co za chamstwooooo!!! za kogo oni sie maja!!!

Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 191
po paru latach? sephia jak tylko przyjedzie tutaj to po paru dniach bedzie chciala wrocic do domciu
a co wy sie przejmujecie tymi literowkami, przeciez my wszyscy mamy o wiele wazniejsze problemy niz jakies zjedzenie literki!!! a ludzie, ktorzy sie tego czepiaja, zazdroszcze im, bo najprawdopodobniej nie maja w ogole zadnych problemow i przyczepiaja sie do glupot, tak jak bysmy byli co najmniej na jakims dyktandzie, czy sprawdzianie z gramatyki!!!
To może na koniec powiem tyle. Bylam we Wloszech w wakacje ze znajomymi. Przed wyjazdem ostrzegano mnie, zebym uwazala na Macedończyków, Rumunów, Marokańców ale rowniez na Wlochów. Mowiono ze oni bardzo "lubia dziewczyny" wiadomo o co chodzi, ze sa nieodpowiedzialni i uwazaja ze pokazujac portfel moga zdobyc dziewczyne [chyba moi znajomi mieli na mysli konkretnie ze Polke]. Rowniez wczesniej slyszalam ze Wlosi uwazaja Polakow za biedny, slabo rozwiniety kraj. Jak juz bylam na miejscu, nie zauwazylam zeby ktokolwiek traktowal mnie jako gorsza [moze nie zauwazylam bo nie znam wloskiego?] We Wloszech poznalam oczywiscie Wlochow ale tez Macedonczykow, Rumunow i Anglikow i z tego co zauwazylam to wlasnie Anglicy trzymali dystans do mnie i do innych Polakow. Ale jesli chodzi o to ze Wlosi wykozystuja uleglos i slabosc polskich kobiet to nie tylko Wlosi. Macedonczycy i Rumuni zachowywali sie tak samo, a rowniez w Polsce bardzo czesto zdarza sie takie zjawisko, wiec nie rozumiem co tu sie klucic?! W kazdym kraju sa ludzie lepsi i gorsi, w Polsce, we Wloszech, w Angli, w Rumuni, w Niemczech itd. Aaa i jeszcze chcialam powiedziec ze poznalam we Wloszech kilka wloszech i wydaly sie one bardzo sympatyczne i nie mialy nic przeciwko ze umawialam sie z jedym z ich przyjaciol ;) No to juz chyba wszystko co chcialam napisac. pobyt we Wloszech wspominam baardzo dobrze ;) Mam nadzieje ze jeszcze tam wroce i wlasnie zaczynam sie uczyc tego jezyka ;) Pozdrawiam ;)
Witaj na forum. Masz rację, Włochy w wakacje zostawiają bardzo miłe wrażenia, wspomnienia. Turyści są troche inaczej traktowani (dostarczaja kasę) niż stranieri, którzy przebywaja tam dłużej niz wakacje (zabieraja kasę). Język jest o wiele ładniejszy niż np. węgierski, niemiecki, chiński... nie mówiąc o tym, że łatwiejszy do nauki. Jak już solidnie weźmiesz się do nauki włoskiego, to nie zapomnij o polskim (szczególnie ortografii). Pójdzie ci wtedy o wiele łatwiej np.... tłumaczenie słow pisanych. Powodzenia.
diddlina --> nie przejmuj sie ja tez sie wkur^^am za kazdym razem jak kolejny raz na mnie patrza w pracy oczami pelnymi wspolczucia. ostatnio jedna mi powiedziala - no tak opuscilas swoj kraj ale idzie sie tam gdzie jest chleb... mi to sie juz nawet nie chcialo na to odpowiadac bo to i tak nie zmieni ich myslenia. poza tym nigdy nie pytaja mnie czy jestem np czeszka tylko ukrainka, rosjanka albo rumunka. k^^^a jak ja sie wtedy w^^^wiam!!! oni wogole sa tacy ograniczeni ze szkoda gadac. ja pracuje w klinice jestem fizjoterapeutka z zawodu. jedna pacjentka kiedys sie mnie pyta- a nie wolalabys pracowac w sklepie z ubraniami niz tu? a ja - nie bo nie po to konczylam studia zeby pracowac w sklepie. a ona - a to trzeba skonczyc studia... albo inny, pyta sie co skonczylam zeby pracowac tu, to ja mowie ze studia 3 letnie. a on - a czy masz mature ??? no rece opadaja po prostu!! akurat ja tu nie jestem ze wzgledow szukania pracy ale kto raczy zapytac, oni wszyscy juz z gory wiedza ze ja biedna polka przyjechalam ZA CHLEBEM
diddlina --> nie przejmuj sie ja tez sie wkur^^am za kazdym razem jak kolejny raz na mnie patrza w pracy oczami pelnymi wspolczucia. ostatnio jedna mi powiedziala - no tak opuscilas swoj kraj ale idzie sie tam gdzie jest chleb... mi to sie juz nawet nie chcialo na to odpowiadac bo to i tak nie zmieni ich myslenia. poza tym nigdy nie pytaja mnie czy jestem np czeszka tylko ukrainka, rosjanka albo rumunka. k^^^a jak ja sie wtedy w^^^wiam!!! oni wogole sa tacy ograniczeni ze szkoda gadac. ja pracuje w klinice jestem fizjoterapeutka z zawodu. jedna pacjentka kiedys sie mnie pyta- a nie wolalabys pracowac w sklepie z ubraniami niz tu? a ja - nie bo nie po to konczylam studia zeby pracowac w sklepie. a ona - a to trzeba skonczyc studia... albo inny, pyta sie co skonczylam zeby pracowac tu, to ja mowie ze studia 3 letnie. a on - a czy masz mature ??? no rece opadaja po prostu!! akurat ja tu nie jestem ze wzgledow szukania pracy ale kto raczy zapytac, oni wszyscy juz z gory wiedza ze ja biedna polka przyjechalam ZA CHLEBEM. diddlina ty z pn czy z pdn wloch? ja z prowincji milano, na pdn chyba jeszcze gorzej,,,
co za chamstwo doprawdy !!! chamstwo i grubiaństwo :D
zaraz tam chamstwo...po prostu sa dziecinni,niedojrzali i jak mawiał nasz ś.p.kolega..infantylni..zawsze mowie, ze Wlosi sa jak dzieci we mgle....trzeba im reke podac i pomoc 'zrozumiec'... :D
ja tak na marginesie se jaja robilam z tego tytulu, bo jakos mnie tak rozbawil :D
ewonca, ja sycylia, na razie co miesiac, niedlugo na stale, niestety z ta matura masz racje, jak powiedzialam o moim kierunku studiow, a jest podobny do twojego, to oni mysleli, ze to cos z astronomia, czasami mi sei checa smiac, czasami plakac, dziekuje Bogu, ze moja chlopak nie jest tak ograniczony jak reszta z jego terenow...albo jescze inny epizod, jak chodzilam z jedna wloszka, z jego rodziny po supermarkecie, to ona mi wszystko pokazywala, a to jest nutella, a to jest jogurt, a tu zobacz, tu mamy buty...a ja mowie, ze u nas sa o wiele bogatsze i wieksze galerie, i ze to wszystko a nawet wiecej mamy i my, a ona oczy jak nie wiem co, poza tym jak jednej parze przyjaciol mojego mowilam, zeby przyjechali do mnie na lato razem z nim na 2 tyg to oni, ze za zimno i w ogole nie ma warunkow...ps a z ta praca za chlebem , dziwne ze to niby my tak do nich jezdzimy, bo tak sie sklada, ze w moim miescie, az sie od nich roi, a nie mieszkam w slawnym Krakowie...
cinquantatre ma racje jak i wiele innych osob, jak jezdzilam na poczatku do znajomych wloskich i umialam tylko angielski, to to co chcieli mi mowili, a czego nei to nie, poza tym na uliach nie rozumialam mieszkancow, wszystko bylo takei piekne, cudowne, kolorowe, dla mnie to tez byl rodzaj wakacji, niestety teraz jak mowie po wlosku, to i rozumiem praktycznie wszystko i tutaj zonk, nieraz juz slyszalam gadki typu, a bo wy tu przyjezdzacie z tymi rumunkami i nam chlopakow zmieniacie, bo jestescie takie indipendente i w ogole...albo, ze a co to u was malo chlopakow?czasami jest milo i czlowiek czuje sie jak w domu, ale w codziennym zyciu, nawet w miescie mozna spotkac sie z pogarda, jak np ostatnio bylam na targu i przechodzila grupka wloszek, a ja bylam z kolezanka polka, ja jeyne co mam polskiego to oczy, ale ona typowa polka i niestety ni z tego ni z owego zostalysmy przez nie szturchniete...bylam tak wkurzona, ale sie powstrzymalam...
czytam tak co piszecie i nie wierze... i sie boje! Myslalm, ze wlosi są bardziej rozwiniętym, tolerancyjnym narodem...

W piątek wyjezdzam do Włoch na studia na 1 rok... a to sie wiaze raczej z tym, ze zostane tam na stałe. Co prawda ja jade do Bolonii i mam nadzieje, że tam nie bedzie tak tagnicznie z tolerancją. Zaczynam troche się tego bać..
nie martw sie na zapas..traktuj jak mlodszych braci...co niedorosli jeszcze i nie rozumieja wielu rzeczy, co nigdzie nie byli i nic nie widzieli...jak mlodszych braci...po prostu :D..napewno nie zostaniesz tam na stale...wrocisz do korzeni...:D..jestes rybka..rybka lubi plywac..a tam plytka woda...:D
didlina..jakby mnie jakas Wloszka szturchnela to bym sie zapytala czy jest lesbijka..i dodala, ze szturchnięcia to w swiecie to znak rozpoznawczy lesbijek...
>>>Myslalm, ze wlosi są bardziej rozwiniętym, tolerancyjnym narodem...
nie, oznacza to jedynie, że ludzie na pewnym poziomie intgelektualnym wiedzą, że nie należy mierzyć wszystkich jedną miarką i nie należy szturchać dziewczyny na ulicy, tylko dlatego, ze wygląda jak Polka i generalnie uwazac sie za lepsze stworzenie, tylko daletego, że w paszporcie w krateczce "obywatelstwo" widnieje IT zamiast PL. Tak samo jak nie nalezalo w sredniowieczu palić kobiet na stosie za "czary". Czas zweryfikował pozniej te absurdalne oskarzenia, ale stało się to, tylko dlatego, że rozwoj intelektualny ludzi poszedł do przodu i zobaczyli oni absurd we wczesniejszym działaniu. Mam nadzieje, ze teraz zrobilo się jaśniej? Uprzedzam pytanie: nie, nie sądzę, ze wlosi pala ludzi na stosach, albo cos podobnego... ;)
Najlepiej jest pojechac i przekonac sie samemu. To, z jakim traktowaniem niektorzy sie spotykaja, czesto zalezy od nich samych.
ALMA NEGRA -> nie jest tak zle nie przejmuj sie :) ta cecha wlochow to nawet ni e wynika ze zlosliwosci tylko z niewiedzy. wlasnie jak ktos tu napisal wyzej sa jak male dzieci. jednak nie wszyscy!! wiele osob mnie tu traktuje bardzo dobrze z szacunkiem, nawet mi w pracy mowia ze traktuja mnie jak swoja corke, albo ze my polki jestesmy wszystkie takie ladne, albo ze znamy dobrze jezyki obce i nas za to podziwiaja, ci co byli w polsce moga powiedziec co im sie podobalo, moj szef pije polska wodke wyborowa!! rasisci i ludzie bezmozgowi niestety sa wszedzie, u nas tez jest duzo rasistow w polsce ale to nie znaczy ze sa tacy wszyscy. ogolnie to nie czuje sie tu jakos szczegolnie dyskryminowana, jednak zdarzaja sie sytuacje takie jak opisane wyzej
Zgadzam się :) Jak ostatnio bylam we Włoszech to spotkała mnie srednio miła sytacja, jedna dziewczyna zapytała sie mnie co my tu wlasciwie jemy (no ok, mogła przeciez nie wiedziec, to naturalne), inny chlopak z kolei ze zdziwieniem odkryl, ze nie pije w ogole wodki (chyba, ze w drinkach) i generalnie jak juz pije to mało i do tego jeszcze (uwaga, szok!) WINO. Facet nie mogl wyjsc ze zdziwienia i kiedy ironicznie odpowiedziałam na jego idiotyczne pytanie pt; "A moze chcesz wodki?"; "Nie rozumiem pytania, Jak to czemu nie pije? I do tego wodki?! Przepraszam, ale w Italii jest to normalne, ze kobiety piją wódkę do kolacji? Bo w Polsce to sie raczej nie zdaza..."... gostek oniemial ;). Zadawano mi jeszcze inne, fajne pytania np; "Czy u nas jest morze", lub "Czy wiem co to bidet". Nie obrazalam sie za to, bo ta dziewczyna, która mi je zadała byla bardzo sympatyczna i nie pytała się o to ze złosliwosci, ale z czystej ciekawosci. Poprostu kiedy opowiadała mi o pewnym hotelu w Honaldii powiedziała mi, ze tam wlasnie nie bylo bidetow i okazalo sie, ze tam ludzie nie znaja tego wymyslu cywilizacji ;]. Pomyslała więc, że moze bidety wcale nie są takie powszechne znane i stad to pytanie. Z tego więc, z czym do tej pory się spotkałam wychodzi, ze większosc ludzi jest moze odrobinke niedokształconych, co wlasnie jest najczesciej zrodlem tych irytujacych nas pytan... Jedno pytanie mi sie tylko z ta wodka bardzo nie spodobało bo byc moze bylo i zartem ale bylo tez lekko zlosliwe. Oczywiscie jak gosc sie zorientowal, ze cos mi sie bardzo nie spodobalo, obrocil cala sytuacje w zart i krzyknal do mojego Italiano "Nie pije? Zostaw ją :PP" więc zapomnielismy wszyscy o temacie.
Generalnie jak do tej pory nikt mnie zle nie potraktował, ani nie obrazli... Mam nadzieje, ze bedzie tak dalej :))
'ta dziewczyna, która mi je zadała byla bardzo sympatyczna i nie pytała się o to ze złosliwosci, ale z czystej ciekawosci...'...jak dziecko !z ciekawosci...Wlosi sa jak dzieci..gdy im sie nie odpowie na pytanie powtarzaja..i znowu ..nie widzac znaczacego spojrzenia ktore mowi, ze nie chce odpowiedziec ..tylko no powiedz i powiedz..jak dzieci...gdy pytam sie: po co ci to?..bo jestem ciekawa/y...zaaałaaamkaaa..oni sa jak dzieci...!To jest ci stale tu powtarzam...brak im wyczucia sytuacji taktu,szczegolnie dyplomacji..jakiejs glebszej kultury..ale w sensie.. nie negatywnym tylko sensie ,ze z domu wielu rzeczy nie wyniesli..nie nauczono ich... tego co nas nauczono...Wiec dla mnie zawsze pozostana jak dzieci...trzeba miec do nich cierpliwosc i duzo im tlumaczyc hi hi..macaham reka na nich...a co mi tam.. :D
Heheh...nigdy nie zapomnę jak w roku 1989 byłam na basenie i przydybała mnie matka jednego dziecka z którym się bawiłam....i mnie pyta czy to prawda że ja z Polski...powiedziałam że tak a ona się pyta jak my sobie dajemy radę w tej Polsce z Misiami polarnymi i że nam zazrości pingwinów...obsmiałam się ale przestałam jak się okazało że ona nie żartuje...swoją drogą to czuje się czasami lepsza od tych ingnorantów...w sensie że na mapie potrafią znaleść tylko Włochy, nawet się nie orientują co się dzieje na świecie dla mnie to niedouczenie...tfu światowcy wmordę jeża...
No wlasnie... Gdyby Wlosi wszystko wiedzieli, niektorzy z Polakow czuliby sie fatalnie. A tak sa dowartosciowani... nawet jesli nie umieja pisac poprawnie po polsku, co dopiero po wlosku.
ehm...to nie o to chodzi że czuję się dowartościowana bo Włosi nic nie wiedzą ale czasami przydałoby im się trochę pokory albo przemilczenia...jeśli czegoś nie wiesz nie zabieraj głosu, nie osadzaj...jesli ja czegoś nie wiem nie zabieram głosu tylko sprawdzam co i jak...taka mała forma zainteresowania i chęci poznania tylko tyle...
AGNIESE PL -> wiesz ze to z pingwinami to juz 2 raz slysze!!!!!!! myslalam ze to tylko taka jedna wloszka zgrupiala ale jest ich wiecej!!
* zglupiala of course
Ty tez prawdopodobnie osadzasz nie znajac osoby. Polakom wolno, Wlochom nie. Jakie to ma znaczenie, ze ktos tam czegos tam nie wie? Nie jezdzil, nie zwiedzal, nie inetresuje sie, wiec nie wie. Ma okazje pogadac z Polakiem i czegos sie dowiedziec, a tu od razu obraza majestatu. Ludzie, wiecej luzu. bedzie sie lepiej zylo. Dziewczyna z ktoregos waatku ma faceta Sardynczyka i nie wie, ze to nie jest poludniowiec. Niechby sie on o tym dowiedzial... Altro che pinguini in Polonia...
Ja mysle, ze duzo zalezy od nas. Kiedy slysze negatywne stereotypy na temat Polakow czy Polek, nie obrazam sie, a wstawiam taki wyklad, ze juz nigdy z czyms takim nie wyskocza. Najlatwiej jest sie obrazic. Wiadomo, ze przyjemne to nie jest, ale jesli znajdziesz odpowiednie argumenty, poloza szybko uszy po sobie. Przemysla sprawe i nastepnym razem beda wiedzieli, ze stereotypy sa tylko stereotypami. Mogly byc nawet uzasadnione kiedys, a teraz niekoniecznie. Problem w tym, ze wielu z nas nie jest w stanie zbic argumentow innej osoby. Chocby z powodow jezykowych.
Jeszcze jedno: dlaczego czujecie sie osadzani? Jesli ktos jest ignorantem, ja nic do tego nie mam. Wystawia opinie samemu sobie. Dlaczego mialabym sie czuc z tego powodu gorzej?
Przyznaje sie z reka na sercu, ze nie przeczytalam wszystkich wypowiedzi udzielonych w tym temacie, ale i ja chcialabym dodac cos od siebie.
Co do Polakow to zauwazylam, ze bardzo duzo krytykujemy swoj kraj, ale jak spotkamy sie z obraza wobec nas czy tez naszej sytuacji w kraju to odrazu stajemy w jego obronie.
Co do traktowanie Polek, to w zeszlym roku mialam szefa z Calabrii, bylam z kolezankami, i zarowno my jak i kilka Rumunek, ktore tam byly, bylysmy naprawde bardzo zle traktowane w porownaniu do Wlochow. Ale przeciez nie wszyscy sa tacy! Nie mozna uogolniac. Dla mnie Wlochy sa pieknym krajem, uwielbiam ich kulture, ale naturalnie ma tez wady. Wiele dziewczyn (bo to przewaznie dziewczyny wyjezdzaja do Wloch) maja wizje Italii wiecznie pieknej, zycia bez problemow, a potem sie rozczarowywuja bo widza, ze i tam trzeba sie borykac z rzeczywistoscia. Tak naprawde mamy bardzo duzo cech wspolnych z Wlochami, ale i bardzo wiele roznic bo jestesmy roznymi kulturami, jestesmy inaczej wychowywani. Np. wydaje mi sie ze w Polsce dzieci sa mniej rozpieszczane chociaz i to sie zaczyna zmieniac.
Trzeba zdac sobie sprawe, ze w kazdym kraju mozna prowadzic szczesliwe zycie, ale przy okazji pokonujac wiele ostacoli.
Nie mieszkam we wloszech, ale prosze tez zeby nie stwierdzac ze przez to ze tam nie mieszkam to nic nie wiem. Wydaje mi sie ze znam ich kulture na tyle by moc sie wypowiadac, wiem jacy sa i to toleruje bo tacy sa, taka jest ich kultura.
oza tym to ze ktos traktuje zle ludzi z paesi dell'est swiadczy tylko o tej osobie a nie o calym narodzie :) znam wielu fantastycznych Wlochow, znam wielu fanastycznych Polakow, a nietolerancja jak to wiadomo wywodzi sie z niewiedzy.
Pozdrawiam serdecznie
Czasy sie zmieniaja. Mnie w ciagu ostatnich tygodni zdarzylo sie rozmawiac z wieloma przypadkowymi osobami i 95 % z nich bylo w Polsce. Kiedys bylo to nie do pomyslenia. Najgorzej sie czulam, kiedy zaczeto zachwyca sie nad Wieliczka / a ja niestety nigdy tam nie bylam /.
hehehe a ja z tego wszystkiego to se jaja zwyczajne robie dziewuszki moje drogie ot co :D np. dzisiaj szlam do fryzjera i dentysty za jednym zamachem i moim przypadkowo napotkanym znajomym mowilam jaka to jesstem wdziecznalosowi, jakie to szczescie mnie spotkalalo, ze poznalam mojego faceta, bo gdyby nie on to prawdopodobnie nie mialabym juz zebow, albo biegalabym gdzies tam na dzikim wschodzie ze zlotymi zebami, no i fryzjeeeeeeer oh yeaaaach !!! moj boze fryyyzjer coz to za szczescie dopiero jest, przyjemnosc na ktora nie moglabym sobie pozwolic mieszkajac w Polsce :D Tak wiec paczusie grunt to miec do tego wszystkiego dystans, przeciez to jest smieszne co ci ludzie czasem na nasz temat wygadują wiec trzeba to obśmiać szzyderczym zasmieszkiem, pokazac ich glupotke ;) ja po prostu zabijam ich wlasna bronia i szczeki opadaja :D
a jeszcze wracajac do fryzjera na chwile...ktos mi tu pisal zebym zaryzykowala, bo wlosy odrosna, taaaaaa kudzwaaaa....odrosna.... moze za pol roku przy sprzyjaacych wiatrach bede miala takie ze je spokojnie zwiąże , a przez ten czas bede tu śmigała w czapce, albo chustce -wystylizuje sie na takie przaśne dziewczę ze wschodu, a co !!! zrobie to specjalnie dla was siostry, wiem, ze macie obsesje na punkcie tego co wlosi sobie o was mysla, to teraz zrobie taki eastlans,ze jak mnie zobaczą wlosi to ja nie wiem czy uwierza w te wasze tlumaczenia i gadki, ze u nas jednak ta pralka w co drugim domu stoi, no nie wiem, nie wiem :D
mulino --> ty sobie jaja robisz a oni , jak tak robisz, jeszcze sie bardziej utwierdzaja w swoim, bo na pewno nie rozumieja ze ich "zbijasz wlasna bronia" tylko mysla ze potwierdzilas wlasnie ich poglady. ja nie mam obsesji na punkcie co kto o mnie mysli ale sorry, nie pozwole sobie na ponizanie mnie czy to wloch czy polak.
Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 191

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia