W okowach przypadku;)

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 213
Zgadza się Źródełko.
Geniu... i Inf....
A Wy Panowie, kochacie?:)
***
i jak milość swą definiujecie?:)
Nigdy, miła Żródełk, nie pytaj dwóch mężczyzn jednocześnie o te sprawy.:)
toż nie miałam na myśli,
byście wespół jakiś kompromis powzieli;))
****
lecz by kazdy z Was swoją opinie i wnetrze wyrazil:)
**
a to dedykuję
Agatce:))
i oczywiscie Wam:))
***
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Miłość może nas pogrążyć w ogniu piekieł, albo zabrać do bram raju, ale zawsze gdzieś nas prowadzi. I czas się z tym pogodzić, albowiem jest ona treścią naszego istnienia. Jeśli się jej wyrzekniemy, umrzemy z głodu, nie mając śmiałości by zerwać jego owoce. Miłości trzeba szukać wszędzie, nawet za cenę długich godzin, dni i tygodni smutku i rozczarowań... Bowiem kiedy wyruszymy na poszukiwanie miłości - ona zawsze wyjdzie nam na przeciw. I nas wybawi.

Paulo Coelho
Cytat z książki "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam".
Nie podejrzewam Cię nawet o chęć namawiania nas do wspólnych, w tym względzie kompromisów, nie o tym mówię.

Chodzi mi właśnie o to wyrażanie własnego wnętrza. Zapewniam Cię, że bez względu na temat, dwie osoby lub więcej oczywiście, nie uzewnętrznią się nigdy prawdziwie, jeżeli poprosisz je o to jednocześnie.
Wszystko jedno, kobiety, czy mężczyźni.

Zawsze, ale to zawsze odpowiedź na Twoje pytanie miła Źródełko będzie skażona mniejszą lub większą, jawną lub podświadomą ochotą do porównywania sie z innymi.
Geniu:)
tu jest forum, miejsce ogolnodostępne
i kazdy czytac moze dowolną wypowiedz, nawet tą najbardziej intymną.
Zatem
summa summarum, czy rozmawiaja dwie czy wiecej osob - nie ma to znaczenia.
***
Myśle jednak, że odwazne i mądre jest przedstawienie swoich pogladów na skadinad piękny i bliski wszystkim nam temat...
**
Jasne, mozna to uczynic w sposob oględny...
Nie myślałam przecie o spowiedzi życia...
***
Pocóz sie porównywac?
Lepiej potraktowac milosc fenomenologicznie
- opisywac ją i probowac dotrzec do jej istoty.
***
A moze po prostu poczuc?
Geniu:)
tu jest forum, miejsce ogolnodostępne
i kazdy czytac moze dowolną wypowiedz, nawet tą najbardziej intymną.
Zatem
summa summarum, czy rozmawiaja dwie czy wiecej osob - nie ma to znaczenia.
***
Myśle jednak, że odwazne i mądre jest przedstawienie swoich pogladów na skadinad piękny i bliski wszystkim nam temat...
**
Jasne, mozna to uczynic w sposob oględny...
Nie myślałam przecie o spowiedzi życia...
***
Pocóz sie porównywac?
Lepiej potraktowac milosc fenomenologicznie
- opisywac ją i probowac dotrzec do jej istoty.
***
A moze po prostu poczuc?
Właśnie o to chodzi Źródełko, że to jest miejsce ogólnodostępne, gdzie każdy może czytać każdą wypowiedź, nawet tę najbardziej intymną.
To nie techniczne ograniczenia forum powstrzymują mnie przed wyrażaniem intymnych opinii, ale właśnie jego ogólnodostępność, cecha świadcząca o spełnianiu przez to forum swoich zadań.

Dla mnie intymność jest przeciwieństwem ekshibicjonizmu, jest rodzajem wartości, którą należy cenić i nosić w sercu.
ładnieś to napisal...
wartosc noszona w sercu:)
***
intymnosc contra a ekshibicjonizm ducha... tak.
***
Ale ja prosze o troche otwartości...
teorii na temat:)
ojej dzis ostatki....
Bale,hulanki,swawola...
a moze spacer kanałami Wenecji?;)
***
Ciekawa jestem jak Wy
spędzacie zwykle karnawal...?:)
A jak Ty Źródełko?
Geniu....
nie uciekaj od odpowiedzi wciaz...
***
ja ...
jak widzisz..tu:|
Nie uciekam, dziewczyno, nie uciekam.:)
Ja też siedzę sobie w domu.
Wiesz, zastanawiałem się nad tradycją ostatków. Wydaje mi się, ze tam skąd pochodzę, czyli w południowo-wschodniej Polsce nie jest zbyt rozpowszechniona, zresztą może się mylę. Od zawsze, co prawda wiedziało się, ze są te ostatki, ale cóż, okazja do zabawy dobra, jak inne.
hm...
A znajomość języka wloskiego gdzie posiadles?
Dawno, bardzo dawno temu. Przez kilka lat mieszkałem i pracowałem w Rzymie. Po powrocie starałem zatrudniać się tam, gdzie mógłbym wykorzystać znajomość języka i tak to trwa.
Czemu wróciles??
/A moze sie nie dziwie.../
pieknie u nas...zwlaszcza w Twoich okolicach:)
A pewno i tęsknota do rodziny byla wielką?
***
Zapytam jednak,
czy chciałbys ponownie tam sie udac?
W tamtych czasach(lata 90-te) nie pracowało się legalnie na Zachodzie. Po jakimś czasie życie, jako clandestini zaczęło ciążyć mnie i żonie, z która poznaliśmy się właśnie w Rzymie. Potrzebowaliśmy stabilizacji.
Od czasu powrotu z emigracji nie raz w sprawach służbowych wyjeżdżałem do Italii, ale już nie do Rzymu, lecz do Turynu i okolic.
domyslalm sie, ze bylo ciezko...
ale
niezwykłym jest, że poznałeś tam kobiete,
zakochaliscie sie...
i pobraliscie:)
***
fantazja moja sie uruchomiła:)
piekna historia,
i wspominac macie,co:)
Oj tak, jest co wspominać, kilogramy fotografii.:)
Czy było ciężko? Czasem tak, ale trafiały sie okresy naprawdę fajne. Po latach wypierane są przykre wspomnienia i pozostają w głowie obrazy mitycznego Rzymu, plaży, zabawy. Nie było źle, na pewno nie.:)
A Ty Źródełko? Gdzie jesteś? Kim jesteś?
lubie,
jak tak zwyczajnie piszesz:)
*
Moze podzielisz sie kiedys wspomnieniami:
slowem i obrazem z tamtego okresu?:)
***
oj cos z kompem mam problem:|
ech...
Słowem i obrazem podzielić się, mówisz?
Jeżeli tylko nie będziesz chciała zabrać żadnego z tych moich wspomnień, jeżeli nie zginie żaden obraz ani żadne słowo, mogę, mogę się podzielić.:)
jestem....
chyba najlepiej ujac.... nikim,
ot marna, zabłakana istotka...
zyjaca gdzies w w Centrum ...
***
Naprawde nie ma o czym pisac...
**
A trafilam tu naprawde przypadkiem....
Jezyka niestety nie znam...
Choc czesc Italii,jaką nawiedzilam na moment...urzekła mnie:))
***
Ot i wszystko.
"Jestem nikim". Skąd wiesz, że tak jest?
To Ty decydujesz o tym, czy możesz powiedzieć: "jestem kimś"?
To jest obiektywne?
To jest prawdziwe, jeśli nie jest obiektywne?
Gdzie jest granica, poza którą zaczynasz być kimś?
Co musisz znać, co musisz mieć, co potrafić, żeby być tym "kimś"?
Wiesz?
Nie wiesz.
Nie mów, że jesteś nikim.
Nie kłam.
zabrac?:))
Nie, ależ skąd;))
Kiedy sie podzielisz juz...
zachowam tylko podarowaną mi część;)
***
:)
Szkopuł w tym...
że nie ma znaczenia, co myśle...
Nie ma znaczenia jak jest....
Moze nawet nie warto sie nad tym zastanawiac?
***
Decydują ...hm. decydenci;)....różnych okolicznosci, sytuacji;)
Lekarz decyduje czys chory, pracodawca, czys godny pracy, etc...
***
"Gdzie jest granica, poza którą zaczynasz być kimś?""
--> granica czasem jest wydumana, jest jakims stereotypem...
jeest darem myslenia owczego, albo darem elity wladnej ferowac wyroki;)
Czasem tylko...
ale to inna bajka.
***
Co wiem?
---> wiem, ze nie udało mi się.
i basta.
ciemny tunel do swiatła...
Geniu chyba sobie stad pojde:|
Wlasnie zajrzalam do wątku o milosci...
***
Widze,ze na nic szczerosc i zyczliwosc...
***
zostalam...
Czarownica...
nie ! nawet nie ..bo takaz ma choc wyrazista osobowosc;)))
Tymczasem ja, to:
***
Rozmazana osobowość ,abstrakcyjne -ja - za siedmiu gór i rzek. Plastelinowte przemyślenia. Tak słodko, że jakoś mi nie dobrze. ..."
***
Po coz wiec Panie
pławią sie w tej plastelinowej slodyczy - zapytam...
moze lepiej
poczytac romansidlo jakies, albo pod pierzyne wskoczyc?;))
dobranoc.
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 213

« 

Nauka języka