polacca e italiano

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 324
poprzednia |
opwiem wam moja historie.od 3 lat jestem w zwiazku z wlochem ponad rok po slubie mamy malego synka.wyszlam za maz naprawde z milosci pracowalam u jego mamy i tak jak to bywa w brazylijkich telenowelach.ponad rok temu milam podejrzenia ze uzywa kokaine on zaprzeczal i w koncu go zlapalam.plakal przepraszal ze to byl pierwszy i ostatni raz przebaczylam powiecie jaka idiotka i macie racje bo zlapalam go jeszcze raz.i znowu przeprosiny ze to byl drugi i ostatni raz.nie ze mu przebaczylam ale zostalam z nim bo mamy dziecko a ja nie mam dokad pojsc.jak sie klocimy to tyle razy mu dam po mordzie to tyle razy on mi odda.przeszkadza mu nawet ze rozmawiam z moim synkiem po polsku ale mnie to wali.od tygodnia nie rozmawiamy ze soba i wczoraj mi powiedzial "quando vado fuori dal cogli... ze jastem ku...itd... co mam robic jak nikogo tu nie mam nie mam pieniedzy jak zaczac separacje jaki mam prawa bo on mówi ze bede naprawde plakac.byloby jeszcze do pisania moze pozniej bo musze dziecku zrobic obiad.pa.
jejku fatalna historia!! a gdzie mieszkasz we wloszech?
Daktylku,co z Toba?Nadal w Monzy?
Jasne, ze we Wloszech, w Milano. W Polsce byłoby to niemozliwe, bo w naszym kraju jest pięknie, prawnie i sprawiedliwie i w razie co, to jest gdzie uciec. Choćby do Wloch.
Zartuje sobie, ale to smutna historia. Czy brazylijskie telenowele też są takie ponure?
Nie wiem co poradzić autorce postu. Policja i carabinieri nie pomoga jej. Moze jakaś organizacja spoleczna. Zaraz spytam moją znajomą czy moge dac ci jej Skype. Ona zajmuje sie spolecznie stranierami w klopotach.
manu gdzie jestes we wloszech?
nie juz w Mediolanie jestem! ale kiepsko tu mam wiec nie wiem na jak dlugo.wyslalam Ci smsa kiedys czemu sie nie odzywasz?????
a czy ta Twoja znajoma ma jakies na miary na uczciwa prace w Milano?
Daktylku,ale ja odpisalam,ze niestety nic nie wiem:(Sluchaj,dlaczego nie spotkaqmy sie w centrum w tym tygodniu,co?Ja jestem codziennie,oprocz czwartkow,na uniwerku...Zal mi Cie kobito,bo nie sadzialam,ze jeszcze jestes bez pracy:(
Daj znak
mieszkam w milano
no to ja tez. widzisz pelno nas tu.masz gg moze?
zebym miala troche pieniedzy to bym odeszla nawet dzisiaj i naprawde nie wiem co mam robic.on teraz szykuje sobie obiad jak skonczy to ja ide do kuchni.
ach ja prace nawet znalazlam i pracowalam ale to sa oszusci i cos mieszaja wiec nie bede z nimi wiecej wspolpracowac.szukam czegos innego.
mozemy sie spotkac nawet jutro.
nie mam gg bo od niedawna nauczylam sie na komputerze obslugiwac choc mam 32 lata.nie smiejcie sie.
Pewnie wyjde na forumowa jedze, ale tak sie niestety koncza wpadki. Sama jestes sobie winna. Prezerwatywy drogie nie sa.
a z czego tu sie smiac.
czasem prezerwatywy tez zawodza.
wow....moglas ugryzc sie w jezyczek,wiesz,to takich glupot bys nie pisala...
Dla mnie glupota jest uzaleznienie sie finansowe od faceta. Sama pisze, ze nie ma dokad pojsc i pewnie za co sie utrzymac.
moze i glupota ale za granica tak czesto bywa jak ktos np nie ma dobrego wyksztalcenia.
Pozwoliła, wiec "katrinamarzena". Dzisiaj wieczorem bedzie na Skype. Powodzenia.
no przywaliłaś nieźle dziewczyno.Manu szuka raczej wsparcia niż krytyki. Ja jestem w podobnej sytuacji jak manu i raczej nie miło było by mi usłyszeć opinie taką jak Twoja.Nie sądze, żeby Ciebie to obchodziło czy uzywała prezerwatyw, czy też nie!! Skąd dziewczyno, że kiedyś Ty nie będziesz potrzebowała wsparcia i dobrej rady od "obcych" ludzi??!! Znałam już wiele pewnych siebie..i dziwnym trafem sama później potrzebowały pomocy!!
oj avenko, oby ci sie taka wpadaka nie zdarzyla...prezerwatywy eheh nie badz smieszna i daruj sobie takie pseudopomocne komentarze
Jestem realistka i potrafie przewidziec konsekwencje swoich czynow, takze nie martw sie, mnie takie cos nie spotka. Moze wlasnie zamiast tych Waszych pocieszen dziewczynie jest potrzebny zimny kubel wody na glowe? Sadze, ze wiele osob mysli dokladnie tak samo jak ja, ale powstrzymuje sie od komentarza.
jak już napisałam, jestem w podobnej sytuaacji tylko w Polsce. czasami byma tak, że zajmujesz się dzieckiem, a mąż utrzymuje rodzinę i zanim dziecko nie pójdzie do przedszkola jesteś zdana na męża (i wykształcenie nie ma to nic do rzeczy). Czasami tak w życiu bywa...
Powstrzymam sie juz od dalszych komentarzy, bo widze, ze na tym forum panuje zasada pocieszania za wszelka cene, obojetnie czy 'poszkodowana' sama sobie zgotowala taki los czy nie.
hmm,teraz ,gdy jest juz po fakcie, taki zimny kubel na cholere jest jej potrzebny?by zalamala sie jeszcze bardziej?
no wlasnie bądź realistką i przejrzyj na oczy - nie wszytkie konsekwencje swoich czynów jesteś w stanie przewidzieć, a tym bardziej przypadków losowych, na które nie masz wpływu, a moga cię dotknąć
chyba jeszcze jesteś strasznie młoda..i co tu dużo gadać - nezbyt mądra, skoro wygłaszasz taki "mądrości"

idź, lepiej wylej sobie kubeł zimnej wody na głowę...
Avenka jak ty sobie to wyobrazasz wyjsc za maz nie pracowac bo wychowujesz male dziecko co mi tu chrzanisz?jak obydwoje o tym marzylismy.
niedawno ktoś właśnie wyla mi KUBEŁ zimnej wody na głowę i przypomniało mi się powiedzenie "umiesz liczyć, licz..."
Pozatym manu chciała sie dowiedzieć (o ile dobrze przeczytałam) gdzie może szukać pomcy w Italii, a nie co miała zrobić X czasu temu...
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 324
poprzednia |

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia