Całe szczęście poza tą straszną Polską, gdzie Romowie narażeni są na ataki moherów istnieją jeszcze tak cudowne kraje jak Włochy, gdzie Romowie mają raj na ziemii. We Włoszech Romom żyje się cudownie bo
Po pierwsze:
"Owacje na widok płonących baraków, zamieszkiwanych przez Romów oraz gwizdy pod adresem strażaków, gaszących pożary - takie sceny, jakie rozegrały się w rejonie Neapolu, opisuje czwartkowa włoska prasa."
http://wiadomosci.o2.pl/?s=258&t=496839
Po drugie
"Mieszkańcy Ponticelli k. Neapolu wyszli na ulicę domagając likwidacji pobliskiego obozowiska Romów. Demonstracja przekształciła się w ekspedycję karną. Kilkaset osób, głównie kobiet i wyrostków, ruszyło na obozowisko. Rozbili ogrodzenie i zaczęli demolować obóz. Cyganie zbiegli. Porządek zaprowadziły oddziały policyjne z psami.
W dwóch innych punktach miasta nieznani sprawcy obrzucili koktajlami Mołotowa dwa nielegalne obozowiska Romów. W supermarkecie w Ponticelli klienci pobili dwie Cyganki, podobny los spotkał Roma, któremu w dodatku zniszczono motorower."
Po trzecie:
"zabawy" Włochów w podpalanie wiosek cygańskich trwają już od roku. W kwietniu 2007 Włosi podpalili w nocy wioskę cygańską w Ascoli Piceno w regionie Marche. Wielu Romów nie zdążyło uciec i doznało ciężkich poparzeń, w tym kilkumiesięczne niemowle i jego matka - ale no cóż, w końcu to byli podli stranieri, więc napewno sobie na to zasłużyli, szczególnie to kilkumiesięczne niemowle.
Także jak widzisz droga Sephio, całe szczęście, że istnieje ta wspaniała Italia, gdzie Romowie mogą się bezpiecznie schronić przed atakami moherów z Polski.
Tylko ja jestem jakaś dziwna, bo gdybym była Romką to wolałabym obelegi moherów (których zresztą zdarzyło mi się doświadczyć choć nie jestem nawet podobna do Romki, nota bene doświadczyłam też obelg ze strony włoskich moherów).
Ale rozumiem, że istnieją tak światłe osoby jak Ty Sephio, które wolałyby doznać razem z całą rodziną ciężkich oparzeń, zostać pobite w supermarkecie, doświadczyć zniszczenia miejsca, w którym mieszkasz z rodziną.
Jestem ciekawa, czy jak wyjedziesz do Włoch to nadal będziesz tak czujną obserwatorką. Teraz dostrzegasz łzy upokorzenia na policzku Romki, czy będziesz z równą czujnością dostrzegać krople krwi na ciałach pobitych przez Włochów Romów, czy będziesz dostrzegała poparzenia na ciałach romskich niemowląt, czy dostrzeżesz wyraz najwyższego bólu i desperacji na twarzy Romki, której ktoś w nocy podpalił jej dom i która drży o życie swojego ciężko poparzonego dziecka.