat super i temat rzeka, ile glow tyle wspomnien. O ilu rzeczach przypomnialam sobie czytajac wlasnie ten temat. Eh! Bylo minelo!
Jesli chodzi o ozdoby choinkowe to nigdy nie bylam dobra w te klocki (przyznam sie, ze w 3 kl szk.podst. dostalam chyba troje bo przez godzine prac recznych bylam w stanie sklecic niewielki kawalek lancucha), pozniej pewna starsza pani nauczyla mnie robic jezyki z bibuly. Po kilku koslawych nabralam wprawy i prawie cala choinka byla zawieszona moimi jezykami.
>...naszych szalonych ,wspanialych lat"
>
>No wlasnie-dzisiaj wzielo mnie na wspomnienia...
>
>"Tik-Tak","Piatek z Pankracym","Rumcajs"
>"Swierszczyk","Plomyk","Swiat Mlodych"
>
>-kawa i czekolada na kartki,nie wspominajac miesa,......
>-magnetofon"Kasprzak"
>-adapter,szpilak
>-telewizor czarno-bialy a w nim az 2 programy
>-oranzada w foliowych woreczkach,ktora pilo sie przez slomke
>-zbieranie makulatury(dostawalo sie wtedy papier toaletowy-szorstki
>jak nie wiem co)
>-gumy Donald
>-szal na miski Haribo
>-SKO-szkolna kasa oszczednosci
>.....
>i mnostwo innych ,ale to juz zostawiam Wam pole do popisu...



>ej, saszki to były buty...takie kozaczki, które teraz wróciły do
>mody...ach jaka ja byłam kiedyś modna....saszki i elastyczne spodnie
>marmurki ulalala i plakaty BROSów;P
>a potem sie przerzucilłam na parkę i ciężkie brzmienia
>"ambitnej"muzyki cha!
>
>mi najbardziej utkwiły w glowie czeszki i oczywiscie gra w gumę
>(niezła w tym byłam hehe) i skakanka, ale tak długa, którą dwie osoby
>kręciły..jak to się nazywało?
>gra w państwa, w zbijaka, szewca, podchody...i te wszystkie zabawy na
>podwórku przerywane w momencie, gdy w tv były "strachy na lachy"
>:-DD


>A kto pamieta bajki: Reksio, Bolka i Lolka i oczywiście Krecika- to
>byly fajne bajeczki i jeszcze mi sie przypomniala gra w klasy.


>śniegu; pamiętne czapki z kangurem + szalik do kompletu w kolorze
>wściekły róż [a przecież wcale nie chroniły przed zimnem]; piórniki
>chińskie, kredki chińskie - kolor biały, różowy - wow :-D jaki postęp
>w porównaniu z naszymi polskimi; fartuszki szkolne; wczesna
>podstawówka - zbieranie opakowań po czekoladach i pokazywanie ich w
>szkole koleżankom; "Czterej pancerni i pies" ......dużo jeszce
>mogłabym wymieniać :-D


Tak, tak, tez to pamietam! :)
A co to byly te piorniki chinskie? Znajoma nazwa, ale nie pamietam ich... Czy to byly piorniki z kolorowymi zamknieciami na ktorych byly rozne rysunki i jakies slowka po chinsku napisane? dobrze kojarze? :)




>a jak była eksplozja w Czarnobylu, to wtedy nam dali jakieś żółte
>świństwo do picia...i zwolnili do domu..i była panika, żeby z domu nie
>wychodizć...to ja chyba w pierwszej klasie wtedy byłam

Wlasnie o to samo chcialam Was zapytac: czy pamietacie ten plyn ktory trzeba bylo wtedy wypic?

>a pamietacie dyskoteki szkolne? Trwaly do godziny 20.00 i zaslaniali
>okna zaslonami gubymi zeby zrobic nastroj ;-) Odbywaly sie na salach
>gimnastycznych. A w liceum to trwaly nawet do godziny 22.00. I stroje
>w jakich sie chodzilo?

Pamietam! Pamietam dyskoteke z 5 kl.podstawowki. Tanczylo sie przy "Moja i Twoja nadzieja" Heya. :)

>Ja pamietam jedna dyskoteke z chyba 3 czy 4 klasy podstawowki, mialam
>spodnice "lambadowe", czyli kroj jak z teledysku "Lambady" :) Czerwona
>w czarne kropki. Szal normalnie.
>A tekst "Lambady" spisalam z kasety tak, jak slyszalam, czyli zaczynal
>sie od "Szoram lucyfoj" :))))

Hihi, tez spisalam slowa tej piosenki. Ja tam slyszalam "Szora kusykfoj" :D


Projektor do wyswietlania przezroczy na scianiew tez pamietam. :) Tez mialam rozne bajki na przezroczach. :)
A pamietacie takie ksiazeczki z serii "Poczytaj mi, mamo"? :)
A malowanki pamietacie? :)
Buty typu "czwiczki"? :)

O gumach Donald wspominaliscie juz. Byly tez gumy Turbo, a takze gumy Dynastia... :)
A pamietacie czasy, kiedy pojawily sie chrupki Star Foods (ktore nadal mozna kupic)?

A co do Vibovitu i Visolvitu, to czy nadal je sprzedaja?
Przypomnialy mi sie jeszcze prazynki. :) I kolejki do sklepiku szkolnego w podstawowce. Sklepik zaopatrzony byl tylko w prazynki, oranzade w folii i moze jakies wafelki. Najbardziej jednak pamietam te prazynki i oranzade.

A propos, ja tez mialam odznake wzorowego ucznia. :)
Bajke Dzeki i Nuka tez kojarze, ale tylko tytul. :(

Ale nie pamietam czy to byly psy czy wiewiorki :(

A pamietacie bajke o kocie Filemonie i ... imienia tego drugiego kotka nie pamietam. :)

Ja lubilam jeszcze Baltazara Gabke. :)
oprócz prażynek były jeszcze takie supercienkie wafle...mmm, pychota. a wafelki kukuruku i piosenka "kukuruku jest chrupiące w szkole w domu i na łące", a w kolejnych zwrotkach było coś o Wałęsie. :)

co do Vibovitu - sprzedają, o różnych smakach nawet. ale to już nie ten sam smak. miałam szczęście, że poznałam prawdziwy smak Vibovitu w życiu. :)
kot Bonifacy? :)

i seria bajek o krwinkach opowiadających o organizmie ludzkim i jego funkcjonowaniu. niedawno nastąpił wielki powrót tej bajki i ją z gazetą sprzedawali, "Było sobie życie", chyba taki tytuł.
Ellison, "kto siorbie dostanie po torbie"! ;)
Kochaaaaana, oni we wrześniu nowa płytę wydali, nie wiedziałaś? :-d
>Wlasnie o to samo chcialam Was zapytac: czy pamietacie ten plyn ktory
>trzeba bylo wtedy wypic?
>

spiaggia, przypomniałam sobie - to był płyn Lugola, żółty, o metalicznym smaku, paskudny
prażynki sa super, od jakiegoś czasu znowu mozna je dostać...zdecydowanie wolę do piwka od czipsów;)
http://www.prazynki.pl/
eee tam tych to nigdy nei lubiłam

ale w Limalhu to się kochałam i w tej piosence też, choć ona z 1984 to jeszcze w latach 90tych była hitem
hihi


i zobaczcie jak ten koleś teraz wygląda...albo niezłe geny, albo pare liftingów;)
wlasnie skonczylam czytac ten tekst,wiele rzeczy mi sie poprzypominalo.
Tak, "Bylo sobie zycie"! :)

Ale ale... jak moglam zapomniec o moich ukochanych bohaterach z dziecinstwa:

SMERFY!!!!!!!!!!!! :) To byl szal: wszedzie rysowalam smerfy, kupowalam naklejki z nimi! :)

Tak, Bonifacy!!!! i Filemon!!!! Ta bajka wracaaa! :) A przynajmniej wracala, bo do artykul z kwietnia :


"Dobranocka: Przygody kota Filemona: Szukaj wiatru w polu
19:15 TVP Polonia środa, 16 kwietnia 2008

Serial animowany, Polska

Młody kotek Filemon jest niezwykle ciekawskim zwierzakiem, ale również nieco naiwnym. Każdy dzień jest dla niego okazją do zdobywania nowych doświadczeń. Ma on również przyjaciela, starego kota Bonifacego, który wiele już widział w swoim życiu i sporo wie na temat otaczającego go świata. Mały kotek nie zawsze jednak słucha rad dorosłego kolegi, który woli raczej wygrzewać się na piecu niż odbywać wycieczki. Filemon przeżywa więc wiele niesamowitych przygód, a każda z nich staje się cenną lekcją życia."

Zrodlo: http://www.teleman.pl/prog-191541-dobranocka-przygody-kota-filemona-szukaj-wiatru-w-polu.html

A tu:
http://wspomnieniostan.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?2
sa postacie z bajek, kotki Filemon i Bonifacy tez tam sa. :)
Nie wiem czy ktos tu wspominal o Misiu Uszatku? :)
Juhuuu !!! Widzę, że Jeżyce Pani nieobce, Proszę Pani :-).
Mis Uszatek byl OK ale Pankracego i Zygmunta nie znosilam, za to oczekiwania na niedzielny teleranek czy sobotnie 5-10-15 to byly emocje. Po szkole szybko wracalam do domu zeby zdazyc na tik tak
a czy któraś z Was pamięta lizaki z kogutkiem ? Rarytas, po który się wystawało w długachnych kolejkach ? Kukułki limitowane - 1 mała paczka na 1 "stacza" ?Teraz zwracam się raczej do tych "dziewczyn", które pamiętają również Delfina Uma. Ja załapałam się też na końcówkę Barbapapy (mgliście pamiętam). Krecik w moich stronach nazywał się "Krecik ach juu" :-).
...a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa!
:-D
Kasiu, a pamiętasz Krzysia Antkowiaka i "Zakazany Owoc"?
;-)
Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 196

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa