Historia tysiąca i jednej nocy

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 144
Phi...mówię o osobowości!:)
Quasi olśniło mnie...ja tu nie odważyłam sie Kaji żadnych rad udzielac bo ja baba jestem i skad mam wiedziec co w tych Waszych meskich główkach siedzi? a skoro przyjeliśmy założenie, że jestes facetem to Ty to wytłumacz Kaji...oświec nas:P
aaa o osobowości ...to zmienia postac rzeczy:P
Cytat: aagnese
oświec nas:P

Jeszcze czego! Tkwijcie w ciemności, łatwiej wtedy kazać wam iść w pożądanym kierunku.:)
eehhh niestety ja o tym wszystkim wiem ,wiem ze muszę przestać pisać i właśnie to postanowiłam... bo szkoda mojego czasu..
mnie nie trzeba oświecac tylko dac kopa na rozpęd lub walnąć w łeb...to chyba przez te ciemności tu panujące wpadam w jakieś dziwne stany haha
Cytat: quasifaladifferenza
Cytat: aagnese
oświec nas:P

Jeszcze czego! Tkwijcie w ciemności, łatwiej wtedy kazać wam iść w pożądanym kierunku.:)

TAK? hmmm...ach!:)
Oficialnie oświadczam, że faceci to....! A dla Twojej wiadomości manipulacja nie została stowrzona dla Waszą wyłącznośc...żeby się tak nie zdażyło, że kiedyś ślepo zaczniesz podążac drogą którą jakaś kobieta Ci zaplanuje:P
phi
Jeszcze się taka nie urodziła!:)))
Cytat: aagnese
Oficialnie oświadczam, że faceci to....!

Ależ chyba nie będziesz oceniać wszystkich facetach po tym, co ja napisałem.
Nawet biorąc pod uwagę mój, wychodzący poza skalę, urok osobisty, byłoby to nieuprawnione.;)
Cytat: quasifaladifferenza
Jeszcze się taka nie urodziła!:)))

Jeśli się nie urodziłą to już się nie urodzi:P
Cytat: quasifaladifferenza
Cytat: aagnese
Oficialnie oświadczam, że faceci to....!

Ależ chyba nie będziesz oceniać wszystkich facetach po tym, co ja napisałem.
Nawet biorąc pod uwagę mój, wychodzący poza skalę, urok osobisty, byłoby to nieuprawnione.;)

ja raczej miałabym na myśli...zaniżanie poziomu jesli wnioskowalibyśmy przz pryzmat Twojej osoby:P:P
<, wychodzący poza skalę, urok osobisty>
a cholera Cię wie:P
Coś dla Kaja:) tak w temacie:P
"na stole stały cztery świeczki. pierwsza rzekła nagle. : "jestem dobrem - ludzie już mnie nie potrzebują, wiec mogę zgasnąć.." druga świeczka dodała. : "jestem sprawiedliwością, dziś nikt mnie już nie potrzebuje!" obie świeczki zgasły.. trzecia,zasmucona rzekła. : "jestem miłością - na mnie ludzie mają coraz mniej czasu,wiec i ja zgasnę.." trzy świeczki zgasły. do pokoju weszła młoda kobieta i ze smutkiem popatrzyła na zgaszone świeczki. czwarta świeczka odpowiedziała. : "nie martw się, jestem nadzieją, póki ja istnieje wszystko można zacząć od nowa.."

zaczerpnełam z jakiejś durnej aplikacji:P
Cytat: KAJJA1
mnie nie trzeba oświecac tylko dac kopa na rozpęd lub walnąć w łeb...to chyba przez te ciemności tu panujące wpadam w jakieś dziwne stany haha

A wlasnie ze oswiecac Cie trza:)))
I zaraz postaram sie to zrobic, ale najpierw pare slow do Agnieszki napisze.
Agnieszka, napisze Ci maila:))
Kajja1, widze ze lzy wam sie w oku krecily, ale nie widze dlaczego.
Najlepsze co od losu, zycia, Boga (niepotrzebne skreslic), dostalismy to my sami, a ludzie ktorych spotykamy to bonusy, sa albo ich nie ma. Konflikty i wspomnienia opalania sie na balkonie(przepraszam za zlosliwosc) mozna uniknac, BO TO OD NAS ZALEZY komu pozwalamy sie w glowie i sercu zagniezdzic! Zaczynaj zdanie od "ja chce" a nie od "ja chce zeby on...".
Ja chce zeby ja, to jest ten glos wsrodku, ktory wie co jest dla ciebie dobre a co nie.
Trzymam kciuki za nieangazowanie sie tam gdzie nie warto, a nie warto bo ty chcesz zeby on......
"Miec to w dupie", to moment kiedy nas olsni ze nie ma dla nas zadnego znaczenia co on sobie mysli:)))
Zycze tego.
Ja tez miewam rozne stany!
Ale nie wyobrazam sobie ze w takie stany moze mnie przyprawic jakis bzykacz, co to to nie. Z takim mozna sie pobzykac i "miec w dupie"... Ale jesli sie przez takiego cierpi, to jest swiadectwem ze cos z nami nie tak. MASOCHIZM, albo jakis wypadek:)
Ja rozumie ze mozna sie na zaboj zakochac, ale nie rozumie jak mozna sie w palancie zakochac.
Tak sie to dzieje jak sie same nie kochamy.
Pani X to nie grozi:)) Ona chyba zna swa wartosc!
edytowany przez Magdalena-Malpa: 09 gru 2010
Ja kiedys sypialam z kolega na studiach tak dla sportu, ale kiedy sie kaplam ze zaczynam byc zazdrosna o niego to zaczelam sie bac o MNIE! O to ze to nie tak mialo byc....ze to miala byc taka wolna milosc.....A tak naprawde zazdrosna bylam bo taka juz nasza natura:))
Ot, zwykla baba wayszla z Magdy:)) I wtedy bardzo chcialam zeby on mnie kochal, jak juz mnie pokochal to mi sie odechcialo:)))
Buca kochac nie potrafie i nie potrafilam, czyli ja tak podswiadomie wybieram. CZYLI MY!!!!!
Jesli zle lokujemy wybor, to nie on jest winny a my. Czyli placzemy nad wlasna slaboscia a nie za nim. Czyli gowno a nie milosc:))
edytowany przez Magdalena-Malpa: 09 gru 2010
Droga Madziu:P
Czekam na maila z niecierpliwością:)
Piszesz, że Pani X. to nie grozi? Otóż Pan Y. to nie pozbawiony uczuc dupek wręcz przeciwnie więc owszem grozi, grozi:) ale nic Pani X. woli mniejsze zło:)
Wlasnie maila napisalam:))
Oczywiscie ze uczucie musi byc!!! To podstawa, ale nie musi byc durne:)))
Zadnych ofiar:))))
Cytat: Magdalena-Malpa
Ale nie wyobrazam sobie ze w takie stany moze mnie przyprawic jakis bzykacz, co to to nie. Z takim mozna sie pobzykac i "miec w dupie"...

Oczywiście Magdaleno zdajesz sobie doskonale sprawę z zasady wzajemności i jak rozumiem, zgadzasz się na nią, bzykając się jedynie dla zabawy...to znaczy, godzisz się na fakt, że "jakiś bzykacz" traktuję Cię po prostu, jak "jakąś dziurkę", tym różniącą się od kaloryfera, że potrafi mówić, czy tak?:)
Wybacz, ale gdybym sie poczula zle traktowana to bym sie z nim nie bzykala:)
Wiec, odpowiedz masz.
Bardzo cie prosze, sprobuj moje wypowiedzi dokladnie czytac, a nie wybiorczo.
W zyciu sa rozne sytuacje i nie zawsze chodzi sie do lozka z wielkiej milosci, ale zakochac sie w facecie ktory tylko mnie puknol, to naprawde zaburzenie. Jezeli ona sie obawja ze nic dla niego nie znaczy, to oznacza ze WIE ze to chore.
Zadowolony?:)))
Chociaż i tak nie do końca, kaloryfer też mruczy, jak się zapowietrzy. Najważniejsza różnica jest taka, że po wszystkim kaloryfera nie można klepnąć w tyłek i powiedzieć: " leć po flaszkę, ale w podskokach".
"Gua...", ja to tak naprawde nie znam TWEGO zdania. Jakies podchody wiecznie robisz.
Ja jestem juz za stara wyga zeby dac sobie wmowic ze sie puszczam:)) Ja jestem tez za stara wyga zeby sie zakochac w jakims facecie co sie nie stara o mnie!! Gdzie mam wrazenie ze jestem jedna z wielu, to ja dziekuje, wole milych bzykaczy:))
Biedny "Gua...", z takim zachowaniem to ty nie pukniesz nigdy fajnej babki.
Az kipi buractwo, dlatego wazna jest selekcja z kim ma sie kopulowac.
Klepnij sie sam w czolo i pomysl lepiej ze nie kazda kobieta jest taka glupia jak ty to myslisz.

Qua, nie Gua. Quasi...
Spokojnie, radzę sobie. Nie wiem, jakie są te babki według Twoich kryteriów, ale przynajmniej jestem pewien, że kiedy jestem z którąś z nich, żadna nie uważam nie za "głupiego bzykacza", którego powinno się mieć w dupie.
Widzisz, to komfort psychiczny taki...no, co poradzę, jak lubię?:))
Co one o tobie sadzily i myslaly, tego nie wie nikt:))
Mnie tylko dziwi ze ty widzisz tylko jedna strone medalu.
Ja tez nie mam wrazenia ze jakis facet mnie jako "dziurke" traktowal, ale nie bije sie w piersi ze ja tylko z milosci do lozka wlazilam. Ot, taki komfort psychiczny ze potrafie sie do tego przyznac, choc wiem ze mnie malo kto zrozumie. A porownywanie mnie do zapowietrzonego karoryfera, to juz naprawde glupie:))
I po jasna cholere to robisz, no?
Nie zrozumiales o co chodzilo z glupim bzykaczem i poczules sie urazony...Dlaczego?:))

Magdaleno, to Ty KOMPLETNIE nie zrozumiałaś tego, co ja chciałem powiedzieć.
Chcesz się ze mną porównywać, jeżeli chodzi o umiejętność rozumienia pisanego tekstu?:)
Nie, bo bo przegram:)
Przegram bo posiadam tylko glowe a ty dodatkowo glowke:))
Czyli tym jestes do przodu:)
Ale wybacz, tym razem to sie w pale nie miesci:))
Ja nie chcialabym dostac swira na punkcie faceta dla ktorego nic nie znacze. I MAM TU na mysli KAJJA!
Wiec nie robie z siebie romantycznej bohaterki wyalienowanej z rozentuzjowanego tlumu, gdzie same zimne dranie a tylko ja jestem zdolna odczuwac milosc BO POZWALAM by mym sercem zawladnol "bzykacz"!
Z ludzmi jest tak ze zaczynamy cierpiec jak sie po nich czegos spodziewamy, bo wtedy nie kochamy ich dla nich samych a dla siebie.
Wiec, tak jak pisalam, gowno wara taka milosc:)))
Poniemato, " Gua..."???
Ok, nie da sie tego zrozumiec:))
Jeszcze raz to napisze.
Dziewczyna pisala ze WIE ze nic nie znaczyla dla niego i wie ze byla jedna z wielu.
I co mamy jej napisac? Ze biedna zakochana, ze serce nie sluga....
O NIE!!!! Zycie to nie telenovela!!
Ona ma problem:)
On ewidentny bzykacz a ona zakochana romantyczka co to "cierpi" bo on bzyka na prawo i lewo!
"Gua.." badz teraz uczciwy, to nie "dziurka" bo...bo KOCHA?
Bzdura!!!
edytowany przez Magdalena-Malpa: 09 gru 2010
Ja jej napisze ze TO NIE JEST MILOSC!!
Ze to jest usprawiedliwienie bzykania:))
Czy teraz zrozumiales??
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 144

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie