Jacy sa Wlosi??

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 275
tak, tak..widzę, że pełnia szczęścia w Twoim życiu? Żart Ci się wyostrzył:)

Ja nigdy nie miałam problemów z "błędami" a teraz to nie wiem co się dzieje i coraz gorzej mi z tym:(
Jak byłam dużo młodsza ale już wpełni świadoma co oznacza słowo "kur..." gdy mój "kolega" użył go w stosunku do mojej osoby rzuciłam się na niego i...złamałam mu nos!!! Nie popieram agresji ale zrobiłabym to jeszcze:)
No, nie różnimy się.:)
Nos złamałaś??:)))
rzuciłam się na niego z nadzieją wydrapania mu oczu...ale po pierwsze dłoń zacisnełam w piąstkę a po drugie nie trafiłam w oko:)
cieszy mnie to niezmiernie:)... w takim razie nie lubie Cię trochę mniej:))
Wcale nie pełnia szczęścia, nawet nie jedna dziesiąta pełni - nie wiem, dlaczego ten mój żart taki wyostrzony.
Jednym słowem, w razie czego mógłbym liczyć na szybką bezbolesną śmierć, bez tortur?:)
:)...ok żart Ci się wyostrzył...ale ja wręcz przepadam za Twoją uszczypliwością więc się nie martw zbytnio:)

wydaje mi się, że nie taki diabeł straszny jak go malują, co?:)....choć dziś w pewnym momencie poczułam się niepewnie jak widać zupełnie nie potrzebnie:P

Czy Ty kiedyś nie byłeś czasem bardziej, bardziej...hmmm zabrakło mi odpowieniego słowa:)
na to zasłużyłeś więc bez obaw nie wyrwę Ci serca i nie każe Ci patrzeć jak przestaje bić:)...oczu Ci też nie wydrapię a nos to tylko drobiazg:)

Hmmm...piszesz o śmierci, cóż jeszcze czas...
Byłem, byłem, jestem nawet.
W ogóle nie wiem, o co Ci chodzi.:)
Mam nadzieję, to znaczy, mam nadzieję, że jeszcze czas.:)
i jasne:)
następnym razem nie strasz mnie proszę jak dziś na początku bo jeszcze kiedyś się naprawdę wystraszę i zamknę się w sobie:):):)
śmierć ma to do siebie, że nigdy się nie spóźnia...czasem przychodzi za wcześnie...myślę, że ona nigdy się nie myli tylko nam się wydaje, że przychodzi nie w porę i zabiera nie tych co powinna...
Tego nie mogę niestety zagwarantować - obserwowanie reakcji innych na to, co piszę, czy mówię, to moja pasja.:)

W sumie, czym Cię wystraszyłem dzisiaj?
Zamkniesz się w sobie...i jasne.;))
Dobra, dobra. Ciekawe, czy jeżeli jutro umrę, też będziesz taka pewna tego, co mówisz.:)
a więc to ja muszę stać się bardziej odporna?...chyba da się zrobić wkońcu słowem mnie nie zabijesz...chyba:)

Czym mnie wystraszyłeś?? Jak to czym, zjawiłeś się jakby z podziemi i odrazu obaliłeś każde moje słowo i to w jaki sposób?

>>ja mówiłam o prawdach kobiety które choć z założenia powinny być takie same jak mężczyzny a nie są
Jak umrzesz jutro to ja "rozpłynę się w powietrzu"...zniknę i słuch o mnie zaginie, bo jakie będę miała wyjście? Nie wytłumaczę się, że nie miałam nic z tym wspólnego...moje wpisy powyżej jasno określają mój negatywny stosunek do Twojej osoby:) a co najważniejsze niektóre podchodzą pod groźby:):)
Czy w Szwajraci nic mi nie grozi? Czy lepiej Australia? Choć pewnie Italia byłaby idealnia biorąc pod uwagę "inteligencje" tamtejszego wymiaru sprawiedliwośći:) Czyli prawie jak bezkarność:)
Nie tylko nie zabiję, ale nawet nie zrobię krzywdy tym moim słowem, nie obawiaj się.:)
Słów można używać w różny sposób, układać je w różne kombinacje, żeby wywołać odpowiedni efekt. Czasami właśnie takie krótkie "no bzdura" zatrzymuje rozmówcę skuteczniej, niż gdybym spisał pół strony. Zanim byś doczytała do końca, znudziło by Ci się.
Lepsze takie krótkie woooooom!
A potem można przejść do kontrataku.;)

Kiedy zauważę, że milkniesz, zacznę coś robić, żeby temu zapobiec, nie ma obawy.:)
Nie ma tak źle. Jeżeli dowiedziałabyś się w ogóle o tym, to najprawdopodobniej minęłyby miesiące, nie, raczej w ogóle nikt z forum nie wiedziałby o tym.

Zresztą, nawet gdyby, kto mógłby podejrzewać, że to z powodu Twoich gróźb nie ma mnie już wśród żywych?:)
a czasami...takie "bzdura" może sprowokować, więc to takie igranie z ludzkimi emocjami:)
ale trzymam za słowo:)

kontrataku?...tak, tak staraj się dalej:)

Z tym milczeniem, to jakby coś to proszę nie pozwól bym nigdy nie mogła Ci się odgryść:):):)
Co racja to racja...ale teraz sama podsunełam "ślad" policji...no ale podobno pod latarią najciemniej...więc czuje się zupełnie bezpiecznie i bezkarnie:):)
Pero', owszem, napisałem specjalnie w takiej lakonicznej formie,żeby zagrać na Twoich emocjach, co nie zmienia jednak faktu, że naprawdę uważam to za bzdurę (te "prawa").
Nie pozwolę, nie pozwolę!;)
Bezpiecznie i bezkarnie. Mam nadzieję, że na wieść o mojej śmierci poczujesz przynajmniej lekki dyskomfort do cholery!;))
Czy Ty sobie zdajesz sprawę, że właśnie szkolisz młodego "diabła"???
Ja to wszytsko chłonę jak gąbka wodę...
Myślisz???...dyskomfort? Satysfakcje z dobrej robody raczej:):)

No jak już się dowiem to...to tak zrobi mi się przykro:)
Zdaję sobie i aż mi skóra cierpnie.;)
to z radości rozumiem???
Tak się okazuje przykrość? Prawymi nawiasami??;)))
No, sam nie wiem. Jak pomyślę, że taka potężna broń dostaje się w ręce "młodego pasjonata"..
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 275

 »

Pomoc językowa