Historia tysiąca i jednej nocy

Temat przeniesiony do archwium.
121-144 z 144
| następna
alez jasne ze to nie byla milosc! i Magda ma racje!!
A ja glupia, ofizjalnie sie przyznaje ze bzykalam sie kiedys nie kochajac:))
Przeciez tu nikt prawdy nie chce znac. Nawet nasz rodzynek zarazil sie szalencza miloscia, co to na wszystko pozwala:))
Kajja:))) Wolalabym nie miec racji.....A to dlatego ze tez baba jestem:)
eh no wiadomo...! kurcze teraz tak sobie pomyslalam ze temat damskich bzykaczy moglbybyc ciekawy .... istnieja "bzykaczki"? mysle ,ze w polskiej mentalnosci to raczej niestety czesciej mowi sie o puszczalskich ... moim zdaniem puszczalska od bzykaczki rozni sie tym ze ta pierwsza jest zdesperowana i potrzebuje potwierdzenia swojej "kobiecosci(?!) - nie wiem jak to okreslic - w meskich oczach a bzykaczka zachowuje sie jak tzw. KONESERZY kobiet(gdzies slyszalam takie okreslenie!!!koneserem to mozna byc wina kurcze a nie kobiet ;/;/) ..haha boze co ja tu wypisuje...
A ja jeszcze wroce do "Qua...":)
"Qua..." sie stara byc gentelnen cala geba, wiec wychwala kobietki ktore to takie "niewinne sa":))
A te co to nie z milosci uprawiaja seks to "dziurki", w sumie mile to ze strony "Gua...", ale naiwne jak na faceta co to podobno z wielu piecow jadal chleb:))
Ja juz pisalam ze my nie tylko sliczne eteryczne jestesmy, my tez robimy loda:))
edytowany przez Magdalena-Malpa: 09 gru 2010
Kajja, DOBRZE wypisujesz, ale uwazaj na "Qua..":))
Dlatego, mozna sie emocjonalnie zaangazowac w seks afere:))
Ale prosze nie mylic ja z miloscia.
Kurcze....ale to chyba ja zaczelam mylic:))
Tak czy owak, puszczalam sie zmyslowo i moj bzykacz umial klamac....:)))
Magdaleno, już pisałem że nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi a twoje komentarze świadczą o tym dobitnie. Wkładasz mi w usta rzeczy, których nie powiedziałem.
Po drugie, to nieładnie mówić o mnie innej osobie, z którą w dodatku nie zamieniłem w życiu ani słowa.
ee ja to mysle ,ze kazdy sie tam kiedys ""oddawal bez milosci" haha ;) tylko polowa to mowi nie nie bo to beeee no i jeszcze maz sie dowie..
Naprawde teraz to nie rozumie.
Przeciez to jest FORUM PUBLICZNE.
To co ja i ty piszesz czyta kazdy, nie wiedziales o tym:)))
Ja wiem ze nie wladam polskim jezykiem wysmienice, ale zrozumiec to sie mnie da.
A Ciebie nie zawsze. Czasami tak zlosliwie piszesz ze przeslania to sens i czlowiek zaczyna sie tylko zloscic.
Jezeli urazilam, to przepraszam.
edytowany przez Magdalena-Malpa: 09 gru 2010
Kajja, wiem ze nie warto, ale ja i tak mowie.
Oczywiscie nie wychodzi mi to na dobre, ale za to jak juz mnie ktos kocha to wie co kocha:))
Publiczność forum nie oznacza, że można mówić o mnie do innej osoby w taki sposób, jakby mnie nie było.
To nie jest kwestia typu forum, to kwestia kultury osobistej, której reguły powinny obowiązywać w każdym miejscu.
Nie, w sumie to ja klame jak z nut:))
Nie, nie mowilam mu prawdy, bo nawet nie pamietam ....
Mezczysni czesto sa zazdrosni o bylych, a my kobiety to zazdrosne JUZ jestesmy o nastepne.
Lamiemy sobie nasze sliczne glowki rozterkami..... Placzemy sobie w poduszke ..... I modlimy sie by znow dac sie nabrac:))

Kochany "Qua..", czy ty chcesz sie teraz o forme mych wypowiedzi klocic?
No nie:))
Nie wierze ze jestes taki drobiazgowy.
Ja wiem ze mnie nie lubisz, bo mnie nie potrafisz do zadnej szuflady wlozyc.
Ale wybacz, ja napewno nie chcialam Cie obrazic i uwierz mi ze pewnych rzeczy NIGDY bym nie powiedziala.
Ja tez ta "dziurka" poczulam sie urazona....
Ty tez nie zawsze masz szykowna forme wypowiedzi:))
edytowany przez Magdalena-Malpa: 09 gru 2010
Nie chcę się kłócić, stwierdziłem jedynie fakt niestosowności Twojego:"uważaj na Quasi".
Na koncu tego "Uwazaj na Qua..." byl usmiech.
Wiec chlopie, nie zachowuj sie jak stara baba w ciazy:)))
Ja sie o przecinek klocic nie bede.
Przeciez my tu o kawalku penisa gadamy a ty wymagasz salonowych manier:)
Cytat: Magdalena-Malpa
Przeciez my tu o kawalku penisa gadamy a ty wymagasz salonowych manier:)

No właśnie! A cóż to, kawałek penisa, to ch..j jakiś, żeby nie traktować go z należytą estymą?! :)
Czy i ja mogę się wypowiedzieć w tym temacie? a dokładniej w temacie damskich "bzykaczek". obiło mi się kiedyś o oczy, iż kobiety generalnie bez żadnych uczuć nie potrafią...że nawet jak zaczynają z takim założeniem, to potem się zaczynają przywiązywać i czekają na każdy telefon itd....
i moze coś w tym jest..sama już nie wiem..
Napewno coś w tym jest...:)
Myślę, że potrafimy dac sobie radę, kwestia jasnego postawienia sytuacji i samokontroli...no ale w sumie, to zalezy czy nam się podrodze nie zmienią cele:)
taaaa...
jak to mówią: "kobieta zmienną jest"
Pewnie, że tak....jestesmy zwyczajnie "niedopieszczone" i to zarówno w przenośni jak i dosłownie stąd ta nasze zaskapajanie się odrobiną "czułości"..i co się dziwic, że szybko się pzrywiązujemy, że pragniemy więcej?...
podejrzewam, że z mężczyznami jest podobnie ale za cholerę jeden z drugim się nie przyzna:)
to że się nie przyznają- to fakt
choć osobiście znam takowego, który jest aż zbyt uczuciowy, przywiązuje się, przejmuje i płacze..
o boze ja takich nie znam ,gdyby jakis zaczal mi plakac to bym pomyslala ze to jakies sztuczki i branie na litosc,znam tylko takiego co szantazowal ze sie zabije ale to nie mnie i w dodatku nie jest hetero wiec sie nie liczy w rejestr haha
Kajja1- no ja niestety znam. i nie jest to sztuczka. on po prostu taki jest. chwilami nie umie sobie radzic z emocjami- niestety rowniez z tymi gwaltownymi..
Temat przeniesiony do archwium.
121-144 z 144
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie